Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką?
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Religie i filozofie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Czw 10:33, 24 Lip 2008    Temat postu: Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką?

Poniżej Autorski artykuł Gryfa144



Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką?


Albert Einstein w swojej poniżej przytoczonej wypowiedzi,

Cytat:
"Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę".

odniósł się do religii i nauki. Czy to odniesienie do religii jest jednoznaczne z odniesieniem do wiary?
Jego jednoznaczne wskazanie na istnienie zależności, które wzajemnie motywują egzystencje i rozwój obu dziedzin, jest uzasadnione, lecz tylko wtedy, gdy dotyczy ono religii. Jednak, gdy w miejscu religii postawimy wiarę, charakter tych zależności jest inny.

Podstawą do pełnego określenia każdego tematu jest wskazanie jego źródła. Źródłem, które przyczyniło się do powstania religii jest wiara, jednak wiara nie jest religią. Źródłem nauki jest doświadczenie poznawania, jednak poznawanie nie jest nauką.

Człowiek korzystający z dobrodziejstwa wszystkich swoich zmysłów, wierzy i poznaje. Jednak te wszystkie kwestie, osobistego działania człowieka nie czynią, ani religii, ani nauki. Kultury te są owocem ewolucji cywilizacji człowieka na ziemi, one w rzeczywistości powstały jako wtórny i niezamierzony element jego życia. Ich nurty wywodzą się z charakteru i sposobu postępowania człowieka, lecz nie one były i są, wiodącą potrzebą powstania religii i nauki.

Wiara i poznawanie, same z siebie nie byłyby wystarczającym bodźcem do rozwoju kultów i nauki. Niezbędny był wiodący czynnik, który najogólniej można określić jako potrzebę uzyskania więcej, ponad to, co oferowało naturalne środowisko. W czasie, gdy społeczeństwo żyjące w raju, było już wystarczająco zniewolone potrzebą wiary, zadziałał kolejny etap indoktrynacji drogą poza zmysłową. Dominacje w swoich społecznościach, przejęły odpowiednio silne i bezwzględne jednostki. W celu pozyskania określonych wartości, wiara jednostki posłużyła jako instrument do utworzenia kultu.

Już istniejąca w świadomości człowieka, wyższa istota, została mianowana do postaci Boga. Z biegiem czasu, Bóg jako obiekt kultu, przybierał, a raczej przybierany był w różne szaty. Postać Boga ołtarzowego istnieje do dziś i osiągnęła wręcz kuriozalne formy. Najbardziej drastycznym przykładem jest tu, wyeksponowanie Jezusa Chrystusa do postaci, której nigdy nie wskazywał swoim życiem a przede wszystkim, której nigdy nie wskazywał, celem swojej misji na ziemi.

By te wszystkie kwestie; charakteru człowieka, wiary, religii i nauki, określić w sposób wystarczająco pełny, należy wykazać informacje o ich źródłach. Nie wystarczy powiedzieć „wiara” i przyjąć, że wszystko, co jej dotyczy jest takie, jakie jej obecne rozumienie. Nic bardziej błędnego, takie stwierdzenie jest przykładem czystej iluzji.

W obecnie istniejącym na ziemi rozumieniu istoty wiary, jest całkowity brak wykazania pierwotnych przyczyn jej powstania w zakresie świadomości człowieka. Tak słabo ugruntowany w wartości źródłowe, lecz niesłychanie istotny aspekt życia, jakim jest wiara, stawiany jest jako filar w wielu kwestiach życia. Najważniejszą podporą, jaką spełnia ten filar jest społeczne uzasadnienie potrzeby istnienia kultów i religii. W obecnie istniejącym pojęciu człowieka, wiara jest odniesieniem do Boga. Jednak to odniesienie, posiada silny akcent pośrednika w postaci kultu lub religii. Tak rozumiane przez wiernych pośrednictwo, zabezpiecza partykularne interesy instytucji pośredniczących. One dbają, by informacje kształtujące obraz człowieka wierzącego, nie wskazywały jego osobistych możliwości kontaktu z wartościami Boga. Brak informacji źródłowych, mówiących o pierwotnych zdolnościach, zabezpiecza takie interesy pośredników – Kapłanów.

Iluzja w tej materii to, brak szczegółowych informacji o przyczynach powstania wiary. W efekcie takiej iluzji, wiara i religia to dla człowieka pojęcia, jednoznaczne lub ściśle z sobą związane. Taki obraz wiary, istniejącej nierozłącznie z religią, jawi nam się zawsze, gdy myślimy o życiu i Bogu. Często, zamieniamy słowa, religia i wiara a nawet jedna myśl, nam nie podda w wątpliwość tego rodzaju zależności. A powinna i to nie jedna, a każda. Jednak moc iluzji, jest żelazną bramą. O takiej bramie świadczą słowa ujęte w Psalmach;

    Ps. 24:7
    7. Podnieścież, o bramy! wierzchy wasze; podnieście się, wy bramy wieczne! aby wszedł król chwały!
    (BG)



Bramy na drodze do wiedzy, która powinna być dostępna dla świadomości, zawsze na ziemi zamykały człowiekowi drogę do poznania pierwotnych źródeł i przyczyn, życia zgodnego z potrzebą Boga. Cóż znaczy wiedza o istnieniu wiary, gdy nie wiemy, jakie były jej pierwotne wartości. Co czerpiemy z wiary, gdy poznajemy ją w klimacie religii?

Jak te bramy wieczne otworzyć?
Posiadamy odpowiednie instrumenty, które wydadzą owoc, jeżeli skorzystamy z logiki i filozofii. Tylko logicznie oceniając otaczające nas zdarzenia i rzeczy, możemy sprowadzić ich cechy i wartości, do poziomu jednoznaczności. Sprawa ujęta zbiorem logicznych orzeczeń, staje się niezależna, lecz sama w sobie spójną i logiczną. Jest odporna na destrukcyjne przyczyny, jednak zamknięta w swoi zbiorze wartości, czeka na dalsze logiczne rozwinięcie drogi przyczyny i skutku. Drogi, której sama jest efektem a po zaistnieniu dodatkowego czynnika, wraz z nim czyni kolejny efekt.

I tu w sukurs logice przychodzi filozofia, która swobodnemu umysłowi pozwala porównywać i dopasowywać rzeczy, aż znajdzie tę jedyną, zgodną logicznie. W taki sposób, powstanie ścieżka poznania wstecz, całej drogi przyczynowo skutkowej. Takiej drogi wstecz, do źródła i pierwotnej przyczyny, której nasza logicznie określona wartość rzeczy, będzie jej właściwym efektem. Z kolei jakość takiego efektu, zależy od tego, jaki on uczyni wpływ na postępowanie człowieka w jego środowisku życia. Właściwym będzie taki, który przyczyni się do pozytywnych działań a w ich następstwie, powstaną pozytywne emocje. Wszystkie inne drogi i ich efekty z punktu widzenia potrzeb Boga nie są tymi właściwymi i w poszukiwaniu wstecznej drogi do przyczyn wiary, należy je pominąć.

Takim sposobem myślenia a w przypadku braku ogniwek informacji w łańcuszku drogi przyczynowo - skutkowej z Boską pomocą, odkryłem świat za żelazną brama, za bramą wieczną.

Odnalazłem tam również informacje, które mówią jak powstała wiara. Obrazują one człowieka, który nie znal słowa Bóg, nie znał słowa Niebo a potrafił je czuć i z nich korzystać. Są to cechy naturalne, zakorzenione w aspekcie duchowym człowieka, one pozwalają mu odczuwać więź i radość z rzeczy, których nie odbiera fizycznymi zmysłami. Rzeczy ulotnych i niewidocznych, lecz w tamtych warunkach raju, stale obecnych. Człowiek czuje się wolny i lekki, swobodny i radosny. Otaczające go środowisko życia, które nie stwarza problemów i w wystarczającym stopniu zabezpiecza byt, nie zakłóca tych ulotnych odczuć. Szczęście jest w zasięgu ręki a dusza otrzymuje to, ani mniej ani więcej, czego życzy sobie Bóg

Jak powstała wiara?
Człowiek w Raju, wolny od nienaturalnych obciążeń, którego świadomość to „Biała Szata”, swobodnie dysponuje dobrodziejstwem tego eterycznego instrumentu do „odczuwania Boga”. Pozwala mu on, odczuwać uniesienie a przy tym wzniosłą radość, taką, jakiej nie doznaje czerpiąc z otaczającej go „Łaski Boga”, która jest jego naturalnym środowiskiem. Jednak taki eteryczny instrument, może spełniać swoje zadanie tylko w środowisku raju, które powstało zgodnie z wolą twórców wszechświata. Tam człowiek nie podlega przymusowi, który w cywilizacji na ziemi jest określany mianem, „życia w zurbanizowanym społeczeństwie”.

Wiara jako zbiór wartości, które ujmują świadomy sposób odniesienia do Boga, jest efektem wprowadzenia zakłóceń w naturalne środowisko raju. Jednak wiara, nie jest pierwszym w szeregu efektem, wszystkich wprowadzanych zakłóceń. Wiara, została zastosowana jako wspomaganie negatywnego wpływu na człowieka, który już zdominowany, indywidualnymi dodatkowymi potrzebami, posiadał jeszcze możliwość swobodnego wyboru.

Sposób zastosowania, takiego rodzaju negatywnych wpływów, polegał na przesłaniu informacji do świadomości człowieka w postaci odbieranych przez jego nadświadomość informacji poza zmysłowych. One, wraz z różnymi manifestacjami eterycznymi, które objawiały się w środowisku jego życia, utworzyły zbiór informacji o rzeczach nienaturalnych. W dalszej kolejności przesyłane droga duchową informacje, uzupełniły odczuwane i postrzegane zjawiska w cechy wartościowe. W kolejnych pokoleniach, informacje zarówno przekazywane do nadświadomości jak i w postaci objawień, pozwoliły człowiekowi rozpoznać istotę wyższą w przyszłości nazwaną Bogiem.

W dalszej kolejności, bardziej zaradni członkowie społeczności, postanowili wykorzystać, indywidualną wiarę w istnienie Boga do własnych potrzeb. W ten sposób narodziły się kulty a w procesie rozwoju i ekspansji religie. Określenie „wiara” z pozycji indywidualnego postrzegania nieziemskich rzeczy i wiary w ich istnienie, poprzez wiarę wspólnot i kultowe filary, uzyskało rangę głównego aspektu w kanonie kultu czy religii.

Należy pamiętać, że już indywidualne wierzenie, czy wiara w istnienie wyższej istoty lub Boga, było przyczyną ograniczenia swobodnego wpływu „Łaski Boga” jako naturalnego środowiska życia człowieka w raju. Obecnie istniejące formy wiary w społeczności życia człowieka na Ziemi, są wysoko zaawansowanym procesem destrukcji naturalnych wartości. W sposób zawoalowany, stoją w sprzeczności z potrzebami Boga a wszystko dzięki doświadczeniom, jakie cywilizacja Lucyfera nabyła przez kilka miliardów lat dominacji nad człowiekiem.

Gdy będziemy wymawiali słowo wiara lub wierzę, zastanówmy się nad naszymi naturalnymi zdolnościami. Pomyślmy, że każdy może uaktywnić swoje naturalne cechy, które pozwolą mu odczuwać istnienie pokładów wzniosłych uczuć i niezgłębionej radości. Jest to emocjonalne wrażenie, którego nie sposób opisać. Pozwala ono na doznawanie szczęścia w sposób niezależny od otaczającej nas rzeczywistości.

Pan Zastępów



Autor: Gryf144


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Czw 10:35, 24 Lip 2008    Temat postu:

Mój post z forum [link widoczny dla zalogowanych] odnoszący się do postu użytkownika o nicku Horror który się odniósł do tego tematu.



Horror napisał:

Przecież te twierdzenia same się wykluczają a diagnoza że wiara jest efektem "negatywnych wpływów na człowieka" jest nie prawdą.


Nie zauważyłeś w obecnych czasach takich wpływów na człowieka przez np. kapłanów ?

Horror napisał:

Nie ma żadnych podstaw by tak uważac. Ludy 'pierwotne' czciły tak bożków od nieszczęśc jak i tych od powodzeń.



Dlaczego czciły i po co ? Czczenie bożków it podobnych jest negatywne, jest to poniżenie własnej godności oraz bałochwalstwo.

Horror napisał:

Skąd więc wiadomo że żyjąc w tym, który opisuje autor raju negatywne wpływy były czynnikiem podstawowym do uświadomienia sobie istoty Boga.



Jakie negatywne wpływy w Raju ? - możesz wskazac ? w środowisku Raju nie ma raczej żadnych negatywnych wplywów.

Horror napisał:

Równie dobrze mógł byc to przypływ eksplodującej ekstazy szczęscia i chęci złożenia pokłonu dla 'daru', który je wyzwolił bez względu na to czym konkretnie był.



Co konkretnie wyzwolił ? i jaki dar z czego ?

Horror napisał:

Kwestia twórców wszechświata też jest szyta grubymi nicmi.



Twórcy wszechświata to nie jest Bóg, tylko Dusze tam żyjące, które zbudowały Wszechświat. Tak samo jak tu na ziemi są budowniczowie którzy budują np domy, tak samo jest w Niebie gdzie Dusze mają tam budowniczych którzy zajmują się budowaniem, w tym wypadku chodzi o Wszechświat.

Horror napisał:

A więc bogów jest kilku.



W żaden sposób kilku, jest tylko jeden.

Horror napisał:

Ciekawe jak potem wybrali tego jedynego, który pod róznymi postaciami w róznych religiach odbiera zaszczyty tego, który sądzi i zaprasza do raju.


Tak się składa, że nie to jest Bóg z Nieba, tylko ten wytworzony przez człowieka, przez różne kulty i religie.


Horror napisał:

Słabo też widzę możliwośc stworzenia człowieka ' krowy ', który to bez świadomości pasie się na łące nie dostrzegając że jest coś jeszcze oprócz trawy i co najważniejsze bez potrzeby zgłębienia skąd się owa trwa wzięła, dokąd sięga i kto do cholery wpuścił go na te pastwiska.



A po co miałby byc stworzony człowiek krowa ?, nie ma raczej takiej możliwości w ewolucji.

Horror napisał:

Adam i Ewa mieli świadomośc Boga i tylko w takim przypadku możliwe byłoby egzystowanie w dwu-osobowym 'społeczeństwie'.


Na ziemi nigdy nie było Raju, była tylko specjalnie przygotowana Enklawa, by mógł tu w czasach ostatecznych z tego pokolenia narodzic się Mesjasz.
Adam i Ewa zostali wybrani z istniejących już cywilizacji na ziemi.

Horror napisał:

Raj jednego człowieka to nic więcej jak tylko 'wypasiona' izolatka.



Dlaczego tak uważasz ? Raj to środowisko czyste bez zakłóceń,gdzie człowiek żyje w szczęściu i radości, nie szkodzi innym itd. Jeśli spadnie mu kokos na głowę, to nie będzie się na to złościł, ale raczej się z tego pośmieje.

Horror napisał:

Człowiek bez świadomości jest zaprzeczeniem samego pojęcia człowieka.



Raczej człowiek zawsze posiada świadomośc swojego istnienia, nawet żyjąc w Raju, tylko to nie będzie się objawiało wiedzą taką jak mamy teraz w tej cywilizacji ziemskiej, tam raczej by była świadomośc, co tu robic aby byc szczęśliwszym Smile


Horror napisał:

Brak świadomości to ograniczenie bytu tylko do korzytania z podstawowych potrzeb egzystencji bez (właśnie) świadomości że się egzystuje.



Dlaczego tak uważasz ? żyjąc w szczęściu, w Raju nie musisz się o nic martwic.


Horror napisał:

Jej posiadanie to bodziec do zapytania np. skąd ta "cholerna trawa".



a po co człowiek w raju miałby miec taki bodziec ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Czw 10:38, 24 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Czw 10:45, 24 Lip 2008    Temat postu:

Post old spirita odnoszący się do postu Horrora.



Horror napisał:
Panie Asef. Zainspirowany podpowiedzią "MoRdaS'a" zmusiłem się i wyczaiłem coś takiego:
[url="http://www.niewyjasnione.pl/Tajemniczy_Mesjasz_gryf144_%2FAsef_%2F_K12G.........-t10631.html"]żeby nie offtopowac[/url]
Jeżeli to prawda to moje podejżenia były trafne. Ciekawe co na to administracja? Proszę zwrócic uwagę na zamieszczoną tam listę: poz. 2, 4 i 13.


Zgłasza się pozycja nr 8 z listy pana bola999 Very Happy :lol3: Teraz można już powiedzieć - uderz w stół Smile Niejaki bolo, czy bolek, a także gdzie indziej - 'egzorcysta' wstawia te swoje teksty na wielu forach. [url="http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=16053&view=findpost&p=260756"]TUTAJ[/url] też to zrobił (miłosiernie pomijając moją osobę na swej liscie Very Happy ). Naprawdę nie chce mi się wgłębiać w przyczyny powstawania postów rzeczonego pana bola, który w bzdurny sposób uosabia postać Gryfa z panem Statkiewiczem, podobnie jest z sugestią, iż Statkiewicz występuje pod wieloma nickami. Jak już wcześniej zdążyłem zauważyć na blogu pana Statkiewicza, człowiek ten mówi o czymś zupełnie innym niż Gryf144. Tak więc jakiekolwiek wiązanie obydwu osób jest grubym nieporozumieniem.

Jakie to podejrzenia miałeś Horror? Pewnie nie będziesz odkrywczy i powielasz tylko to, co już dawno inni zdążyli wymyślić - "niebezpieczne ugrupowanie", "sekta", itd., itp. Mnie już nic nie zdziwi, odechciało mi się też pisać wciąż o tym samym, wystarczy trochę pogooglować. Racz zauważyć, że coś takiego można jedynie wydumać na bazie uprzedzenia się do czegoś. Gryfa znam osobiście od ok. siedmiu lat. Mam lat 40, Gryf 56. Jestem osobą, która w czasie swojego życia zebrała naprawdę wiele informacji odnośnie tematyki nieznanego, paranormalnego, ezoterycznego, itd., itp., jednak dopiero wiedza Gryfa spaja wszystko w jeden, logiczny obraz. Takie jest moje zdanie.

Pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Czw 10:47, 24 Lip 2008    Temat postu:

Drugi post old spirita odnoszący się do postów Horror.



Horror napisał:

Co zaś się tyczy 'pana zastępów' to w moim odczuciu coraz bliżej mu do miana 'pan zastępowy'. Nie zaskarbi sobie moich względów swoimi oratorskimi występami. Odnoszę wrażenie że oto właśnie tworzy się 'nowy ruch filozoficzno-religijny'. Te przekazy są silnie ukierunkowane i bynajmniej nie twierdzę tego po tylko tej publikacji.


Ukierunkowane na co? Jestem w stanie przyznać Ci rację, proszę tylko o uzasadnienie, argumenty. Wiem, że nie obchodzi Cię - czy ktoś przyzna Ci rację, czy tez nie, jednak dla jasności - czy mógłbyś przedstawić na co konkretnie ukierunkowany jest przekaz Gryfa i dlaczego wg Ciebie związane to jest z negatywnymi wartościami, ponieważ piszesz:

Cytat:
Dlatego dostrzegam w tych 'przekazach' zagrożenie dla kogoś nie ukierunkowanego. Może on wpaśc w 'pułapkę'.


Piszesz o zagrożeniach, o pułapce. Jak na razie jesteś zbyt tajemniczy, dlatego zdradź - jakie to pułapki i zagrożenia czyhają na "nieukierunkowanych" i przede wszystkim z jakich powodów.
Co rozumiesz poprzez "nieukierunkowanie"?

Horror napisał:
Trudno jest też konkretnie zdiagnozowac jakie racje są jego wartością nadrzędną. Ja się gubię. Wszystko jest dla mnie zbyt banalne i ogólnikowe.


Trudno Ci zdiagnozować wartości nadrzędne, jednak bez trudu zdiagnozowałeś, że przekaz stanowi pułapkę i zagrożenie dla "nieukierunkowanych". Dlatego ponawiam prośbę o wyjaśnienia.

Banał - to przede wszystkim coś bardzo oczywistego, myśl nie wnosząca nic nowego - czyżbyś nie zagalopował się zbyt daleko, pisząc w dodatku, że wiedza Gryfa jest "zbyt banalna"? A jeśli chodzi o ogólnikowość, to przedstaw proszę - na podstawie jakich przeczytanych przez Ciebie tekstów tak sądzisz?

Przytaczasz takie oto słowa Gryfa:

Cytat:
Jak powstała wiara?
Człowiek w Raju, wolny od nienaturalnych obciążeń, którego świadomość to „Biała Szata”, swobodnie dysponuje dobrodziejstwem tego eterycznego instrumentu do „odczuwania Boga”. Pozwala mu on, odczuwać uniesienie a przy tym wzniosłą radość, taką, jakiej nie doznaje czerpiąc z otaczającej go „Łaski Boga”, która jest jego naturalnym środowiskiem. Jednak taki eteryczny instrument, może spełniać swoje zadanie tylko w środowisku raju, które powstało zgodnie z wolą twórców wszechświata. Tam człowiek nie podlega przymusowi, który w cywilizacji na ziemi jest określany mianem, „życia w zurbanizowanym społeczeństwie”.

Wiara jako zbiór wartości, które ujmują świadomy sposób odniesienia do Boga, jest efektem wprowadzenia zakłóceń w naturalne środowisko raju. Jednak wiara, nie jest pierwszym w szeregu efektem, wszystkich wprowadzanych zakłóceń. Wiara, została zastosowana jako wspomaganie negatywnego wpływu na człowieka, który już zdominowany, indywidualnymi dodatkowymi potrzebami, posiadał jeszcze możliwość swobodnego wyboru.


Odnosisz się do powyższego w taki sposób:

Horror napisał:
Przecież te twierdzenia same się wykluczają a diagnoza że wiara jest efektem "negatywnych wpływów na człowieka" jest nie prawdą. Autor chyba zbyt bardzo wziął sobie do serca powiedzenie "Jak trwoga to do Boga". Nie ma żadnych podstaw by tak uważac.


Które to twierdzenia się wykluczają? Niby jak nie ma podstaw, by tak uważać? (Gryfowi nie chodzi o powiedzenie "jak trwoga...") Uzasadniasz to w taki sposób(że nie ma podstaw):

Horror napisał:
Ludy 'pierwotne' czciły tak bożków od nieszczęśc jak i tych od powodzeń. Jednych się bali, drugich tylko szanowali. Skąd więc wiadomo że żyjąc w tym, który opisuje autor raju negatywne wpływy były czynnikiem podstawowym do uświadomienia sobie istoty Boga. Równie dobrze mógł byc to przypływ eksplodującej ekstazy szczęscia i chęci złożenia pokłonu dla 'daru', który je wyzwolił bez względu na to czym konkretnie był.


Otóż właśnie chodzi - strach, niby skąd? Szacunek ze względu na naturalne przejawy egzystencji, do kogo? Bóg nie oczekuje czołobitności, oddawania mu czci. On chce by człowiek był szczęśliwy, nic poza tym. Gryf pisał o środowisku Raju w którym strach nie występuje. Nie występują więc przyczyny o których mówisz. Szacunek? cCzłowiek w warunkach raju nie zastanawia się dlaczego mu tak dobrze. Jest mu dobrze, cieszy się i z tego korzysta, nie istnieją przyczyny, powody ku temu był oddawać komukolwiek cześć z racji naturalnego biegu rzeczy. Gryf pisał wyraźnie o dobrodziejstwie eterycznego instrumentu do „odczuwania Boga”. Chodzi o uniesienia a przy tym wzniosłą radość - to jest wystarczający przejaw istnienia Boga dla świadomości człowieka żyjącego w warunkach raju. Nic więcej mu nie potrzeba w tej kwestii. Gryf opisuje przejawianie się "czystej świadomości" w warunkach Raju, gdzie nie występuje potrzeba o której wspomniałeś - "chęci złożenia pokłonu dla 'daru',", ponieważ "dar" ten jest dla niego zupełnie naturalny. Człowiek taki nie traktuje tego jako dar, tylko przejaw naturalnego biegu rzeczy, zaspokojenie potrzeby. To stan, który można porównać do przeświadczenia, iż coś komuś się należy i tego nie będzie uważał za dar. Oczywiście w środowisku o którym mówimy nie istnieje werbalizacja tego poczucia, istnieje ono właśnie tylko w formie odczuwania radości z zaspokojonej potrzeby.

Pytasz - skąd autor wie. Ze względu na swoje doświadczenia nabył tą wiedzę.

Cytat:
Kwestia twórców wszechświata też jest szyta grubymi nicmi. A więc bogów jest kilku. Ciekawe jak potem wybrali tego jedynego, który pod róznymi postaciami w róznych religiach odbiera zaszczyty tego, który sądzi i zaprasza do raju.


Tę kwestię jak sądzę dobrze wyjaśnił Asef pisząc o budowniczych Wszechświatów. Bóg to jedynie funkcja, którą to może pełnić każda z istniejących Dusz. Twoja również. Bóg to w ogóle nieadekwatne określenie, gdyż na Ziemi postrzegane jest przede wszystkim jako pojęcie odnoszące się do istoty wszech, wszech i naj, naj, jedynego stwórcę bez początku i końca, itd. W Cywilizacji o której pisze Gryf, czyli w tzw. na Ziemi Niebie (nie mającym nic wspólnego do różnego rodzaju fokusów, czyli Nieb astralnych) - nikt nie zwraca się do tej Duszy per Bóg Smile To tak jakby Twój szef z pracy był Twoim najlepszym przyjacielem, a Ty popijając z nim piwko po pracy zwracał się do niego "panie Przewodniczący", zamiast po prostu - np. Heniek Smile

To co napisałeś o Bogu odbierającym zaszczyty i zapraszającym do Raju odnosi się do różnych "bogów astralnych", czyli istot duchowych nie mających niczego wspólnego z Niebem Dusz.

Cytat:
Słabo też widzę możliwośc stworzenia człowieka ' krowy ', który to bez świadomości pasie się na łące nie dostrzegając że jest coś jeszcze oprócz trawy i co najważniejsze bez potrzeby zgłębienia skąd się owa trwa wzięła, dokąd sięga i kto do cholery wpuścił go na te pastwiska.


Patrząc z naszego punktu widzenia, czyli ludzi, którym nie dane było zakosztować egzystencji w środowisku Raju, ludzi dla których wiedza, odkrywanie, poszukiwanie - to substytuty tego wszystkiego z czym ma do czynienia człowiek żyjący w Raju - wydaje się nam więc czymś niepojętym, iż oni nie mieli takich potrzeb. Tu właśnie chodzi o potrzeby, ich zaspokajanie. Człowiek chce być szczęśliwy, dlatego wciąż gdzieś tego szczęścia szuka, wciąż chce czerpać z czegoś przyjemność. Człowiek Raju nie ma takich potrzeb, on ze szczęściem jest za pan brat. Nie na darmo istnieje powiedzenie "głodny sytego nie zrozumie".

Cytat:
Adam i Ewa mieli świadomośc Boga i tylko w takim przypadku możliwe byłoby egzystowanie w dwu-osobowym 'społeczeństwie'.


Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania nie jest możliwe, by współcześni ateiści (partner z partnerką) mogli współegzystować na wyspie bez innych ludzi. Toż to absurd. Jak najbardziej mogą egzystować. Podobnie jak może egzystować pustelnik-ateista czerpiąc radość ze współegzystencji na łonie przyrody, zupełnie sam.

Cytat:
Raj jednego człowieka to nic więcej jak tylko 'wypasiona' izolatka.


Mówimy o środowisku Raju w którym istnieje społeczeństwo ludzi a nie o wyizolowanych jednoosobowych enklawach.

Cytat:
Człowiek bez świadomości jest zaprzeczeniem samego pojęcia człowieka. Podobieństwo tylko fizyczne człowieka nie stanowi. Brak świadomości to ograniczenie bytu tylko do korzystania z podstawowych potrzeb egzystencji bez (właśnie) świadomości że się egzystuje. Jej posiadanie to bodziec do zapytania np. skąd ta "cholerna trawa".


Kto tu mówi o ludziach w raju wyzutych z świadomości?? Nie ma człowieka bez świadomości. Otóż mylisz się utożsamiając świadomość ze stawianiem sobie tego typu pytań: "skąd, jak, dlaczego, po co". Patrzysz z punktu widzenia człowieka, który nie ma spełnionych wszystkich potrzeb, by być człowiekiem w 100% i permanentnie szczęśliwym. Tak właśnie spoglądamy z punktu widzenia ludzi żyjących w dalece zakłóconym negatywnymi wartościami środowisku i trudno nam jest pojąć, iż mógłby ktoś istnieć, egzystować, żyć w społeczeństwie bez zadawania sobie tego typu pytań.

Horror napisał:
Średnio mnie interesuje czy to prawda czy nie i nawet gdyby okazało się to prawdą to mnie krzywdy nie zrobisz.


Z czymś takim, przyznam, mam do czynienia po raz pierwszy! Jakiej krzywdy? Horror? Skąd tego typu wnioski? Skąd u Ciebie takie podejrzenia?

Cytat:
Jestem odporny na 'sugestie' gryfa144. Podałem ten link, jak i jego treśc pod osąd innych. Ja już się wypowiedziałem wcześniej. Nie znając wówczas tych 'rewelacji'.


Chyba jednak nie jesteś odporny na inne sugestie, bo snujesz jakieś podejrzenia ni z gruszki, ni z pietruszki, kierując się dyrdymałami osoby uprzedzonej (bolo).

Cytat:
Wybacz też że twoje wyznanie co do tego ile masz lat i jak bogaty bagaż doswiadczeń posiadasz nie wzbudziło we mnie żadnych emocji.


No i bardzo dobrze, jeszcze tego by brakowało. Uważasz, że jeśli ktoś pisze, iż jest piekarzem, to po to by wzbudzić u kogoś jakieś emocje? W sumie to wszystko jakieś wzbudza. Akcja - reakcja. Mój bagaż doświadczeń jest mój, pisałem o tym celem ukazania, iż wiedza Gryfa nie należy do jakiejś nowelki o rybaku i kilku tygodni z życia jego kumpli w portowych spelunach.

Horror napisał:
Powiem tak, że "Pan" mógłbym Tobie mówic tylko z grzeczności. Co to oznacza? To chyba oczywiste.


Jeszcze tego by brakowało aby ktoś mówił do mnie "pan". Horror - jestem przeciwnikiem tytułomanii w jakiejkolwiek formie. Dla mnie wiek nie ma znaczenia jeśli chodzi o wzajemne relacje. Ktoś mający, dajmy na to lat 15 może mieć bogatszy zasób doświadczeń i przemyśleń niż niejeden 50- latek. Podałem swój wiek, by uzmysłowić, iż miałem trochę czasu na zgłębianie pewnych dziedzin co w odniesieniu do wiedzy Gryfa jest naprawdę bardzo nikłe.

Horror napisał:
To że odnalazłeś sens wiary przy boku gryfa, czy też kogoś innego to twoja sprawa.


Sens wiary? No co Ty. Równie dobrze mógłbym być naukowcem - ateistą i docenić wiedzę tego człowieka. Ja optuję właśnie za ateizmem, podzielając zdanie Gryfa w tym względzie. Środowisko w którym żyjemy jest tak "pokręcone", ze lepiej już nie wierzyć w istnienie jakichkolwiek bytów ontologicznych, skupiając się tylko i wyłącznie na dażeniu do szczęścia. Jest jednak wiele osób, które zadają różne pytania, czując, że coś tutaj nie jest tak. To, ze gryf wyczerpująco na te pytania odpowiada, nie znaczy, by twierdził, iż wszyscy potrzebujemy poznać te odpowiedzi. To nie jest jakąkolwiek wykładnią zahaczająca np. o tego typu aspekty jak tzw. "zbawienie", które to pojęcie zostało celowo ukute na użytek pewnych osób działających w różnych, religijnych instytucjach. Gryf mówi o Niebie, racja. Jednak mówi też, iż bilet powrotny do tego miejsca każdy sam może sobie wydrukować, nie musząc wierzyć w jego istnienie (istnienie Nieba), poprzez radość, dążenie do szczęścia i osiągania go.

Cytat:
Oczywiście możesz się tym dzielic z innymi ale wiedz że, nie wszyscy muszą dzielic z tobą tą 'dobrą nowinę'.


Vide powyżej. To jest właśnie kwintesencja wiedzy Gryfa i jedna z jej największych wartości. Nie musisz znać tej wiedzy, ani też wierzyć w cokolwiek, odnoszącego się do bytów transcendentnych.

Horror napisał:
Nie będę więcej analizował sensu twierdzeń o raju w którym można dostac w łeb kokosem i się z tego cieszyc (przecież tak właśnie napisałeś). W raju kokosy nie spadają na człowieka!


Tu muszę przyznać Ci rację. Asef popełnił błąd piszac o tym kokosie, pomylił sie. W Raju - gdy człowiekowi na głowę spadnie kokos - taki ktoś właśnie się na chwilę wścieknie, co jedynie wzbudzi odpowiednią falę w jego systemie psycho - emocjonalnym, by kolejne, pozytywne emocje były o wyższej wartości. Każda emocja bowiem posiada zakres częstotliwości. Nie może w raju kokos spaść komuś na głowę? Czyżbyś utożsamiał Raj z Niebem? Raj, to miejsce o optymalnych warunkach rozwoju, w którym egzystują ludzie z wcielonymi Duszami, a Niebo to miejsce gdzie egzystują już tylko same Dusze.

Horror napisał:
Powodzenia życzę - bo będzie niezbędne do przeforsowania nowych doktryn religijnych.

Jednak jakiejkolwiek przesłanki ku temu nie podasz? Wiedza o której mówimy to filozofia i logika, przekaz dotyczący wielu aspektów egzystencji i przejawiania się bytów. Nie ma to niczego wspólnego z religią. Słyszałeś kiedyś o przywódcy religijnym, który zalecał ateizm? Smile

Pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 19:50, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Ateiści najinteligentniejszą grupą światopoglądową

I kogo to dziwi?

Mnie nie. Już od dawna miałam głębokie przekonanie że ktoś, kto z bezgraniczną pokorą akceptuje swoje nieudane życie, mając nadzieję, że po śmierci zatryumfuje sprawiedliwość, musi mieć jakąś dysfunkcję kory mózgowej.

Teraz nauka zdaje się potwierdzać moje skromne domysły.
Badania populacji 137 krajów świata potwierdzają istnienie negatywnej korelacji pomiędzy inteligencją (a ściślej mówiąc poziomem IQ) a religijnością.
Dla przykładu: badanie przeprowadzone na reprezentatywnej grupie Holendrów wykazuje średnio 4 punkty różnicy w poziomie IQ pomiędzy agnostykami a teistami.
Oczywiście na korzyść tych pierwszych.
Zaobserwowano także niezwykle niski poziom religijności wśród elit społecznych oraz spadek religijności w czasie dojrzewania związany ze wzrostem umiejętności poznawczych.

Obszerny artykuł na ten temat znajdziecie tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

Z grzeczności powinnam na koniec napisać "Mam nadzieję, że katolicy, jak również wyznawcy innych religii nie poczują się tym artykułem obrażeni. Badania przecież nie zawsze są obiektywne."

Ale nie napiszę. Po co kłamać? Wiem, że wierzący poczują się obrażeni. Ale nie martwcie się. Po śmierci bóg Wam wynagrodzi ziemskie szykany.
[link widoczny dla zalogowanych]

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cykada
Arcymistrz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 80 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 23:11, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Też powtarzałam, że najbezpieczniej, najtolerancyjniej i najbliżej Boga jest u ateistów. Sprawa dla mnie oczywista! "Mądry się nie obrazi, a o głupiego nie dbaj" - to tylko przysłowie, ale!
Dzięki DRyfie za potwierdzenie moich wniosków!!!!

I całusków tonę z dobrym makaronem!

Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 19:47, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Horror napisał:

Kwestia twórców wszechświata też jest szyta grubymi nicmi.



Twórcy wszechświata to nie jest Bóg, tylko Dusze tam żyjące, które zbudowały Wszechświat. Tak samo jak tu na ziemi są budowniczowie którzy budują np domy, tak samo jest w Niebie gdzie Dusze mają tam budowniczych którzy zajmują się budowaniem, w tym wypadku chodzi o Wszechświat.


Tu powyżej, przedstawiony jest stan istniejący.

Pytań jest kilka.

Skąd się wzięła pierwsza dusza?
W jaki sposób się powieliła lub rozmnożyła?
Po co zbudowano materię?
W jaki sposób to zrobiono? Z czego?
Do czego duszom potrzebny jest materialny Świat?
Ile Ziemskich lat liczy Wszechświat?

Jesteś Asef tam gdzieś?

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Nie 22:50, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Tak jestem.


dryf napisał:

Do czego duszom potrzebny jest materialny Świat?


dryf napisał:

Do czego Niebu potrzebny jest świat materialny?


Gryf144 napisał:
33/ Świat materialny, inaczej zwany – Wszechświatem, jest niezbędny do tworzenia materii emocjonalnej, w takim celu Niebo go zbudowało. Czynnikiem materialnym w takim wszechświecie, który jest ostatnim ogniwem jego ewolucji i spełnia zadanie całego wszechświata, jest postać fizyczna człowieka. Jednak by człowiek w swojej postaci fizycznej, mógł spełniać to zadanie w odpowiednim stopniu jakości materii emocjonalnej, niezbędne są formy duchowe. W końcowym efekcie ewolucji, powstał człowiek fizyczno – duchowy, narzędzie do tworzenia materii potrzebnej wcielanej w postać człowieka duszy, istoty z nieba.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Nie 22:56, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 21:35, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Dobrze Asef, to to akurat wiem.

Ale rozumiem że, kiedyś ( na początku ) nie było materii. Nie było dusz. Nie było materialnej istoty czującej, produkującej energię emocjonalną.

Czym żywiła się cywilizacja dusz?
Kto wpadł na tak szaleńczy pomysł, wcielania dusz?

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Wto 16:48, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Widzę, dryf, że coś nie rozumiesz.
Wcielanie dusz to nie jest wcale szaleńczy pomysł.

Dusze rodzą się w Niebie, taka urodzona w Niebie młoda Dusza nie ma możliwości kontaktu z innymi Duszami które żyją w Niebie, dlatego że młoda dusza nie posiada wypełnionych pierścieni. Te pierścienie służą do duszy do zmysłów.

Dlatego taka młoda dusza jest wcielana w ciało człowieka, by dzięki temu, dzięki materii emocjonalnej która jest we wszechświecie mogła wypełnic te pierścienie.

Pierścienie są następujące:

3 Górne pierscienie - służą do generowani emocji pozytywnych ( w czasie zycia człowieka), to znaczy one są wypełniane w czasie życia człowieka, i tylko wtedy.
Dusza bedąc w niebie i mając wypełnione te pierscienie ona z nich korzysta. Są one do zmysłów duszy tak u nas są zmysłami węch, słuch itd. Bez nich duża nie może życ aktywnie w niebie. < -T--- Dusza wcielona w ciało człowieka uzyska, to znaczy wypełni te górne pierscienie gdy człowiek w którym żyje, będzie czuł radośc z życia, będzie czuł szczęście, będzie tworzył jak najwięcej ciepłych uczuc które na drodze swojego życia utworzy się ta miłości co spowoduje szczęscie u takiego człowieka.


3 Dolne pierscienie - służą do generowania emocji negatywnych to znaczy one są wypełniane w czasie życia człowieka, i tylko wtedy.
Te pierścienie mają dusze z Lucyferem w jego cywilizacji w specjalnie zbudowanej enklawie w naszym wszechświecie.
One mają te dolne pierscienie jak i te górne.
Dolne pierscienie dusza uzyska je to znaczy wypełni gdy w czasie tego wcielonego życia człowiek czuł nienawiśc złośc, itd, smutek.

i teraz po śmierci człowieka decyduje wypełnienie tych pierscieni na jakich dusza ma bardziej je wypełnione czy na górnych czy na dolnych.

Jeżeli za życia tej duszy w ciele człowieka wypełniła te górne pierścienie bardziej niż te dolne, wtedy taka dusza powraca do swojej rodziny w niebie, jednakże gdy bardziej te dolne od tych górnych taka dusza nie wraca do nieba i jest zatrzymywana w cywilizacji lucyfera.


Kiedyś wszystkie dusze w cywilizacji Nieba żyły w 6 pierścieniach, jednakże nastąpiła zmiany w kierunku rozwoju dusz, i postanowiono, że żeby dusze mogły życ o wiele wiele dłużej, muszą się podjąc odcięcia 3 dolnych pierścienie które służa do negatywnych emocj/ negatywnego postępowania.Lucyfer wtedy w Niebie był Radzie Głównej Nieba.
Dusze, które są w Radzie Głównej Nieba posiadają diademy i są władcami danego Wszechświata. W niebie są zbudowane 63 Wszechświaty.Diadem jest to szczególny instrument dla duszy, która go osiągnie za wysokie zasługi np w misjach.
Gryf144 posiada 7 diademów natomiast dusza Lucyfera posiada 2 diademy.

Diademy w cywilizacji Lucyfera są przyznawane dożywotnio i nie ma możliwości odmontowanie tego duszy, dopóki taka dusza nie popełni nie godnego czynu.

I teraz tak, lucyfer żyjąc tam w Niebie, nie chciał sie podjąc odcięcia się tych 3 dolnych pierścienie, miał do tego pełne prawo, jednakże duża większośc Dusz w niebie postanowiła odciąc swoje 3 dolne pierścienie.

Postanowiono stworzyc specjalną enklawę dla lucyfera i dla tych dusz, które nie chcą się podjąc odcięcia tych 3 dolnych pierścieni. Więc w tym wszechświecie zbudowano specjalną enklawę, dla tych właśnie dusz.

Lucyfer w tym momencie nie zrobił nic niegodnego, wolał rozwijac się inaczej, i zyc w emocjach negatywnych i pozytywnych a miał do tego prawo, więc nie stracił swoich 2 diademów.

Teraz Lucyfer posiadając te 2 diademy wpłyną dzięki temu na rozwój cywilizacji astralnych i przyczynił się do zmian w strukturach astralnych co efekty widac teraz na ziemi tyle negatywnych emocji, złości itd wśród ludzi.

A Niebo nie przewidziało tego, że Lucyfer będzie mógłby tak wpłynąc na wszechświat.

Przez co młode dusze które są tu we Wszechświecie wcielane nie mogą powrócic do swoich rodzin w niebie, z powody tych negatywnych emocji. Są zatrzymywane u Lucyfera.


Dlatego teraz jest ta misja którą wykonuje Gryf144 i ci którzy będą i z nim współpracowali
ich zadaniem jest m.in przekształcenie tego negatywnego astralu który działa na umysł człowieka.
A także w jakiś sposób "nawrócic" lucyfera by samowolnie podjął się powrotu do Nieba, bo dla niego powród do nieba zawsze jest otwarty.

Cytat:
41. Czy Lucyfer może się nawrócić?


Gryf144 napisał:
41/ Jednym z moich celów, jest spowodowanie by wszystkie dusze a w tym i Lucyfer, powróciły do nieba. Podejmowałem już działania w tym kierunku, jak do tego czasu bezskuteczne. To „nawrócenie” polegało by na decyzji, którą musi podjąć każda dusza o zmianie swojego charakteru postępowania emocjonalnego.


Jeśli Lucyfer i dusze które są w zarządzie w cywilizacji podejmą się odcięcia 3 dolnych pierścieni to one powrócą do nieba, wraz ze wszystkimi duszami które są w tej cywilizacji lucyfera. Jak na razie wszelkie próby Gryfa144 w takim kierunku się nie udają, lucyfer nie chce powrócic do nieba i nie chce się poddac.

Czas życia wszechświata jest ograniczony i jest o wiele wiele krótszy od życia duszy która jest niebie, wszechświat istnieje tak długo jak długo będą istniec kolonie wcieleniowe na planetach. Po tym czasie Wszechświat jest zwijany,i w tym momencie giną wszystkie istoty duchowe.

Lucyfer który jest ulokowany w naszym wszechświecie nie ma możliwośc narodzin nowej duszy, dlatego lucyfer "kradnie" dusze które tu w koloniach wcieleniowych się wcielają w sposob taki, że dusza która jest wcielona w człowieka wypełnia te dolne pierścienie poprzez te negatywne emocje które tworzy człowiek.

Cytat:
34. Czy Bóg pozwala na cierpienie człowieka?


Gryf144 napisał:
34/ Cierpienie człowieka jest efektem zakłócenia, naturalnych form jego życia w raju. Cywilizacja ziemska, jest jedną z wielu cywilizacji wcieleniowych w taki sposób w taki sposób zakłóconych. Sedno tego pytania, czy Bóg pozwala na cierpienie, jest bardzo istotną sprawą dla człowieka żyjącego na ziemi w zakłóconej cywilizacji. W niebie, projektując program ewolucji wszechświata a następnie, kiedy wykonywaliśmy aktywację ewolucji, wprowadziliśmy odpowiednie jak myśleliśmy zabezpieczenia. W czasie tych działań nikt nawet nie przypuszczał, że w przyszłości zaistnieje sytuacji, która okaże się przyczyną do postania zakłóceń życiu człowieka. Postać, o którą tak często mnie ludzie pytają- Lucyfer, jest całym winowajcą w sprawie powstania smutku, strachu, żalu, nadziei, litości a przede wszystkim cierpienia i nienawiści.
Bóg z taką sytuacją się nie zgadza, stąd moja obecna misja wojskowa przeciwko Lucyferowi, przygotowywana dziesiątki tysięcy lat.



Patrząc na świat, widac wyraźnie w dużej ilości smutek, strach itd, i te wszystkie negatywne emocje jakie są wśród ludzi <-- to jest efekt właśnie wpływu lucyfera na cywilizacje astralne, zmiana kierunku rozwoju wszechświata.


fragment z rozmowy z Panem Zastępów na czacie z dnia 6 września 2007, czyli ta rozmowa była ponad rok temu.

Asef:
Mesjaszu co było powodem, że w Niebie lucyfer się sprzeciwił Bogu ?

GRYF144:
Asef- Lucyfer nie sprzeciwił się nikomu,to że musiał opuścić niebo wynikało z tego,że nie chciał zmienić swojego systemu zycia.

Asef:
A jakie miał lucyfer system życia, że nie chciał zmienic ?

GRYF144:
Asef- Nie tylko on lecz wszystkie dusze w niebie żyły w systemie emocji pozytywnych i negatywnych.Zmiana polegała na pozbyciu sie instrumentów i przyczyn do działania w negatywnych uczuciach.Jednakże część dusz chciała żyć dalej w starych strukturach min.Lucyfer.

Asef:
Czyli chodzi o to aby pozbyc się negatywnych emocji ? ale w jaki sposób ? da się tak ogólnie nie odczuwac smutku, niepokoju, niepewnosci, lęku ?

GRYF144:
Asef-istnieją szczególne procedury postępowana,lecz krótko mówiąc należy skupić się na sobie a nie na otoczeniu,starac się jak najwięcej zadowolenia wyciągać z oceny swojej postawy.

Asef:
aha, czyli trzeba coś robic aby byc z siebie samego zadowolonym?

GRYF144:
Asef- Należy oceniać swoje postepowanie i szukać takich aspektów,z których jesteśmy zadowoleni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Wto 17:02, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Wto 17:13, 30 Wrz 2008    Temat postu:

dryf napisał:
Po co zbudowano materię?
W jaki sposób to zrobiono? Z czego?


Było trochę też i na temat w rozmowach na czacie z Gryfem144, poniżej fragment z dnia 7 września 2007 r.


Bellum:
Co zbudowało materie?

GRYF144:
Bellum- To życie powstało w materii a nie buduje materię.

Bellum:
Mesjaszu ale Materia nie wzieła się od tak sobie, coś danało jej cel i prawo istnienia

GRYF144:
Bellum- materia istnieje wszędzie np. wszechświat jest zbudowany z tej samej materii co i niebo z czarnej materii.

Asef:
Gryfie czy materia przestanie istniec ?

GRYF144:
Asef - materia nie może przestać istnieć bo nie jest procesem tylko stanem.

Bellum:
Nie wiem jak to wyjaśnić czy poprostu wam trudno, BYT, zalążek istnienia wszelakiego Bytu i życia Każdej cząśtki i czegokolwiek innego. Czym było czym jest cyzm będzie to co Jest po prostu byt.

GRYF144:
bellum- Ojcem istnienia jest pierwszy proces fizyczny w środowisku materii.

old spirit:
Gryf, powiedziałeś, że materia jest stanem, jednak istota astralna lub Dusza - to twory "utkane" z materii, nie są więc stanem? na czym polega różnica między materią istot, które nie są wieczne, a materią wieczną?

GRYF144:
old spirit- materia Lucyfera jest materia duszy z nieba zdecydowanie różni się od istot astralnych.

old spirit:
Gryf, ale pisząc w tym kontekście "proces fizyczny" - nie masz na myśli fizyki pojmowanej na Ziemi?

GRYF144:
old spirit- Proces fizyczny jest to pierwszy element ruchu w stanie materii.

GRYF144:
old spirit-Róznica polega na tym że materia, z której zbudowane są istoty jest w stanie procesów fizycznych a w materii wiecznej nie przebiegają żadne procesy.

Bellum:
Jednak jest żecz nieśmiertelna to czarna materia.

GRYF144:
Bellum- Czarna materia nie jest w stanie procesu a więc nie może być ani smiertelna ani niesmiertelna. Natomiast wszystko co z niej powstało jest w stanie procesu i prędzej czy pózniej sie skończy.

old spirit:
Gryfie, w jaki więc sposób Dusza z Nieba (Lucyfer) kontaktuje się istotami astralnymi? Istnieje coś na wzór "energii pomostowych"?

GRYF144:
Lucyfer kontaktuje sie poprzez systemy kontaktu.

Asef:
co było powodem, że jeżeli w takim środowisku materii nic nie istniało, nagle zaczął powstawac pierwszy proces fizyczny w jaki sposób skoro nic nie było ?

GRYF144:
asef- zaistniała jakaś przyczyna ruchu i to było ojcem istnienia bo matka jest materia.

Bellum:
Czym zatem jest stan Mteri?

Bellum:
"Stan MAterii"

GRYF144:
Bellum- stan materii jest to zbiór masy w postaci jej cząstek składowych w ,których nie występuje żaden ruch,który byłby przyczyną tego stanu.

GRYF144:
...Poprawiam ...Byłby przyczyną zmiany tego stanu.


Ciag dalszy na temat był dnia 14 września 2007 roku, poniżej również fragment.


Asef:
Gryfie przy ostatniej rozmowie napisałeś, że ojcem wszelkiego istnienia był ruch a matką materia, no ja tutaj mam takie pytanie co było przyczyną tego ruchu ? i czemu ruch posłuż temu ze rozpoczęlo się wszelkie istnienie ?

GRYF144:
Asef--Przyczyną była zmiana stanu magnetycznego w srodowisku.Rozpoczął się proces magnetyczny zagęszczania cząstek.

Asef:
a co to jest ten stan magnetyczny ?

GRYF144:
Asef-Jest to potencjał pola magnetycznego.

Asef:
czyli można zrozumiec chyba, że ten potenciał pola magnetycznego był już przed pierwszym ruchem, czyli ojcem tego wszelkiego istnienia ?, zatem tutaj można rozumiec że te potencjał istniał cały czas, nie miał początku swego powstania ?

GRYF144:
Asef-Tak.Potencjał istniał cały czas w materii,lecz środowisko było zrównoważone inaczej obojętne.

Asef:
a materia w której ten potencjał istniał to z kąd się wzieła, również istniała bez początku ? jakby taka pustka ?

GRYF144:
Asef masz na pw. materia musiała mieć swój początek jej skład to stopniowy zbiór form dzięki, któremu powstawało to środowisko.

Asef:
a co było powodem, że w materii zaczął się stopniowy zbiór form ?

GRYF144:
Asef-wpływ zewnętrzny ,który spowodował miejscowe zagęszczenie cząstek a tym samym zwiększenie pola magnetycznego w tym miejscu.

Asef:
wpływ zewnętrzny a co tam jest ? tzn, że wszystko co istnieje w materii jest jakby we wnętrzu

GRYF144:
Asef-Wpływ zewnętrzny w stosunku do danego miejsca.Omawiany proces jest to pierwsze najmniejsze miejsce akcji w środowisku,dopiero kolejne utworzą wspólne środowisko.takiemu zbiorowi mozna przypisać wnętrze -jeden punkt nie spełnia cech wnętrza.

Asef:
a wpływ zewnętzny to jaki miał początek?

GRYF144:
Asef-Mógł on wynikać z zachwiania równowagi pola magnetycznego.

Asef:
Jeżeli jest wiele wszechświatów to co jest na końcu jednego wszechświata ? ściana ? czy coś robi granię pomiędzy następnym wszechświatem ?

GRYF144:
Asef-Obrzeże kazdego jest tak samo zbudowane.Granica nie jest sztuczna jest to przestrzeń czarnej materii.

Asef:
Gryfie tzw czarna dziura, w której nawet światło nie może się wydostac, dlaczego ? czy jest coś co mogloby wyjsc z czarnej dziury ?

GRYF144:
Asef-czarna dziura to nie jest czarna materia.czarna materia to jest zbiór cząstek zrównoważonych magnetycznie, a czarna dziura to środowisko,którego stan fizyczny podlega silnej ekspansji magnetycznej.Światło nie moze się wydostać dlatego ze jest przechwytywane bardzo silne pole magnetyczne czarnej dziury.Nie ma takiego stanu o jaki pytasz,środowisko czarnej dziury charakteryzuje się najsilniejszym polem magnetycznym.

GRYF144:
Najsilniejszym tzn dominującym polem magnetycznym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Wto 17:16, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 19:37, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Widzę, dryf, że coś nie rozumiesz.
Wcielanie dusz to nie jest wcale szaleńczy pomysł.

Dusze rodzą się w Niebie, taka urodzona w Niebie młoda Dusza nie ma możliwości kontaktu z innymi Duszami które żyją w Niebie, dlatego że młoda dusza nie posiada wypełnionych pierścieni. Te pierścienie służą do duszy do zmysłów.

Dlatego taka młoda dusza jest wcielana w ciało człowieka, by dzięki temu, dzięki materii emocjonalnej która jest we wszechświecie mogła wypełnic te pierścienie.

Asef
Dalej przedstawiasz stan istniejący. Jak jest to ja wiem. Pytałem , dlaczego tak jest?
Niech się te młode dusze wcielają w stare dusze a nie w ludzi. Niech niebo opracuje sobie inny system edukacji.
Bo widzę że, moje istnienie służy tylko i wyłącznie rozwojowi jakiejś tam duszy. Evil or Very Mad
Asef
Ja wszystko rozumiem, co się zrozumieć da.
Jawi mi się pewien spójny obraz w połączeniu z przekazem Myślicieli i Drunvalo Melchizedeka. O tym na końcu.

Cytat:
Asef napisał:
Czas życia wszechświata jest ograniczony i jest o wiele wiele krótszy od życia duszy która jest niebie, wszechświat istnieje tak długo jak długo będą istniec kolonie wcieleniowe na planetach. Po tym czasie Wszechświat jest zwijany,i w tym momencie giną wszystkie istoty duchowe.

Przez kogo Wszechświat jest zwijany? Kto dysponuje takimi możliwościami aby zwinąć Wszechświat. Czy ten ktoś kto, zwija Wszechświat , też ginie? A może Wszechświat zwija się samoistnie?
Skora da się zawijać, to pewnie da się też rozwijać!

Cytat:
Gryf144 napisał:
34/ Cierpienie człowieka jest efektem zakłócenia, naturalnych form jego życia w raju. Cywilizacja ziemska, jest jedną z wielu cywilizacji wcieleniowych w taki sposób w taki sposób zakłóconych. Sedno tego pytania, czy Bóg pozwala na cierpienie, jest bardzo istotną sprawą dla człowieka żyjącego na ziemi w zakłóconej cywilizacji. W niebie, projektując program ewolucji wszechświata a następnie, kiedy wykonywaliśmy aktywację ewolucji, wprowadziliśmy odpowiednie jak myśleliśmy zabezpieczenia. W czasie tych działań nikt nawet nie przypuszczał, że w przyszłości zaistnieje sytuacji, która okaże się przyczyną do postania zakłóceń życiu człowieka. Postać, o którą tak często mnie ludzie pytają- Lucyfer, jest całym winowajcą w sprawie powstania smutku, strachu, żalu, nadziei, litości a przede wszystkim cierpienia i nienawiści.
Bóg z taką sytuacją się nie zgadza, stąd moja obecna misja wojskowa przeciwko Lucyferowi, przygotowywana dziesiątki tysięcy lat.

Nie powiedziałbym , że specjalnie się tam w Niebie spieszą.
Dziesiątki tysięcy lat?
Być może czas, nie ma dla nich specjalnego znaczenia. Dla nas ludzi ma! Kolejne pokolenia cierpią , umierają i tak przez dziesiątki tysięcy lat?
Żeby zachcianka jednego bytu (Lucyfera) była zaspokojona, miliardy istnień ludzkich cierpią.

Być może, dla wcielanej duszy nie ma to większego znaczenia, ale w to można sobie jedynie wierzyć. Rozumiem że, pamięci się nam nie odblokuje. A przecież wszystko stałoby się proste.
Ten jeden fakt, utrzymywania blokady pamięci, podważa wiarygodność całości, tym bardziej że, powiedziane jest wprost – człowiek ma zablokowaną pamięć. Skoro ma zablokowaną, to znaczy że, jest opracowany system i przygotowane odpowiednie instrumenty , do blokowania tej pamięci.
Tak jak pisze Mesjasz - popełniono błędy. Skąd wiadomo , że blokada pamięci nie jest błędem?

Cytat:
old spirit:
Gryfie, w jaki więc sposób Dusza z Nieba (Lucyfer) kontaktuje się istotami astralnymi? Istnieje coś na wzór "energii pomostowych"?

GRYF144:
Lucyfer kontaktuje sie poprzez systemy kontaktu.

Bardzo dużo się dowiedzieliśmy!

Cytat:
GRYF144:
Bellum- stan materii jest to zbiór masy w postaci jej cząstek składowych w ,których nie występuje żaden ruch,który byłby przyczyną tego stanu.

Jest to ważna informacja ( o ile prawdziwa )
Wynika z niej że, materia ( w takiej czy innej formie ) istniała od zawsze. Nikt jej nie stworzył. Nie ma kogoś takiego jak Stwórca!
Cywilizacja nieba ( dusze ) , wyłoniła się z tejże materii, samoistnie poprzez miejscowe zakłócenia magnetyczne.
Skąd zatem pomysł o zwijaniu Wszechświata?

Z czego te pierwsze dusze czerpały energię, skoro nie było istoty takiej jak człowiek, w którą to istotę można by wcielać dusze? Jak się rozwijały? Jak rosły im owe pierścienie?

Czy mamy się traktować jako narzędzia do rozwoju duszy i następnie być wyrzucanymi na śmietnisko, co w istocie ma miejsce!
Bo skoro tak, to może zamienimy się rolami, i to człowieka będzie się wcielać w dusze, a następnie tą duszę wyrzucać na śmietnik - co?
Cywilizacja nieba, poznała by jak to jest. Syty głodnego nie zrozumie, to wiadomo nie od dzisiaj.

Cytat:
Asef:
czyli można zrozumiec chyba, że ten potenciał pola magnetycznego był już przed pierwszym ruchem, czyli ojcem tego wszelkiego istnienia ?, zatem tutaj można rozumiec że te potencjał istniał cały czas, nie miał początku swego powstania ?

GRYF144:
Asef-Tak.Potencjał istniał cały czas w materii,lecz środowisko było zrównoważone inaczej obojętne.


Środowisko zrównoważone/obojętne – znaczy się nicość.

Z nicości wyłonił się duch (Pana Tego i Tamtego Świata ) wraz z siedmioma energiami eminencyjnymi i rozpoczęli proces tworzenia Wszechświata przy pomocy instrumentów świętej geometrii.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asef
Administrator



Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Czw 23:04, 02 Paź 2008    Temat postu:

dryf napisał:
Cytat:
Widzę, dryf, że coś nie rozumiesz.
Wcielanie dusz to nie jest wcale szaleńczy pomysł.

Dusze rodzą się w Niebie, taka urodzona w Niebie młoda Dusza nie ma możliwości kontaktu z innymi Duszami które żyją w Niebie, dlatego że młoda dusza nie posiada wypełnionych pierścieni. Te pierścienie służą do duszy do zmysłów.

Dlatego taka młoda dusza jest wcielana w ciało człowieka, by dzięki temu, dzięki materii emocjonalnej która jest we wszechświecie mogła wypełnic te pierścienie.

Asef
Dalej przedstawiasz stan istniejący. Jak jest to ja wiem. Pytałem , dlaczego tak jest?



Dlatego, że tu we Wszechświecie młoda dusza która się wciela w człowieka ma jedyne tutaj panujące warunki na to by pozyskiwac te pierścienie. Obojętnie czy to będzie szczęście czy to będzie nienawiśc, pierścienie duszy w tym momencie wypełniają się.

dryf napisał:

Niech się te młode dusze wcielają w stare dusze a nie w ludzi. Niech niebo opracuje sobie inny system edukacji.
Bo widzę że, moje istnienie służy tylko i wyłącznie rozwojowi jakiejś tam duszy. Evil or Very Mad


Nie rozumiesz, to nie jest jakaś tam dusza, tylko twoja własna dusza.
Każdy człowiek na ziemi ma swoją własną wcieloną duszę. Rozwój duszy nie możesz miec podczas życia w ciele, jedynie w czasie życia w Cywilizacji Nieba. Z tym systemem edukacji nie wiem po co to napisałeś, to nie jest żadna edukacja.

Dodam jeszcze, że młode dusze się wcielają po to by wypelnic te pierścienie, natomiast stare dusze nie mają obowiązku wcielac się, żyją one już aktywnie w niebie i one się już rozwijają. Mogą się wcielic tylko wtedy gdy jest do wykonania misja z Nieba, jest coś takiego, że dusza pracując, to znaczy wykonując zadania czuje z tego radośc, ale praca w cywilizacji nie jest obowiązkowa.

dryf napisał:

Cytat:
Asef napisał:
Czas życia wszechświata jest ograniczony i jest o wiele wiele krótszy od życia duszy która jest niebie, wszechświat istnieje tak długo jak długo będą istniec kolonie wcieleniowe na planetach. Po tym czasie Wszechświat jest zwijany,i w tym momencie giną wszystkie istoty duchowe.

Przez kogo Wszechświat jest zwijany? Kto dysponuje takimi możliwościami aby zwinąć Wszechświat. Czy ten ktoś kto, zwija Wszechświat , też ginie? A może Wszechświat zwija się samoistnie?
Skora da się zawijać, to pewnie da się też rozwijać!



Jest to naturalny cykl rozwoju wszechświata, tak budowniczowie - specjaliści z Nieba zbudowali Wszechświat by na pewnym etapie, po wielu miliardach latach doszło do jego zwinięcia, a następnie kolejna ewolucja w tym Wszechświecie. I wtedy powstają nowe cywilizacje astralne, galaktyki, planety i póżniej kolonie wcieleniowe, gdzie następne młode dusze które się narodziły w niebie są wcielane.

Nie ginie ten kto zwija wszechświat, giną tylko te istoty duchowe które są w tym wszechświecie. Po za wszechświatem, czyli tam gdzie jest cywilizacja nieba nic się nie dzieje. Należy dodac, ze istota astralna, to nie dusza. Dusza żyje po za wszechświatem i ma całkowicie inną konfigurację ciała niż istoty astralne, ktore się rozwinęły w zbudowanym wszechświecie. Istoty astralne nie mają dostępu do Cywilizacji Nieba.

Rozwijac co masz na myśli ?, ewolucję czy po prostu zwiększanie się wszechświata ?


dryf napisał:

Cytat:
Gryf144 napisał:
34/ Cierpienie człowieka jest efektem zakłócenia, naturalnych form jego życia w raju. Cywilizacja ziemska, jest jedną z wielu cywilizacji wcieleniowych w taki sposób w taki sposób zakłóconych. Sedno tego pytania, czy Bóg pozwala na cierpienie, jest bardzo istotną sprawą dla człowieka żyjącego na ziemi w zakłóconej cywilizacji. W niebie, projektując program ewolucji wszechświata a następnie, kiedy wykonywaliśmy aktywację ewolucji, wprowadziliśmy odpowiednie jak myśleliśmy zabezpieczenia. W czasie tych działań nikt nawet nie przypuszczał, że w przyszłości zaistnieje sytuacji, która okaże się przyczyną do postania zakłóceń życiu człowieka. Postać, o którą tak często mnie ludzie pytają- Lucyfer, jest całym winowajcą w sprawie powstania smutku, strachu, żalu, nadziei, litości a przede wszystkim cierpienia i nienawiści.
Bóg z taką sytuacją się nie zgadza, stąd moja obecna misja wojskowa przeciwko Lucyferowi, przygotowywana dziesiątki tysięcy lat.

Nie powiedziałbym , że specjalnie się tam w Niebie spieszą.
Dziesiątki tysięcy lat?
Być może czas, nie ma dla nich specjalnego znaczenia. Dla nas ludzi ma! Kolejne pokolenia cierpią , umierają i tak przez dziesiątki tysięcy lat?
Żeby zachcianka jednego bytu (Lucyfera) była zaspokojona, miliardy istnień ludzkich cierpią.



Procedura wcielenia duszy syna Boga musiała byc specjalnie przygotowana na tą misję. Adam i Ewa byli ludżmi którzy zapoczątkowali ten specjalny ród Dawidowy z ktorego póżniej narodził się Jezus - w cywilizacjia nieba jest on bratem duszy Gryfa144, i też Synem Boga.
I póżniej obecnie żyjący Syn Boga.

dryf napisał:

Być może, dla wcielanej duszy nie ma to większego znaczenia, ale w to można sobie jedynie wierzyć.



Jest bardzo duże znaczenie, na to gdzie rodziny wcielają, ale muszą wcielac młode dusze, a w ten Wszechświat jest właśnie zakłócony i dlatego jest ta misja by Niebo mogło odzyskac ten wszechświat. By dusze młode mogły powracac do nieba, co nie znaczy, że teraz żadna nie powraca, oczywiście, że dusze powracają do nieba do swoich rodzin, ale tylko te które za życia w człowieku tworzyły więcej emocji pozytywnych od negatywnych. Teraz w obecnej cywilizacji to bardzo trudno o te pozytywne emocje, szczęście.

dryf napisał:

Rozumiem że, pamięci się nam nie odblokuje. A przecież wszystko stałoby się proste.Ten jeden fakt, utrzymywania blokady pamięci, podważa wiarygodność całości, tym bardziej że, powiedziane jest wprost – człowiek ma zablokowaną pamięć. Skoro ma zablokowaną, to znaczy że, jest opracowany system i przygotowane odpowiednie instrumenty , do blokowania tej pamięci.
Tak jak pisze Mesjasz - popełniono błędy. Skąd wiadomo , że blokada pamięci nie jest błędem?



Co rozumiesz pod pojęciem, że człowiek ma blokadę pamięci, czego ma blokadę ? I dlaczego uważasz, że wszystko stałoby się proste, no właśnie gdyby co ?, nie rozumiem dokładnie o co chodzi Ci w tym pytaniu.


dryf napisał:

Cytat:
old spirit:
Gryfie, w jaki więc sposób Dusza z Nieba (Lucyfer) kontaktuje się istotami astralnymi? Istnieje coś na wzór "energii pomostowych"?

GRYF144:
Lucyfer kontaktuje sie poprzez systemy kontaktu.

Bardzo dużo się dowiedzieliśmy!


Na czatach zazwyczaj odpowiedzi są tylko ogólnikowe. Na temat Lucyfera było więcej w odpowiedziach na 100 trudnych pytań, i też na czatach, konferencjach głosowych.

dryf napisał:

Cytat:
GRYF144:
Bellum- stan materii jest to zbiór masy w postaci jej cząstek składowych w ,których nie występuje żaden ruch,który byłby przyczyną tego stanu.

Jest to ważna informacja ( o ile prawdziwa )
Wynika z niej że, materia ( w takiej czy innej formie ) istniała od zawsze. Nikt jej nie stworzył. Nie ma kogoś takiego jak Stwórca!
Cywilizacja nieba ( dusze ) , wyłoniła się z tejże materii, samoistnie poprzez miejscowe zakłócenia magnetyczne.
Skąd zatem pomysł o zwijaniu Wszechświata?


Dlatego, że Dusze narodziły się w Niebie. Niebo jest po za wszechświatem. A wszechświat gdzie żyją istoty astrlalne jak planety, ludzie, kolonie wcieleniowe, jak i też tu ulokowany w specjalnej osłoniętej enklawie cywilizacja lucyfera. Wszechświat jako obiekt zbudowany, jak i też póżniej była prowadzona do pewnego stopnia ewolucja, by mógł się wyeulowac człowiek, by mógł przyjąc duszę. Zwijanie Wszechświata jest tak ustawione w cywilizacji nieba, by napewnym etapie, gdy już wszystkie kolonie wcieleniowe na których jest wcielana dusza, został zakończony wtedy następuję zwinięcie Wszechświata.

Oczywiście, że nie istnieje Stwórca w rozumieniu człowieka jako bytu nieskończonej energii, i wszechmocy. Określony taki Stwórca/ Bóg, został użyty tylko poprzez kapłanów, którzy już w zakłóconej cywilizacji, mieli informacje od negatywnego astralu. Informacja o takim Bogu, była wprowadzona celowo, by póżniej straszyc ludźmi taką postacią, by ludzie tworzyli negatywne emocje, i ich wcielone dusze nie mogły powracac do Nieba.
Człowiek żyjący w Raju nie musi znac potrzeb Boga, nie musi w nic wierzyc, wystarczy, że żyje w szczęściu. W niezakłóconej planecie człowiek tak żyje, planeta jest czysta, nie zakłócona środkami chemicznymi itd, człowiek korzysta z dobrodzejstw natury, żyje w szczęsciu, wcielona taka dusza w takiego człowieka żyjącego w Raju, wypełni te 3 górne pierścienie i po śmierci ciała powróci do swojej rodziny, do Nieba.
Jednak nasza planeta jest zakłócona, stąd jest teraz ta misja, którą powinni wykonac stare dusze.



Cytat:
1. Dlaczego jest tyle różnych koncepcji Boga? [Jeśli nie zależy to od kreatywności umysłu, to od czego?]


Gryf144 napisał:
odp.1/ Wewnętrzna naturalna potrzeba, odniesienia do nieznanego, lecz głębokiego uczucia radosnej tęsknoty, potrzeba, która nie ma uzasadnienia w świadomości, jednak nurtuje i istnieje, jest częścią świadomego życia człowieka. Człowiek fizyczno duchowy z wcieloną duszą, posiada w swoim aspekcie duchowym, zespół wywołujący takie odczucia. Zespół zainstalowany celowo po to, by zwrócić uwagę świadomości człowieka na istnienie duszy i na istnienie Boga. Takie rozpoznanie nie będzie świadome, lecz będzie aktywne na polu uczuciowym, po to, by kierować emocje w aspekty radości. Jest to, naturalny bodziec do życia w radości. Jeżeli stan radości istnieje wystarczająco często, powoduje powstanie w systemie psycho-emocjonalnym stany szczęścia. W takich stanach układ emocjonalny człowieka tworzy materię emocjonalna niezbędną dla duszy, jedyną rzecz, jakiej oczekuje Bóg od człowieka.
Tak działa naturalne odczucie, kierujące myśli człowieka ku Bogu.
Stan takiej naturalnej cechy, został wykorzystany przez sprowokowanych ludzi, do tworzenia kultów i religii. Każdy kult posiada własny wizerunek Boga, który jest zgodny z potrzebami społeczności tego kultu, lub religii. Taki, indywidualny kultowy wizerunek Boga, został wypracowany przez kapłanów w celu precyzyjnego sterowania ludźmi, dla własnych potrzeb.
Jest to źródło, różnorodnych koncepcji Boga, nadmienię, że z przyczyny Boga nie powstał żaden kult, jak również nie powstała żadna religia.




Gryf144 napisał:
Ap.Św. Jana Rozdz.2.wers 5.
Pamietajże tedy ,skadeś wypadł,
a pokutuj , i czyń uczynki pierwsze ;
a jeśli nie chcesz , przyjde przeciwko
tobie rychło ,a poruszę świecznik twój
z miejsca swego,jeślibyś nie pokutował.
--------------------------------------------------------
Treść wersetu wskazuje jak bardzo ważna dla Boga
i nieba jest wojenna misja na ziemi.
W słowach "przyjde przeciwko tobie rychło ,a poruszę świecznik twój
z miejsca swego ,jeślibyś nie pokutował "
dotyczy ono ludzi , którzy mają wcielone dusze piastujące
wysokie stanowiska w niebie.
Jeżeli nie wykonają oni zadania pozbawieni bedą tych stanowisk


dryf napisał:

Z czego te pierwsze dusze czerpały energię, skoro nie było istoty takiej jak człowiek, w którą to istotę można by wcielać dusze? Jak się rozwijały? Jak rosły im owe pierścienie?


Rozumiem, że chyba ci o kwestię pierwszych Dusz w cywilizacji Nieba.
Tak więc takie pytanie na razie powinny byc zadane do Gryfa144, ciekawy temat akurat tutaj poruszyłeś. Nie wiem czy było coś na ten temat na czatach czy konferencjach.

dryf napisał:

Czy mamy się traktować jako narzędzia do rozwoju duszy i następnie być wyrzucanymi na śmietnisko, co w istocie ma miejsce!


Tu na ziemi dusza się nie rozwiją, dusza tylko pobiera emocje ( nasza własna dusza) które człowiek wytworzy dla człowieka.
Najważniejsza jest dusza, po śmierci ciała jesteśmy duszą.
Każdy człowiek ma swoją własną duszę.
Więc żyjąc tu na ziemi w ciele człowieka, człowiek powinien, jeżeli chce by jego dusza po swojej śmierci ciała mogła powrócic do nieba, tworzyc pozytywne emocje, szczęscie, budowanie miłości, itd i tylko tego oczekuje nasza własna dusza wobec człowieka i nic więcej.
A to chyba jest bardzo ważne dla człowieka, bo raczej człowiek to się czuje lepiej, i szczęśliwiej gdy żyje tak w szczęściu, bez kłoptów i zmartwień.
Wiara nic tu nie pomoże, od naszych emocji tylko zależy to gdzie nasza dusza po śmierci ciała będzie. Jeśli człowiek popracuje nad sobą, nad swoimi emocjami w różnych sytuacjach, najlepiej poprzez pokutę - czyli zapominanie o złych rzeczach, zmartwieniach i nie ocenianie rzeczy które nas nie dotyczą, wtedy człowiek jest wolny od negatywnego wpływu, i w ten sposób sam człowiek jest szczęśliwy i tym samym nasza Dusza ma wypełniane te 3 górne pierścienie.

dryf napisał:

Bo skoro tak, to może zamienimy się rolami, i to człowieka będzie się wcielać w dusze, a następnie tą duszę wyrzucać na śmietnik - co?
Cywilizacja nieba, poznała by jak to jest. Syty głodnego nie zrozumie, to wiadomo nie od dzisiaj.


Chyba całkowicie tego nie rozumiesz.Człowiek jest nadistotą, dlatego, że jako jedyna postac we Wszechświecie oprócz inkarnowanych 6 ciał astralnych, które tworzą dla człowieka podświadomośc i nadświadomośc ma wcielaną duszę z Nieba. Nie jest żadnym śmietniskiem, gdyby tak było to dusze z nieba nie wcielały by się w człowieka, nie tworzyli by wszechświatów.

Budowa Człowieka część II Człowiek Nadistota - artykuł Gryfa144.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Pią 16:15, 03 Paź 2008, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 20:18, 06 Paź 2008    Temat postu:

Asef napisał:
Cytat:
Nie rozumiesz, to nie jest jakaś tam dusza, tylko twoja własna dusza.
Każdy człowiek na ziemi ma swoją własną wcieloną duszę.

Eeee! Coś chyba pomyliłeś? Nie człowiek ma duszę, tylko dusza ma człowieka.
Człowiek ma swoją własną świadomość a nie duszę. Bo mieć , to znaczy posiadać , czyli decydować i dysponować. Wyrażać zgodę, że chce się coś mieć.
Czy mnie się ktoś pytał o to czy ja chcę mieć duszę?
No ale niech tam.
Takiej duszy w sumie jest obojętne, jak żyje i jak zachowuje się człowiek w którego została wcielona. Nie ma to dla niej żadnego znaczenia. Jej pierścienie tak czy siak , będą się wypełniały.
Pojemnik na duszę zrobił swoje. Zużyty pojemnik można zakopać w ziemi .

Asef napisał:
Cytat:
Dlatego, że tu we Wszechświecie młoda dusza która się wciela w człowieka ma jedyne tutaj panujące warunki na to by pozyskiwac te pierścienie. Obojętnie czy to będzie szczęście czy to będzie nienawiśc, pierścienie duszy w tym momencie wypełniają się.

Nie będę się upierał przy tym, że to jest edukacja duszy. Jak zwał, tak zwał.
Jeżeli ja, wypełniam umysł dziecka informacjami , powiązaniami zdarzeń, wartościami, to ja to dziecko edukuję. Uczę logicznego kojarzenia faktów, wyciągania wniosków, odpowiedzialności, moralnych wartości itd.
W podobny sposób dusza buduje swoje pierścienie. Nie zapełnia – tylko buduje. Bo gdyby zapełniała, to znaczyłoby , że ona te pierścienie już ma, tylko nie zapełnione. Zarówno te dolne, jak i te górne. Skoro tak, to dlaczego cywilizacja nieba nie usuwa tych dolnych pierścieni od razu? Nie miałoby się wtedy co wypełniać.

Poza tym, określanie jakiejś emocji mianem „pozytywne” – „negatywne” , jest nieco złudne.
Kto decyduje o tym , że jakaś emocja jest pozytywna, lub negatywna? Kto to ustalił i dlaczego?

Asef napisał:
Cytat:
Nie ginie ten kto zwija wszechświat, giną tylko te istoty duchowe które są w tym wszechświecie. Po za wszechświatem, czyli tam gdzie jest cywilizacja nieba nic się nie dzieje.

Zaraz, zaraz. Czy to znaczy że, cywilizacja nieba nie jest częścią wszechświata? Istnieje poza nim? Jest wieczna, w pełnym znaczeniu tego słowa? Bo coś mi się zdaje że, gdzieś była informacja , że dusze też kiedyś umierają ( giną). Zresztą po to ma się obcinać duszy dolne pierścienie, żeby dłużej żyła? Ale nie wiecznie!

Asef napisał:
Cytat:
Rozwijac co masz na myśli ?, ewolucję czy po prostu zwiększanie się wszechświata ?

Jeśli wszechświat zostaje zwinięty, to rozumiem , że znika. Jest pewien okres w którym go nie ma. Użyłeś określenia „zwijanie”. Jeżeli coś się daje zwijać, to powinno się również dać rozwijać. Jak np. kłębek wełny.

Asef napisał:
Cytat:
Procedura wcielenia duszy syna Boga musiała byc specjalnie przygotowana na tą misję. Adam i Ewa byli ludżmi którzy zapoczątkowali ten specjalny ród Dawidowy z ktorego póżniej narodził się Jezus

Asef! Czy to może jakiś żart?
To może napisz jeszcze jaką rolę odgrywał w tym wszystkim niejaki Jahwe?

Asef napisał:
Cytat:
Co rozumiesz pod pojęciem, że człowiek ma blokadę pamięci, czego ma blokadę ? I dlaczego uważasz, że wszystko stałoby się proste, no właśnie gdyby co ?, nie rozumiem dokładnie o co chodzi Ci w tym pytaniu.

Powyżej napisałeś że, wcielona dusza się nie edukuje. Czyli , posiada już całą wiedzę. Że o starych duszach, które się wcielają już nie wspomnę.
Pomiędzy młodymi, a starymi duszami, są jeszcze dusze w „średnim wieku”, które też się wcielają.
Jeśli chodzi o blokadę pamięci, to mam na myśli wiedzę o sensie wcielenia, funkcjonowania Świata, jego budowy, cywilizacji Nieba, pozycji Lucyfera itd. itp.) No i oczywiście wiedzę o tym, że ta dusza we mnie jest! Wiedzę, a nie domniemanie.
Skoro dusza we mnie jest i nic nie robi, a jej zadaniem jest tylko i wyłącznie karmienie się moimi emocjami, ta ja bardzo dziękuję za taki bagaż w postaci pijawki.

Gdyby człowiek miał dostęp do tej wiedzy o której wyżej napisałem, to niepotrzebne byłyby interwencje Nieba. Sam bym wybrał co jest dla mnie lepsze.

Gryf144 napisał:
Cytat:
odp.1/ Wewnętrzna naturalna potrzeba, odniesienia do nieznanego, lecz głębokiego uczucia radosnej tęsknoty, potrzeba, która nie ma uzasadnienia w świadomości, jednak nurtuje i istnieje, jest częścią świadomego życia człowieka. Człowiek fizyczno duchowy z wcieloną duszą, posiada w swoim aspekcie duchowym, zespół wywołujący takie odczucia. Zespół zainstalowany celowo po to, by zwrócić uwagę świadomości człowieka na istnienie duszy i na istnienie Boga.

Przepraszam bardzo, ale każde dziecko rodzi się ateistą. To rodzice i opiekunowie uczą o bogu i o raju, czyli krainie szczęśliwości wszelakiej. To kraina szczęśliwości jest później obiektem marzeń, kiedy człowiek zaczyna mierzyć się z parszywym życiem.

Asef napisał:
Cytat:
Więc żyjąc tu na ziemi w ciele człowieka, człowiek powinien, jeżeli chce by jego dusza po swojej śmierci ciała mogła powrócic do nieba, tworzyc pozytywne emocje, szczęscie, budowanie miłości, itd i tylko tego oczekuje nasza własna dusza wobec człowieka i nic więcej.

Zaraz, zaraz Asef. Gdzie indziej czytałem że, wszystkie dusze wracają do nieba. Dopiero tam , proponuje im się odcięcie dolnych pierścieni.

Asef napisał:
Cytat:
Chyba całkowicie tego nie rozumiesz.Człowiek jest nadistotą, dlatego, że jako jedyna postac we Wszechświecie oprócz inkarnowanych 6 ciał astralnych, które tworzą dla człowieka podświadomośc i nadświadomośc ma wcielaną duszę z Nieba.

Skoro jestem nadistotą, to od razu poczułem się lepiej!

Tylko pytanie jest takie:
W końcu to czym ja jestem? Bo „Ja” , to moja świadomość. Skąd mam wiedzieć, że tworzy je sześć ciał astralnych. Czemu tego „faktu” nie ma w mojej świadomości? Czemu świadomość jednych ludzi graniczy z genialnością , a innych z głupotą?
Czemu wiedza o tym nie jest mi dostępna? Tak zwyczajnie, a nie poprzez jakieś praktyki mistyczne na które to praktyki można zużyć całe życie.

Gdzie jest zlokalizowana nadświadomość?

A swoja drogą, ciekawe jak to się odbywa?
Chodzi o to wcielanie . Wybieranie rodzin. Mnie zrobili ojciec do spółki z matką. I co dalej? Przybywają tu na Ziemię jakieś istoty z taką duszą i ją instalują w moim ciele? To jest ładny kawałek drogi!
A te sześć ciał astralnych, to kto instaluje? Kto decyduje w jaką rodzinę?
Mają tam jakieś programy, czy może obserwatorów? Filują przez lunety, czy jak?

Asef!
Pytałem gdzieś, jakie ma imię ojciec Mesjasza. Ten w Niebie. Wiesz coś o tym?

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malisa
Najnowszy/a



Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Pon 23:38, 06 Paź 2008    Temat postu:

dryfie

Nikt nie ma nikogo. Dusza jest Duszą, człowiek człowiekiem. Tu nie ma nic do mania czy nie mania. Czytam Cię i mam ochotę nie tyle na śmiech co na wymioty od tych Twoich dywagacji i bzdur. Duszy podczas wcielenia nic nie jest obojętne, ponieważ ona nie ma Żadnych odczuć. Ani obojętności ani euforii. Nie ma też sraczki, tudzież zatwardzenia. Dusza sobie jest. To Rodzina Duszy odpowiada za to, co będzie zdobywała tu teraz w tym wcieleniu. To oni są zobligowani do tego, żeby tak przygotować matryce odpowiednio. Jeśli się za mało postarała, Dusza dostanie beznadziejne ciała astralne, eznadziejnych opiekunów i ędzie miała przestrane

Oczywiście, ze istnieją wszechświaty oprócz naszego. To żadna nowość. Poczytaj strony NASA, które odkrycia takie robią.
Nie ma nic wiecznego. Wszystko musi się kiedyś skończyć. Życie Dusz także. Z tymżę to zycie Dusz trwa ponad biliony lat i dla nas ludzi jest postrzegane jako wieczne. Ale wierz mi, nawet gacie się prują.

Dusza rozbudowuje swoje pierścienie. Z urodzenia ma wszystkie. Jakie sobie rozbuduje, tam trafi. Górne – Niebo , Dolne- idzie do Lucka robić mu dobrze. Bez wolnej woli, zesłana na rozkazy.
Odcięcie dolnych pierścieni nie było w żadnym wypadku spowodowane chęcią przedłużenia „życia” Duszom, tylko konsekwencją (niespodziewaną) tego zabiegu.
Jeśli nie wiesz jaka jest róznica między Młodą i Starą Dusza, może nie było to wyjasnione zbyt klarownie, tudzież nie pojąłes ( chyba tłumaczyłam, kiedyś)to sorry, ale to juz nie moje bufory.

Piszesz:
Przepraszam bardzo, ale każde dziecko rodzi się ateistą. To rodzice i opiekunowie uczą o bogu i o raju, czyli krainie szczęśliwości wszelakiej. To kraina szczęśliwości jest później obiektem marzeń, kiedy człowiek zaczyna mierzyć się z parszywym życiem.

I właśnie dlatego jest wielu popaprańców. Tego nie powinno być w ogóle.


Piszesz:

A swoja drogą, ciekawe jak to się odbywa?
Chodzi o to wcielanie . Wybieranie rodzin. Mnie zrobili ojciec do spółki z matką. I co dalej? Przybywają tu na Ziemię jakieś istoty z taką duszą i ją instalują w moim ciele? To jest ładny kawałek drogi!
A te sześć ciał astralnych, to kto instaluje? Kto decyduje w jaką rodzinę?
Mają tam jakieś programy, czy może obserwatorów? Filują przez lunety, czy jak?


To głupie o co pytasz. Jakie wybieranie rodzin? Czyżbym nie była w temacie? A Twoje ciało to niby co? Wg lekarzy **** złomu składająca się z flaków. Czymże jest to ciało, ze je tak celebrujesz? Jak będziesz umierał na raka odbytu, robiąc pod siebie krwawym gównem, targany bólem, też będziesz je tak celebrował? Te sześć ciał atralnych to wszystko co masz. Jak odejdą, Ciebie nie ma. Ciebie jako człowieka. Zostanie tylko flak składający się z materiału, który urzyźni ziemię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Religie i filozofie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin