Autor Wiadomość
krzysztof123
PostWysłany: Nie 16:13, 02 Mar 2014    Temat postu:

Przed 80 rokiem za komuny, do Polski przyjechali wtedy baronowie bankowi, którzy zaczęli zadłużać nasz kraj od lat 70 i powiedzieli wtedy, że Polska ma przestać inwestować w gospodarkę żywieniową, a ma zacząć inwestować przedsiębiorstwa i w pracę, aby spłacać rosnące odsetki od zaciągniętego długu. Polacy musieli wtedy rezygnować z jedzenia, musieli odkładać sobie od ust żywność, aby spłacać zadłużenie, czyli zaciągnięte kredyty u baronów bankowych. Doprowadziło to wtedy do buntu, co zaplanowali wcześniej baronowie bankowi, którzy wprowadzili cały ten system demokratyczny po 89 roku, w którym mogą nas już teraz zadłużać na ogromne sumy, stajać się naszymi właścicielami. Za kilka naście lat, Polska będzie miała już parę bilionów długu publicznego i tak jak za komuny, wszyscy będą pracowali tylko na spłacanie długów, na utrzymywanie swoich panów baronów bankowych, którzy będą naszymi właścicielami, będziemy rezygnować z godnego życia, żyjąc w ubóstwie, aby utrzymywać baronów światowych naszych panów. Jesteśmy niby wolni w demokracji, ale niektórzy mogą się poczuć tak jakby byli oni niewolnikami, bo muszą pracować przez pokolenia na to, aby utrzymywać ludzi u których jesteśmy teraz zadłużeni, ludzi którzy są właścicielami naszego kraju.
krzysztof123
PostWysłany: Nie 14:41, 02 Mar 2014    Temat postu: Dług publiczny po 89 roku wzrósł kilkadziesiąt razy.

Prawie sześć razy więcej pieniędzy z polskiego budżetu idzie teraz w demokracji na obsługę długu publicznego niż na ochronę zdrowia, aż 19 razy więcej niż na gospodarkę mieszkaniową. Teoretycznie długi trzeba spłacać, ale skąd się wziął tak gigantyczny dług publiczny teraz w demokracji.
778 miliardów złotych – tyle oficjalnie wynosił polski dług publiczny na koniec 2010 r, dzisiaj obecnie wynosi on już ponad bilion złotych, skąd bierze się tak gigantyczne zadłużenie.
Otóż Zadłużenie zagraniczne sektora bankowego w Polsce wzrosło tylko w ciągu pięciu lat z 4,5 mld zł w 1995 r. do 201 mld zł w 2010 r. Co ciekawe, ten 45-krotny wzrost zadłużenia dokonał się w tym samym czasie, gdy rząd sprzedał zdecydowaną większość polskich banków. I tu dochodzimy do kolejnego paradoksu: jednym z oficjalnych powodów prywatyzacji w Polsce, była konieczność spłaty polskiego zadłużenia. A tymczasem ta zależność okazała się zupełnie inna – im więcej prywatyzowaliśmy, tym wyższe było polskie zadłużenie. W ciągu ostatnich 20 lat przychody z prywatyzacji wyniosły prawie 124 mld zł, czyli ponad 8 razy mniej niż obecnie wynosi polski dług publiczny.
Po 1989 r. nastąpił także, o czym wspomina Samary, skokowy wzrost zadłużenia polskich przedsiębiorstw. Dług sektora pozarządowego i pozabankowego wzrósł w ciągu ostatnich 15 lat z 14,4 mld zł do 377 mld zł. Wiązało się to z szukaniem tańszych źródeł kredytu za granicą, ale nie można zapominać, że zdecydowana większość wielkich i najbardziej rentownych przedsiębiorstw polskich jest kontrolowana przez kapitał zagraniczny – można więc zakładać, że znaczna część tego długu związana jest np. z zadłużaniem sprywatyzowanych polskich firm w zagranicznych koncernach-matkach. W tym wypadku chodzi jednak nie tylko o zadłużenie, ale także o odpływ kapitału z Polski, który Jerzy Szewczak szacuje na 220 mld zł tylko w okresie 2004-2010. A sposobów na na ten transfer jest wiele: od cen transferowych, poprzez wypłaty dywidendy, po zakupy licencji czy zmianę logo. Tak oto państwo polskie pozbawiło się możliwych dochodów, a dodatkowo stale obniżano podatek CIT licząc na skruszonych przedsiębiorców, którzy go w końcu zaczną płacić. Tyle, że – jak szczerze wyznał Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha: – Przedsiębiorstwa w większości nie płacą w ogóle podatku dochodowego, bo wykazują straty.
Państwo polskie pozbywało się dochodów z podatków czy zysków z rentownych przedsiębiorstw, które wyprzedano na pniu, a zaoszczędzone w ten sposób środki banki, czy najbogatsi „inwestowali” w dług publiczny – dokładnie taki sam mechanizm jak w przypadku innych państw Unii Europejskiej. Obrazowo mówiąc, z jednej strony państwa pozbywały się wpływów finansowych, a z drugiej musiały się zadłużać, by pokryć deficyty – dając kolejną okazję do zarobienia instytucjom finansowym i bogatym elitom.
Ostateczny skok polskiego zadłużenia związany jest jednak z reformą emerytalną. Zwolennicy reformy, jak MFW i Bank Światowy propagowali ideę, że nie przyczynia się ona do wzrostu długu, bo po prostu powoduje tylko zmianę zobowiązań państwa wobec przyszłych emerytów z długu ukrytego na jawny. Ale dług jawny wymaga zaciągania pożyczek już teraz i płacenia od nich odsetek, a dług ukryty stanie się wymagalny w dłuższym okresie i to nie w całości, lecz stopniowo.
Wielkość długu publicznego wynikającego z kosztów reformy emerytalnej sięga 250 mld zł. Ministerstwo Finansów ostrzegało, że za 50 lat dług wynikający z samego wprowadzenia reformy dojdzie do 94% PKB.
Dług Skarbu Państwa to nie jedyne zadłużenie obciążające każdego z nas – obywateli. Na potęgę zaczęły bowiem zadłużać się również samorządy, co związane było z jednej strony z koniecznością współfinansowania inwestycji unijnych, a z drugiej – z kolejnymi przerzucanymi na nie zadaniami przez rząd, za czym nie szły jednak odpowiednie środki finansowe. Wiele samorządów pozaciągało kredyty lub wyemitowało obligacje – tak na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Choć dług jednostek samorządu terytorialnego stanowi tylko 6 proc. całkowitego długu Polski, to w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł w wartościach bezwzględnych 4,5-krotnie, czyli szybciej niż całe zadłużenie.
A co wy o tym myślicie co z tego, skoro dług i tak będzie rósł? I to dług – podkreślmy – w większości pasożytniczy, nie sprzyjający rozwojowi społecznemu Polski, lecz tylko zapewniający zyski jego posiadaczom. Problem w tym, że – jakby to nie zabrzmiało populistycznie – ten dług się po prostu komuś opłaca, ktoś na nim zarabia. Tylko dlaczego ma zarabiać kosztem nas wszystkich? Podczas majowej konferencji poświęconej długowi publicznemu w Atenach, ktoś zapytał: „To gdzie są te pieniądze, które powinny iść choćby na nasze szpitale?”. Z sali padła odpowiedź: Na kontach w Szwajcarii.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group