Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przebiegunowanie ziemi - 2012

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> 2012
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Nie 13:27, 06 Sty 2008    Temat postu: Przebiegunowanie ziemi - 2012

Czy to koniec, czy dopiero początek według kalendarza Majów? W 2012 r. Ziemia zacznie obracać się w przeciwnym kierunku pod wpływem innej polaryzacji Słońca? Chciałbym znać opinię pani na ten temat. [...] Czy grozi nam przebiegunowanie? Tak przynajmniej twierdzi Patrick Geryl.

Patrick Geryl ma prawo tak sądzić. Przeczytałam tylko jedną jego książkę, w której przedstawił m.in. teorię cykliczności przebiegunowań kuli ziemskiej. Według Geryla przebiegunowania występowały w latach wykazujących ciągi liczbowe. Trzymając się tej zasady, rok 2012 nie wykazuje ciągu liczbowego, lecz dopiero rok 2018, co z resztą zauważa sam autor. Jednak z uwagi na szczególny obraz nieba w dniach 21-22 grudnia 2012 (taki sam, jak w czasach ostatniej katastrofy), uważa on, że i tym razem odwrócenie biegunów jest nieuniknione („śmierć Wenus i narodziny Plejad”).

Ja jestem zupełnie innego zdania. Tu zacytuję krótki fragment z nowej książki „Majowie, Tkacze Czasu”, która ukaże się pod koniec października.

Według obliczeń Majów dokładnie 13 sierpnia 3113 roku przed narodzeniem Chrystusa wg naszej rachuby czasu „na horyzoncie Ziemi pojawił się” nowy partner w grze. Była to Wenus, która przez rdzenne ludy nazywana jest bliźniaczą planetą Ziemi. 21 grudnia 2012 r. Wenus zniknie znów z naszego pola widzenia. Wtedy w centralnym punkcie pojawi się inny układ gwiazd, a mianowicie Plejady, co dla rdzennych ludów jest wskazówką, że rozpocznie się nowa epoka. Zakończy się wówczas cykl 5200 lat. Także współcześni fizycy i astronomowie potwierdzają pojawiające się wszędzie zmiany, czy to wzorców pogodowych, pola magnetycznego Ziemi, pola energetycznego Słońca, czy też zmiany w ruchu obrotowym Ziemi albo wahań na biegunach.

W swoich wywodach Geryl powołuje się na wiedzę kosmologiczną Majów, zupełnie pomijając jej aspekt czterowymiarowy. Tymczasem duchowość była w kulturze Majów na planie pierwszym. Symbole liczb oprócz ilości wyrażały ściśle określoną treść i jakość, zaś czas nie miał ani początku, ani końca. Wielokrotnie wyjaśniałam, że każdy wielki cykl Majowie nazywali światem. Koniec świata to koniec cyklu i jednocześnie zapowiedź nowego świata.
To, co Patrick Geryl nazywa końcem świata, Majowie nazywają swoim drugim powrotem, okresem Trzynastu Nieb. Także współcześnie żyjący strażnicy tradycji Majów, jak również innych kultur amerykańskich, stanowczo zaprzeczają zagładzie ludzkości. W tej chwili dobiega końca cykl 26 000 lat i w grudniu 2012 r. rozpocznie się nowy.

Astronomia nazywa to precesją:

Precesja osi Ziemi jest to zjawisko przejawiające się wykonywaniem przez oś Ziemi ruchu po powierzchni bocznej stożka. Innymi słowy, oś ziemska kreśli na tle nieba okrąg. Zakreślenie pełnego okręgu trwa 26 tysięcy lat. Oś obrotu Ziemi nie jest prostopadła do jej płaszczyzny obiegu wokół Słońca (ekliptyki), ale pochylona pod kątem około 23,5 stopni. Kąt nachylenia ulega wahaniom pomiędzy 21,8 a 24,4 stopnia. Obecnie planeta zbliża się do cyklu, w którym jej orbita będzie najbardziej kołowa.

W „Kompendium”Johann Kössner wyjaśnia to tak:

Ziemia znajduje się w kulminacyjnym punkcie przemian ... Okres 26 000 lat [5x5200] ... definiowany jest jako rok platoński ... określamy jako powrót ziemskiego żyroskopu do punktu wyjścia ... Na skutek asynchronizacji kąta nachylenia osi ziemskiej linearny okres 5 125 lat odpowiada 5 200 Dreamspell-latom. Ponieważ oś ziemska znowu zaczęła się podnosić, stąd zmienia się także nasze wewnętrzne poczucie biegu czasu. [...] W ewolucji czas ma znaczenie drugorzędne ... na zakończenie każdy cykl otrzymuje swoją krótką, programową formę, np. 26 lat. [...] W ostatnim 26-letnim cyklu – od 1987 do 2013 – usuwamy deformacje zaistniałe na przestrzeni ostatnich 26 000 lat ewolucji. Każda epoka historyczna znajduje powtórzenie w ściśle określonym cyklu fraktalnym. [...] 26-letni skrócony program oczyszczania rozpoczął się 16/17 sierpnia 1987 roku. Dzień ten nazwano Momentem Konwergencji Harmonijnej. Od tej chwili – odpowiednio do skróconego programu – dzień po dniu postępuje wsteczny proces harmonizacji. Usuwane są wszystkie powstałe wcześniej dysharmonie. [...] Aby móc cofnąć się do zarodka historycznego cyklu, należało włączyć wsteczny bieg skróconego programu, a to nie mogło się obyć bez punktu krytycznego, który został osiągnięty 26 lipca 1992 roku i znany jest jako TIME SHIFT, czyli zwrot czasu. Po zakończeniu tego etapu ewolucji – przy czym nie chodzi tu tylko o proces biologiczno-materialny pojawi się sposobność ... znalezienia dostępu do wyższego poziomu galaktycznego.



Jeśli miałby nastąpić koniec świata, to pomiędzy 1987 a 1992 rokiem. Przebiegunowanie Ziemi już nastąpiło, tyle tylko że w sferze mentalnej [1999 r.].

Kwestię przyspieszenia, zatrzymania i zwrotu czasu bardzo przystępnie wyjaśnił José Argüelles w „Faktorze Majów” (uwaga: planowane wznowienie tytułu), przyrównując okres przejściowy Ziemi do ruchu tzw. „arki”.

Jeśli zakręci się tzw. arkę (specjalna konstrukcja w kształcie prostego kadłuba okrętu) zgodnie z ruchem wskazówek zegara, będzie się ona obracać aż do momentu zatrzymania. Ale jeśli wprowadzi się ją w ruch wirowy w przeciwnym kierunku, będzie stopniowo zwalniać, chybotać się, po czym zatrzyma się. Po chwili jednak zacznie obracać się dalej, tyle że w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara.
Przechodzenie Ziemi przez promień synchronizujący odpowiada ruchowi wirowemu arki w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Zanim nastąpi jej zatrzymanie, pojawi się moment chybotania, następnie efekt wstrząsu i zatrzymanie. Po chwili przerwy zacznie ona wirować w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, w miarę upływu czasu w sposób coraz bardziej harmonijny.

Spójrzmy na rysunek:



Do 1987 r. dokonywało się powolne opadanie częstotliwości 26000-letniego cyklu. II wojna światowa była ostatnim wielkim dramatem ludzkości, ale na szczęście nie wybuchła w najniższym punkcie kończącego się cyklu. Świat szybko otrząsnął się z dramatu i znów rozpoczął się wyścig zbrojeń. Dlatego w 1986 r. nastąpiła katastrofa w Czarnobylu. Nie była ona przypadkowa – świat musiał zobaczyć, co może się wydarzyć, jeśli użyje się broni atomowej. Stało się to na rok przed zakończeniem ostatniej fazy wielkiego cyklu ewolucyjnego.
W 1987 r., w sferze duchowej domknął się Wielki Cykl stwarzania, weszliśmy w fazę krytyczną i katapultowaliśmy się w górę. Siła wystrzeliwująca nas w górę, trafiając na opór materii, wywołała drastyczne turbulencje. Spotęgowało się działanie prawa rezonansów („podobne przyciąga podobne”).
Tu należy podkreślić, że do 1987 r. wolno było dowolnie inkarnować się wszystkim silnym osobowościom. Dlatego inkarnowało się ich tak wiele, zwłaszcza tych destruktywnych, zwanych „opóźnionymi energiami”. Teraz dostały swoją ostatnią szansę przebudzenia w trójwymiarowych warunkach ziemskich.

Na półmetku 26-cyklu oczyszczania – w 1999 r. – nastąpił pierwszy „telepatyczny” skok biegunów. Magia trzech kolejnych lat – 1999/2000, 2000/2001 i 2001/2002 (tu: atak na WTC) – zawierała się w tym, że z jednej strony, Siły CZASU wymagały od ludzi świadomego działania na rzecz rozwoju, z drugiej, musiały bezwzględnie respektować prawo wolnej woli każdego człowieka do samostanowienia. (Magia to siła stwórcza, drzemiąca w polu myśli każdego człowieka.) W tym okresie przełamane zostały największe blokady w sferze ograniczeń, zakazów i nakazów, wypaczeń, degeneracji, które, stając się dla ludzi normalnością, pozwalały wykorzystywać zaledwie 15% potencjału ludzkiego.

Od 1999 r., w sferze fizycznej, pozornie zmierzamy do 2012 r. (+13 lat), choć równolegle, w sferze mentalnej, zaczęliśmy wracać do 1987 r. (-13 lat), by w 2012 – „o czasie” – „obudzić się” w nowym cyklu ewolucyjnym, tak jakby nie było 26 lat albo 26-letni proces porządkowania okazał się naszym snem zbiorowym.
Właśnie to wyraża myśl: „ewolucja ma to do siebie, że nie zatrzymuje się w miejscu – w wymiarze duchowym jesteśmy już w nowym cyklu, nie wiemy jednak, jak wielu”. Dziś szansę ma każdy.
Rok Białego Biegunowego Maga wraz z partnerami z krzyża powiązań umożliwi każdemu człowiekowi dokonania suwerennego wyboru. W zależności od postawy indywidualnego ego szansa może wyłonić się jednym w sytuacji kryzysowej – trudnej i bolesnej, innym zaś – w sposób wyjątkowo łagodny i przyjemny. Nikt z nas nie zostanie pominięty.

21 grudnia 2012 r. domknie się ostatecznie świat czwarty i zaczniemy wchodzić w piąty. Faza sprzężenia z nową częstotliwością potrwa do lipca 2013 r. i zakończy się trzecią i ostatnią już aktywacją Siedmiu Zagubionych Świadomości. W tym roku stracą swoją ważność wszystkie programy naukowe i przepowiednie, należące do czwartego świata. Ludzkość zacznie wracać do swoich subiektywnych zdolności sprzed tysięcy lat.
Ten nurt uwidocznia się już dzisiaj w wielu ruchach ezoterycznych. Tu jednak powinniśmy zachować szczególną ostrożność, ponieważ na odnalezienie się potrzebujemy trochę czasu, jedni mniej, drudzy więcej. Dlatego należałoby zdystansować się do wszystkiego, co „modne”, a zupełnie dla nas „nowe”, przeczekać, aby nie zataczać zbędnych pętli i objazdów tuż przed metą. Nie zapominajmy, że na Ziemi wciąż jeszcze obecne są silne osobowości myślące destruktywnie. Po 2040 r. nie będzie ich już na Ziemi. Faza przejściowa, tak jak obecna faza oczyszczania, potrwa 26 lat.



Na koniec warto zwrócić uwagę na to, że niezależnie od synchronizacji fraktalnej (karma / historia), zgodnie z wewnętrzną prawidłowością, plan stwarzania sam w sobie permanentnie wgrywał w naszą czasoprzestrzeń porządek 13:20, zakodowany w module Tzolkin. W tym zawiera się subtelna „magia” TZOLKIN podczas prac nad przywróceniem pierwotnego rytmu planety i wyjątkowe znaczenie trzech kinów: 247 – Ręka 13 (fraktal 1999), 248 – Gwiazda 1 (fraktal 2000) i 249 – Księżyc 2 (fraktal 2001).
[Na marginesie: Księżyc 2 to kin narodzin Sai Baby; w Roku Księżyca 1 złamał prawe biodro/ znak ostrzegawczy tonu 3 wg „mowy ciała”.]
Można powiedzieć, że plan ratunku ludzkości to w gruncie rzeczy Tzolkin, dlatego będzie on oddziaływał dopóty, dopóki nie zostaną całkowicie skorygowane światy iluzji i usunięte wszystkie blokady. Odliczanie TZOLKIN będzie można zakończyć dopiero wtedy, kiedy w świadomości ludzkiej przebudzi się pełna pamięć raju. Nastąpi to nie wcześniej niż około 2040 r. Niebo zejdzie na Ziemię w chwili, kiedy zaczniemy wykorzystywać moce stwórcze na płaszczyźnie życia fizycznego, przy czym nie chodzi tu o żadne „czary”, ale o siłę oddziaływania świadomości. Ten przełom musi dokonać się zbiorowo, ponieważ w nadchodzących czasach nie będzie możliwe, by jednostka uważała się za kogoś lepszego od innych.


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Nie 13:28, 06 Sty 2008    Temat postu:

Artykuł pochodzi z interii.pl


Według kalendarza Majów, w 2012 r. czeka nas koniec świata. Również kod biblijny i proroctwo Malachiasza mówią, że koniec jest bliski. Do apokaliptycznego chóru dołączyli też naukowcy.

Majowie, lud z Ameryki Środkowej, opracował kalendarz oparty na ruchu planety Wenus. Według tego kalendarza, świat zaczął się 13 sierpnia 3114 r. p.n.e., a jego koniec nastąpi 22 grudnia 2012 r. Nie tylko spadek po Majach, których imperium upadło 8 wieków temu, wieszczy apokalipsę w 2012 r. Tę samą datę końca świata wskazuje tzw. kod biblijny.

Za 5 lat koniec świata? To bzdury!
Znajomy matematyk powiedział mi kiedyś, że wierzy w przepowiednie. Nie zdziwiłbym się słysząc to z ust astrologa, ale doskonale wykształconego matematyka? - Przepowiedni jest tak wiele, że zawsze się sprawdzają - odpowiedział. - W tym tkwi ich siła. więcej »
W 1994 r. grupa izraelskich badaczy rozszyfrowała dane ukryte w treści "Biblii". Wyniki badań statystycznych sekwencji liter w starotestamentowej "Księdze Rodzaju" wykazały, że zawarto tam trafne przepowiednie dotyczące naszych czasów. Znawcy tematu twierdzą, że nieznany autor proroctw zakodowanych w "Biblii" przewidział koszmar II wojny światowej, eksplozję bomby atomowej w Hiroszimie i geniusz Einsteina.


Zaszyfrowany przekaz biblijny

podaje też konkretne daty największego zagrożenia zagładą - w 2012 ludzkość może wyginąć na skutek wojny atomowej oraz zderzenia komety lub asteroidy z naszą planetą.

Mniej precyzyjnie datę apokalipsy wyznacza przepowiednia Malachiasza, jednak i tu czas końca jest bliski. Według tego proroctwa, koniec świata przyjdzie, gdy wyczerpie się lista papieży, a ostatnim Ojcem Świętym będzie następca Benedykta XVI. Dowodzą tego skomplikowane obliczenia badaczy

proroctwa Malachiasza.

Być może zmiany na piotrowym tronie należy spodziewać się w znamiennym 2012 r.

Do proroctw Majów, "Biblii" i Malachiasza dołączają naukowcy. Według ekspertów, apokalipsa grozi nam na wiele sposobów. Szczególnie realne jest uderzenie w Ziemię wielkiego obiektu z kosmosu.

Asteroidę o średnicy 300 m, nazwaną 2001 YB5, odkryto na początku grudnia 2001 r. Astronomowie sklasyfikowali ten obiekt jako potencjalnie niebezpieczny, bo nawet minimalna zmiana kursu może skierować go na Ziemię. Asteroida ta wciąż wraca w pobliże naszej planety - pełny jej obieg wokół Słońca trwa ok. 1320 dni. Asteroida 2001 YB5 szczególnie zagrozi Ziemi w 2012 r., a tę datę podaje

kalendarz Majów.

Podobnej wielkości asteroidę odkryli naukowcy z ośrodka w Nowym Meksyku, pracujący dla program badawczego Lincoln Near Earth Asteroid Research. To ciało, nazwane 2003 QQ47, może zderzyć się z naszą planetą nieco później, w 2014 r.

Według oświadczenia rzecznika brytyjskiego rządowego centrum Near Earth Object Information Centre, kolizja z Ziemią obiektu takiej wielkości, jak wspomniane asteroidy, wywołałaby skutek taki, jak 20 mln bomb zrzuconych na Hiroszimę. W praktyce, tego rodzaju kataklizm, to koniec świata.


Co stanie się z nami w 2012 roku? /AFPZderzenie z asteroidą

doprowadzi nie tylko do zagłady ludzkości, ale i większości życia na naszej planecie.

Naukowcy ustalili znacznie więcej scenariuszy bliskiej apokalipsy. Według zespołu ekspertów z amerykańskiego Uniwersytetu Kolorado w Boulder, kierowanego przez dr Alexa Pavlova, przez Układ Słoneczny przepływają gigantyczne chmury międzygalaktycznego gazu i pyłu. Są one, jak twierdzą Amerykanie, przyczyną przynajmniej kilku zlodowaceń i masowych wymierań na Ziemi, ponieważ wywołują katastrofalne zmiany klimatyczne.

Wzmożony napływ zabójczych cząsteczek może zniszczyć od 40 do 80 proc. ozonosfery, czego skutkiem będzie nowa epoka lodowcowa oraz masowe wymieranie zwierząt i roślin. Zwiastunem końca świata są też

zmiany w polu magnetycznym Ziemi.

Według wyników badań amerykańskich naukowców pracujących pod kierunkiem dr Josepha Stonera, fizyka ze Stanowego Uniwersytetu Oregonu, północny biegun magnetyczny Ziemi przemieszcza się coraz szybciej w kierunki Syberii. W ostatnim tysiącleciu północny biegun magnetyczny przesunął się o aż 1,1 tys. km i proces ten narasta. Poza tym pole magnetyczne znacząco słabnie.

Dr Jeremy Bloxham z Uniwersytetu Harvarda ustalił, że przez ostatnie 150 lat siła pola magnetycznego Ziemi osłabła aż o 10 proc. Tempo procesu narasta i do zamiany biegunów może dojść wkrótce i nagle. Nawet za 5 lat. Grozi nam też rychły

światowy potop.

Może już nawet za 5 lat. Przyczyną jest wywołany przez człowieka efekt cieplarniany. Analizy specjalistów nie pozostawiają wątpliwości - proces tak się pogłębił, że wkrótce stopnieje większość arktycznego lodu.

Według badań dr Stefana Rahmstorfa z Instytutu Badań Klimatycznych w Poczdamie, poziom wód w oceanach podniesie się wkrótce o ponad 1 m. Pod wodę pójdzie wiele wysp, znaczne obszary Bangladeszu i Florydy, a także portowe miasta, od Nowego Jorku, poprzez Tokio po Gdańsk czy Szczecin.

Potop na skutek efektu cieplarnianego, to nie jedyna forma zagłady, jaką ludzkość sama sobie funduje. Proroctwo zaszyfrowane kodem biblijnym mówi, że podobno grozi nam w 2012 r.

zagłada atomowa.

Faktem jest, że nigdy jeszcze na świecie nie było tylu rakiet i reaktorów jądrowych, co dziś. W 2006 r. działało na świecie ponad 440 reaktorów atomowych do produkcji energii. Skutki awarii takich obiektów są groźne dla świata.

Poza tym rozrasta się klub "państw atomowych" dysponujących bronią masowej zagłady. Możliwość użycia głowic jądrowych przez terrorystów lub władze jakiegoś kraju, to realne zagrożenie.

Kalendarz Majów mówi dobitnie: świat skończy się 22 grudnia 2012 r. Oczywiście, można powiedzieć, że lud, który nie wywróżył własnej zagłady, nie mógł też przewidzieć końca całego świata. Trudniej jednak zignorować proroctwa "Biblii" i Malachiasza, a już szczególnie - czarnowidztwo naukowców.

Tadeusz Oszubski. interia.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Nie 13:36, 06 Sty 2008    Temat postu:

Czy Ziemia zwariuje?

To już nie plotka, fragment filmu science-fiction bądź wymysł przewrażliwionych naukowców. Coś dziwnego dzieje się z polem magnetycznym naszej planety.

W ostatnich latach pole magnetyczne Ziemi zachowywało się w bardzo dziwny sposób. Część naukowców uważa, że mogą to być oznaki geomagnetycznej zamiany biegunów.

Naukowcy twierdzą, że pod naszymi stopami dzieje się teraz wiele rzeczy, których nie rozumieją a mogą mieć one poważny wpływ na życie na powierzchni.

Kręcące się jądro

Pole magnetyczne naszej planety jest efektem ruchów płynnego jądra, będącego środkiem naszej Ziemi. Wszystko to korelując z elektrycznym potencjałem dalszych warstw skorupy naszej planety prowadzi do wytworzenia potężnego pola magnetycznego.

Pole magnetyczne naszej planety nie tylko chroni nas przed szkodliwym kosmicznym promieniowaniem ale także ładuje cząsteczki wyrzucane przez Słońce w kierunku Ziemi wywołując przepiękne zorze.

Pole to jest także podstawą funkcjonowania systemów nawigacji satelitarnej GPS. Większość z nich do tej pory opiera się na dokładności północnego bieguna magnetycznego.

Wszyscy użytkownicy kompasów wiedzą dziś, że pozycja biegunów magnetycznych zmienia się w czasie. Warto dodać, że zmiany, które zaszły w ostatnich latach są bardzo drastyczne.

Badania trwają

Pracujący dla agencji Geolab (kanadyjska agencja rządowa) Larry Newitt bada obecną wędrówkę geomagnetycznej północy. Co kilka lat podróżuje ze swojej bazy w Ottawie do Resolute Bay, najbliższego miejsca północnego bieguna magnetycznego, do którego dotarcie jest możliwe tylko zimą, albowiem znajduje się on obecnie na morzu.

Newitt wraz z zespołem umieszcza tam odpowiednie magnetyczne sensory. Co ciekawe, za każdym razem pozycja bieguna magnetycznego jest inna.

Badania biegunów magnetycznych trwają od 1904 roku. Rouald Amundsen potwierdził wówczas umiejscowienie bieguna w tym samym miejscu, w jakim wskazał je w 1831 roku brytyjski podróżnik John Ross. Już wówczas biegun się przemieszczał, jednak w sposób regularny, w określonym kierunku. W ostatnich latach zaczął niestety wariować osiągając cztery razy większa prędkość zmian niż kilkadziesiąt lat temu - mówi dr Newitt.

Zamiana biegunów

Mamy dwa powody zmian biegunów magnetycznych naszej planety. Jeden jest ukryty pod naszymi stopami, drugi nad naszymi głowami.

Krótkookresowe zmiany położenia bieguna są wywoływane przez wiatr słoneczny. Zmiana długookresowa natomiast oznacza, że coś dziwnego dzieje się z wnętrzem naszej planety.

Pewna grupa naukowców sugeruje, że może to być początek zamiany biegunów magnetycznych na naszej planecie. Okazuje się bowiem, że do takiej zamiany już dochodziło. Badania geologiczne wykazują, że średnio co 250 tysięcy lat bieguny magnetyczne Ziemi zamieniają się miejscami... tutaj jednak pojawia się problem... albowiem żyjemy bowiem w dziwnych czasach i ostatnia taka zmiana miała miejsce 750 tysięcy lat temu...

Badania magnetyczne naszej powierzchni naszej planety wskazują, że obszar południowej Afryki ma zupełnie inną polaryzację magnetyczna niż powinna być w tym miejscu. Jest to więc zjawisko albo krótkotrwałe... albo znak, że wkrótce nastąpi trudna do przewidzenia zmiana magnetyczna całej planety.

Bez obaw?

Cokolwiek się zmieni, nie nastąpi to szybko. Proces zamiany biegunów może potrwać tysiące lat ina razie nic nie wskazuje, żeby takie zmiany zachodziły nagle, mając jakikolwiek wpływ na życie na naszej planecie.



Opracowanie: hotnews


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> 2012 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin