Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

List do Ks.Prałata Sławomira Odera przeciw beatyfikacji JPII

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Religie i filozofie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Śro 23:34, 02 Kwi 2008    Temat postu: List do Ks.Prałata Sławomira Odera przeciw beatyfikacji JPII

List do Ks.Prałata Sławomira Odera postulatora w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła iI - sprzeciw wobec beatyfikacji.


Warszawa 2005.12.30

Jego Ekscelencja
Ksiądz Prałat
Sławomir Oder
Postulator w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II

Vicariato di Roma
Piazza San Giovani in Laterano 6/A
00184 ROMA


Wyrażam sprzeciw, jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, przeciwko beatyfikacji Jana Pawła II.
Kościół katolicki w Polsce jest i tak, w mojej ocenie, jednym z czynników destabilizujących słabą polską demokrację. Wskutek jego działalności coraz bardziej oddalamy się od państwa prawa i społeczeństwa obywatelskiego. Kościół aktywnie uczestniczy, i to na wszystkich szczeblach struktur władzy, w życiu politycznym i społecznym, ale rezultatów swojej działalności nie poddaje weryfikacji w demokratycznych procedurach wyborczych.
Stale dąży do objęcia swoich członków totalną kontrolą, od narodzin aż do śmierci, wykorzystując do tego celu bogaty i zróżnicowany zestaw środków socjotechnicznych.
Jest ogarnięty, między innymi, różnymi fobiami związanymi z seksualnością człowieka - z wiadomymi skutkami.
Kościół katolicki wykorzystuje system instytucji państwowych i samorządowych do propagowania nieweryfikowalnych dogmatów, oraz wzbogacania się.

Te negatywne czynniki zostałyby pogłębione po beatyfikacji Jana Pawła II.
Krytyka Kościoła katolickiego byłaby traktowana jako świętokradczy atak na Jana Pawła II, Boga i religię.

Są również i inne czynniki, które powodują, że Jan Paweł II nie zasłużył, w mojej ocenie, na beatyfikację:

1) Jan Paweł II nigdy w sposób wiarygodny nie przeprosił za zbrodnie popełnione przez Kościół katolicki. W swojej homilii dotyczącej wyznania win i prośby o przebaczenie przyznał co prawda, że Kościół katolicki jest współodpowiedzialny za podział chrześcijaństwa, stosowanie przemocy, lecz jednocześnie zaznaczył, że dopuszczano się tego w służbie prawdy. Następnie, w znacznie mocniejszych słowach opisał winy popełnione przeciwko chrześcijanom. Nastąpiło, w mojej ocenie, zamazanie rzeczywistości, zbanalizowanie zła popełnionego przez instytucję Kościoła katolickiego.

2) Wizja Jana Pawła II dotycząca rozwiązania problemów społeczno-politycznych i gospodarczych współczesnego świata była anachroniczna i całkowicie utopijna.
Wyrazem bezradności Jana Pawła II było jego odwołanie się do Miłosierdzia Bożego jako panaceum na bolączki współczesności. Koncepcja zbawienia świata przez Miłosierdzie Boże wykazała swoją nieskuteczność przed Janem Pawłem II ( żaden Papież nie decyduje od kiedy i w jakim zakresie ma funkcjonować Miłosierdzie Boże), jak również w trakcie Jego pontyfikatu. Nie sprawdza się również po Jego śmierci. Była to ucieczka Jana Pawła II w świat złudy.
3) Jan Paweł II nie potrafił wyzwolić się z ograniczeń narzuconych przez funkcjonujący, dwubiegunowy, układ zimnowojenny, co przejawiało się w Jego stosunkowo mało krytycznym, o ile nie pobłażliwym, stosunku do różnego rodzaju prawicowych dyktatur. W tym kontekście zakrawa na żart poruszanie przez Jana Pawła II problematyki praw człowieka.

W otoczeniu Papieża byli ludzie, którzy pozytywnie odnosili się do prawicowych
dyktatur pod warunkiem, że były życzliwe dla Kościoła katolickiego.
Należeli do nich miedzy innymi:

a) kardynał Angelo Sodano, sekretarz stanu, w hierarchii watykańskiej osoba nr 2, nuncjusz w Chile za czasów dyktatury Pinocheta, z którym utrzymywał przyjazne stosunki oparte na zgodności poglądów politycznych.

b) kardynał chilijski Jorge Medina Estevez, Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny, sympatyk Pinocheta. O braku szacunku kardynała do demokracji i przynajmniej pośredniej, legitymizacji dyktatury świadczy wypowiedź z sierpnia 1990 roku " Demokracja nie oznacza automatycznie, ze Bóg chce, aby ona była stosowana w praktyce".

c) kardynał kolumbijski Alfonso Lopez Trujillo, Przewodniczący Papieskiej Rady ds.Rodziny która jest bardzo negatywnie nastawiona do antykoncepcji i świadomego macierzyństwa. Kardynał był zaangażowany w zwalczanie teologii wyzwolenia. Nie potępiał, gdy był sekretarzem a następnie przewodniczącym Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej, krwawych dyktatur na swoim kontynencie.

d) Kardynał włoski Pio Laghi - kiedy był nuncjuszem apostolskim w Buenos Aires popierał krwawą juntę argentyńską. Kościół argentyński współdziałał aktywnie w stosowaniu represji przez swych kapelanów wojskowych. Organizacja znana pod nazwa Matki z Plaza de May złożyła we włoskim wymiarze sprawiedliwości oskarżenie biskupa o współprace z dyktaturą argentyńską. Nie ma to oczywiście skutków prawnych, ponieważ kardynał sprawujący urząd Prefekta ds. Wychowania katolickiego, zgodnie z traktatami laterańskimi, korzysta z immunitetu.

Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Chile w październiku 1987 roku, legitymizował, swoimi działaniami dyktatora Pinocheta - udzielił mu komunii, wspólnie, Papież i dyktator, wystąpili na balkonie pałacu La Moneda przed tłumem sympatyków Pinocheta. Wspólnie modlili się w pałacowej kaplicy.
W czasie wizyty Papieża, policja brutalnie tłumiła demonstracje przeciwników dyktatora.
O tej podróży wspomina, kardynał Angelo Sodano w liście prywatnym z 18.02.1993 r. dołączonym do depeszy Jana Pawła II z życzeniami z okazji złotych godów dyktatora.
Informując na wstępie, że jego zadaniem jest przekazanie jego Ekscelencji (Pinochetowi) i jego czcigodnej małżonce odręcznego pisma papieskiego jako dowodu szczególnej życzliwości, stwierdził, że Jego Świątobliwość (Jan Paweł II)
zachowuje pełną wzruszenia pamięć o spotkaniu z członkami jego rodziny z okazji swej niezwykłej wizyty pasterskiej w Chile.

Nic dziwnego, że Watykan zaangażował się w obronę dyktatora, kiedy ten został zatrzymany w 1998 roku w Wielkiej Brytanii, pod zarzutem ludobójstwa.

Jan Paweł II, podczas wizyty w Argentynie w 1987 roku, zamiast prosić o przebaczenie za popieranie przez znaczną część argentyńskiego kościoła katolickiego krwawej junty argentyńskiej i zrobić uczciwy rachunek sumienia, starał się zapobiec wprowadzeniu ustawy zezwalającej na rozwody.

4) Rozsypała się papieska koncepcja ekumenizmu, która by gwarantowała, w dającej się
przewidzieć przyszłości, zjednoczenie Kościołów chrześcijańskich. Całkowitą klęskę poniósł Jan Paweł II w kontaktach z Cerkwią Prawosławną.
Polityka zmierzająca do tzw. ewangelizacji ludności na terenie Rosji, Białorusi i Ukrainy prowadziła do nasilającego się konfliktu z Kościołem prawosławnym, zwiększenia nacjonalizmu i w rezultacie do wzrastającej wrogości pomiędzy społeczeństwami.
Dyplomacja watykańska aktywnie włączyła się w dezintegrację Jugosławii.
Dodatkowo, Papież podczas swojej pielgrzymki w 1994 r. do Zagrzebia w Chorwacji, wzmocnił nacjonalistów chorwackich, którzy w 1995 roku zaatakowali Serbów w Krajinie, mieszkających tam od wieków, i zmusili setki tysięcy z nich do ucieczki.
Dodać należy, że beatyfikowanie, co najmniej, kontrowersyjnych postaci, takich jak np. Alojzije Stepinac - chorwacki kardynał, który współpracował z ludobójczym reżimem ustaszowskim, potęguje rozdźwięki pomiędzy różnymi wyznaniami.

5) Jan Paweł II postrzegał rolę kobiety w Kościele katolickim i społeczeństwie w sposób tradycyjny. Uważał, że głównym miejscem jej pracy powinien być dom a głównym zajęciem opieka nad dzieckiem, ponieważ "dziewictwo i macierzyństwo to dwa szczególne wymiary spełniania się kobiecej osobowości - List apostolski Mulieris Dignitatem". Chcąc utrzymać kobiety w domu nawoływał "do uznania i poszanowania przez wszystkich niezastąpionej wartości pracy kobiety w domu - Adhortacja apostolska Familiaris Consortio". Kobieta według Papieża jest przede wszystkim "niezastąpionym oparciem i źródłem duchowej siły dla innych - List apostolski Mulieris Dignitatem". Nie traktował kobiety jako podmiotu twórczego wykraczającego poza ramy rodziny.

6) Jan Paweł II zakazał antykoncepcji odżegnując się tym samym od kierunku zmian planowanych przez swojego poprzednika. Peter Piot, dyrektor ONZ-owskiego programu walki z AIDS (UNAIDS) w wywiadzie udzielonym "Frankfurter Rundschau" stwierdził, że zakaz stosowania prezerwatyw "jest poważnym błędem, który kosztuje ludzkie życie...".
Tragicznie brzmią nauki Carlo Caffary, kierownika Papieskiego Instytutu ds. Małżeństwa i Rodziny, który stwierdza, że jeżeli zainfekowany wirusem HIV małżonek nie jest w stanie zachować dożywotniej "pełnej wstrzemięźliwości" lepiej będzie, jeżeli zainfekuje swa żonę, niżby miał stosować prezerwatywy ponieważ "uszanowanie wartości duchowych, takich jak sakrament małżeństwa, należy przedłożyć nad dobro życia" - "NIE i AMEN" Uta Ranke-Heineman".

7) Zdecydowanie negatywna postawa Papieża wobec homoseksualizmu spychała osoby o tej orientacji seksualnej, nie zamierzających żyć w celibacie, na margines Kościoła katolickiego i powodowała, ze wiele z nich wystąpiło ze wspólnoty
kościelnej.
Cool Jan Paweł II nie reagował stanowczo, przez długi czas, wobec skandali pedofilskich w amerykańskim Kościele katolickim. Już 1985 roku biskupi amerykańscy po przeprowadzeniu badań, na użytek wewnętrzny Kościoła, zorientowali się, że problem pedofilii jest poważny. Wydali w tej sprawie dokument " Iść w świetle". Tymczasem
Jan Paweł II przyjął bardziej zdecydowane stanowisko wobec tego problemu dopiero po 2000 roku, kiedy to opinia publiczna spowodowała, że w Stanach Zjednoczonych wzięła górę opcja zera tolerancji dla księży pedofilów. Należy głęboko ubolewać, że Jan Paweł II krytycznie odniósł się do propozycji biskupów amerykańskich, którzy chcieli zawieszać duchownych w pełnionych funkcjach w przypadku wysunięcia w stosunku do nich oskarżeń o pedofilię.

9) Jan Paweł II umacniał centralizm i absolutyzm władzy kościelnej. Jest to sprawa ważna zarówno dla światłego katolika jak i osoby niewierzącej, ponieważ Kościół katolicki nie ogranicza się do posługi religijnej, lecz prowadzi aktywna działalność polityczną.
Nie jest, więc obojętne czy Kościół katolicki będzie instytucją demokratyczną czy, co najmniej, autorytarną.

Należy pamiętać, że Jan Paweł II:

a) ogłosił, że przepisy kanoniczne są rozkazami Boga,
b) przyjął praktykę zrównywania papieskich decyzji z mocą samej Biblii,
c) wprowadził wewnętrzna cenzurę w Kościele katolickim za pośrednictwem "Instrukcji dotyczących pewnych aspektów wykorzystywania społecznych środków przekazu".

Warto wspomnieć, że nowy Katechizm powszechny traktuje nieakceptowanie niektórych nauk Papieża jako przestępstwo. Ten punkt został wprowadzony w ostatniej chwili na życzenie Papieża bez konsultacji z międzynarodową komisją, która opracowała nowy kodeks.

Pamiętać również należy, że niepokorni teolodzy zmuszani byli do milczenia podczas gdy Jan Paweł II wyniósł na ołtarze Josemarię Escrivę de Balaguer y Albasa przywódcę integrystycznej organizacji Opus Dei.

Biorąc powyższe pod uwagę wnoszę jak na wstępie.

Z poważaniem

Krzysztof Mróź

Do wiadomości:
1) Jego Ekscelencja Ks. Abp. Stanisław Dziwisz, Trybunał Rogatoryjny
2) Jego Ekscelencja Ks. Bp. Tadeusz Pieronek, Trybunał Rogatoryjny

(Krzysztof Mróź -członek APP "RACJA", członek Polskiego Stowarzyszenia
Wolnomyślicieli i innych organizacji społecznych)

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Śro 23:36, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Drugi list do ks.Prałata Sławomira Odera postulatora w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II - sprzeciw przeciwko beatyfikacji


---------------------------------------------------------------------------------

Wyrażam zgodę na kopiowanie, przesyłanie, cytowanie pod warunkiem podania żródła.

Krzysztof Mróź


--------------------------------------------------------------------------------



Warszawa 2007.01.02

Jego Ekscelencja Ksiądz Prałat Sławomir Oder

Postulator w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II

Vicariato di Roma Piazza San Giovani in Laterano 6/A 00184 ROMA

Rok temu wysłałem list, w którym sprzeciwiłem się beatyfikacji Jana Pawła II. (http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/beatyfik.htm )

Uzasadniłem to, między innymi, przykładami działalności Jana Pawła II jak i jego współpracowników, na arenie międzynarodowej, które niejednokrotnie budzą poważne wątpliwości natury moralnej. Media ujawniły, już po napisaniu pierwszego listu, że Augusto Pinochet, tak hołubiony przez Watykan, wykorzystywał wojskowe laboratoria do produkcji kokainy na wielką skalę i miał osobisty majątek, wynoszący około 160 mln dolarów, ukryty na tajnych bankowych kontach na całym świecie. Jego odrażające zbrodnie popełnione na swoich przeciwnikach politycznych są powszechnie znane i dlatego ich nie omawiam. Stwierdziłem również, że wizja Jana Pawła II dotycząca rozwiązania problemów społeczno-politycznych i gospodarczych współczesnego świata była anachroniczna i całkowicie utopijna. Wyrazem bezradności Jana Pawła II było jego odwołanie się do Miłosierdzia Bożego jako panaceum na bolączki współczesności.

Minął rok i z jeszcze większym przekonaniem podtrzymuję swoje stanowisko, ponieważ wydarzenia społeczno-polityczne w Polsce, po wyborach parlamentarnych w 1989 r. a zwłaszcza w 2005 r. jednoznacznie wskazują, na brak pozytywnej mocy sprawczej nauk Jana Pawła II zarówno w odniesieniu do społeczeństwa polskiego, Kościoła katolickiego w Polsce i klasy politycznej III i tzw. IV RP. Wielkość danej osoby nie ocenia się, bowiem po tzw. cudownych uzdrowieniach, ponieważ tam gdzie wchodzi w grę wcześniejsze leczenie, sprawność systemu immunologicznego trudno mówić o nadzwyczajności danego wydarzenia. Nawet odzyskanie wzroku, wstanie z wózka inwalidzkiego zawsze dotyczyło osób, które miały gałki oczne i nogi( wzmiankowane organy posiadały jedynie uszkodzone połączenia nerwowe).

Nigdy nie było cudu odrośnięcia gruntownie zniszczonej gałki ocznej czy też całkowicie odciętej nogi.

Przy ocenie tych zjawisk należy również uwzględniać takie czynniki jak: spontaniczna remisja choroby, jej cykliczność, efekt placebo( do której można zaliczyć wiarę), nieprawidłowa diagnoza choroby, poprawa samopoczucia uznana za wyzdrowienie, potrzeby psychologiczne pacjenta.

Warto zadać pytanie jak to się dzieje, że w 16 lat po wprowadzeniu religii do szkół i rozbudowywanym kulcie Jana Pawła II, zdesperowany minister edukacji Roman Giertych chce zakładać nowe szkoły specjalne dla trudnej młodzieży o bardzo zaostrzonym rygorze.

środkami zaradczymi ma być akcja znana pod nazwą "zero tolerancji" i zaostrzenie kar dla młodocianych przestępców, zapowiedziane przez premiera i ministra sprawiedliwości.

Klerykalni zwolennicy wprowadzenia lekcji religii do szkół twierdzili, że jest to środek zaradczy na problemy wychowawcze. I tak w dniu 27 czerwca 1990 r. Komisja Wspólna Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski stwierdziła, że "katechizacja dzieci i młodzieży niesie ze sobą podstawowe wartości etyczne i moralne w procesie wychowania". Przeciwników tego rozwiązania określano "ujadającymi kundelkami" oraz "synami i córkami rosyjskich oficerów". Polska szkoła stała się konfesyjna i faktycznie w wielu szkołach katecheci stali się dominującym czynnikiem decyzyjnym. Zwłaszcza, że na usuniecie katechety ze szkoły jest wymagana zgoda władz kościelnych. Wokół etyki, która miała być przedmiotem alternatywnym wytworzono atmosferę nieprzychylności. Często na tych lekcjach kładziono nacisk na etykę katolicką. Stać było szkoły na katechetów, lecz jednocześnie likwidowano gabinety lekarskie w wielu szkołach, co było i jest szczególnie grośne na terenach wiejskich, ponieważ często jest to praktycznie jedyna możliwość stałego kontaktu dziecka wiejskiego z lekarzem. Może zamiast stawiać kolejne pomniki czy budować ośrodki myśli Jana Pawła II przekazać te pieniądze na dofinansowanie szkółś

Kibice piłkarscy wrogich drużyn, pomimo wspólnych mszy po śmierci papieża, jak i z okazji wizyty Benedykta XVI w Polsce, nadal dewastują stadiony i zagrażają otoczeniu. Jedynym panaceum na piłkarskie zadymmy władza tzw. IV RP upatrują w zwiększaniu represji karnych.

Co się tyczy plagi pijanych kierowców to sięgnięto po radykalne rozwiązania polegające, między innymi, na rekwirowaniu pojazdów, którymi kierowali. A przecież stale były i są organizowane wspólne akcje drogowe policji i księży, jak również masowe święcenie pojazdów. Widocznie te działania były i są mało skuteczne, jeżeli sięgnięto po drakońskie rozwiązania prawne.

Takich przykładów można by podać znacznie więcej, ale nie ma na to miejsca i potrzeby.

Można, z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa, powiedzieć, że ludzie porządni i uczciwi byli, są i takimi pozostaną, bez pomocy Jana Pawła II. Bandyci, złodzieje i chuligani, w swojej masie, również takimi pozostaną i pamięć o Janie Pawle II jak i Jego nauki nie zmienią ich.

Ale największą klęską Jana Pawła II jest jego ukochane dziecko - ruch solidarnościowy. Solidarność od swoich początków była ruchem konserwatywnym, uwikłanym w konflikt polityczno - światopoglądowy dwóch przeciwstawnych obozów politycznych. Ograniczyła się do walki o prawa polityczne lecz nie walczyła o wolność jednostki w sferze obyczajowej i światopoglądowej. Był to więc, z natury rzeczy, ruch płytki, nie rozumiejący zasad według których funkcjonuje społeczeństwo obywatelskie i co trzeba podkreślić antyracjonalistyczny. Część działaczy tego ruchu rozpoczęła, w Polsce budowę państwa wyznaniowego. Nie ma się zresztą co dziwić ponieważ ruch solidarnościowy był pod dużym wpływem Kościoła katolickiego. Nie oznacza, że nie było tam działaczy światłych jak np. Zofia Kuratowska, Jacek Kuroń czy Karol Modzelewski lecz ich wpływ na to środowisko był ograniczony.

Pod pewnymi względami przypomina on swoja powierzchownością okres rodzimego Oświecenia które było tematycznie ograniczone i nie stawiało sobie za cel przeobrażenia świadomości i radykalne unowocześnienie światopoglądu. Jego najwybitniejszymi przedstawicielami byli duchowni: H.Kołłątaj, St. Staszic, K.Kluk, J.Osiński, M. Poczobutt-Odlanicki, G. Piramowicz, A.Załuski, J. Załuski, F.Salezy Jezierski, A.Naruszewicz, I.Krasicki, J.Bohomolec. W skład Komisji Edukacji Narodowej wchodzili, między innymi, biskupi: M. Poniatowski i I. Massalski. W trakcie powstania kościuszkowskiego pierwszy z nich, już jako prymas, popełnił samobójstwo obawiając się powieszenia, za zdradę, przez lud warszawski a drugi został, również za zdradę, podczas tego powstania powieszony. Ponieważ nawet te powierzchowne oświeceniowe idee nie zostały zaabsorbowane przez masy - funkcjonowały głównie w ramach szlachecko-magnackiego środowiska bez praktycznie istniejącego stanu mieszczańskiego - pozostawiły olbrzymią lukę kulturową. Jeżeli dodać do tego powierzchowną recepcję pozytywizmu na ziemiach polskich który odegrał rolę bardziej adaptacyjną niż rewolucjonizującą stary światopogląd, wyniszczenie tzw. starej inteligencji w okresie II wojny światowej, ukształtowanie się nowej inteligencji wywodzącej się głównie ze środowisk wiejskich które wtedy posiadały, w swojej masie, świadomość przedoświeceniową, silny Kościół katolicki - to znakomicie wiemy dlaczego ruch solidarnościowy okazał się ruchem wstecznym pod względem światopoglądowym i obyczajowym.

Obecnie próbuje się w sposób całkowity i agresywny zmistyfikować ruch solidarnościowy i przedstawić go jako element światowego ruchu o prawa człowieka. Był to w rzeczywistości ruch prowincjonalny który został nagłośniony przez światowe media tylko dlatego, że był traktowany jako element rozsądzający Układ Warszawski. Obecnie, przez te same media, byłby odsądzany od czci i wiary za swoje, deklaratywne, hasła socjalne. Ruch solidarności był w części wspierany przez Stany Zjednoczone który pod hasłami obrony praw człowieka walczył z ZSRR. W tym samym czasie rządy R. Reagana i M. Thatcher łamały prawa związkowców w swoich krajach. M.Thatcher doprowadziła do śmierci dziewięciu bojowników IRA prowadzących strajk głodowy w celu uzyskania statusu więśniów politycznych. Nie pomogła tu interwencja Jana Pawła II. Stany Zjednoczone popierały, zbrodnicze reżimy zarówno prawicowe jak i skrajnie lewackie. Szczególnie odrażające jest popieranie przez wiele lat zbrodniczych Czerwonych Khmerów, po utracie przez nich władzy w Kambodży, co przyczyniło się śmierci kolejnych setek tysięcy ludzi. Bardzo ubolewam, jako Polak, że tą moralność Kalego przejęli niektórzy działacze ruchu solidarnościowego którzy na przykład wsławili się wizyta u A. Pinocheta jak i udziałem w uroczystościach w odsłonięciu pomnika J.Kurasia "Ognia"

Rządy obozu solidarnościowego, po 1989 roku, rozpoczęły się od zdrady świata pracy. Wprowadzenie bezwzględnego, ultraliberalnego kapitalizmu spowodowało znaczy wzrost liczby samobójstw i rozpad wielu rodzin które nie podołały, zbyt gwałtownym, nowym wyzwaniom. Nastąpił gwałtowny wzrost przestępczości i swoista pogarda dla ludzi uczciwych którzy nie potrafili zbyt szybko odnaleść się w nowej rzeczywistości.

Kolejnymi etapami upadku ideałów ruchu solidarnościowego są między innymi:

1) Budowa państwa wyznaniowego, przy formalnie istniejących instytucjach demokratycznych, gwałcącego prawa obywatelskie.

Cechuje go:

- materialne uprzywilejowanie kleru w porównaniu z innymi instytucjami funkcjonującymi w państwie,

- indywidualne finansowe obciążenie kleru wobec państwa jest znikome,

- finansowanie lub współfinansowanie przez państwo, kosztem pozostałych obywateli, działalności instytucji wyznaniowej które służą jej przetrwaniu i umocnieniu (autoreklama, szkolenie kadr i rozbudowa infrastruktury),

- dostosowywanie praw stanowionych przez władze państwowe do interesów instytucji wyznaniowej a w tym ustaw regulujących rozmaite aspekty życia społecznego i osobistego ogółu obywateli (nauczanie religii w szkołach, respektowanie wartości religijnych w mediach i publikacjach, model rodziny, warunki rozwiązywania małżeństwa, dopuszczalność aborcji i inne). "W państwie wyznaniowym reguluje się te sprawy tak, by rozwiązania ustawowe wspierały doktrynę religijną przez zrównanie statusu jej mitów opisowych ze statusem naukowej wiedzy o świecie oraz podniesienia jej zaleceń moralnych i obyczajowych do rangi powszechnie obowiązujących norm postępowania. W rozwoju umysłowym młodego pokolenia wywołuje to stany dysonansu poznawczego, których skutkiem bywa nihilizm lub zanik(często nieodwracalny) naturalnego krytycyzmu, a w życiu pokoleń dorosłych drastycznie zawęża zakres wolności wyboru. - B. Stanosz "Państwo wyznaniowe" Bez Dogmatu 68/2006). Mamy tego rezultaty. W lipcu 2005 r. odbyła się na Jasnej Górze Europejska Konferencja Posługi Uwolnienia która zgromadziła, około 280 osób, księży i świeckich. Jak mówi ks. Marian Piątkowski krajowy koordynator egzorcystów mianowany przez Konferencję Episkopatu Polski, większość diecezji w Polsce ma ustanowionego na stałe egzorcystę. Niektóre mają po kilku. Jest ich około sześćdziesięciu. Posługa egzorcystatu została w Kościele odnowiona dopiero niedawno i została zatwierdzona przez Jana Pawła II w paśdzierniku 1998 roku. W jasnogórskim spotkaniu uczestniczyło więcej osób świeckich niż księży. świeccy nie są egzorcystami, są jednak ich współpracownikami których zadaniem jest nie tylko modlitewne wspieranie odprawiającego egzorcyzmy księdza, ale także pomoc w ustaleniu, czy rzeczywiście w konkretnym przypadku chodzi o opętanie( na podstawie artykułu ks. A. Stopki "Rozkazuję ci, szatanie" z Gościa Niedzielnego 30/2005 umieszczonego na stronie: [link widoczny dla zalogowanych]

Na portalu WP podano, że egzorcyści docierają do szkół. Podobno ( z trudem przychodzi w to uwierzyć-przypis K.M) łódzki ksiądz egzorcysta postanowił wypędzić diabła z miejscowych szkół. Duchowny poinstruował na specjalnej sesji 100 nauczycieli łódzkich podstawówek, gimnazjów i liceów jak rozpoznać dziecko opętane przez szatana.

- zakaz prowadzenia badań naukowych sprzecznych z doktryną kościoła katolickiego,

- przekazywanie, przez administracje państwową i samorządową, na konta instytucji kościelnych, pieniędzy przeznaczonych na różnego typu płatności dla obywateli,

- uznawanie przez rządzących religii katolickiej jako "jedynie słusznego" światopoglądu, z jego kodeksem obyczajowym i etycznym,

- uznawanie przez rządzących Kościoła katolickie za podporę i legitymację władzy.

Poniżej przykład, który bardzo wyraśnie pokazuje, jak obecne łamane są w Polsce prawa człowieka do niekonfesyjnej wolności sumienia.

Zarządzenie Nr 5 Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej z dnia 21 czerwca 2006 r. w sprawie ramowego regulaminu służby w jednostkach organizacyjnych Państwowej Straży Pożarnej oraz regulaminu musztry i ceremoniału pożarniczego (Dz. Urz. KGPSP Nr 1, poz. 4) które weszło w życie 31 sierpnia 2006 r.

W dziale IX zatytułowanym UROCZYSTOśCI PATRIOTYCZNO-RELIGIJNE jest przedstawiony udział strażaków w tego typu uroczystościach. Mają one, bez wyjątku, charakter konfesyjny. Uhonorowane są tylko 3 wyznania: rzymsko-katolicki, prawosławny i ewangelicko - augsburski. Nie ma ani słowa o ateistach , agnostykach czy innych wyznaniach oprócz wymienionych. W zarządzeniu jest napisane, w celu zapobieżeniu jakiemukolwiek sprzeciwowi, że strażaków obowiązuje poszanowanie obrzędów danego wyznania niezależnie od własnych przekonań religijnych. Udział pożarniczej asysty honorowej w uroczystościach patriotyczno-religijnych i religijnych dla wyznania rzymsko-katolickiego:

1) ślubowanie połączone z błogosławieństwem; 2) odsłanianie pomników i tablic pamiątkowych; 3) poświęcenie sztandaru; 4) otwarcie i błogosławienie strażnicy; 5) święcenie przekazywanego sprzętu pożarniczego; 6) ślub strażaka; 7) pogrzeb z pożarniczą asysta honorową; Cool inauguracja roku akademickiego; 9) wręczenie aktów mianowania i dyplomów i nadania stopni;

Pożarnicza asysta honorowa bierze udział w uroczystościach religijnych jak np.: 1) msza św. w kościele; 2) msza św. polowa; 3) procesje; 4) pielgrzymki; 5) posterunek honorowy przy Pańskim Grobie.

Kilka przykładów zachowań strażaków:

- podczas ślubowania połączonego z błogosławieństwem kapelan podchodzi do mikrofonu i odczytuje tekst błogosławieństwa. Po słowie kapelana AMEN wypowiadają słowa 'Tak nam dopomóż Bóg",

- strażacy pełnią podczas części uroczystości funkcję ministrantów,

- podczas otwarcia i błogosławienia strażnicy kapelan poświęca strażnicę z zewnątrz, następnie przedmioty kultu. Następnie przekazuje krzyż komendantowi który klęka na prawe kolano całuje krzyż i go przejmuje. Wyznaczony strażak wnosi do strażnicy poświęcony sztandar, krzyż i figurę św. Floriana. Po wejściu do strażnicy jest kolejne poświęcanie a mianowicie jej wnętrza i znajdujących się tam sprzętów.

Konfesyjny charakter Państwowej Straży Pożarnej uniemożliwia w niej służbę osobie bezwyznaniowej, agnostykowi czy osobie innego wyznania niż wymienione, o ile nie zaprze się swoich przekonań.

Tymczasem Instytut Pamięci Narodowej ( IPN) oskarża gen. Kiszczaka, byłego ministra spraw wewnętrznych, że zwolnił z pracy milicjanta ponieważ ten odbywał praktyki religijne. Aczkolwiek wątpliwe jest czy minister interesował się poglądami szeregowego milicjanta lecz dla obecnych rozważań przyjmijmy, że tak. W tzw. IV RP ściga się za utrudnianie praktyk religijnych w okresie PRL a jednocześnie dozwala na szykanowanie wielkich grup ludzi z powodu ich bezwyznaniowości.

Kościół katolicki jest organizacją, która, wspólnie ze swoimi politycznymi sojusznikami rozbudowuje państwo wyznaniowe i destabilizuje słabą polską demokrację. Wskutek jego działalności coraz bardziej oddalamy się od państwa prawa i społeczeństwa obywatelskiego. Kościół poparł tzw. Okrągły Stół i był jego wielkim beneficjantem uzyskując od wszystkich sił politycznych korzyści ekonomiczne i polityczne. Będąc powiązany z obozem solidarnościowym nie potępił publicznie, kształtujący się po roku 1990 drapieżny kapitalizm i związany z tym społeczny darwinizm. Duchowni, tak chętni do odprawiania mszy św. podczas strajków w 1980 i 1981r., które w znacznej mierze miały charakter polityczny, nie byli przy ludziach, po 1990 r., gdy ci strajkowali ponieważ np. przez kilka miesięcy nie dostawali wynagrodzenia lub tylko jego małą cześć. Jak pisze Piotr Szumlewicz, lewicowy publicysta i krytyczny obserwator polskiej sceny politycznej "Kościół, wraz z elitami biznesu i elitami władzy, tworzy swoistą komisję trójstronną, która na zasadzie wzajemnego poszanowania i dialogu podejmuje wiążące decyzje odnośnie wszelkich obszarów aktywności społecznej. Przy czym władza polityczna ma tu najmniejsze znaczenie, ponieważ pełni jedynie rolę pośrednika i koordynatora między materialną władzą biznesu i duchową władzą kleru. W zamian za obdarowanie przywilejami tej pierwszej uzyskuje sowite wynagrodzenie materialne, w zamian za przekazanie władzy duchowej tej drugiej otrzymuje wsparcie religijne i oczyszczenie moralne". Kościół katolicki stał się największym właścicielem ziemskim w Polsce i otrzymuje milionowe dotacje z Unii Europejskiej.

Pomimo tego nadal dąży do otrzymania nowych majątków. Oto dwa przykłady z 2006 r.:

- Kościół katolicki zaczął domagać się zwrotu zabytkowego budynku w centrum Warszawy, w którym mieści się Centralna Biblioteka Rolnicza ponieważ teren, na którym stoi należał do zakonu bernardynów w 1454 r. Wraz z upadkiem państwa polskiego następowała sekularyzacja tego miejsca ( np. jego pomieszczenia dzierżawiono na areszt). Kolejno przejmowali je Prusacy, Francuzi i w końcu trafił do rąk zaborców. To od rządu rosyjskiego prywatni właściciele odkupili budynek i założyli w nim Muzeum Przemysłu Rolniczego. To była transakcja rynkowa, zapłacono 600 tys. rubli. Należy podkreślić, że Kościół nigdy nie użytkował tego obiektu ani nie ponosił kosztów z nim związanych. Budynek powstał za pieniądze prywatne jako Muzeum Przemysłu i Rolnictwa. W czasie wojny budynek został zniszczony, a w okresie Polski Ludowej odbudowany przez państwo.

- zakon cystersów z Krakowa otrzymał od rządowo-kościelnej Komisję Majątkową siedem należących do miasta działek, bez wiedzy krakowskich władz. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wezwał Komisję, by uchyliła swą decyzję. Pisał też do ministra spraw wewnętrznych Ludwika Dorna. Na żadne z tych pism odpowiedzi nie otrzymał. Zapowiedział wniesienie skargi do sądu administracyjnego, a jeśli i to nic nie da, to do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent Jacek Majchrowski zwrócił się też do sądu wieczystoksięgowego o zawieszenie postępowania w sprawie wpisu do księgi wieczystej. Zakon cystersów w latach 90-tych dostał już działki od miasta Krakowa. Sprawa wydawała się załatwiona lecz cystersi, być może wykorzystując sytuację polityczną, wystąpili z nowymi zadaniami.

Przedstawiciele Kościoła katolickiego często podkreślają, że prowadzą rozległą i kosztowną działalność charytatywna, edukacyjną i opiekę nad młodzieżą. W domyśle ma to usprawiedliwiać olbrzymie roszczenia finansowe tej instytucji po 1989 roku.

Zarówno Kościół, jak i instytucje oraz stowarzyszenia z nim związane, otrzymują na wymienioną działalność bardzo duże dotacje od samorządów, Skarbu Państwa a ostatnio z Unii Europejskiej. Jednocześnie państwo płaci na utrzymanie Kościoła katolickiego finansując np. Fundusz Kościelny, katechetów, kapelanów w wojsku, więziennictwie, szpitalach a coraz częściej również w policji. Zaspokaja również stale rosnący apetyt kościoła na nieruchomości. Samorządy opłacają renowacje kościołów, ich oświetlenia, itp.

Państwowemu i samorządowemu systemowi opieki społecznej brakuje niejednokrotnie pieniędzy na wywiązanie się ze swoich obowiązków lecz dla Kościoła zawsze znajdą się pieniądze.

Niektórzy funkcjonariusze Kościoła katolickiego są uwikłani w afery finansowe, obyczajowe i lustracyjne. Przyjrzyjmy się bliżej tej ostatniej sprawie. Kiedy stało się głośno o tzw. księżach -agentach hierarchowie Kościoła katolickiego chcąc odwrócić uwagę od tej sprawy podnieśli hasło dekomunizacji które zantagonizuje wcale niemałą część społeczeństwa. Dekomunizacja w siedemnaście lat po Okrągłym Stole służy jedynie igrzyskom politycznym i ma za zadanie zmęczyć społeczeństwo tak żeby nie pytało rządzących o budownictwo mieszkaniowe, drogi, politykę zagraniczną itp. Co prawda w następnych miesiącach padają słowa: o "dzikiej lustracji", o tym, że w Kościele katolickim nie ma miejsca na odwet, zemstę czy poniżenie człowieka, że nie ma teczki która nie zawierałaby kłamstw, nienawiści podłości i zdrad, i że lustracja księży powinna przebiegać z punktu widzenia teologicznego i duszpasterskiego - lecz zło zostało zasiane. Budowniczowie tzw. IV Rzeczpospolitej otrzymali wsparcie moralne Kościoła do przeprowadzenia dekomunizacji.

Kościół już nie mógł odwrócić uwagi od lustracji księży -agentów lecz próbuje zminimalizować straty. W "Memoriale Episkopatu Polski w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w Polsce w latach 1944-1989" hierarchowie domagają się poszanowania przez lustratorów zagwarantowanej w Konstytucji RP i Konkordacie autonomii Kościoła katolickiego w Polsce. Oznacza to, w mojej ocenie, że domagają się aby lustracja w Kościele przebiegała na warunkach ustalonych przez nich samych.

Nie przytaczam tych słów, żeby epatować czytelników, lecz chcę wskazać, że Kościół katolicki, najpierw musi sam się oczyścić, żeby mógł pouczać innych. Kościół katolicki powinien w pierwszej kolejności zdemokratyzować swoje struktury. Jest to w interesie wierzących jak i osób bezwyznaniowych, ponieważ Kościół katolicki w sposób istotny oddziaływuje na życie społeczne i polityczne w Polsce i nie jest obojętne czy będzie instytucją, autorytarną, co najmniej, czy też demokratyczną rozumiejącą potrzeby społeczeństwa obywatelskiego. O ile Kościół katolicki sam nie upora się z powyższą sprawą to społeczeństwo polskie powinno mu w tym pomóc.

2) Objęcie teki ministra Edukacji Narodowej przez Romana Giertycha z Ligi Polskich Rodzin.

Pod rządami Romana Giertycha i jego współpracowników następuje, w mojej ocenie, upadek polskiej oświaty, narasta lekceważenie szkoły i zastraszonych, przez nowe władze, nauczycieli.

Nikt nie rozsądny nie neguje konieczności zachowania dyscypliny w szkołach ale musi to być połączone z rzeczowym rozpoznaniem problemów polskiej edukacji, ich kompetentnym rozwiązywaniem i autentycznym szacunkiem młodych ludzi do swoich wychowawców i ich przełożonych. W Polsce brakuje szkół w których stosuje się nowoczesną psychologię i pedagogikę, tolerancję, wolność twórczą, partnerskie zasady. Dopiero te zasady w połączeniu z rozumną, nie policyjną, dyscypliną tworzą model nowoczesnego ucznia. Ministerstwo Edukacji Narodowej opanowane przez działaczy Ligi Polskich Rodzin i ludzi związanych z Kościołem katolickim nie ma sensownych pomysłów na polską edukację. Takie działania jak: "amnestia maturalna", zrezygnowanie z wysyłania do przedszkoli pięciolatków, Narodowy Instytut Wychowania i wychowanie patriotyczne, likwidacja gimnazjów koedukacyjnych, odrębne nauczanie historii Polski i historii powszechnej, matura z religii, szkoły specjalne dla trudnej młodzieży w ministerialnym wydaniu, osłabienie zasad sprawowania nadzoru pedagogicznego przez dyrektorów, skonfliktowanie środowiska nauczycielskiego - powoduje upadek autorytetu szkoły, pedagogów i przyczynia się do brutalizacji życia w szkole.

Zrezygnowanie z możliwości zwiększenia liczby dzieci uczęszczających do przedszkola na terenach wiejskich, i to ze względów ideologicznych, zaprocentuje w przyszłości słabymi wynikami egzaminów w przyszłości. Słabe wyniki do gimnazjów pokrywają się z miejscowościami gdzie dzieci w małym stopniu korzystają z wychowania przedszkolnego. Narodowy Instytut Wychowania i osobne lekcje patriotyzmu, pomysł firmowany przez Romana Giertycha, ma służących celom ideologicznym i kontrolnym, zwłaszcza nad nauczycielami i uczniami nie akceptującego modelu szkoły lansowanej przez urzędników z nadania LPR. Jest również przykładem działań pozornych i typowo akcyjnych ponieważ autor/autorzy tego pomysłu nie rozumieją, że wychowanie jest procesem ciągłym i trwa przez całe życie dziecka i w takich miejscach jak dom, szkoła, i wszędzie tam, gdzie młody człowiek przebywa. Wychowanie dzieci i młodzieży nie polega na pouczaniu i różnego rodzaju "akcjach". świadomość tego musi być upowszechniana zwłaszcza wśród rodziców i nauczycieli".

Ogłoszona przez ministra Romana Giertycha akcja "zero tolerancji" jest kolejnym działaniem pozornym. Do dyspozycji nauczycieli, władzy i rodziców są już postawione wystarczające środki represyjne jakie można stosować w stosunku do młodych chuliganów, począwszy od nagany, przez usuniecie ze szkoły, aż do umieszczenia w poprawczaku czy w wiezieniu. Jest to więc przedstawianie tych samych kar w innej oprawie i odwoływanie się do uczuć strachu i zemsty oglądających ten teatr. Nowością w tej akcji są wizyty w szkole tzw. trójek: policjanta, prokuratora i urzędnika administracji. Zadajmy sobie pytanie na temat efektywności takiej wizyty przy takiej ilości szkół w Polsce.

Żenujące dla polskiej oświaty jest również to, że wysocy urzędnicy Ministerstwa Edukacji narodowej twierdzą, że: - koncepcja ewolucji to luśna koncepcja niewierzącego starszego pana który tak widział świat może dlatego, że był wegetarianinem i zabrakło mu ognia wewnętrznego, - teoria ewolucji jest jedną z wielu teorii o powstaniu życia na Ziemi i jest sprawą nauczycieli i rodziców, czy znajdzie się w programach nauczania.

Maciej Giertych, ojciec Romana, zorganizował w Parlamencie Europejskim konferencję poświęconą kreacjonizmowi jako jedynej przyczynie istnienia życia na naszej planecie.

Najlepszym komentarzem do tej tragedii edukacyjnej są:

- uchwała Senatu Uniwersytetu Warszawskiego, w której czytamy, że wypowiedzi ministra i wiceministra edukacji na temat ewolucji dowodzą, że są oni skrajnie niekompetentni w kwestiach, które od lat stanowią podstawowy kanon wykształcenia obywateli wszystkich cywilizowanych krajów i że tego rodzaju osoby powinny być jak najszybciej pozbawione możliwości wywierania wpływu na edukację młodego pokolenia Polaków.

Senat Uniwersytetu Warszawskiego bardzo krytycznie odniósł się również do wypowiedzi Macieja Giertycha i stwierdził, że jego stanowisko w tej sprawie ośmiesza go, ośmiesza także kraj, który reprezentuje. Dodał że trudno jednak zabraniać komukolwiek wygłaszania nawet najbardziej absurdalnych poglądów.

- stanowisko Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk. Podkreślono w nim, że wypowiedzi polityków na temat usunięcia z programów szkolnych teorii ewolucji powodują, że pojawia się w Polsce zagrożenie drastycznego obniżenia poziomu nauczania biologii i nauk o Ziemi w szkołach średnich.

Władze oświatowe zwolniły Mirosława Sielatyckiego dyrektora Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, ponieważ wydał podręcznik Rady Europy pt. "Kompas - Edukacja o prawach człowieka w pracy z młodzieżą", w którym było o tolerancji w stosunku do mniejszości seksualnych. Nową dyrektorką tej placówki została katechetka, Teresa Łęcka. Przeciwko decyzji ministra o wycofaniu podręcznika i zwolnieniu dyrektora CODN protestowały środowiska nauczycielskie w Polsce i zagranicą. Głos w sprawie zabrała Międzynarodówka Nauczycielska oraz przedstawiciele Rady Europy z Terrym Davisem, sekretarzem generalnym, na czele.

Na podstawie działań, podjętych nie tylko na polu edukacji, należy sądzić, że celem obecnej ekipy politycznej jest uformowanie ludzi - społeczeństwa- narodu z wiersza Tuwima:

Znów to szuranie, bełkotu chór,

Znów na ulice wylazło z nór

Dwieście tysięcy, trzysta tysięcy

Poprzebieranych świątecznych zmór

Zieje pustynią zeszklały wzrok,

W otchłań zapada każdy ich krok,

W ultra-kolorach, w meta -ubiorach

Łażą rozwlekle przez cały rok.

To oni - sprawcy brzuchatych bab,

Sznycla, gazety, tryumfów, klap,

Skrótów, paszportów, forsy i sportów,

Słowa "gustowny" i słowa "schab".

To oni - naród, społeczność, wiek,

Styl i epoka i dziejów bieg,

Ten sam odwieczny, wróg niebezpieczny,

Podsłuch powszechny, masowy szpieg.

Rozstąp się, bruku upiornych miast!

Rozstąp się, niebo, zbrojownio łask!

Biesa tępego, biesa głupiego

Oświeć i przeraś gradem swych gwiazd!

3) Funkcjonowanie cenzury

Po opanowaniu mediów publicznych ogranicza się prezentowanie poglądów i wypowiedzi niekorzystnych dla rządzących i Kościoła katolickiego (zapis o respektowaniu wartości chrześcijańskich).

Dąży się również do zdyscyplinowania stacji prywatnych przez rozdmuchiwanie tzw. afer teczkowych. środowiska klerykalne cenzurują prace artystów jak i wypowiedzi osób prywatnych kierując do prokuratur wnioski o obrazę uczuć religijnych jak również zawiadamiając organy administracji lokalnej, że w danej galerii/ lokalu są wystawy czy występy, które, według nich, obrażają uczucia religijne. Jest to perfidna forma cenzury, ponieważ tego typu sprawy są długotrwałe, dość kosztowne i nawet wygrana w znacznym stopniu dezorganizuje życie osoby oskarżonej o obrazę uczuć religijnych.

Właściciele galerii a zwłaszcza ci, którzy dzierżawią pomieszczenia należące na przykład do gminy obawiają się wystawiać kontrowersyjne prace artystyczne, ponieważ mogłoby zakończyć się to wypowiedzeniem dzierżawy lokalu, zabraniem czy nieprzyznaniem dotacji na działalność galerii.

Należy jednak podkreślić, ze funkcjonuje również znacznie bardziej wyrafinowana forma cenzury, jaką jest cenzura rynku. Przytoczę, cytując, niektóre z bardzo trafnych opinii Piotra Żuka z artykułu "Media a kontrola społeczna w czasach "wolności rynkowej" zamieszczonego w Forum Klubowym 1/2006 (artykuł pochodzi z książki pod redakcja Piotra Żuka pt. "Media i władza" opublikowanej nakładem Wydawnictwa Naukowego "Scholar" w 2006 r.)

- "W sytuacji, kiedy głównym kryterium oceniającym jakość mediów jest poziom ich oglądalności (w przypadku telewizji) lub wysokość nakładu i sprzedaży (w przypadku prasy) to presja ekonomiczna uniemożliwia prezentowanie wielu poglądów. Niekomercyjne poglądy na życie i świat, mniejszościowe (kulturowo, politycznie, społecznie) opinie, oferty kulturowe nie schlebiające masowej publiczności mają niewielką albo wręcz żadną możliwość zaistnienia w mediach zamkniętych w rynkowej klatce. Wystarczy spojrzeć na ofertę głównych kanałów telewizyjnych (zarówno prywatnych jak i publicznych, aby wychwycić te same typy programów, które dominują w ofercie: większość z nich to bardzo podobne oferty masowej, niewyszukanej, komercyjnej rozrywki..... Oczywiście oferty przekazu, spośród których konsument może wybierać na rynku informacji, różnią się opakowaniem, nazwami, logo, metkami, stawianymi akcentami, jednakże ich zawartość jest bardzo podobna, a wachlarz opinii bardzo ubogi. .....Na propozycjach niekomercyjnych odbiegających od głównego nurtu niewiele można zarobić - środowiska mniejszościowe z założenia są "nieopłacalne", gdyż ich siła nabywcza nie może być duża.......W ten sposób, olbrzymie obszary życia społecznego i politycznego znajdują się poza telewizyjnym kadrem. .....Nie oznacza to jednak, że odbiegające od głównego nurtu społeczno-politycznego propozycje są w ogóle nieobecne w mediach. Pojawiają się tam, ale w ściśle określonej roli - jako barwna ciekawostka, niegrośne dziwactwo czy też folklor polityczny, obyczajowy, środowiskowy. Niekomercyjne poglądy są prezentowane w taki sposób, że odbiorca nie może ich traktować jako poważną propozycję wartą zastanowienia. To ma być tylko szybki flasz. A prezentowane środowisko, czy osoby-jeśli nawet sympatyczne - traktuje się co najwyżej jako niegrośnych wariatów, którzy na szczęście są daleko od nas i jest ich niewielu. Ilustracją takiego przekazu może być sposób ukazywania w polskich mediach akcji ekologicznych, żądań feministek czy poglądy środowisk alterglobalistycznych czy antykapitalistycznych".

- " Znacząca rola wskaśnika oglądalności czy poziom sprzedaży tytułów prasowych przy tworzeniu oferty programowej związana jest bezpośrednio ze znaczeniem rynku reklam i jego wpływu na kształt mediów. ....Układanie programów pod żądania hojnych reklamodawców jest standardem w prywatnych telewizjach. Tzw. godziny największej oglądalności mają być wypełnione ofertą , która przyciągnie przed telewizor jak najliczniejszą publiczność...... Kontrowersyjne przekazy i oryginalne opinie nie mogą być puszczane w porze największej oglądalności - jest to zbyt ryzykowne dla interesów reklamodawcy. Niekomercyjne opinie, jeżeli w ogóle są prezentowane, mogą być jedynie ukazane w godzinach "mało ryzykownych" - najczęściej wieczorem lub w nocy. Również na rynku prasowym uzależnienie od stałych nabywców reklam jest ogromne - duża korporacja będąca stałym klientem wykupującym regularnie powierzchnię reklamową w piśmie nabywa jednocześnie nie tylko reklamę, lecz zazwyczaj również przychylność tej gazety i gwarancję braku krytycznych uwag pod swoim adresem.....Jest to gra nie tylko ekonomiczna. Ale również gra polityczna. Bowiem rynek reklam nie jest jedynie - tak jak by chcieli jej twórcy- zachwalaniem danego produktu czy towaru. Reklama propaguje również - a może przede wszystkim - na poziomie makrospołecznym pewien styl życia i ład społeczny........Począwszy od telewizyjnych seriali, poprzez tzw. "programy gospodarcze", na programach informacyjnych kończąc reklamuje się pożądane zachowania i sposoby myślenia. W najbardziej komercyjnej rozrywce, która pozornie nie ma nic wspólnego z propagandą polityczną, reklamuje się model "właściwej rodziny"(patriarchalnej, tradycyjnej, a jednocześnie czerpiącej przyjemność z codziennej konsumpcji); "normalnych stosunków w miejscu pracy"(w których szef odgrywa role troskliwego ojca dla pracowników, którzy nie zawsze to doceniają); "racjonalnej i dobrze urządzonej gospodarki" (w której króluje własność prywatna, kapitalistyczne stosunki oraz rozwiązujące problemy wolny rynek, zaś bezrobotni zawdzięczają swój los tylko swojemu lenistwu, zbyt małej przedsiębiorczości lub zepsuciu moralnemu).

- " Podobnie jak w przypadku wszelkich bardziej złożonych mechanizmów i zjawisk społecznych medialny obraz przestępczości zredukowany jest do sensacyjnych niusów i prezentowany w konwencji udramatyzowanych historyjek. Podkreślony aspekt emocjonalny przy jednoczesnym pomijaniu rzeczowej analizy tematu ma czynić przedstawiane opowieści atrakcyjnymi i w pełni "realnymi".......Po pierwsze; czynią (media-przypis K.M.) z przestępczości główny problem społeczny, spychając na bok inne kwestie. W takich warunkach trudno mówiąc o bezrobociu i ubożeniu społeczeństwa, jako przyczynie wzrostu zachowań przestępczych w społeczeństwie. Jest to wygodne dla aparatów partyjnych, które mogą traktować "zagrożenie bandytyzmem", jako główny temat swoich kampanii wyborczych - hasło niezwykle funkcjonalne, ponieważ mocno wpływające na emocje i łatwo przekładalne na spoty reklamowe i krótkie hasła wyborcze. Po drugie: w ten sposób wytwarza się atmosfera społeczna sprzyjająca szczególnie populistycznej prawicy i konserwatystom, którzy budują swoją pozycję polityczną na hasłach "walki z przestępczością", "ograniczania zepsucia moralnego", i "ochrony ładu społecznego". Po trzecie: wzbudzanie w społeczeństwie strachu przed przestępczością ułatwia wprowadzenie w życie nowych przepisów prawnych, które ograniczają swobody obywatelskie, zaostrzają prawne represje i kary, dają większe przywileje policji, służbom specjalnym i innym aparatom zinstytucjonalizowanej przemocy państwa. Po czwarte: atmosfera strachu przed przestępczością wzmacnia społeczną nieufność i utrudnia nawiązywanie bliższych więzi na poziomie społeczeństwa obywatelskiego. To z kolei ułatwia kontrolę społeczną aparatu państwa i elit władzy nad klasami ludowymi społeczeństwa. Po piąte; redukowanie wszelkich problemów społecznych do "obrony przed bandytyzmem i zepsuciem moralnym" pozwala kryminalizować wszelkie odstępstwa od sankcjonowanej i uświęcanej "normy" w ten sposób bezdomny może stać się "nielegalnym włóczęgą", bezrobotny "elementem wykolejonym" a radykalne ruchy społeczne można określać mianem "środowisk chuligańskich". Selektywne prezentowanie problemu przestępczości ignorujące wiedzę kryminologiczną i socjologiczne analizy przyczyn przestępczości nie wynika z jakiegoś tajnego spisku mediów, ale raczej z komercyjnego charakteru środków przekazu".

- " Koncentracja własności w różnych obszarach medialnych powoduje, że telewizja, radio, gazety lokalne i ogólnokrajowe, portale internetowe zaczynają mówić tych samym głosem.... Podobną opinię można wyrazić oceniając rynek prasy lokalnej w Polsce - 15 lat po deregulacji i prywatyzacji rynku prasy został on podzielony pomiędzy kilku monopolistów (główni z nich to: niemiecki Passauer, niemiecki Axel Springer oraz norweska Orkla) którzy całkowicie kontrolują przekaz i komunikaty lokalnych gazet ukazujących się w Polsce.

Możemy bez zbytniej pomyłki stwierdzić, że widzowie i czytelnicy są skazani na widzenie świata w taki sposób jak chcą to elity kontrolujące media.

Jego Ekscelencjo,

Uważam, że Jan Paweł II nie powinien być beatyfikowany z powodów podanych zarówno w pierwszym jak i drugim liście.

Z poważaniem

Krzysztof Mróź

Do wiadomości:

1) Jego Ekscelencja Ks. Abp. Stanisław Dziwisz, Trybunał Rogatoryjny

2) Jego Ekscelencja Ks. Bp. Tadeusz Pieronek, Trybunał Rogatoryjny

(Krzysztof Mróź - członek RACJA PL, członek Polskiego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli i innych organizacji społecznych)


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Śro 23:38, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Śro 23:40, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Artykuł z tygodnika „Forum” (onet, kiosk) – nie został zasygnalizowany nawet w internecie (spis treści), bo jego ukazanie się w wersji papierowej zbiegło się ze śmiercią papieża. Zadziałała cenzura. Nie przepuszczono na onecie żadnego z moich kilku postów, w których wspominałem, że taka pozycja była i/lub zadawałem pytanie - dlaczego w tym wypadku cenzura działa. Czy naprawdę było to uzasadnione? Oceńcie sami...

Artykuł jest przedrukiem z Die Welt.

Hans Küng [ur.w 1928 r. w Sursee w Szwajcarii], jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów. Studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie Papieskim w Rzymie, brał udział jako ekspert w II soborze watykańskim.
Gdy w 1979 r. zakwestionował dogmat o nieomylności papieża, został pozbawiony przez Watykan prawa do nauczania w imieniu Kościoła katolickiego.
Decyzja ta odbiła się szerokim echem w Europie i wywołała wiele krytycznych reakcji. Usunięty przez Watykan z katedry teologii katolickiej na uniwersytecie w Tybindze, otrzymał natychmiast propozycję kierowania pracami utworzonego specjalnie dla niego Instytutu Ekumenicznego.
Küng jest autorem setek artykułów i 58 książek. W Polsce ukazały się „Bóg a cierpienie", „Życie wieczne?", „Credo", „Nieomylny?".
W ostatnich latach napisał trzy monumentalne [po ok. 1000 stron] opracowania, poświęcone poszczególnym religiom: chrześcijaństwu, judaizmowi i islamowi. Po przejściu na emeryturę został prezesem założonej przez siebie Fundacji Weltethos [Światowy Etos].


Pasterz z nadwyżką charyzmy

Jan Paweł II zdziałał wiele dobrego, przyznaje znany oponent papieża, szwajcarski teolog Hans Küng.
Jego pontyfikat ocenia jednak jako katastrofę dla Kościoła katolickiego.

Karol Wojtyła nie był największym, lecz najbardziej kontrowersyjnym papieżem XX wieku. Zwierzchnikiem Kościoła o wielkich zaletach ducha, ponoszącym jednak odpowiedzialność za wiele błędnych decyzji. Wszystkie pozytywne strony mijającego pontyfikatu zostały już opisane w sposób wystarczający. W tym miejscu chciałbym więc przedstawić kilka podstawowych sprzeczności urzędowania Jana Pawła II.
Exodus wiernych
Wobec świata za murami papież był gorliwym obrońcą praw człowieka. W praktyce jednak odmawiał ich swym biskupom, teologom oraz przede wszystkim kobietom. Jako wielki orędownik kultu maryjnego głosił bardzo wzniosły wizerunek kobiety, zakazał jej jednak korzystania ze środków antykoncepcyjnych i nie dopuszczał do święceń kapłańskich. W efekcie biskupi, którzy chcą pozostać wierni linii Watykanu, oddalają się od kobiet. Nawet w tradycyjnie katolickich krajach, jak Irlandia, Hiszpania czy Polska, otwarcie lub skrycie odrzucane są nakazy papieskiego nauczania w sprawach etyki seksualnej i rzymskokatolicki rygoryzm moralny.
Papież piętnował masową nędzę i biedę na świecie, ale za sprawą swego stosunku do kwestii kontroli narodzin i eksplozji demograficznej ponosi odpowiedzialność za jej wzrost. Podczas swoich licznych podróży, a także na konferencji ONZ na temat zaludnienia i rozwoju w Kairze w roku 1994, papież zajmował zawsze jednoznacznie negatywne stanowisko wobec stosowania prezerwatyw i pigułek antykoncepcyjnych. Tym samym bardziej niż jakikolwiek inny mąż stanu ponosi odpowiedzialność za niekontrolowany wzrost ludności w niektórych krajach oraz za rozprzestrzenianie się AIDS w Afryce.
Karol Wojtyła, propagując tradycyjną, opartą na celibacie koncepcję kapłaństwa jako powołania mężczyzny, ponosi też największą odpowiedzialność za katastrofalny brak księży, załamanie się posługi duszpasterskiej w wielu krajach i niemożliwe już do zatuszowania skandale na tle pedofilii wśród księży. Mężczyznom, którzy chcieliby poświęcić się posłudze kapłańskiej w parafiach, odmawia się prawa zawierania małżeństw. Jest to tylko jeden z wielu przykładów, jak bardzo ten papież, podobnie jak inni jego poprzednicy, oddalił się od tradycji pierwszego tysiąclecia, która przecież nie wymagała od księży zobowiązania do zachowania celibatu. Jeśli ktoś z powodu sprawowania urzędu kapłana zmuszony jest do prowadzenia życia bez kobiety i dzieci, to tym samym wzrasta prawdopodobieństwo, że nie powiedzie się zdrowa integracja jego seksualności w porządku życia. Może to prowadzić nawet do pedofilii.
Konsekwencją jest znaczne przerzedzenie kadr i brak dopływu nowej krwi w Kościele. Wkrótce nie tylko w niemieckim kręgu kulturowym dwie trzecie parafii pozostanie bez wyświęconych księży i bez regularnej posługi eucharystycznej. I nie ukryją tego faktu ani masowy import księży z krajów o wysokim poziomie powołań (do samych tylko Niemiec przy-było ich 1400 z Polski, Indii i Afryki), ani łączenie parafii w duże „jednostki duszpasterskie", które nie cieszą się wielką popularnością wśród wiernych. Liczba nowych święceń w Niemczech spadła z 366 w roku 1990 do 161 w roku 2003. Przeciętny wiek kapłanów w tym kraju leży powyżej 60 lat.
Impas ekumeniczny
Papież przedstawiał się jako orędownik ruchu ekumenicznego. Niestety jego polityka zaszkodziła stosunkom z Kościołami prawosławnymi i protestanckimi, nie dopuszczając do uznania sprawowanych w tych Kościołach urzędów i wspólnoty eucharystycznej między wyznaniami chrześcijańskimi. Papież mógł zgodnie z sugestią wielu komisji ekumenicznych, a także wielu lokalnych księży, dopuścić do uznania posługi eucharystycznej niekatolickich kapłanów i zezwolić na gościnne przyjmowanie eucharystii. Mógł także wobec Kościołów wschodnich i protestanckich ograniczyć (średniowieczne z ducha) watykańskie dążenie do władzy w sprawach doktryny wiary i przywództwa w Kościele. Mógł zaprzestać wysyłania księży rzymskokatolickich w regiony zdominowane przez rosyjski Kościół prawosławny.
Każdy papież mógłby tak postąpić, ale Jan Paweł II nie chciał tego uczynić. Pragnął zachować rzymski system władzy, a nawet go rozbudować. Dlatego chętnie odwoływał się do pobożnej retoryki, w której rzymska polityka władzy i prestiżu skrywana była za zasłoną oficjalnych przemówień ekumenicznych i pustych gestów. Konsekwencją tego jest stan, w którym dialog ekumeniczny został po soborze zablokowany, a stosunki z Kościołami prawosławnymi i protestanckimi znacznie się pogorszyły. Podobnie jak w wieku XI i XVI największą przeszkodą dla jedności Kościołów chrześcijańskich w duchu wolności i różnorodności, jest styl papiestwa. Jako biskup pomocniczy, a następnie arcybiskup Krakowa, Karol Wojtyła brał udział w pracach soboru watykańskiego II. Ale już jako urzędujący papież, odszedł od zasady kolegialności papieża z biskupami. W swojej polityce personalnej Jan Paweł II wielokrotnie rozmijał się z duchem soboru. Zamiast jego programowych haseł (takich jak dialog, kolegialność czy otwarcie ekumeniczne) powróciły w sensie doktrynalnym jak i praktycznym - dominacja urzędu nauczycielskiego oraz posłuszeństwo i podporządkowanie Rzymowi.

Testy lojalności

Kryteriami nominacji kolejnych biskupów nie jest więc podążanie za duchem Ewangelii czy duszpasterskie otwarcie na świat, lecz bezwzględna wierność linii ogłoszonej w Rzymie. Przed poświęceniem biskupów sprawdza się ich fundamentalną wierność doktrynie i poddaje testom posłuszeństwa na pod-stawie katalogu pytań przygotowanych przez kurię, które następnie potwierdza się w postaci przysięgi posłuszeństwa papieżowi.
Konsekwencją jest ultrakonserwatywny episkopat, który stanowi być może najbardziej obciążającą hipotekę tego pontyfikatu. Masy wiwatujących radośnie katolików, biorących udział w pieczołowicie inscenizowanych manifestacjach na cześć papieża, nie powinny skrywać faktu, że miliony synów i córek Kościoła uciekło z niego w czasie tego pontyfikatu lub wycofało się w wewnętrzną emigrację. Papież z Polski jawi się jako silny wiarą przedstawiciel chrześcijańskiej Europy, ale jego triumfalistyczne wystąpienia i reakcyjna polityka mimo woli wywołują niechęć do Kościoła, a nawet awersję do chrześcijaństwa.
Front dogmatyków
Historycznie rzecz biorąc, Watykan zawsze był wrogiem praw człowieka. Dzisiaj chciałby odegrać pewną rolę w europejskiej polityce, ale nadal nie podpisał Deklaracji Praw Człowieka Rady Europy. W tym celu Kościół musiałby zmienić zbyt wiele ze średniowiecznych i absolutystycznych paragrafów prawa kanonicznego.
Podział władz, a więc podstawa wszelkiego nowożytnego prawa, w Kościele katolickim jest nadal nieznany. Próżno też w nim szukać praktyki uczciwego procesu. W przypadkach spornych ta sama instancja watykańskiej władzy jest prawodawcą, oskarżycielem i sędzią.
Konsekwencją jest pogrążony w serwilizmie episkopat i stan prawny, który jest nie do utrzymania. Kto jako ksiądz, teolog czy osoba świecka wejdzie w spór z wyższą instancją kościelną, w zasadzie nie ma szansy otrzymania sprawiedliwego werdyktu.
Papieska kampania ewangelizacyjna, której centralnym punktem jest niezbyt współczesna moralność seksualna, dyskredytuje kobiety mające inne zdanie w takich kwestiach, jak zapobieganie ciąży, aborcja, rozwód, sztuczne zapłodnienie - są one określane jako zwolenniczki „cywilizacji śmierci". Interwencje Watykanu - na przykład w Niemczech w sprawie poradnictwa dla kobiet w niechcianej ciąży - sprawiają wrażenie, że kuria rzymska niezbyt się liczy z istniejącym prawnie rozdziałem Kościoła od państwa.
Narybek Kościoła
Watykan próbuje też, poprzez klub Europejskiej Partii Ludowej, wywrzeć presję na Parlament Europejski, domagając się - np. w sprawie ustawodawstwa dotyczącego aborcji - powoływania biegłych, szczególnie lojalnych wobec Rzymu. Zamiast występować wszędzie na rzecz rozsądnych, kompromisowych rozwiązań, rzymska kuria poprzez swoje wypowiedzi i potajemną agitację (za pośrednictwem nuncjatur, konferencji biskupów i „przyjaciół") de facto przyczynia się do polaryzacji, pogłębiając na całym świecie podział między zwolennikami a przeciwnikami aborcji, między moralistami a libertynami. W konsekwencji klerykalna polityka rzymska przyczynia się do umocnienia frontu dogmatycznych antyklerykałów i fundamentalistycznych ateistów, budząc zarazem nieufność wśród wiernych, którzy widzą w tym nadużywanie religii do celów politycznych.
Jako charyzmatyczny, znakomicie nawiązujący kontakt z tłumem przywódca religijny i gwiazda medialna papież nawet do późnego wieku oddziaływał na młodzież. Opierał się przy tym jednak na konserwatywnych „nowych ruchach" o włoskim rodowodzie, na mającym swą główną siedzibę w Hiszpanii Opus Dei oraz na bezkrytycznej, wielbiącej papieża publiczności. Jest to symptomatyczne dla stosunku Ojca Świętego do ludzi świeckich i dla jego niezdolności do rozmowy z krytycznie nastawioną publicznością.
Wielkie regionalne i międzynarodowe spotkania młodzieży pod kierunkiem kościelnej hierarchii, organizowane przez nowe ruchy świeckie (Focolare, Comunione e Liberazione, St. Egidio, Regnum Christi), przyciągają setki tysięcy młodych ludzi - wielu pełnych dobrej woli, zbyt wielu bezkrytycznych. W czasach, gdy odczuwa się brak przekonujących wzorców, ci młodzi szukają przede wszystkim wspólnego przeżycia. Osobista charyzma Jana Pawła II najczęściej liczyła się przy tym bardziej od głoszonych przez niego treści - a jego oddziaływanie na życie wspólnoty wiernych pozostaje niewielkie.
Wierny swemu wymarzonemu obrazowi jedno-litego, posłusznego Kościoła, Jan Paweł II widział przyszłość Kościoła niemal wyłącznie w tych łatwych do kontrolowania, konserwatywnych ruchach katolików świeckich. Do tego pasuje wyraźny brak zaufania wobec zakonu jezuitów, nastawionego ugodowo. Hołubieni przed poprzednich papieży jezuici - z uwagi na ich walory intelektualne, krytyczną teologię i opcję na rzecz teologii wyzwolenia – uchodzą dzisiaj za piasek w trybach papieskiej polityki zmierzającej do restauracji dawnego porządku.
Zamiast tego Karol Wojtyła, już jako krakowski arcybiskup, darzył swoim zaufaniem tajny związek Opus Dei - wpływowy i bogaty, ale niedemokratyczny i skompromitowany w przeszłości powiązaniami z faszystowskimi reżimami. Związkowi temu - aktywnemu zwłaszcza w sferze finansów, w polityce i publicystyce - papież nadał szczególny status prawny, wyjmując go spod kontroli biskupów.
W efekcie nastawieni bardziej krytycznie młodzi ludzie z parafii i stowarzyszeń (poza ministrantami) często nie biorą udziału w wielkich spotkaniach. W jeszcze większym stopniu dotyczy to nie zorganizowanych, „przeciętnych" katolików. Katolickie organizacje młodzieżowe, które nie idą po linii Watykanu, są na zlecenie kurii rzymskiej dyscyplinowane przez miejscowych biskupów, którzy skazują je na „zagłodzenie", pozbawiając finansowego wsparcia. Na skutek rosnącej roli w wielu przedsięwzięciach arcykonserwatywnego i nieprzejrzystego Opus Dei, wytworzył się klimat niepewności i podejrzliwości. Początkowo krytycznie nastawieni biskupi, przylgnęli do Opus Dei, podczas gdy dawniej angażujący się świeccy, wycofali się, zrezygnowani.


Historyczne grzechy


W 2000 roku Jan Paweł II zdobył się na publiczne wyznanie win za uchybienia Kościoła w przeszłości, nie wyciągnął z tego jednak żadnych praktycznych konsekwencji. Owo wyznanie grzechów Kościoła, barokowo zainscenizowane z udziałem kardynałów w bazylice św. Piotra, pozostało mgliste, niekonkretne i dwuznaczne. Papież poprosił o przebaczenie jedynie za uchybienia „synów i córek" Kościoła, nie zaś za winy „ojców świętych", samego Kościoła, ani też obecnych dostojników kościelnych.
Papież nigdy nie zajął stanowiska w sprawie uwikłania poszczególnych instytucji watykańskich w interesy mafijne i przyczynił się raczej do zatuszowania, niż do ujawnienia skandali i przestępstw, jakie miały miejsce. Również w sprawie ścigania duchownych oskarżonych o pedofilię Watykan okazywał znaczne opory. Połowiczne papieskie wyznanie winy pozostało bez następstw - nie doszło do żadnych zmian, w ślad za wyznaniem nie poszły czyny - skończyło się na słowach.
Wyzwania na XXI wiek
Dla Kościoła katolickiego pontyfikat ten jawi się - mimo jego pozytywnych aspektów - jako wielka, niespełniona nadzieja. Jan Paweł II głęboko spolaryzował Kościół, odstręczył od niego bardzo wielu ludzi - wtrącił Kościół w kryzys.
Jest to kryzys strukturalny, który po ćwierćwieczu fatalnie zahamowanego rozwoju, uwidocznia wielką potrzebę przeprowadzenia od dawna niezbędnych reform. Wbrew intencjom II soboru watykańskiego, odrestaurowany został - poprzez zręczną politykę personalną i takież nauczanie - średniowieczny rzymski system. Biskupi są zglajchszaltowani, dusz-pasterze przeciążeni, teologom nałożono kaganiec, świeckim działaczom nie przysługują żadne prawa, kobiety są dyskryminowane, a narodowe synody i postulaty wiernych - ignorowane. Do tego dochodzą skandale seksualne, zakazy dyskusji, prowadzenie na pasku w zakresie liturgii, zakaz wygłaszania kazań przez teologów świeckich. Kościół katolicki utracił więc tę wielką wiarygodność, jaką się cieszył za czasów Jana XXIII i II soboru watykańskiego. Gdyby następny papież chciał kontynuować politykę tego pontyfikatu, powiększyłby jeszcze zator piętrzących się, niezałatwionych problemów i doprowadziłby Kościół z jego kryzysem strukturalnym do sytuacji bez wyjścia. Nowy papież musi więc zdecydować się na zmianę kursu i dać Kościołowi odwagę do przełomu - w duchu Jana XXIII i impulsów reformatorskich II soboru watykańskiego.

=== *** ===

Misja papieża

Jan Paweł II był pierwszym od ponad 400 lat zwierzchnikiem katolików, niepochodzącym z Włoch. Prowadził swój Kościół w sposób otwarty, lecz zarazem coraz bardziej konserwatywny.

Jan Paweł II dzięki swoim wypowiedziom, autorytetowi i długości trwania pontyfikatu już stał się postacią historyczną. W październiku 2003 r. uroczyście obchodził 25-lecie wyboru na papieża. Zawsze pojmował swój urząd w sposób znacznie bardziej polityczny od poprzedników. Ostatnie lata, zdominowane przez terroryzm o podłożu religijnym, udowodniły, jak istotna jest kwestia, na którą Jan Paweł II zawsze kładł nacisk: dialog między religiami.
W synagodze i meczecie
Papież wyraził głęboki smutek z powodu dramatycznej konfrontacji między kulturami i religiami; sam zbliżył się do innych wyznań znacznie bardziej od swoich poprzedników. Jako pierwszy papież odwiedzał synagogi i meczety, wyraził przed muzułmanami skruchę za wyprawy krzyżowe, przeprosił też Żydów za prześladowania. Pierwszy Polak na Stolicy Piotrowej ostro skrytykował wojnę w Iraku. Swoimi ponad 130 pielgrzymkami demonstrował otwarcie na świat.
Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku. Dorastał w Wadowicach nieopodal Krakowa. Kiedy miał osiem lat, stracił matkę. Jego ojciec umarł, kiedy przyszły papież miał 21 lat. Musiał przerwać studia po napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę. W czasie niemieckiej okupacji pracował przymusowo, a w rok po zakończeniu wojny został wyświęcony na księdza. Po pewnym czasie, już jako profesor teologii, rozpoczął szybką wspinaczkę na szczyt hierarchii kościelnej.

W wieku 43 lat został arcybiskupem Krakowa, w latach 1962-1965 wziął udział w II soborze watykańskim, a w 1967 r. otrzymał nominację na kardynała. 16 października 1978 r. kolegium kardynalskie wybrało 58-letniego wówczas Wojtyłę na głowę Kościoła, liczącego wówczas 800 milionów wyznawców.
Milion kilometrów
Z młodym, lubiącym sport papieżem wiązano z początku duże nadzieje. Jan Paweł II wypracował swój własny styl - zrezygnował z pompy, a poszedł w stronę bliższego kontaktu ze zwykłymi ludźmi. Podczas podróży po całym świecie pokonał ponad milion kilometrów. Z wiekiem papież młodzieży stawał się coraz bardziej konserwatywny. Wielu katolików zarzuca temu żarliwemu wyznawcy kultu maryjnego odsuwanie się od rzeczywistych problemów społecznych
W jego pontyfikat wpisane było cierpienie. Po zamachu w 1981 r. papież nigdy w pełni nie powrócił do zdrowia. Przed kilkoma laty lekarze zdiagnozowali u niego chorobę Parkinsona. Mimo poważnych kłopotów ze zdrowiem nie myślał o rezygnacji. Od początku 2005 r. jego zdrowie ulegało ciągłemu pogorszeniu. Wskutek komplikacji po grypie miał trudności z oddychaniem i musiał poddać się zabiegowi tracheotomii. W miesiąc później podłączono sondę do sztucznego odżywiania papieża. Po infekcji układu moczowego i problemach z sercem stan papieża stał się krytyczny.

Na podstawie Die Welt


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Śro 23:41, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Religie i filozofie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin