Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kreślenie znaków w powietrzu
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Ezoteryka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:50, 21 Mar 2012    Temat postu:

Cytat:
"luciad" A wg mnie Walsch rozmawiał ze swoim Wyższym Ja. W w pewnym sensie wszyscy jesteśmy bogami, tylko o tym zapomnieliśmy.Tak więc każdy musi uczyć się tego wszystkiego osobno.

Tak podobnie myślę, to jego wyższe Ja.Smile Zgadzam się też, ze każdy osobno musi się uczyć wszak każdy jest inny, itp.

Cytat:
Luciad; I ja rozumiem, że bez zła nie ma dobra, bo doświadczyłam totalnej ciszy (jako głucha) i zauważyłam, że ludzie słyszący nie rozumieją ani swojego stanu słyszenia, ani cudzego niesłyszenia.


Tak być może. Luciad nie wiem czy pasuje spytać, czy Twoja cisza jest od zawsze czy kiedyś słyszałaś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:02, 21 Mar 2012    Temat postu:

Normalnie słyszałam może tylko przez pierwsze 4 miesiące życia, traciłam słuch stopniowo (to tak w dużym skrócie).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez luciad dnia Śro 23:03, 21 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeszua333
Super



Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Katowice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:08, 23 Mar 2012    Temat postu:

samosia napisał:


Czyli chaos uwalnia destrukcyjne zdarzenia po to, aby odkryć ukryte w nas Piękno? Tak to zrozumiałam.Wynikało by że chaos zawiera świat dualny. Zło sie uwalnia a zostaje Piękno? Co to znaczy uwolnić tłumione destrukcyjne zdarzenia? Jak to sie objawi w rzeczywistości?


Tak chaos uwalnia destrukcyjne zdarzenia aby odkryć w nas piękno ponieważ pozwala nam doświadczyć w niektórych przypadkach, gdy jest do tego wymagany swej złej natury. Napisałem że piękno, czyż poznanie nie jest pięknem? Uwolnić tłumione, destrukcyjne zdarzenia, znaczy to iż po prostu doświadczyć tego co nasza dusza i ego kreują. A w rzeczywistości się to objawi tak, iż na przykład zrobimy komuś na złość, pobijemy itd. pozwoli nam to tego doświadczyć i poszerzy doświadczalnie naszą istotę, gdyż rodzimy się aby siebie w pełni doświadczyć.

samosia napisał:

Raczej tłumimy bo właśnie jest chaos. I chyba to chaos (nieuporządkowanie) jest przyczyną tłumienia różnych nieakceptowanych spraw a nie jego brak. Wynika to z dualności. Żyjemy w systemie dualnym, tak sie składa i przejawianie tego symbolicznego zła ustawia człowieka po lewej stronie i to może być przyczyną "tłumienia". Właściwie do Twojego opisu pasuje mi idealnie Konflikt, a nie chaos.


Według mojego pojmowania tłumimy gdyż są w nas wzorce etyczne, które zakazują "złych" działań, myśli. W takich przypadkach by tego doświadczyć potrzebny jest chaos który niweluje w doświadczalnej chwili i zastępuje wzorce etyczne, poczuciem wolności i mocy, która to daje nam wolność przejawiania złego. Natomiast przejawianie zła ustawia człowieka po lewej stronie i nie zgodzę się z Tobą, iż takie ustawienie może być przyczyną tłumienia lecz może być przyczyną "drogi wolności" w szerszym doświadczeniu, nie ograniczanej polem etycznym i moralnym, gdy przystąpi się do "drużyny ciemności".

samosia napisał:

To też mi pasuje do Konfliktu. Tak działa ukryty konflikt, z tym że przy jego "wybuchu" może nie zawsze przynieść tylko zgrzyt właścicielowi ale i postronnym. I też idąc Twoim torem opisu wnioskuję, że świadomie należy się do tego konfliktu zabrać, ale z tym jest problem, bo konflikt dlatego jest taką ukrytą bombą i rękami i nogami broni się przed zdemaskowaniem, czyli przed świadomością, bo chce trwać...Tak to widzę...
W analogi do światła i mroku to mrok tak się zabarykadował i pozastawiał pułapki by go światło nie oświetliło...Tak że osoba która rozbroi konflikt jest wielka i mocna....


Uczucie konfliktu często też jest skutkiem chaosu, za pomocą którego w niektórych przypadkach mogliśmy to uczucie doświadczyć, poszerzając doświadczalnie naszą istotę jak też istotę postronnych. Raczej konflikt nie może decydować o czasie swego trwania, lecz to my sami, chcemy go w jakiejś swej części istoty doświadczać,która w niektórych przypadkach by tego doświadczyć i uwolnić się od stałych wzorców moranych wprowadza zaburzający je chaos, gdyż tego ona potrzebuje w poszerzającej się drodze doświadczania.

samosia napisał:

Wink Światło zawsze doświadcza światła, istnienia, czy jest mrok czy go nie ma. To obserwator z boku dostrzega i światło i mrok. Czyli my. My widzimy tylko że mrok znika. Zmiany zachodzą w mroku a nie w świetle. (Marne mamy aparatury to też możemy się mylić co już mrokiem nie jest )Światło to fotony, energia i są jakby nosicielami pewnych informacji o tej energii świetlnej . A życie to też energia..A mrok jest czym?
Więc gdyby nie było mroku to prawdopodobnie Światło by rozwijało się dalej w swej światłości. Fotony światła nie potrzebują do istnienia mroku one są sobie i już. Natomiast mrok potrzebuje światła by się rozjaśnił a tym samym uzyskał energię- świetlną -życie....Na razie tak to widzę.


No a pomyśl co by doświadczała dusza będąca częścią systemu światła, który to system jest jedyny ogarniający wszystko.. Czy mogła by doświadczyć przeciwności losu i czy mogła by doświadczyć swej chwały, jeśli by wszystko co ją otacza chwałą i światłem by było to czy miała by jakieś odniesienie w stosunku do swej chwały? Jeśli nie, to jakby doświadczyła swej chwały, jeśli by nie doświadczyła co chwałą nie jest?

samosia napisał:

Hmm, wynikało by że etyka i moralność jest jakimś ograniczeniem w przejawieniu się duchowym...Jak to ? Raczej widzę to inaczej, owa etyka czy moralność może taką udawać, a nią nie jest. Jeśli zaś jest doskonała w swym przesłaniu nie tworzy konfliktu. Jednak może być sprzeczna z naszą kulturową normą "moralności"
No wiec teraz chaos nazwę iż są to puzle do poukładania. I odrzuenia zbędnych elementów-podróbek. A konflikt jest wezwaniem do porządkowania chaosu...Może zmienię zdanie z czasem, ale na razie tak to widzę...


No a gdybyśmy ułożyli chaos na swój sposób, niczym puzzle, odrzucając zbędne elementy. To czy mielibyśmy możliwość doświadczenia czegoś poza ustalonym przez nas schematem swej własnej istoty? Jeśli byśmy mieli wszystko ułożone ba odrzucili według nas niepotrzebne części i nie było możliwości chaosu wprowadzającego nieznane i tłumione doświadczenia, to czego nowego byśmy doświadczyli poza ustalonym przez nas schematem i wersją życia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:55, 25 Mar 2012    Temat postu:

Cytat:
Luciad; I ja rozumiem, że bez zła nie ma dobra, bo doświadczyłam totalnej ciszy (jako głucha) i zauważyłam, że ludzie słyszący nie rozumieją ani swojego stanu słyszenia, ani cudzego niesłyszenia.

Normalnie słyszałam może tylko przez pierwsze 4 miesiące życia, traciłam słuch stopniowo (to tak w dużym skrócie).


Rozumiem trochę Smile Chodziło mi o to czy pamiętasz świat "słyszalny', by móc do czegoś porównać...Każda sytuacja niesie plusy i minusy. Ludzie słyszący często dźwięk stosują do zagłuszania siebie czy innych. Trudno czasem wykreować kojącą ciszę. Mówią, iż ludzie nie słyszący w rekompensacie mają wyostrzone inne zmysły... ?

Cytat:
Jeszua;
Tak chaos uwalnia destrukcyjne zdarzenia aby odkryć w nas piękno ponieważ pozwala nam doświadczyć w niektórych przypadkach, gdy jest do tego wymagany swej złej natury. Napisałem że piękno, czyż poznanie nie jest pięknem?


O kurcze to jak łamigłówka.. Uwalnia sie "zło" ale w jakim celu? Czy jest to słuszny gniew, złość w obronie swojej suwerenności? Długo tłumionej krzywdy? itp. Czy też uwalnia się zło bo jakiś sentyment i chęć poznania złego, człowieka pociąga? Myślę że to bardzo skomplikowany niejednoznaczny temat... I jakie jest w efekcie to poznanie? Napisałeś poznanie jest pięknem, tak też myślę. Jakie to wg Ciebie może być owo poznanie po uwolnieniu "zła" ? Czy to na pewno jest zło?

Cytat:
Jeszua; Uwolnić tłumione, destrukcyjne zdarzenia, znaczy to iż po prostu doświadczyć tego co nasza dusza i ego kreują.


Nie wydaje mi się. Dusza i Ego to dwa sprzeczne zazwyczaj komponenty. Dusza ma swoje (chyba wzniosłe)cele a Ego swoje-życiowe. Sztuką jest odróżnić czy działamy pod wpływem Duszy czy Ego. Zazwyczaj jest to Ego. Poza tym uwolnić owe "destrukcyjne" zdarzenia mogą być jedynie uwolnieniem zablokowanego starego gniewu? itp.

Cytat:
Jeszua; A w rzeczywistości się to objawi tak, iż na przykład zrobimy komuś na złość, pobijemy itd. pozwoli nam to tego doświadczyć i poszerzy doświadczalnie naszą istotę, gdyż rodzimy się aby siebie w pełni doświadczyć.


A skąd wiesz czy owa chęć złośliwości ,czy sprania kogoś nie wynika z zablokowanego gniewu na doznane a zapomniane krzywdy? Przy sprzyjającej okazji każdy powód jest dobry by to wyrzucić. Wówczas nie jest to doświadczenie bezinteresownej złości ale opóźniona i ślepa obrona, która chaotycznie wyłoniła się nie w porę albo gdy przeciwnik jakikolwiek był słabszy.


Cytat:
Jeszua; Według mojego pojmowania tłumimy gdyż są w nas wzorce etyczne, które zakazują "złych" działań, myśli. W takich przypadkach by tego doświadczyć potrzebny jest chaos który niweluje w doświadczalnej chwili i zastępuje wzorce etyczne, poczuciem wolności i mocy, która to daje nam wolność przejawiania złego.


Nie wiem czy nie piszemy o podobnym ale innymi słowami. Diabeł siedzi jednak w szczególe. Wzorce etyczne mogą być wadliwe, np, niszczące miłość własną, wzorce ofiary. Na pewnym naszym poziomie świadomości, "nadstawiać drugi policzek" jest wg mnie złem, bo łamiemy miłość do siebie a to jest "zło" Mimo że tkwią w człowieku mocno owe wzorce łamiemy je, i zachowujemy się w stosunku do tych wzorców "źle" I tak to oceniamy. Czasem wzorców wewnętrznych nie łamiemy i też czynimy "źle", bo to wzorce są złe... Wątpię też by była to wolność i moc w chwili uwolnienia energii w takiej konfrontacji. Raczej poczucie siły i dominacji? A to by oznaczało że w głębi czujemy się słabi i zdominowani...czyli skrywa się zniewolenie...

Cytat:
Jeszua; Natomiast przejawianie zła ustawia człowieka po lewej stronie i nie zgodzę się z Tobą, iż takie ustawienie może być przyczyną tłumienia lecz może być przyczyną "drogi wolności" w szerszym doświadczeniu, nie ograniczanej polem etycznym i moralnym, gdy przystąpi się do "drużyny ciemności".


No jeśli to "drużyna ciemności" to nie przelewki 'Shocked' Będzie mieć więc ta drużyna nieustający problem walki z Jasnością. Wolność a cóż to jest? Jeśli ogranicza się wolność drugim to trzeba się liczyć że i ktoś też ograniczy naszą. Wieczna walka o wolność to nie wolność to zaplątanie? Spojrzeć na to zagadnienie poprzez teorię luster (dość ciekawa ) to by wynikało, że dany człowiek nieustająco konfrontuje się z "etyką i moralnością,czy z zniewoleniem" bez względu na to czy ona jest słuszna czy nie. Może chaos panuje w tych tematach i tam wymagana jest walka i oczyszczenie, czy uporządkowanie na nowo?


Cytat:
Jeszua; Raczej konflikt nie może decydować o czasie swego trwania, lecz to my sami, chcemy go w jakiejś swej części istoty doświadczać,która w niektórych przypadkach by tego doświadczyć i uwolnić się od stałych wzorców moranych wprowadza zaburzający je chaos, gdyż tego ona potrzebuje w poszerzającej się drodze doświadczania.


Tak chcemy doświadczyć konfliktu, ale jak podają konflikt jakby nabierał autonomii i działa automatycznie wbrew woli właściciela. Jest poza jego wolą. Konflikt tworzy chaos, bo miesza się prawda z nieprawdą i lękiem.(wzorce mogą być wadliwe) Zdarzenia, burzenia wyłonią ostatecznie Prawdę i to jest poszerzenie w doświadczeniu. O ile nie będzie to tylko pozorna walka i chaos z konfliktem pozostaną, do następnego razu zdarzenia. Konflikt to Cień, mrok czekający na oświetlenie. Nie przeczę że do takiej metamorfozy dochodzi się stopniowo.


Cytat:
Jeszua; No a pomyśl co by doświadczała dusza będąca częścią systemu światła, który to system jest jedyny ogarniający wszystko.. Czy mogła by doświadczyć przeciwności losu i czy mogła by doświadczyć swej chwały, jeśli by wszystko co ją otacza chwałą i światłem by było to czy miała by jakieś odniesienie w stosunku do swej chwały? Jeśli nie, to jakby doświadczyła swej chwały, jeśli by nie doświadczyła co chwałą nie jest?


He, he. Dobrze z tym się zgadzam, to efekt końcowy lekcji, i dlatego tu na tej Ziemi jesteśmy. Powiedz jak myślisz, czy kiedyś po tych wszelakich lekcjach zło będzie potrzebne? Czy w wyższych wymiarach nie dualnych gdzie świat nie jest podzielony na prawo lewo dobro zło owe zło już się nie zamanifestuje? Wg mnie zło to ( ludzki ) cień, obszar w którym panuje chaos, i człowiek poprzez doświadczenia zła, czy czyniący zło działa po wpływem tego cienia. To właśnie obszary do rozpracowania i zintegrowanie tego cienia w światło. Wtedy "zła" nie będzie. Czyli zło jest skazane na metamorfozę w dobro, czy jasność. Tak to widzę..


Cytat:
Jeszua; No a gdybyśmy ułożyli chaos na swój sposób, niczym puzzle, odrzucając zbędne elementy. To czy mielibyśmy możliwość doświadczenia czegoś poza ustalonym przez nas schematem swej własnej istoty? Jeśli byśmy mieli wszystko ułożone ba odrzucili według nas niepotrzebne części i nie było możliwości chaosu wprowadzającego nieznane i tłumione doświadczenia, to czego nowego byśmy doświadczyli poza ustalonym przez nas schematem i wersją życia?


Podobno i tak mamy ustalony schemat lekcji? Otóż wg. mnie ułożyć te puzle to może niejedno życie upłynie. Tak myślę. Nie wiemy które są zbędne , a które pasują. Sa poburzone w maleńkich kawałeczkach i jest ich dużo. Smile Mamy predysponowany mózg, program po przodkach czy inkarnacyjny, indywidualne doświadczenia z dzieciństwa, traumy itp, i myślę że wówczas nie doświadczymy życia na Andromedzie bo takich puzzli tu nie mamy. Z tego co mamy musimy układać. Jeśli załóżmy ktoś ma zaprojektowany końcowy wielki obraz życia jako piękny krajobraz,pełen mocy i spokoju to nie ułoży z tego świata podwodnego z muszlami i koralowcami. A chaos jest w poburzonych puzzlach a niektóre są zamazane czyli z ludzkim cieniem...je trzeba na nowo ubarwić oświetlić, dopasować... , inne nie pasują do obrazu i są zbędne.. W niczym więc nie ograniczamy rozwoju, tylko pracujemy nad tym co sobie zadaliśmy a jest tego sporo... Chyba nie zmienimy repertuaru tu na ziemi gdy plan ułożony był na Górze?

Kiedyś zaczytałam teorię jakiegoś proroka, iż człowiek absolutnie nie powinien się zastanawiać nad postawami bo po prostu taką rolę mu przydzielili z góry. Po zejściu ze sceny jako Dusze, wszyscy się potem cieszą że każdy aktor grał doskonale to co mu przypadło od Reżysera....Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez samosia dnia Pon 1:08, 26 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:17, 26 Mar 2012    Temat postu:

Samosia, nie pamiętam normalnego słyszenia. Inne zmysły nie są wyostrzone, tylko zachodzi efekt ujęcia jednego "zagłuszacza". Np. gdyby Ciebie pozbawiono na 1 dzień słuchu, to myślę, że też odczuwałabyś w większym stopniu np. wibracje fizyczne. Lepsza jednak jest spostrzegawczość, to wyćwiczona w codziennym życiu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeszua333
Super



Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Katowice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:04, 14 Kwi 2012    Temat postu:

samosia napisał:


O kurcze to jak łamigłówka.. Uwalnia sie "zło" ale w jakim celu? Czy jest to słuszny gniew, złość w obronie swojej suwerenności? Długo tłumionej krzywdy? itp. Czy też uwalnia się zło bo jakiś sentyment i chęć poznania złego, człowieka pociąga? Myślę że to bardzo skomplikowany niejednoznaczny temat... I jakie jest w efekcie to poznanie? Napisałeś poznanie jest pięknem, tak też myślę. Jakie to wg Ciebie może być owo poznanie po uwolnieniu "zła" ? Czy to na pewno jest zło?


Chaos uwalnia zło, gdy dusza go wprowadza by zło przejawić i doświadczyć jak zło przekształca daną sytuację która jest duszy niewygodna. A przekształcić bądź wprowadzić do niej destrukcję nie może; ponieważ jest zamknięta w wzorcach moralnych. Ogólnie to nie ma zła, jest tylko nasze zniekształcone przez moralność widzenie różnych doświadczeń które tak naprawdę kreuje dusza by się ubogacić, pojąć jakąś lekcję.

Cytat:

Nie wydaje mi się. Dusza i Ego to dwa sprzeczne zazwyczaj komponenty. Dusza ma swoje (chyba wzniosłe)cele a Ego swoje-życiowe. Sztuką jest odróżnić czy działamy pod wpływem Duszy czy Ego. Zazwyczaj jest to Ego.

No tak ale powiedz czy dusza gdy decyduje się na inkarnację w człowieka tej planety nie wie o ego? Myślę że wie i wie że jak inkarnuje się w tych warunkach to musi zaakceptować swe współtworzenie z ego, dlatego ego traktuję jak narzędzie, które dusza tymczasowo uchwyciła by doświadczyć jego "możliwości" na tej ziemskiej drodze.

Cytat:
Poza tym uwolnić owe "destrukcyjne" zdarzenia mogą być jedynie uwolnieniem zablokowanego starego gniewu? itp.


No a jaki jest sens blokowania gniewu? Pomyśl tak skoro dusza nie chciała by go doświadczać to inkarnowała by się w wyższych cywilizacjach i doświadczała życia z płaszczyzny zgody i współpracy.


Cytat:
samosia;

A skąd wiesz czy owa chęć złośliwości ,czy sprania kogoś nie wynika z zablokowanego gniewu na doznane a zapomniane krzywdy? Przy sprzyjającej okazji każdy powód jest dobry by to wyrzucić. Wówczas nie jest to doświadczenie bezinteresownej złości ale opóźniona i ślepa obrona, która chaotycznie wyłoniła się nie w porę albo gdy przeciwnik jakikolwiek był słabszy.


Inkarnowaliśmy się w ludzką-ziemską istotę i doświadczając życia z płaszczyzny wywierania wpływu na nas "ziemskiego labiryntu doświadczeń". Myślę że nie bez powodu, a nawet myślę że inkarnowaliśmy się tutaj bo jest tu mnogość wszelakiego rodzaju doświadczeń, zarówno tych dobrych, jak i złych i wszelkich ich kombinacji.

Cytat:
samosia; Nie wiem czy nie piszemy o podobnym ale innymi słowami. Diabeł siedzi jednak w szczególe. Wzorce etyczne mogą być wadliwe, np, niszczące miłość własną, wzorce ofiary. Na pewnym naszym poziomie świadomości, "nadstawiać drugi policzek" jest wg mnie złem, bo łamiemy miłość do siebie a to jest "zło" Mimo że tkwią w człowieku mocno owe wzorce łamiemy je, i zachowujemy się w stosunku do tych wzorców "źle" I tak to oceniamy. Czasem wzorców wewnętrznych nie łamiemy i też czynimy "źle", bo to wzorce są złe... Wątpię też by była to wolność i moc w chwili uwolnienia energii w takiej konfrontacji. Raczej poczucie siły i dominacji? A to by oznaczało że w głębi czujemy się słabi i zdominowani...czyli skrywa się zniewolenie...


No i w takich przypadkach gdy świadomie się nie zmienia swoich błędnych według nas wzorców moralnych, zachowań przychodzi z pomocą chaos zaburzający schematy postępowań i wzorców, wnosząc świeżą bryzę nowych doświadczeń.

Cytat:
samosia;
No jeśli to "drużyna ciemności" to nie przelewki 'Shocked' Będzie mieć więc ta drużyna nieustający problem walki z Jasnością. Wolność a cóż to jest? Jeśli ogranicza się wolność drugim to trzeba się liczyć że i ktoś też ograniczy naszą. Wieczna walka o wolność to nie wolność to zaplątanie? Spojrzeć na to zagadnienie poprzez teorię luster (dość ciekawa ) to by wynikało, że dany człowiek nieustająco konfrontuje się z "etyką i moralnością,czy z zniewoleniem" bez względu na to czy ona jest słuszna czy nie. Może chaos panuje w tych tematach i tam wymagana jest walka i oczyszczenie, czy uporządkowanie na nowo?

wolność inaczej wynika z miłości. Jeśli dana istota chce doświadczać wolności to biorąc pod uwagę teorię luster może doświadczać jej wiecznie ąż do punktu znudzenia się tą wolnością bądź zastąpieniem jej przez nowe uczucie teorię, której będzie chciała doświadczać.

Cytat:
samosia;
Tak chcemy doświadczyć konfliktu, ale jak podają konflikt jakby nabierał autonomii i działa automatycznie wbrew woli właściciela. Jest poza jego wolą. Konflikt tworzy chaos, bo miesza się prawda z nieprawdą i lękiem.(wzorce mogą być wadliwe) Zdarzenia, burzenia wyłonią ostatecznie Prawdę i to jest poszerzenie w doświadczeniu. O ile nie będzie to tylko pozorna walka i chaos z konfliktem pozostaną, do następnego razu zdarzenia. Konflikt to Cień, mrok czekający na oświetlenie. Nie przeczę że do takiej metamorfozy dochodzi się stopniowo.


Tak konflikt może działać w brew woli właściciela lecz tylko świadomej woli. Pozostała część istoty chce go doświadczać by np. się oczyścić. Ponieważ jakby konflikt trwał wbrew woli duszy i nie dało by się go zakończyć to taka dusza z pewnością opuściła by ciało gdyż ona nie chce go dalej doświadczać. Nie robiąc tak daje mi to pewne pole rozumowania iż konflikt jest jej w jakiejś części potrzebny np. by się oczyścić bądź by zakończyć go wprowadzając nowe schematy postępowania.

Cytat:
Jeszua; No a pomyśl co by doświadczała dusza będąca częścią systemu światła, który to system jest jedyny ogarniający wszystko.. Czy mogła by doświadczyć przeciwności losu i czy mogła by doświadczyć swej chwały, jeśli by wszystko co ją otacza chwałą i światłem by było to czy miała by jakieś odniesienie w stosunku do swej chwały? Jeśli nie, to jakby doświadczyła swej chwały, jeśli by nie doświadczyła co chwałą nie jest?

Cytat:
samosia;
He, he. Dobrze z tym się zgadzam, to efekt końcowy lekcji, i dlatego tu na tej Ziemi jesteśmy. Powiedz jak myślisz, czy kiedyś po tych wszelakich lekcjach zło będzie potrzebne? Czy w wyższych wymiarach nie dualnych gdzie świat nie jest podzielony na prawo lewo dobro zło owe zło już się nie zamanifestuje? Wg mnie zło to ( ludzki ) cień, obszar w którym panuje chaos, i człowiek poprzez doświadczenia zła, czy czyniący zło działa po wpływem tego cienia. To właśnie obszary do rozpracowania i zintegrowanie tego cienia w światło. Wtedy "zła" nie będzie. Czyli zło jest skazane na metamorfozę w dobro, czy jasność. Tak to widzę..


Zło bądź zniekształcone przez moralność pole doświadczeń duszy we wszechświecie będzie zawsze potrzebne, ponieważ istnieje coś takiego jak droga duszy i gdy ta dusza osiągnęła już ostatni etap to może zdecydować czy połączyć się z Bogiem, czy zacząć wszystko od nowa, w nieustającej dającej szczęście drodze samotworzenia. Innymi słowy dusza zaczyna swe lekcje od nowa gdzie potrzebne jest zło bądź zniekształcone przez moralność pole doświadczeń duszy. A czy w wyższych wymiarach zło się nie zamanifestuje? nie wiem trudno powiedzieć, myślę że to zależy od mechaniki harmonizacji wszechświata, jak w jakimś jego rejonie następuje zaburzenie to reszta wszechświata włącznie z jego wysoko rozwiniętymi rejonami musi się zharmonizować z tym rejonem. Dla tego może być różnie i dlatego wysoko rozwinięte cywilizację tak dbają o cały wszechświat gdyż wiedzą że najmniejsza zmiana w rejonie położonym eony od nich ma wpływ także na nie.

Cytat:
Jeszua; No a gdybyśmy ułożyli chaos na swój sposób, niczym puzzle, odrzucając zbędne elementy. To czy mielibyśmy możliwość doświadczenia czegoś poza ustalonym przez nas schematem swej własnej istoty? Jeśli byśmy mieli wszystko ułożone ba odrzucili według nas niepotrzebne części i nie było możliwości chaosu wprowadzającego nieznane i tłumione doświadczenia, to czego nowego byśmy doświadczyli poza ustalonym przez nas schematem i wersją życia?

Cytat:
samosia;
Podobno i tak mamy ustalony schemat lekcji? Otóż wg. mnie ułożyć te puzle to może niejedno życie upłynie. Tak myślę. Nie wiemy które są zbędne , a które pasują. Sa poburzone w maleńkich kawałeczkach i jest ich dużo. Smile Mamy predysponowany mózg, program po przodkach czy inkarnacyjny, indywidualne doświadczenia z dzieciństwa, traumy itp, i myślę że wówczas nie doświadczymy życia na Andromedzie bo takich puzzli tu nie mamy. Z tego co mamy musimy układać. Jeśli załóżmy ktoś ma zaprojektowany końcowy wielki obraz życia jako piękny krajobraz,pełen mocy i spokoju to nie ułoży z tego świata podwodnego z muszlami i koralowcami. A chaos jest w poburzonych puzzlach a niektóre są zamazane czyli z ludzkim cieniem...je trzeba na nowo ubarwić oświetlić, dopasować... , inne nie pasują do obrazu i są zbędne.. W niczym więc nie ograniczamy rozwoju, tylko pracujemy nad tym co sobie zadaliśmy a jest tego sporo... Chyba nie zmienimy repertuaru tu na ziemi gdy plan ułożony był na Górze?


Kiedyś zaczytałam teorię jakiegoś proroka, iż człowiek absolutnie nie powinien się zastanawiać nad postawami bo po prostu taką rolę mu przydzielili z góry. Po zejściu ze sceny jako Dusze, wszyscy się potem cieszą że każdy aktor grał doskonale to co mu przypadło od Reżysera....Smile


No ciekawe, ciekawe.. Jest w tym jakiś głębszy sens. Ja czytałem kiedyś, że życie jest jak pusty obraz, są wytyczone pewne ramy lecz to my swoim życiem decydujemy co się na nim znajdzie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Ezoteryka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin