Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NA CELOWNIKU NIEWIDZIALNEJ SIŁY

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Ezoteryka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Śro 11:39, 14 Cze 2006    Temat postu: NA CELOWNIKU NIEWIDZIALNEJ SIŁY

<<
W ankiecie internetowej na stronie pewnej galerii ezoterycznej, ponad 87% osób udzieliło twierdzącej odpowiedzi na pytanie czy to, co niewidzialne ma wpływ na ich życie. Można przyjąć, że ze względu na tematykę tej strony, były to osoby zainteresowane rozwojem wewnętrznym, a tym samym bardziej wrażliwe na to, co nas otacza.

Wielu realistów również w pewien sposób odbiera niewidzialne na pierwszy rzut oka wpływy i stosuje zabezpieczenia przed ewentualnymi negatywnymi skutkami. Wszelkie zwyczaje i przesądy, czerwone wstążeczki przy dziecięcych wózkach, splunięcie przez lewe ramię trzy razy, by odgonić pecha, zakaz witania się przez próg, rozsypanie soli wróżące kłótnię, pająk zapowiadający gości, czy sen o wypadających zębach, który zwiastuje śmierć i wiele innych mają głębokie korzenie w naszej psychice. Ci, którzy nie przywiązują wagi do rzeczywistości symbolicznej również spotykają się ze zjawiskami, które nie mieszczą się w kategoriach myślenia tradycyjnego. Jeśli utrudnia im to, lub uniemożliwia normalne życie próbują szukać wyjaśnienia i pomocy. Wtedy odwołanie się do akademickiej wiedzy psychiatry, czy duchowego wsparcia księdza bywa po prostu nieskuteczne. Jesteśmy dziećmi kosmosu- jak mówi Leszek Weres i oddziałuje na nas nie tylko gwiezdna mapa życia, ale siły ziemi i energie, które są dookoła nas.

GDY DOSTRZEGAMY TO, CO NIEWIDZIALNE...

Kiedy miałam naście lat, pojechałyśmy z mamą na wycieczkę. Pamiętam wyjątkowo silne uczucie strachu i przerażenia, kiedy tylko weszłyśmy do lasu. Dzień był piękny i gorący, byłyśmy dosyć blisko głównej drogi i bocznej, na której stały wiejskie zabudowania, więc przekonywała mnie, że nic nam nie grozi. Ponieważ moja mama nie lubi biernego odpoczynku, poza opalaniem, zbierałyśmy w lesie jagody. Nie mogłam schylić się, ani siedzieć w krzaczkach spokojnie, bo cały czas widziałam za sobą człowieka, powieszonego na drzewie. Nie mogłam wytrzymać, wstawałam, rozglądałam się, patrząc wysoko na wszystkie drzewa w zasięgu wzroku. Nic tam nie było. Jak tylko próbowałam się usiąść na ziemi, znów wydawało mi się, że za plecami ponad moją głową ktoś wisi. Było to tak natrętne i wyraźne wrażenie, że musiałam powiedzieć o tym mamie. Nie podzielała jednak moich obaw, bo nie czuła niczego niepokojącego. Spędziłyśmy w tym lesie trochę czasu. Czułam się w tym czasie bardzo źle, byłam przestraszona i chciałam jak najszybciej uciekać, co mama uznała za zwykłe lenistwo. Za jakieś trzy tygodnie ojciec wrócił do domu, przynosząc wieści, że właśnie na skraju tego lasu, od najmniej uczęszczanej strony, znaleziono mężczyznę. Kierowcę autobusu, czy tira, który powiesił się na skutek konfliktu z pracodawcą, który domagał się od niego zwrotu dużej sumy pieniędzy za uszkodzenia pojazdu. Kierowca wybrał samobójstwo, ponieważ stracił pracę, nie był w stanie ani spłacić długów, ani utrzymać rodziny. Dzisiaj umiałabym pomóc tej duszy i też ochronić siebie przed ingerencją, wtedy jednak byłam dziewczynką, która po raz pierwszy tak intensywnie odebrała emocje tego człowieka i skutki jego czynu.
Z czasem okazało się, że widzenie wewnętrzne i wrażliwość na subtelne energie jest czymś niezwykle przydatnym. To, o czym można poczytać w mediach zajmujących się tematyką nieznanego, czasem zdarza się po prostu w codziennym życiu i musimy umieć sobie z tym radzić, bez względu na światopogląd, czy przekonania. W końcu kupujemy używane samochody, domy, czy inne rzeczy, które należały dawniej do innych i niekiedy możemy mieć z tego powodu kłopoty. Zwłaszcza jeśli poprzedni właściciele doznali silnych, negatywnych stanów emocjonalnych.

NIEBEZPIECZNE ZBIEGI OKOLICZNOŚCI

Pamiętam taką sytuację, kiedy kolega mojego brata kupił wymarzony motocykl i niedługo po tym zaczął narzekać na prowadzenie maszyny. Chociaż miał doświadczenie i nie był to jego pierwszy motor twierdził, że źle mu się jeździło. Motor oglądali mechanicy i technicznie wszystko było w porządku. Tenże znajomy zauważył swoje dziwne samopoczucie podczas jazdy, bardzo niebezpieczne zbiegi okoliczności, zagrażające bezpieczeństwu i dziwne reakcje maszyny. Aż w końcu doszło do niegroźnego w skutkach wypadku, po którym podjął decyzję, że nie chce tego motoru widzieć na oczy i go sprzedaje. Zadzwonił do poprzedniego właściciela – fascynata, licząc na pomoc w znalezieniu kupca. Umówili się na parkingu. Akurat na tym samym parkingu, mój brat parkował samochód i tego samego dnia wysiadaliśmy razem, kierując się w stronę domu. Brat przywitał się z nimi i został pogadać. Miałam nie czekać, ale stanęłam obok jak słup. Tematy motoryzacyjne mnie nie interesowały, jednak jakoś nie mogłam się ruszyć. Rozmowa kompletnie się nie kleiła, były właściciel twierdził, że trafiła mu się lepsza okazja, więc szybko sprzedał ten motor. Wtedy aż we mnie zawrzało. Podniosłam głos mówiąc, że dwóch poprzednich właścicieli zginęło na tym motorze, a ten trzeci jeździł nim krótko i właśnie z tego powodu sprzedał. Wszyscy byli zaskoczeni, łącznie ze mną. Pomyślałam, że wezmą mnie za wariatkę, nie wiedziałam bowiem o kłopotach z motocyklem. Czułam tylko, że mam rację. I rzeczywiście znajomy ustalił później, że dwóch mężczyzn zginęło na tym właśnie motorze, co umocniło go w decyzji o błyskawicznej sprzedaży. Dowiedziałam się o tym, kiedy już sprzedał.

NIESAMOWITE HISTORIE

Ta historia wydarzyła się w liceum i od tamtego czasu wiele razy miałam okazję przekonać się, że nie wszystko da się obejrzeć i wyjaśnić racjonalnym i naukowym podejściem. A historie o duchach, nawiedzeniach, klątwach, czy pasożytach astralnych nie są wyłącznie ezoterycznym wymysłem, ale zdarzają się zwykłym, zdroworozsądkowym ludziom, którzy nie wierzą w możliwość pozostania duszy na ziemi, żadne promieniowanie badane przez radiestetów, czy jakąkolwiek siłę przedmiotów obarczonych przeszłością. Takich jak drogocenny naszyjnik z brylantami, kupiony przez właściciela znanej warszawskiej galerii antyków dla żony, którą w nocy zaczęła szarpać za gardło przedwojenna dama. Damie tej wojna zabrała wszystko łącznie z życiem, obecna posiadaczka w dzień miała wrażenie duszności, kłopoty z gardłem, mówieniem i oddychaniem. A naszyjnik sam w sobie zawierał rozpacz i ból, że aż szczypał w dotyku. Działka, na której ojciec mojej koleżanki buduje dom, była to niegdyś osada z 12 wieku, co potwierdziły wcześniejsze obowiązkowe badania archeologiczne na terenie tej gminy. Zgoda na zabudowę jest, tylko gorzej z konsekwencjami tej decyzji. Wygląda na to, że potrzebny będzie mediator między żywymi, a energiami przeszłości i zabezpieczenie posesji. Czy mieszkanie, w którym kilkanaście lat temu powiesił się nałogowy alkoholik-degenerat, a ponad dwa lata temu kupiła je nowa rodzina. I od tego momentu zaczęły się kłopoty. Córka, uczennica liceum miała koszmary, w końcu długotrwałą depresję i stany lękowe. Od apatii przechodziła do agresji, zaczęła pić i palić papierosy. Była coraz bardziej agresywna, co zupełnie przerażało matkę. Leczenie psychiatryczne nie przynosiło żadnej poprawy, wręcz przeciwnie. Dziewczyna była albo zupełnie otępiała, albo natarczywie agresywna. Jej matka skontaktowała się ze mną, ponieważ szukała porady psychologa. Obejrzałam mieszkanie, kiedy córki nie było, gdyż została wywieziona do dziadków.

Pomieszczenia były brudne, nie w sensie czystości mieszkania, ale miały brudne, buro-sine smugi. Miałam wrażenie, że ściany są obklejone mazią, tak jak czasem aura człowieka potrafi być zanieczyszczona. Nie sposób opisać odczuć i wrażeń, których doświadczyłam w tym miejscu, chociaż matka postarała się wcześniej o poświęcenie mieszkania. Ksiądz się uśmiechał, kiedy pani ta opowiedziała mu o swoich przypuszczeniach, dotyczących wpływu poprzedniego lokatora na jej córkę, ale mieszkanie poświęcił. Jest to na pewno dobra metoda, aczkolwiek zawsze trzeba pamiętać o tym, że ważna jest intencja z jaką się działa i skupienie nad efektem, który chcemy uzyskać. Ksiądz być może działał rutynowo i dlatego nie przyniosło to żadnego efektu. Przez trzy dni oczyszczałam mieszkanie, stosując zioła, olejki, tybetańskie techniki i symbole ochronne oraz kadzidła oczyszczające. Zaangażowałam w te działania właścicielkę. Pokój córki został oczyszczony i zabezpieczony tak, by wyższe energie uzdrawiały jej ciało, ducha i umysł. Przez te działania byt, dla którego stała się żywicielką, łatwiej mógł zostać oddzielony i zabrany przez przewodników. Zabiegi na oczyszczenie i zharmonizowanie córki robiłam najpierw metodą na odległość.

Dziewczyna po powrocie do domu przez tydzień niewiele jadła i bardzo dużo spała. Powoli wracał jej apetyt. Nie była rozmowna, ale spokojna. W tym czasie ja intensywnie pracowałam, przekazując jej uzdrawiające energie i prosząc o zabranie wszelkich obcych bytów. Oprócz tego radiesteta zamontował w tym domu ekran, co również bardzo pomogło w pozbyciu się negatywnych wpływów na organizm. Po trzech tygodniach nastąpiła ogromna poprawa i przełomowy moment. Wiedziałam, że nie ma już niechcianego lokatora, a dziewczyna była wolna. Osłabiona i wciąż potrzebująca wsparcia, ale znacznie zdrowsza. Rodzina tak bardzo zraziła się do tego mieszkania, że też podjęła decyzję o sprzedaży.

Zastanawiałam się, czemu to coś, co tkwiło tu na ziemi upodobało sobie właśnie dziewczynę, a nie jej matkę. Bo to dziewczyna stała się żywicielką dla tego czegoś, co nie chciało opuścić ziemskiej sfery. Osoby wrażliwe, nieśmiałe, empatycznie nastawione do świata, a taką właśnie delikatną konstrukcję psychiczną miała ta dziewczyna, łatwiej ulegają takim wpływom. Być może dlatego, że ludzie dynamiczni, stanowczy i o wysokim poczuciu własnej wartości świadomie i podświadomie nie wyrażają lęku, ani zgody na taki atak. Wszelkie postawy lękowe otwierają drogę do nas różnym nieproszonym gościom. Często też różne pasożyty astralne przylegają do osób, które nadużywają alkoholu, nikotyny, marihuany, czy innych narkotyków. I nie ma tu nic do rzeczy kwestia wiary w nietypowe zjawiska i myślenie racjonalne. Zdarzają się wszystkim, również tym, którzy w nic nie wierzą, a jeśli już to ewentualnie w siłę pieniędzy.>>


Zródło:Internet


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Ezoteryka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin