Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kult Cargo
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Religie i filozofie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 21:41, 06 Wrz 2007    Temat postu: Kult Cargo

Oryginał: [link widoczny dla zalogowanych]
Kulty Cargo i geneza Boga

Dajcie i nam boskie skarby
Gdy u progu XX wieku biali ludzie — Anglicy, Niemcy, Holendrzy — przybyli na Nową Gwineę, zastali tam plemiona żyjące w epoce kamiennej. Kolonizatorzy ucieszyli się — znali wydarzenia z przeszłości, kiedy to biali ludzie, docierając do zapomnianych przez cywilizację rejonów świata, byli traktowani jak bogowie. Założyli więc na wyspie plantacje i zatrudniali na nich tubylców, płacąc im głodowe pensje. Sami żyli w dostatku — statkami i samolotami dostarczano im z i@@@czyzny towary; wystarczyło tylko zatelegrafować i złożyć zamówienie. Nic z tych cudów cywilizacji nie trafiało do rąk ciężko pracujących tubylców. Ale kto by się przejmował „dzikusami"! Przez jakiś czas wszystko szło tak, jak oczekiwano, aż pewnego dnia tubylcy przestali przychodzić do pracy. Bunt? Niekoniecznie. Przestali bowiem też pracować na własnych polach. Zaciekawieni tym faktem biali zaczęli obserwować poczynania tubylców. Ze zdumieniem odkryli, że mieszkańcy wybrzeża budują prymitywny port. Potem ze słomy, patyków, lian zbudowali coś w rodzaju wieży radiostacji i tańczyli wokół niej całymi dniami. Następnie zachowywali się tak, jakby wysyłali jakąś wiadomość, po czym pobiegli na przystań, pewnie w oczekiwaniu na statek.
Mieszkający w głębi wyspy tubylcy najwyraźniej postanowili zwabić samoloty - wyrąbali w dżungli pasy startowe, urządzili lotnisko z drewnianymi „wieżami kontrolnymi" i masztami „radiostacji". Potem tańczyli i śpiewali wokół tych „urządzeń"...

Co się okazało? Otóż tubylcy podpatrzyli, jak przybysze zza morza pisali coś na kartkach, rozmawiali z dziwnymi pudełkami, a potem przypływały statki i przylatywały samoloty wypełnione wszelkim dobrem, które biali zatrzymywali dla siebie. Mieszkańcy wyspy nie mieli pojęcia, że gdzieś tam istnieją fabryki produkujące te towary. Byli przekonani, że biali znaleźli sposób, by nakłonić bogów do obdarowywania ich wspaniałymi przedmiotami, podczas gdy tubylcy muszą w pocie czoła pracować i nic z tego nie mają. Kapłani stwierdzili, że Gwinejczycy najwyraźniej w jakiś sposób obrazili bogów. Uznali więc, że gdy zbudują porty, lotniska i wieże, wokół których będą tańczyć i śpiewać, zadowolą bogów, a ci obdarzą ich swoją łaską.
Europejczycy próbowali wyjaśnić tubylcom, że to pomyłka, że cała kolonialna infrastruktura nie służy żadnym magicznym obrządkom, ale nic do nich nie docierało. Kult cargo rozkwitł podczas II wojny światowej — zdarzało się, że np. piloci samolotów transportowych, widząc w dżungli pasy startowe, próbowali na nich lądować — z tragicznym skutkiem.
Nie tylko na Nowej Gwinei ludność wierzyła, że biali znaleźli sposób na zdobywanie bez wysiłku dóbr cywilizacji. Na wyspach Salomona do tej pory oczekują na ładunki. Wielu wieśniaków przeniosło się z głębi lądu na wybrzeże. Zbudowali osiedle baraków do przechowywania towarów i punkty obserwacyjne. Przykładają do oczu puste butelki zamiast lornetek i wypatrują statków.
Antropolodzy znają dziesiątki plemion z całego świata, które łączy kult cargo (cargo po angielsku znaczy „towar"), czyli wykonywanie magicznych rytuałów w celu ściągnięcia samolotów i statków z towarami. Czasami, by osiągnąć cel, tubylcy posuwali się nawet do dość niezwykłych sposobów. Otóż w latach 60. XX wieku na wyspie Nowy Hanover w pobliżu Nowej Gwinei przeprowadzono wybory. Nie wygrał żaden z lokalnych kandydatów, mieszkańcy głosowali bowiem na ówczesnego prezydenta USA, Lyndona Johnsona. Gdy dowiedzieli się, że nie zostanie ich prezydentem, zaczęli zbierać pieniądze: wpadli na pomysł, że po prostu kupią go, a gdy przejmie władzę na ich wyspie, zdradzi sekret zdobywania ładunków za pomocą magii. Chcieli też zaprosić do siebie papieża, królową Elżbietę i księcia Edynburga. Wszyscy sprawili im zawód. W 1972 r. jeden z członków plemienia postanowił złożyć siebie w ofierze bóstwu cargo. Od współwyznawców zebrał 20 tysięcy dolarów, by mogli uczestniczyć w tym wydarzeniu. Przedstawiciel australijskiego rządu wyperswadował mu ten pomysł. Pieniądze przeznaczono na budowę pomnika w Canberze.

Czekamy na powrót naszego boga
Dla prymitywnych ludzi tkwiących jeszcze w epoce kamiennej biali ludzie ze swoją techniką i wiedzą stawali się równi bogom. Tak np. pewien szczep Indian z zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej traktował sir Francisa Drake'a. Ale najbardziej niezwykły przypadek dotyczy amerykańskiego żołnierza, Johna Fruma.
W 1943 roku Frum przybył na polinezyjską wyspę Tana (Nowe Hebrydy). Tubylcy żyli w niezwykle prymitywnych warunkach. Frum wyleczył niektórych za pomocą środków ze swej podręcznej apteczki, nauczył ich paru rzeczy, podzielił się swą wiedzą, a także obdarował kilkoma drobiazgami: guzikami, hełmem itp. Opowiadał im też o Ameryce, mówił, że to wspaniały kraj, Ziemia Obiecana, raj. Tubylcy uwierzyli, że sam Frum jest bogiem. Gdy Frum wreszcie odpłynął do domu, obiecał przyjaciołom, że kiedyś do nich powróci. Niestety, nie dotrzymał słowa. Oni czekają na niego do dziś. I chociaż misjonarze wprowadzili na wyspie chrześcijaństwo, wyspiarze nadal modlą się do swego boga, Johna Fruma, oraz odprawiają tajemnicze magiczne obrządki mające na celu sprowadzić go na Tanę...
Jak widzimy na podstawie tego przykładu, prymitywnym ludziom nawet zwykły człowiek może się objawić jako bóg, jeśli tylko będzie przewyższał

(Odpowiedz cytując) (Link do tej wypowiedzi) (Zgłoś do usunięcia)
IP i czas połączenia logowane. [9989548]
[01.04] 11:55
Z RACJONALISTY
cd.
Jak widzimy na podstawie tego przykładu, prymitywnym ludziom nawet zwykły człowiek może się objawić jako bóg, jeśli tylko będzie przewyższał ich wiedzą i miał jakieś dziwne przedmioty. A gdyby tak do takiego plemienia dotarł przedstawiciel innej cywilizacji? Czy nie byłby uznany za boga?

Kogo my naśladujemy?

Do dziś Indianie Kayapo wykonują taniec ku czci niebiańskich Nauczycieli. Chodzili oni ponoć w takich dziwnych strojach, które nam dzisiaj kojarzą się ze... skafandrami kosmicznymi.
W 1771 roku, gdy kapitan James Cook dotarł do zachodniego wybrzeża Tahiti, wyspiarze traktowali go, jakby był kolejnym wcieleniem Rongo, bóstwa, które przed wiekami przybyło do nich na statku, który spłynął z chmur, i w taki sam sposób odeszło, obiecując, że kiedyś powróci. Wielu europejskich podróżników, m.in. Krzysztof Kolumb, było uznanych przez prymitywne ludy za powracających bogów.
Znane są też plemiona, które czczą istoty niezupełnie przypominające ludzi, o których podania mówią, że przybyły z gwiazd lub z morskich głębin. Np. Indianie Kayapa z Brazylii twierdzą, że przed wiekami przybyła do nich z gwiazd pewna istota, która wszystkiego ich nauczyła. Nazywają ją Bep-Kororoti i oddają jej cześć podczas długich magicznych ceremonii. Tancerze, ubrani w dziwne stroje ze słomy przypominające kosmiczne skafandry, podczas obrzędowego tańca odtwarzają historię przybycia, pobytu i odlotu istoty z gwiazd.
Takich historii można odnaleźć mnóstwo. Niektóre my sami dobrze znamy: o dziwnych, skrzydlatych istotach zwanych aniołami, o boskich urządzeniach (np. z wizji Ezechiela), o podróżach do nieba, o gwiezdnych nauczycielach i twórcach różnych kultur, o ceremoniach pogrzebowych faraonów, gdzie ważną rolę odgrywają gwiezdne barki wiozące ich dusze „do domu", czyli w okolice gwiazdy Syriusz, o niezwykłych kalendarzach Majów stworzonych jak gdyby dla zupełnie innej planety, o olbrzymich, narysowanych na ziemi figurach i „pasach startowych" z płaskowyżu Nazca... Wszystkie te dziwy w jakiś sposób przypominają kult cargo.
Ewa Ray

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:02, 06 Wrz 2007    Temat postu:

O tym kulcie cargo już kiedyś czytałam, więc teraz zastanowiło mnie coś innego? Czy owi "tambylcy" rzeczywiście są tacy prymitywni, jak się o nich sądzi, czy też po prostu biali nie potrafią się z nimi porozumieć?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
east
Forumowicz



Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:52, 23 Wrz 2007    Temat postu:

a co ciekawsze, naśladujący "bogów" tubylcy , choćby nawet najbardziej nieudolnie i śmiesznie, jednak poszerzali swoje horyzonty myślowe, jednak światło ich wewnętrznej "latarki " padało na nowy grunt wracając odbiciem w postaci dziwacznej niczym wykarykaturzone w krzywym zwierciadle obrazy. Coś prawdziwego i prawdobodobnego pozostawało w rzeczywistości "prymitywnych " indian ,co na zawsze odmieniało ich społeczne życie , czasem tak trwale ,ze pozostawiło po sobie nieprawdopodobnie silną kulturę.
Czy sztuczne pasy startowe i atrapy wież obserwacyjnych były tylko śmiesznymi symbolami ? Jak bardzo wpłynęły na życie "gwinejczyków" i postrzeganie przez nich rzeczywistości ? Interesujące byłoby przeprowadzenie badań, które pokazywałyby jak te "niewyjaśnione " i " boskie" wydarzenia przełożyły się na zwykłe życie i wynalazczość gwinejczyków. Bo to,że się przełożyły dla mnie nie ma wątpliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 18:52, 27 Wrz 2007    Temat postu:

W jakiś tam sposób się przełożyły.
Był taki program na discovery, właśnie o gwinejczykach. Oni, rwali trawę i zanosili pod dzioby samolotów i to całkiem niedawno.
Dopiero po tych wydarzeniach , wpuszczono ich do samolotów i wytłumaczono o co chodzi.
Wywiad był przeprowadzony z jedną z kobiet. Była wyraźnie zażenowana.
Przyznała , że byli bardzo głupi.
Czy świadomość o swojej głupocie ich wzbogaciła? Pewnie tak.

Natomiast sam artykuł, wyraźnie wskazuje na mechanizm powstawania kultów religijnych. Analogie, są aż nazbyt widoczne.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:10, 27 Wrz 2007    Temat postu:

A jaką funkcję ta trawa miała pełnić? Paszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 19:18, 27 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnie paszy.
W swojej naiwności sądzili, że jak dadzą pokarm wielkiemu ptakowi to będzie do nich przylatywał. Tym bardziej kiedy zauważyli że, biali go nie karmią.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:22, 27 Wrz 2007    Temat postu:

No cóż, pewnie od małego byli uczeni, że wszystko, co lata, to ptaki. U nas maluchom pokazuje się książeczki z obrazkami i tłumaczy: to ptaszek, fruwa sobie i śpiewa, to samolot - lata i przewozi ludzi, taki latający autobus. Telewizja też swoje robi. A ich życie zapewne zupełnie nie przypomina naszego (ale nie wiem, wypytam kolegę, który tam podróżował; na razie wspominał mi, że w tamtych stronach jest bardzo dużo różnych dialektów i języków, ludzie są wielojęzyczni, ale żadnym językiem nie władają do końca biegle i poprawnie, stąd kłótnie są stałym elementem ich codzienności).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 19:27, 27 Wrz 2007    Temat postu:

Podobno dlatego EN-Ki, na polecenia Enlila, pomieszał ludziom języki.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:54, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Ciekawa jestem, w jaki dokładnie sposób dokonał tego pomieszania języków.
Języki to twory naturalne i naturalny sposób się różnicują.
Przykłady różnicowania się języków z dobrze znanej mi działki:
W XVIII wieku w całej Europie język migowy był mniej więcej (w 90%) taki sam jak w Paryżu (kolebce zorganizowanej edukacji Głuchych). Z czasem wyksztaciło się kilka dialektów: paryski, austriacko-niemiecki, polsko-rosyjski. Dziś w każdym kraju europejskim jest przynajmniej jeden język migowy, a do tego są liczne dialekty (np. w Norwegii ponad 20). Jakby tego było mało, to języki migowe Europy Środkowej jeszcze bardziej się wyizolowały (żelazna kurtyna!) i już niewiele mają wspólnego z językami migowymi Europy Zachodniej, tak że mamy dwie, a właściwie trzy wielkie grupy migowe w Europie: zachodnią, wschodnią i południową.
Obecnie modne jest badanie języków migowych małych lokalnych społeczności, zadziwiające jest, jak te języki "wybuchają", ewoluują, a niekiedy i zanikają - ostatnio "słuchałam" wykładu o tym na przykładzie języka migowego z wiosek imigrantów żydowskich w Algierii - ich język migowy był kompletnie inny niż język głuchych Algierczyków i język głuchych Żydów w Izraelu!
Jedną z przyczyn izolowania się języków (tworzenia się dialektów) jest chęć grup społecznych do zamanifestowania swojej odrębności i ochrona "prywatności" (specyficzne szyfry, by "obcy" nie "podsłuchiwali").
Może więc En-Ki po prostu zasiał w ludziach nieufność wobec bliźniego, a reszta się już sama potoczyła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 21:13, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Luciad napisała
Cytat:
Ciekawa jestem, w jaki dokładnie sposób dokonał tego pomieszania języków.

W jaki dokładnie sposób, to ja nie wiem.
Mogę domniemywać. Za czasów wielkich Anunnaki, naczelnym ich naukowcem był właśnie EN-KI. Anunnaki ( bogowie) , dzieli między sobą ziemię. Każdy z nich , miał na swoim terenie jakiś lud (ludzi). Wystarczyło wprowadzić zaledwie kilkanaście (może kilkadziesiąt)nowych określeń ( odpowiednie zarządzenie), a resztę załatwił czas. Tak jak to opisałaś.
W każdym razie (o ile dobrze pamiętam), to właśnie EN-KI opracował nowe języki.
Brak kontaktów pomiędzy poszczególnymi grupami, załatwił resztę. Wówczas ludzi było znaczniej mniej. Zero środków komunikacji pomiędzy nimi. O to dbali bogowie.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:25, 28 Wrz 2007    Temat postu:

W to specjalne opracowywanie języków to raczej wątpię. Zobacz, małpy nie mówią. Ale posługują się głosem w komunikowaniu się między sobą. To, że homind zaczął posługiwać się głosem w bardziej komunikatywny sposób było zapewne efektem rozwoju jego mózgu, a to z kolei - efektem manipulacji genetycznych (być może tych Annunaki).
Historię początków języka (wedle współczesnej wiedzy naukowej) bardzo ciekawie przedstawia książka "Ziarna mowy. Początki i rozwój języka" ("The seeds of speech. Language origin and evolution") Jeana Aitchisona. Naprawdę świetna książka, przyjemnie się ją czyta, bardzo polecam.
Jeżeli jednak Annunaki posługiwali się jakimś językiem głosowym, to uważam za prawdopodobne, że stworzeni przez nich hominidzi czy przedstawiciele homo sapiens próbowali ten język naśladować.
Zauważyłam ciekawą rzecz - nawet Głusi, którzy w komunikacji migowej posługują się wokalizacją (tzn. wydają pewne nieokreślone dźwięki, ale one są częścią gramatyki danego języka migowego), naśladują w niej rytm mowy charakterystyczny dla danego języka narodowego, w której ci Głusi żyją. Trudno mi to lepiej wytłumaczyć, ale zauważyłam to na międzynarodowych spotkaniach Głuchych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 21:58, 28 Wrz 2007    Temat postu:

O głuchych to Ty sobie ze mną nie pogadasz.

Należy przyjąć, że pierwszym był sumeryjskim. Po potopie. Wcześnie był pewnie inny.
Językoznawcą nie jestem. Tak sobie kombinuję.
Enki pisze, że to on pomieszał ludziom języki. A Ty jak chcesz.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:36, 28 Wrz 2007    Temat postu:

Przed potopem był ponoć nubiryjski lub zbliżony do niego.
A gdzie En-Ki mówi, że pomieszał języki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 20:24, 30 Wrz 2007    Temat postu:

Sprawdziłem. Nie Enki, tylko Enlil. Sad

Oto odnośny fragment z "Zagubionej Księgi Enki".

Marduk (syn Enki ) postanowił wraz z Igigi ( obsługa portów kosmicznych i piloci ) oraz z ludźmi, jemu podlegającymi , wybudować oddzielny, od już istniejących, port kosmiczny.
Cytat:
Aby udaremnić ten zamiar,, Enlil pośpieszył na miejsce budowy, próbował ułagodzić Marduka pochlebstwami.
Enlilowi nie udało się powstrzymać Marduka i Nabu w ich dążeniach.
W Nibru-ki Enlil zebrał swoich synów i wnuków ; radzili wszyscy co czynić?
- Mardku niedozwoloną bramę do nieba buduje, powierza ją Ziemianom!
Tak powiedział Enlil do swych synów i wnuków.
- Jeśli pozwolimy na to, żadna inna rzecz nie będzie dla Ziemian nieosiągalna!
- Trzeba unicestwić ten zamiar! - powiedział Ninurta i wszyscy się z tym zgodzili.
Była noc, gdy z Nibru-ki nadciągnęli Enlilici Anunnaki.
Ze swych statków powietrznych posiali spustoszenie, na wznoszoną wierzę sypnęli deszczem ognia i siarki.
Była to kompletna zagłada wieży i całego obozowiska.
Zaraz potem Enlil postanowił rozpędzić na cztery wiatry przywódcę i jego stronników.
Aby pokrzyżować na przyszłość ich zamysły, rozbić jedność, Enlil zarządził:
- Dotąd Ziemianie mieli jeden język; jednym językiem mówią.
Teraz pomieszam im język, aby jeden nie rozumiał drugiego!

Wszystko to stało się w trzysta dziesiątym roku, odkąd zaczęto liczyć lata ziemskie.
I tak Enlil sprawił, że w każdym rejonie i w każdym kraju ludzie mówili innym językiem.
Stosowanie do tego, każdy lud otrzymał inną formę pisma, żeby jeden drugiego nie mógł zrozumieć.

Ale w jaki , technicznie sposób tego dokonano? O tym nic nie ma. Sad

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:36, 30 Wrz 2007    Temat postu:

Ha, a wiesz, co Samuel powiedział?

Języki, czyli mowę pomieszaliśmy ludziom dopiero stosunkowo niedawno, czyli po Wielkim Potopie. Zaczęto mówić wtedy wieloma językami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Religie i filozofie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin