Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zło
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 19:48, 13 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Morderca- urealnia swoją agresję-egoizm, a ofiara swoją bezsilność i lęk. Oboje mają więc coś do przerobienia by zrównoważyć stan, lecz z odmiennych obszarów. I o to chodzi w świecie dualnym. Jest to zwykły brak harmonii który należy nazwać.


Tak, oboje mają coś do przerobienia, inaczej nie byłoby ich tu na Ziemi. Agresja zawsze jednak wynika z lęku. Tam, gdzie miłość, nie ma lęku.

Hitler, pośrednio wymordował około 70 milionów ludzi. Każda z tych 70 milionów dusz, umówiła się z duszą Hitlera, że ją zamorduje w wybrany sposób:
- zagazuje
- rozstrzela
- zbombarduje
- zamęczy na śmierć
- wrzucona zostanie jako maleńkie dziecko żywcem do pieca.
W ten to niewybredny sposób matryca Hitlera doświadczyła materii. Wspaniała sprawa!

Teraz, każda z tych 70 milionów zamordowanych dusz, zgodnie z prawem karmy, bo niestety Luciad, ale tak właśnie działa karma. Wybaczanie jest tu nie ważne. Nie ma przepraszam. Idzie łeb za łeb, ząb za ząb. Bo skoro umówiłaś się z jakąś duszą, że ona zrobi ci krzywdę, to nie rozumiem co wybaczyłaś? Twoje wybaczanie jest nie na miejscu.
Otóż, każda z tych 70 milionów dusz, odpłaci teraz Hitlerowi pięknym za nadobne. Potrwa to jakiś czas i nie wiem czy wystarczy czasu wszechświata na załatwienie tej sprawy. Bo moja matryca, też chciałaby doświadczyć jak to jest, kiedy zamorduje się 70 milionów ludzi. Matryca samosi, też chciałaby tego doświadczyć itd. itd.

Prawem karmy, można wytłumaczyć właściwie wszystko. Morderca zamordował swoją ofiarę, bo tak się umówili. Oczywiście jeszcze musieli się umówić ze swoją rodziną, bliskimi i znajomymi swoimi i owej ofiary. Następnie dusza mordercy musiała jeszcze się umówić z policjantami, że ją złapią. Z duszą sędziego, że ją osądzi. Z duszami strażników, że ją będą przetrzymywać w areszcie. Ze mną, że będę łożył na jej areszt. Z telewizją, że pokażą to w dzienniku. Z prasą. A może również z jakimś pisarzem, że to opisze w książce.

Jeżeli Twoja filozofia Luciad, pozwali Ci wybaczać i nie nosić w sercu nienawiści, to tak trzymaj. Tak się jednak złożyło, że Ty odpowiadasz sama za siebie. Jednak ja, odpowiadam nie tylko za siebie, ale jeszcze za parę osób. I nic mnie nie obchodzi to, że dusza mojego dziecka, umówiła się z jakąś inną duszą, że ta ją skrzywdzi. Krzywda ta, może skutkować ułomnością fizyczną, lub psychiczną, do końca życia mojego dziecka.
I co myślisz? Jak ja się zachowam wobec potencjalnego złoczyńcy? Otóż wezmę siekierą i odrąbię mu łeb. Mam gdzieś jego umawianie się i chęci jego matrycy doświadczania. I nie pisz mi, że być może ja też się z kimś umawiałem, bo się nie umawiałem. Nie jestem sadystą, ani masochistę, a już na pewno nie jestem skurwielem.
Strasznie owe matryce pokochały śmierć? Najlepiej liczoną w milionach. Ciekawe dlaczego nie umawiają się w ten sposób, żeby 70 milionów ludzi przeżyło szczęście i radość.

Miłość nie zna strachu? No przecież to tylko umowa dokonana w zaświatach. Zarówno miłość, jak i strach. Więc w czym rzecz? Kochasz, bo sobie wybrałaś takie doświadczenie. Strachasz się – takie wybrałaś doświadczenie.

400 tysięcy dusz, umówiło się, że będą pracować na jakiegoś dupka będącego szefem korporacji, aby mógł doświadczać luksusów. Ale następnie ten dupek będzie to musiał każdemu odpracować.
Z rolnikami umówiłem się, że będą mnie truli skażoną żywnością. Oczywiście wcześniej umówiłem się z rolnikiem z Brazylii, aby o mnie nie zapominał i mi jakieś świństwo podesłał.

Zarówna w koncepcji prezentowanej przez Gryfa144, jak i tej dotyczącej karmy i planów przedurodzeniowych, człowiek jest tylko narzędziem. Z tym , że w tej pierwszej przewidziane jest dla człowieka środowisko raju, a w tej drugiej, śmierć i cierpienie.

I tu , znajdujemy owe zło płynące do nas z zaświatów.

Pisałem już wielokrotnie. Napiszę jeszcze raz. Prawo karmy, to nie jest prawo! To jest prymitywny odwet. Ten gnojek co to obmyślił i tak ma u mnie przechlapane.

Luciad napisała:
Cytat:
Cytat: Skoro Wy, Samosiu i Dryfie, uważacie demokrację za zły ustrój, to oczekuję, że wskażecie, który to jest ten dobry. Ja nie stwierdziłam, że demokracja jest zła, tylko że jest lepsza od poprzedniego ustroju, jaki panował w Polsce.

Widzisz Luciad. Na tym polega Twoje błędne, moim zdaniem, myślenie. Ty z góry zakładasz , że musi istnieć jakiś system. Musi być władza i poddani.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:21, 13 Sty 2011    Temat postu:

Dryf, moim zdaniem to Ty źle pojmujesz karmę. Karma to inaczej prawo przyczyny i skutku. Takie jak w fizyce, ale obejmujące nie tylko zjawiska fizyczne.
Prawo karmy wyklucza istnienie pierwszej przyczyny. Przykładowo, zbrodnie Hitlera były jedynie cząstką w całym łańcuchu przyczyn i skutków.
Ale, żeby mieć dobry przykład, załóżmy, że istnieje jakaś pierwsza przyczyna. I niech tą przyczyną będzie fakt, że uderzyłeś mnie w palec. Jaki jest tego skutek? Czy taki, że Ciebie też ktoś uderzy w palec? Nie, skutek jest taki, że palec krwawi i boli, skutkiem czego zachodzą w moim organizmy pewne procesy biochemiczne (wydzielanie hormonów itp.). Kolejnym zdarzeniem w tym łańcuchu przyczyn i skutków będzie najprawdopodobniej obniżenie nastroju, co może wpłynąć na obniżenie nastroju u osób w mym utoczeniu itd. Jednym ze skutków może być również, to, że zaistnieje u Ciebie poczucie przykrości i/lub winy. To z kolei... itd. itd. W żadnym razie nie warunkuje to działania "odwetowego". Chyba że sobie tego zażyczysz (zaplanujesz, że np. w kolejnym życiu tego doświadczysz - ale to TY to planujesz, za zgodą innych dusz, które mają w tym uczestniczyć).

Co do odpowiedzialności. Na tym planie fizycznym - tak, odpowiadasz za kilka osób, ale na planie duchowym każda dusza odpowiada tylko i wyłącznie za siebie. Ty i Twoje dziecko umówiliście się na wspólne życie i pewne wspólne doświadczenia, tak np. ja m.in. ze swoją matką, która w innym życiu była moją córką, którą zamordował mój brat (w tamtym życiu), a w tym życiu dobry kolega i współpracownik (współpracowaliśmy przez 9 lat).

Mówisz, że nie ma sensu wybaczać, skoro "tak się umawialiśmy". Ma to sens, ponieważ po umówieniu się i wejściu w ciało nie znamy planu i uzgodnień, jednakże pewne nieokreślone, niejasne "wspomnienia", siedzące w naszych podświadomościach mają wpływ na to, jak reagujemy w tym życiu na siebie, jak się do siebie odnosimy etc. Jak będę reagować na różne zachowania tego człowieka (nie zawsze życzliwe względem mnie), czy również będę odpłacać mu nieżyczliwością i złością, czy może chętnie będę mu wybaczać urazy? Czy będę dla niego opryskliwa czy złośliwa? Możemy działać nieświadomie, ale w pewnych momentach zawsze odzywa się nasza dusza, nasza podświadomość, i jeśli okaże się, że byliśmy w stanie wznieść się ponad minione urazy, różne negatywne zdarzenia, to znaczy, że zrobiliśmy pewien postęp w rozwoju, że wybaczyliśmy innym negatywne rzeczy (nie musi to być werbalne wybaczenie).

Długo nie wiedziałam, co mnie łączy z tym człowiekiem, choć czułam, że był mi bratem. I tak właśnie było, a że nie tylko bratem. A moja głuchota też jest tylko skutkiem - psychologicznym skutkiem tego zamordowania mi dziecka (szok) w Anglii, oraz innego zdarzenia, które było z udziałem tej osoby, o której wcześniej opowiadałam, a która mi wybaczyła. Wybaczenie - werbalne lub poprzez czyny oczyszcza karmę, dzięki czemu nie ma już pomiędzy danymi duszami napięć i rzeczy do naprawienia, przerobienia. Tego, o czym tu napisałam, jestem całkowicie pewna, gdyż od dawna to zgłębiałam i głęboko te sprawy w sobie czuję.

Sam fakt, że przez całe życie byłam niesłysząca lub niedosłysząca, miał duży wpływ na wiele osób, w szczególności na moich krewnych, ale nie tylko - niemal każda osoba, która stykała się w trakcie mojego życia ze mną przez dłuższy czas, mogłaby potwierdzić, że czegoś się przez takie doświadczenie nauczyła.

I ja również się dużo nauczyłam, mimo że doświadczenie to było skutkiem traum z różnych żyć. Ale wszystko jest po coś. Dzięki życiu w ciszy mogłam (m.in.) bardzo zbliżyć się do Niewidzialnego.

A co do systemów politycznych, to póki co, muszą jakieś być. Może kiedyś nie będą musiały, ale to nie w najbliższej przyszłości. Więc skoro, Dryfciu, uważasz, że demokracja to jeden z gorszych systemów, to bądź tak dobry i wskaż, które to są te lepsze systemy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez luciad dnia Czw 22:23, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:58, 14 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Hitler, pośrednio wymordował około 70 milionów ludzi. Każda z tych 70 milionów dusz, umówiła się z duszą Hitlera, że ją zamorduje w wybrany sposób:

Wygląda to mało sensownie i taka karma być nie może. Ona by niczego nie uczyła A już dusze które się umawiają na konkretne złe czyny burzą sens reinkarnacji i nauki. Wg mnie Dusze absolutnie nie znają swoich zasadniczych i przełomowych doświadczeń. Maja tylko wiedzę w ogólnych bardziej neutralnych zdarzeniach. Sztuka jest grana bez prób i podpowiadań to nadaje sens temu czemu tez nie mamy pamięci minionego.
Morderstwa wg mnie wynikają z niskich zwierzęcych pobudek a są tragiczne, gdy dołączy do tego intelekt, rozum i brak uczuć. (Pomijam czyny w obronie czy przypadkiem)
Cytat:
Dryf; Otóż, każda z tych 70 milionów dusz, odpłaci teraz Hitlerowi pięknym za nadobne. Potrwa to jakiś czas i nie wiem czy wystarczy czasu wszechświata na załatwienie tej sprawy.

Spotkałam się z takim wyjaśnieniem; -- Ludzkie myśli i emocje są potężne i kreują ludzkie doświadczenia. Karma podobna jest do rodzaju myśli danego człowieka.(duszy) Naród Żydowski przesiąknięty był swoimi mistycznymi wyobrażeniami cierpienia, oczekiwania na zbawienie i szczególnej misji. Myśl cierpienia mesjańskiego narodu, zrealizowała, urzeczywistniła się w hitlerowskich obozach. Cierpienie strach zaś wykreowały nieświadomy gniew na nieludzkie traktowanie tak wielki i potężny ze utworzył się z tego plik emocjonalno psychiczny. Najlepsze podłoże zaadoptowania go znalazł u naukowców pracujących nad bombą atomową. Rozpaczliwy gniew zmaterializował się w formie bomby atomowej zrzuconej na Japonię. Tym samym chmury z nad obozów znalazły swe rozładowanie.--
Nie doszłam tylko dlaczego Japonia?
Cytat:
Dryf; I co myślisz? Jak ja się zachowam wobec potencjalnego złoczyńcy?

Myślę sobie ze wyobrażenie o Miłości jest takie coś jak ciepłe kluski. Miłość przebaczy jest cierpliwa wspiera daje itd. Gdy się zastanowimy nad tym to również dobrze może z tego wyniknąć ofiara losu. Uważam że opis miłości to jednak może być prawda, prawda ostateczna-głębsza. Ale nie ma tak by miłość pozwalała na niszczenie miłości- uśmiercanie jej samej. Wtedy jej energia zanika a zło rośnie w siłę. Byłby to brak miłości do siebie samej a to już nie miłość.... Czy miłość pozwala złu na szaleństwo niszczenia gdy ma moc go przystopować? Myślę ze po to istnieje "zło" niszcząca energia, by z niej, miłość-dobro budowała swój arsenał. Wówczas zło nie zatriumfuje bo ciągle jest pod potężną siłą kontroli miłości.
Myślę więc ze chyba nieprawidłowo dzielmy zło i dobro - na odrębne wyizolowane czyny. Może rodzaj uczuć intencje przy każdym czynie, określa czy to zło, czy to dobro, bez względu na efekt czynu? Oczywiście w założeniu idealistycznym.
Cytat:
Pisałem już wielokrotnie. Napiszę jeszcze raz. Prawo karmy, to nie jest prawo! To jest prymitywny odwet. Ten gnojek co to obmyślił i tak ma u mnie przechlapane.


No i słusznie takiej karmy nie ma. A to że ktoś sobie kiedyś tak pokalkulował to na tyle go było stać, by tak po swojemu rozgryźć cel życia i powrotów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:33, 14 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Luciad; Prawo karmy wyklucza istnienie pierwszej przyczyny.

Jeśli jest wykluczona pierwsza przyczyna to oznacza ze cykl jest nieustający jak po okręgu bez początku to i bez końca. To założenie o braku pierwszej przyczyny brzmi pesymistycznie. A jak tłumaczą ten brak 1-przyczyny?
Cytat:
i jeśli okaże się, że byliśmy w stanie wznieść się ponad minione urazy, różne negatywne zdarzenia, to znaczy, że zrobiliśmy pewien postęp w rozwoju, że wybaczyliśmy innym negatywne rzeczy (nie musi to być werbalne wybaczenie).

Myślę ze przebaczenie to potężna rzecz, chyba bardzo istotna. Może ucina karmę w danym temacie? Ale się zastanawiam nad tym, gdy komuś się przebaczyło to jest to ustawienie kogoś w ocenie: byłeś winny ale otrzymałeś przebaczenie. Ale powstaje tez pytanie skąd wynikło to zło które przebaczono? Czy nie było ono tylko reinkarnacyjną odpowiedzią na wcześniejsze zło uczynione przez ofiarę a teraz w następnym życiu przebaczającego?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez samosia dnia Pią 11:36, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 0:20, 15 Sty 2011    Temat postu:

Nie wiem Luciad, czy Ty właściwie odbierasz to co ja piszę.
Ja, nie neguję reinkarnacji. Ba. Nie neguję „prawa karmy”, które to prawo Ty nazywasz „prawem przyczyny i skutku”, a ja prymitywnym odwetem. Możesz oczywiście ubierać w ładne słowa to prawo, ale to niczego nie zmienia. Jest przyczyna powstania karmicznego długu, jest i skutek zwany przeze mnie odwetem.
Generalnie, to przyczyną jest chęć doświadczania przez ową matrycę, a skutki odczuwamy tu na Ziemi.
Bardzo sprytne jest wyjście z tego zapętlenia, które mówi, że nie było pierwszej przyczyny, ale tak ogólnie, to przyczyny są. Co wobec tego było? Bo nie było pierwszej przyczyny, ale był pierwszy skutek!?

Prawo przyczyny i skutku, zakłada , że istnieje sprawiedliwość, bo karma to sprawiedliwość?
Dlaczego miałaby istnieć sprawiedliwość?
Kto może udowodnić, że Bóg łącznie z kosmosem w swym bilansie jest sprawiedliwy?
Kto może dowieść, że świat bez niesprawiedliwości jest lepszy?

Przy bliższym poznaniu kwestia sprawiedliwości jawi się zjawiskiem wieloskalowym i wielopoziomowym, zależnym od punktu widzenia.
Kłopoty z bezwzględną realizacją wartości, na których tak nam zależy, wykreowały poparcie dla misternie obmyślonego prawa karmy i reinkarnacji.
Człowiek władował w nie to wszystko czego można było po nim oczekiwać: sprawiedliwość, nieśmiertelność każdego indywidualnego ducha, raj, nirwanę, możliwość powrotów do świata materii, kontaktów z innymi poznanymi ludźmi, doświadczanie i rozwój.
Cytat:
Chyba że sobie tego zażyczysz (zaplanujesz, że np. w kolejnym życiu tego doświadczysz - ale to TY to planujesz, za zgodą innych dusz, które mają w tym uczestniczyć).

A o czym ja Luciad piszę w sprawie Hitlera? Ty uważasz, że on zamordował 70 milionów ludzi i później było mu z tego powodu przykro? A, u pomordowanych obniżył się poziom nastroju?

Cytat:
Jak będę reagować na różne zachowania tego człowieka (nie zawsze życzliwe względem mnie), czy również będę odpłacać mu nieżyczliwością i złością, czy może chętnie będę mu wybaczać urazy? Czy będę dla niego opryskliwa czy złośliwa?

Jak chcesz Luciad, to możesz sobie zmarnować życie przebywając z takim człowiekiem i nadstawiać drugi policzek. Ja, nie mam zamiaru tak postępować. Jak ktoś jest mi nie życzliwy, to odpłacam mu pięknym za nadobne, lub go unikam. Nie mam zamiaru się poświęcać, bo jakaś matryca tak sobie wymyśliła.
Prosiłem Cię, żebyś mi nie wmawiała, że coś planowałem i z kimś się umawiałem, a jednocześnie mam zablokowaną pamięć o tych „faktach”. Bo to nie jest argument przemawiający za słusznością Twoich twierdzeń.
Widocznie pochodzimy z innych światów i w tym moim panują inne obyczaje. Dlatego jestem zaskoczony rzekomo obowiązującymi w Twoim świecie zasadami.

Cytat:
to znaczy, że zrobiliśmy pewien postęp w rozwoju, że wybaczyliśmy innym negatywne rzeczy (nie musi to być werbalne wybaczenie).

Na jakiej podstawie zakładasz, że wybaczanie to jest postęp?
Karmy nie oszukasz. Ona i tak sobie weźmie odwet.

Dużo się rozpisujesz o przeżytych doświadczeniach w poprzednich życiach. Zresztą nie Ty jedna. Zawsze, ale to zawsze są to doświadczenia przykre i bolesne. Jest to znamienne. Ten świat ma nam dokuczać, taka jest jego właściwość. Oczywiście w myśl przedstawianych pomysłów.

Tłumaczenie sobie wszystkiego, chęcią nauki, doświadczania, rozwoju, ma nam zmydlić oczy. Ludzie w to wierzą, akceptują i do tego jeszcze się cieszą, że mogą się „rozwijać”, oczywiście najlepiej poprzez cierpienie i śmierć. Śmierci nigdy dość, bo po śmierci człowieka pozostaje dużo energii życiowej do zagospodarowania. Najlepiej jak jest to śmierć nagła.

Dla mnie to wszystko jest totalną manipulacją i wykorzystywaniem człowieka.

Cytat:
Więc skoro, Dryfciu, uważasz, że demokracja to jeden z gorszych systemów, to bądź tak dobry i wskaż, które to są te lepsze systemy.

Pisałem , że wszystkie są do dupy. Skoro się jednak upierasz, to wybieram komunizm.
Przy okazji chcę Ci zwrócić uwagę, że jeszcze nigdzie na świecie nie było tego ustroju, więc nie próbuj go negować, bo nie masz przykładów.
To co było u nas i w związku radzieckim, to wypaczona droga w stronę socjalizmu, którego również u nas nie było i gdzie indziej też.

samosia napisała:
Cytat:
Hitler, pośrednio wymordował około 70 milionów ludzi. Każda z tych 70 milionów dusz, umówiła się z duszą Hitlera, że ją zamorduje w wybrany sposób:

Wygląda to mało sensownie i taka karma być nie może. Ona by niczego nie uczyła A już dusze które się umawiają na konkretne złe czyny burzą sens reinkarnacji i nauki.

A o czym ja przez cały czas truję?
Moim zdaniem cała ta koncepcja, że dusza schodzi na Ziemię, aby się czegoś uczyć i doświadczać, jest bez sensu.
Skłonny jestem nieco zmodyfikować pomysły AS i myślę, że dusza tu przychodzi , aby w pełni rozwinąć swoje zmysły. Z tym, że świadczyłoby to o niedoskonałości stworzenia tak samo jak w pomysłach prezentowanych przez Luciad i przez Ciebie zresztą też..

Cytat:
Sztuka jest grana bez prób i podpowiadań to nadaje sens temu czemu tez nie mamy pamięci minionego.

No popatrz. My ludzie, stworzyliśmy systemy edukacji dla naszych młodych i nie puszczamy ich na żywioł, bo wiemy czym to grozi. A tam w zaświatach nie wiedzą - głupole jedne.

Cytat:
Spotkałam się z takim wyjaśnieniem; -- Ludzkie myśli i emocje są potężne i kreują ludzkie doświadczenia. Karma podobna jest do rodzaju myśli danego człowieka.(duszy) Naród Żydowski przesiąknięty był swoimi mistycznymi wyobrażeniami cierpienia, oczekiwania na zbawienie i szczególnej misji. Myśl cierpienia mesjańskiego narodu, zrealizowała, urzeczywistniła się w hitlerowskich obozach. Cierpienie strach zaś wykreowały nieświadomy gniew na nieludzkie traktowanie tak wielki i potężny ze utworzył się z tego plik emocjonalno psychiczny. Najlepsze podłoże zaadoptowania go znalazł u naukowców pracujących nad bombą atomową. Rozpaczliwy gniew zmaterializował się w formie bomby atomowej zrzuconej na Japonię. Tym samym chmury z nad obozów znalazły swe rozładowanie.--
Nie doszłam tylko dlaczego Japonia?

I pewnie nie dojdziesz!
Ale piszesz niesłychane rzeczy. Ja, do tej pory myślałem, że Hitler znielubił Żydów, bo nie chcieli pożyczać mu pieniędzy na zbrojenia, a tu się okazuje, że to siły wyższe.
Może to być. Ich „bóg” zawsze albo ich mordował, albo poprzez nich mordował innych. Tak, czy siak, miał zawsze świeże dostawy energii. Później popełnił błąd, bo ich rozproszył, więc zgotował im holokaust. Następnie znów zebrał ich do kupy i wszystko wróciło do normy. Znów się mordują.

Cytat:
Myślę więc ze chyba nieprawidłowo dzielmy zło i dobro - na odrębne wyizolowane czyny. Może rodzaj uczuć intencje przy każdym czynie, określa czy to zło, czy to dobro, bez względu na efekt czynu?

Nie dzielimy na wyizolowane czyny. Zawsze zło określamy mając w perspektywie dobro.
Brak jakiegokolwiek działania, również jest złem. Rozumiem o czym piszesz. Dla takiego sadysty męczenie innych będzie dobrem którego zaznaje.
Rozpatrujemy jednak zło w szerszym kontekście, bez zagłębianie się w skrajności czy dewiacje, które być może matryca sobie chce doświadczyć, a dusze zaraz szybciutko się zmawiają.

Cytat:
A jak tłumaczą ten brak 1-przyczyny?

A po co tłumaczyć? Jeszcze by się ktoś mógł przyczepić.

Cytat:
Ale powstaje tez pytanie skąd wynikło to zło które przebaczono? Czy nie było ono tylko reinkarnacyjną odpowiedzią na wcześniejsze zło uczynione przez ofiarę a teraz w następnym życiu przebaczającego?

Ależ samosiu! Wytłumaczenie jest proste – nie było pierwszej przyczyny!!!

Cytat:
Dryf; Jak twierdzą Myśliciele, energia potrzebna jest do funkcjonowania w zaświatach. Do przemieszczania się.

Coś takiego, ja jestem raczej "domatorem" ha ha. Muszę przyznać ze taki cel jest dla mnie niezrozumiały i mało ciekawy.To może być na chwilę. Przecież to by się znudziło. Nie wszyscy mają żyłkę włóczykijów. Jest to bardzo mętne wyjaśnienie.

A co według Ciebie jest do roboty w zaświatach? Co dusze tam robią?
Bo jakoś nie widzę pola do jakiegoś działania.
Wszechświat jest przeogromnym obiektem astronomicznym. Dusza, aby móc się przemieszczać w owym wszechświecie, musi dysponować do tego celu energią. Ludzie na Ziemi chodzą na koncerty, do kina, jeżdżą na wycieczki, zwiedzają muzea sztuki, chodzą do cyrku, zdobywają góry, chodzą do opery i operetki, żeglują. Odwiedzają ciekawe miejsca.
Podobnie zachowuje się dusza w zaświatach. Zwiedza go.
I nie wykluczone, że jednym z elementów tego zwiedzania są wcielenia w osobników jakiejś cywilizacji celem bliższego zapoznania się z ich cywilizacją.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:14, 15 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Dryf; Jest przyczyna powstania karmicznego długu, jest i skutek zwany przeze mnie odwetem.
.
Analogiczne w sumie, ale słownictwo mało eleganckie Smile ha ha
Cytat:
Dryf; Generalnie, to przyczyną jest chęć doświadczania przez ową matrycę, a skutki odczuwamy tu na Ziemi.

To inaczej funkcjonuje. To wg mnie nie kaprys, ale ewolucja? Nazwa matryca brzmi jak drukarski element do produkcji monet albo kartek książki. Przecież piszemy o duchowych sprawach a tu matryca...To dusza czy jakiś sztuczny program? Powinna być inna nazwa nie taka techniczna. Ewolucja nie polega chyba na chęci doświadczania jak leci dla kaprysu i bez względu na skutki. Wg mnie musi być sens i to poważny. Dusza raczej, nie "chce" doświadczać, ale musi dojrzeć do swoich maksymalnych możliwości, i to są jej doświadczenia lekcje.
Cytat:
Dryf; Bardzo sprytne jest wyjście z tego zapętlenia, które mówi, że nie było pierwszej przyczyny,

Myślę że jest gdzieś błędne założenie.
Cytat:
Dryf; Kto może udowodnić, że Bóg łącznie z kosmosem w swym bilansie jest sprawiedliwy?
Kto może dowieść, że świat bez niesprawiedliwości jest lepszy?

Sam fakt ze ludzkość myśli i szuka sprawiedliwości nieudolnie ale jednak, oznacza ze coś takiego gdzieś jest. Czy człowiek wymyślił sprawiedliwość? Dlaczego ten element jest tak ulubiony przez ludzkość? Wg mnie to echo innego świata albo innego zrozumienia zasad gry.
Cytat:
Człowiek władował w nie to wszystko czego można było po nim oczekiwać: sprawiedliwość, nieśmiertelność każdego indywidualnego ducha, raj, nirwanę, możliwość powrotów do świata materii, kontaktów z innymi poznanymi ludźmi, doświadczanie i rozwój.

No i zobacz czyż człowiek nie jest mimo wszystko również godny podziwu ?
Cytat:
Dryf; Widocznie pochodzimy z innych światów i w tym moim panują inne obyczaje. Dlatego jestem zaskoczony rzekomo obowiązującymi w Twoim świecie zasadami.

Być może jest tak, ze takie tam są zasady jakie sobie wymyślimy albo w jakie wierzymy. Lepiej myśleć rozważnie.
Cytat:
Dryf; Na jakiej podstawie zakładasz, że wybaczanie to jest postęp?
Karmy nie oszukasz. Ona i tak sobie weźmie odwet.

Wg mnie nie istnieje karma ząb za ząb. Zakładam tu naukę a nie mechaniczną wendetę. Wiec jeśli wejdziemy jakby na wyższą ścieżkę poznania zaskoczymy jakie są efekty naszych postaw prawdziwych i myśli wszelakich i to będzie prawidłowe, to wszelkie stare potknięcia znikają, nie ma potrzeby ich już przerabiać. Jeśli zadanie jest rozwiązane to go nie ma potrzeby drugi raz rozwiązywać. Oczywiście w jakimś temacie. Wybaczenie to bardziej skomplikowany manewr tak wnioskuje. Bo głównie chodzi o to by odpuszczenie odbyło się na poziomie nieświadomym a często jest tak ze ludzie przebaczają, bo to "ładne" a w środku dalej tkwi uraza. Właściwie to jest zrozumienie, bo nie chodzi o dobrodziejstwo odpuszczenia ale o zrozumienie zależności, wzajemnych relacji ofiary i tyrana. Coś tyrana przyciągnęło i pozwoliło mu działać i coś ofiarę przyciągnęło i skazało ją nie cierpienie. To coś należy do obu postaci z osobna i ono jest motorem karmy czy zgrzytów, brakiem harmonii...Tak to sobie wyobrażam.
Cytat:
Dryf; Dla mnie to wszystko jest totalną manipulacją i wykorzystywaniem człowieka.

A może masz rację? A dzieje się tak dlatego ze człowiek jest bardzo słabo rozwinięty i nieświadomy , wierzy w różne kłamstwa. Może o to chodzi by wydoroślał w kosmicznym towarzystwie i sam przerwał proces manipulacji ? Manipulować przecież można głupcem?
Zastanawiam się czy w tym zagadnieniu nie włączyć teorii o pasożytach energo-informacyjnych, Mogą one grać tu dużą rolę.
Cytat:
Dryf; Pisałem , że wszystkie są do dupy. Skoro się jednak upierasz, to wybieram komunizm.
Przy okazji chcę Ci zwrócić uwagę, że jeszcze nigdzie na świecie nie było tego ustroju, więc nie próbuj go negować, bo nie masz przykładów.

Mnie podoba sie ten film, projekt cywilizacji. Fantastyczny! (film sobie zgrałam cały)
[link widoczny dla zalogowanych]łości Polecam jeśli tego nie znacie.
Cytat:
Dryf; Skłonny jestem nieco zmodyfikować pomysły AS i myślę, że dusza tu przychodzi , aby w pełni rozwinąć swoje zmysły. Z tym, że świadczyłoby to o niedoskonałości stworzenia tak samo jak w pomysłach prezentowanych przez Luciad i przez Ciebie zresztą też..

Tak też i ja podobnie myślę. Wg mnie to nie niedoskonałość stworzenia tylko jeszcze stawanie się, wzrastanie, kształtowanie. Jesteśmy jakby w procesie rośnięcia do "dorosłości"...
Nie wierzysz w Boga czarodzieja z różczką który stwarza hokus pokus i JEST. Dlaczego wiec dusza ludzka ma być od razu gotowa? AS podał w jednym zdaniu ze musi uzupełnic "pierścienie" Może za tym kryje się ścieżka dojrzewania duszy wzrastania itp. Im coś doskonalsze tym ma swój czas i złożoność powstawania. Człowiek owszem jest Kimś, ma bogate DNA mózg, kulturę itd, ale gdy się narodzi jest bardzo nieudolny i uczy się stosunkowo długo. Żadne zwierze tak długo nie dorośleje. I to raczej w sferze fizycznej bo z psychiczną to i bywa ze w ogóle nie dorasta, takie to trudne....Więc myślę ze i z duszą jest podobnie tez ma taki rozdział do przerobienia.
Cytat:
Dryf; No popatrz. My ludzie, stworzyliśmy systemy edukacji dla naszych młodych i nie puszczamy ich na żywioł, bo wiemy czym to grozi. A tam w zaświatach nie wiedzą - głupole jedne.

To jest egzamin a nie pierwsza klasa. Tam, po tamtej stronie się uczymy również a tu jest egzamin. Taka teoria mnie bardzo pasuje.
Cytat:
Dryf; Ale piszesz niesłychane rzeczy. Ja, do tej pory myślałem, że Hitler znielubił Żydów, bo nie chcieli pożyczać mu pieniędzy na zbrojenia, a tu się okazuje, że to siły wyższe.
Może to być. Ich „bóg” zawsze albo ich mordował, albo poprzez nich mordował innych. Tak, czy siak, miał zawsze świeże dostawy energii.

A wiesz ze ciekawe to streszczenie o mordowaniu w te i we wte u narodu żydowskiego. Wg mnie to nie siły wyższe tylko popatrzyłam na ten opis jak na systemy z DEIR. Plik, cierpienia, dekadencji, poczucia winy, oczekiwanie zbawiciela bo jest źle, utworzyli Żydzi. On sobie tak latał i latał, aż natrafił na Hitlera i jego partii, który to miał emocje wrogie do Żydów i w nich lokował winę. To inny plik.(egregory?)Oba pliki były o różnych znakach , więc się przyciągnęły. Co z tego wyszło znamy z historii. W obozie ginęli nie tylko Żydzi.
Cytat:
Cytat: samosia
Myślę więc ze chyba nieprawidłowo dzielmy zło i dobro - na odrębne wyizolowane czyny. Może rodzaj uczuć intencje przy każdym czynie, określa czy to zło, czy to dobro, bez względu na efekt czynu?

Cytat:
Dryf; Nie dzielimy na wyizolowane czyny. Zawsze zło określamy mając w perspektywie dobro.
Brak jakiegokolwiek działania, również jest złem. Rozumiem o czym piszesz. Dla takiego sadysty męczenie innych będzie dobrem którego zaznaje.

Dokładnie, dla sadysty zło to dobro. Jeszcze inne zestawienie mam na uwadze. Nie chodzi też tylko o dewiacje. Zastanawiam się czy nie jest tak, ze człowiek ma być dobry i zły ale z subtelnym zastrzeżeniem co do tego "zła" Wiec myślę tak. Dojrzały (prawdziwie dobry) człowiek musi korzystać z siły zła dla zachowania swojej miłości własnej i obronie swoich bliskich. Obrona siebie jest dobrem. Z drugiej strony słuszne jest tez zdanie by nie wchodzić ze złem w relacje ani walkę, bo ono wtedy urasta w siłę i zabiera energię... Więc tu jakaś taktyka niezbędna.. Zastanawiam się nad tym...
Cytat:
Cytat samosia:
A jak tłumaczą ten brak 1-przyczyny?

Cytat:
Dryf; A po co tłumaczyć? Jeszcze by się ktoś mógł przyczepić.

Jeśli miałam jakieś dawne żywoty to prawdą jest ze nie było to moje obecne ciało. Mózg tez nie ten sam, tylko dusza ewentualnie. Czyli dusza okupuje sobie różne ciała. Ciała i mózgi są ciągle nowe dla nich nie ma reinkarnacji. Poprzednie ciało z innym zestawem psychicznym np, , mogło coś zawalić a ja mam teraz zbierać z tego efekty tą karmę? To tez jest bardzo pokręcone, bo jak sobie świadomie po ludzku rozważam to tamta osoba chyba była kimś innym. Chyba ze mam minimalna świadomość duszy-łączność, by twierdzić ze to też ja -dusza. Ten zestaw teraz mam nowy a jedynie dusza stara własność. Przyczyną może być zwyczajnie nasze nieudane lekcje gdy dusza jeszcze była zielona i narobiła bałaganu na planie materii, a teraz to należy poukładać idealnie wg praw kosmosu. A ze są nowe młode dusze to i gra trwa bo i one mocno się najpierw pogubią i narobią bałaganu psychicznego. I widzimy ten świat taki jaki jest. Inne siły tez mogą mieszać młodym duszom. Nie wiem to takie luźne refleksje.
Cytat:
Dryf; A co według Ciebie jest do roboty w zaświatach? Co dusze tam robią?
Bo jakoś nie widzę pola do jakiegoś działania.

Chyba jesteśmy uczestnikami i twórcami stwarzania w zależności od rozwoju. Na razie nasza kondycja jest bałaganiarska, ale może tez i nie u wszystkich SmileSmileSmile
Cytat:
Dryf; I nie wykluczone, że jednym z elementów tego zwiedzania są wcielenia w osobników jakiejś cywilizacji celem bliższego zapoznania się z ich cywilizacją.

A to ciekawe. Wszystko możliwe. Mogę wówczas podejrzewać ze może reinkarnacji nie ma tylko jesteśmy tu na ekstremalnych urlopach? Taki obóz z adrenaliną dla odważnych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 22:48, 17 Sty 2011    Temat postu:

samosia sobie pisze:
Cytat:
Dusza raczej, nie "chce" doświadczać, ale musi dojrzeć do swoich maksymalnych możliwości, i to są jej doświadczenia lekcje.

A jakie są jej maksymalne możliwości? Bo może się okazać, że to niema końca.

Nie widzę powodu w tym wszystkim, dla którego potrzebne jest „prawo karmy”.
Tym bardziej że, w staroindyjskim języku tekstów religijnych - sanskrycie - karma oznacza działanie!
Działanie – nie rezultat.
Nie oznacza kary za uczynek, ale natrętny, powtarzający się stereotyp zachowań.
Gdzie tu jest rozwój i ewolucja?
Jeżeli owa wspaniała dusza, nazwijmy to macierzą, wysyła do wcielenia wiele swoich cząstek ( gdzieś czytałem, że 10 sztuk. Dlatego może jednej cząstce poświęcić 1/10 swojej uwagi i dlatego człowiek wykorzystuje 10% swojego mózgu ) , to te cząstki przerabiają bardzo podobne doświadczenia, bo każdy nosiciel takiej cząstki kiedyś umrze, będzie chorował, pracował, spał, płodził, śmiał się , płakał, jadł, wydalał itd. Można się upierać, że np. poród, porodowi nie równy. Bo jedna krzyczy „aaaaaaaaa”, a druga „oooooooo”.
Cząstki, po powrocie do owej macierzy, dokładają przebyte doświadczenia do już istniejących. Należy przypuszczać, że cząstki pochodzące od jednej macierzy są w stanie się „dogadać” co do wspólnych doświadczeń. Ale właściwym by było, aby owe wspaniałe macierze, wymieniały pomiędzy sobą owe doświadczenia nabyte w materii. ( Dalej nie wiem po co owym macierzom potrzebne są doświadczenia materialne, skoro ich właściwym jestestwem jest świat nie materialny? )
Jeśli tego nie robią, a z całości koncepcji wynika że nie, to oznacza, że każda macierz sobie rzepkę skrobie.

Cytat:
Dryf; Bardzo sprytne jest wyjście z tego zapętlenia, które mówi, że nie było pierwszej przyczyny,

Myślę że jest gdzieś błędne założenie.

Ja akurat wiem gdzie jest i o tym cały czas piszę. Razz

Cytat:
Sam fakt ze ludzkość myśli i szuka sprawiedliwości nieudolnie ale jednak, oznacza ze coś takiego gdzieś jest. Czy człowiek wymyślił sprawiedliwość? Dlaczego ten element jest tak ulubiony przez ludzkość? Wg mnie to echo innego świata albo innego zrozumienia zasad gry.

To jest bardziej skomplikowana sprawa leżąca po stronie psychiki.
Sprawiedliwości domagają się jedynie ci, co mają gorzej. Którym wiedzie się źle. Nigdy ci co mają lepiej. Chociaż dla nich fakt że mają lepiej – jest akurat sprawiedliwy. Bo albo nakradli, albo nakombinowali, albo doszli do luksusów ciężką pracą, co akurat zdarza się rzadko.
Poza tym, niektórzy ludzie dysponują talentem w jakiejś dziedzinie, a inni nie. Gdzie tu sprawiedliwość? Jeden urodził się bogaty i bogatym pozostanie, inny urodził się biednym i takim pozostanie.

Cytat:
Człowiek władował w nie to wszystko czego można było po nim oczekiwać: sprawiedliwość, nieśmiertelność każdego indywidualnego ducha, raj, nirwanę, możliwość powrotów do świata materii, kontaktów z innymi poznanymi ludźmi, doświadczanie i rozwój.

No i zobacz czyż człowiek nie jest mimo wszystko również godny podziwu ?

Bo ja wiem? Czy chciejstwo jest godne podziwiania?

Cytat:
człowiek jest bardzo słabo rozwinięty i nieświadomy , wierzy w różne kłamstwa. Może o to chodzi by wydoroślał w kosmicznym towarzystwie i sam przerwał proces manipulacji ? Manipulować przecież można głupcem?
Zastanawiam się czy w tym zagadnieniu nie włączyć teorii o pasożytach energo-informacyjnych, Mogą one grać tu dużą rolę.

Będąc aktualnie na etapie czytanie tych książek ( DEIR ), jestem skłonny z tym się zgodzić. Z poprawką, że człowieka sprowadzono do takiego stanu jaki teraz sobą prezentuje. Pisaliśmy gdzieś o manipulacjach genetycznych.

Cytat:
Tak też i ja podobnie myślę. Wg mnie to nie niedoskonałość stworzenia tylko jeszcze stawanie się, wzrastanie, kształtowanie. Jesteśmy jakby w procesie rośnięcia do "dorosłości"...

To jest fragment Twojego dłuższego wywodu.
Dusze zostały stworzone ( tak się zakłada ) na początku stworzenia i cały czas nadal tworzone są nowe. Te stare powinny już być po odrobieniu wszystkich lekcji. I co dalej?
Nowe zaczynają od nowa, a są uczone przez te stare, bo tu na Ziemi zdają tylko egzamin. No wiesz samosiu. Ta edukacja tam w zaświatach strasznie kuleje. Rozumiem, że te pierwsze dusze, musiały same do wszystkiego dojść. Ale te młode już ma kto uczyć.
Obserwując życie na Ziemi teraz, oraz zapoznając się z historią ludzkiego gatunku, jakoś nie mogę dostrzec by cokolwiek się zmieniło w mentalności człowieka, a więc i duszy, na przestrzeni dziejów.

Cytat:
Człowiek owszem jest Kimś, ma bogate DNA mózg, kulturę itd, ale gdy się narodzi jest bardzo nieudolny i uczy się stosunkowo długo.

Zgoda. Ale człowiek to nie Bóg. Jedyne co ma do przekazania potomkowi, to DNA. Na tym się kończy siła stwórcza człowieka. Nawet te DNA przekaże takie, jakim sam dysponuje nie mając wpływu na jego jakość.
Myślę, że Stwórca ma nieco większe możliwości i umiejętności.

Cytat:
Zastanawiam się czy nie jest tak, ze człowiek ma być dobry i zły ale z subtelnym zastrzeżeniem co do tego "zła" Wiec myślę tak. Dojrzały (prawdziwie dobry) człowiek musi korzystać z siły zła dla zachowania swojej miłości własnej i obronie swoich bliskich. Obrona siebie jest dobrem. Z drugiej strony słuszne jest tez zdanie by nie wchodzić ze złem w relacje ani walkę, bo ono wtedy urasta w siłę i zabiera energię... Więc tu jakaś taktyka niezbędna.. Zastanawiam się nad tym...

Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś powyżej.
Niejednokrotnie w oczach osób ci bliskich, twoje postępowanie w określonych warunkach, może wydawać się niewłaściwe, złe. Ale jeżeli masz głębsze zrozumienie otaczającego cię świata, to w końcowym rezultacie wyjdzie na dobro. Szczególnie jest to widoczne w relacjach rodzic – dziecko.
Jak będziesz dalej zgłębiać system nawyków DEIR, to doczytasz się że, życie składa się z blasków i cieni. Wiem, wiem, Żadna rewelacja. Jest to jakby warunek funkcjonowania świata od którego niema odstępstwa. Ale jest sprytny sposób oszukania tego prawa na swoją korzyść.

Cytat:
To tez jest bardzo pokręcone, bo jak sobie świadomie po ludzku rozważam to tamta osoba chyba była kimś innym.

No widzisz. Bardzo ładnie tłumaczy to AS. Fizyczny organizm jest za każdym razem inny. To inkarnowane duchy astralne są te same i one mają zapisy poprzednich żyć, oraz przygotowany scenariusz kolejnych przeżyć.

Cytat:
Dryf; I nie wykluczone, że jednym z elementów tego zwiedzania są wcielenia w osobników jakiejś cywilizacji celem bliższego zapoznania się z ich cywilizacją.

A to ciekawe. Wszystko możliwe. Mogę wówczas podejrzewać ze może reinkarnacji nie ma tylko jesteśmy tu na ekstremalnych urlopach? Taki obóz z adrenaliną dla odważnych...

Ten pomysł nie wyklucza reinkarnacji. Taka dusza dysponuje nieograniczonym czasem, to co jej zależy?

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:58, 19 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
samosia sobie pisze:
Cytat:
Dusza raczej, nie "chce" doświadczać, ale musi dojrzeć do swoich maksymalnych możliwości, i to są jej doświadczenia lekcje.

Cytat:
Dryf; A jakie są jej maksymalne możliwości? Bo może się okazać, że to niema końca.


Właśnie. Trudno jest spekulować o tym co przerasta rozumowanie z racji tego ze jest jeszcze poza naszym doświadczeniem. Najlepiej jest analogicznie podejrzewać co dalej-wyżej, na podstawie znanych nam szczebli niższych. Spotkałam się z ciekawą koncepcją ewolucji wg holonów.(to jest bardzo złożone) Np komórka stanowi jakiś odrębny określony byt. Wiele komórek to już tkanka. Komórka nie traci odrębności mimo ze jest w tkance. Tkanki łączą się i tworzą narząd o konkretnej funkcji. I znowu każda tkanka zachowuje swoje cechy i odrębność ale w nowym ugrupowaniu, to już coś wyższego rzędu. Narządy połączone tworzą zaś organizm np człowieka. I tak można zauważyć ze każdy niższy element zawarty jest w wyższym. Wyższy by nie istniał bez tego niższego. Komórka w tkance Tkanka w organie, organ w człowieku. No i teraz człowiek struktura "emocjonalno psychiczna" zawarta jest w czym? Albo zawrze się w czym? (Zakładam ze człowiek już wchodzi w sferę niewidzialnej materii-energi.(uczucia, myśl) Tym sposobem pasuje mi ze "człowiek"zawarty jest w "duszy". Pomijam na razie te podziały na "dusze" i ciała astralne. W Istocie, przewyższającej człowieka ale równocześnie niezbędnym dla tej Istoty, tak jak komórka niezbędna jest tkance. Myślę więc ze maksimum rozwoju dla "duszy" będzie taki etap gdy już Dusza coś połączy, przyłączy z sobą od człowieka to co istotne dla niej.Tu pasują mi te pierścienie albo efekty z czakr. Nie wiem, czy tak ale tak spekuluję na razie.I można podejrzewać że przemiany idą dalej...Nie wiadomo dokąd...
Cytat:
Dryf; Nie widzę powodu w tym wszystkim, dla którego potrzebne jest „prawo karmy”.
Tym bardziej że, w staroindyjskim języku tekstów religijnych - sanskrycie - karma oznacza działanie!
Działanie – nie rezultat.

Fantastyczne! Dla mnie też to pasuje. Pojęcie karmy wet za wet może było potrzebne dla początkowego etapu? Wraz z rozwojem zrozumienia, to uogólnione proste określenie, powinno być zastąpione bardziej prawdziwym.
Cytat:
Dryf; Nie oznacza kary za uczynek, ale natrętny, powtarzający się stereotyp zachowań.
Gdzie tu jest rozwój i ewolucja?

Jak stereotypy działają to fakt ze rozwoju nie ma. Czyli matrix działa. Jest jeszcze dość fajne określenie "memy". Ludzkość działa wg memów takich "pasożytów" psychicznych. To wszystko się świetnie zgrywa i z egregorami czy z zwodniczym astralem, albo z matriksem. Więc kwestionowanie, szukanie dziury w całym, może owe memy zdemaskować, unieszkodliwić. To jest szalenie trudne, wymaga logicznego sprzeciwu wobec wszechobecnej funkcjonującej pseudo-'prawdy". Wierzyć w to coś co inni wierzą jest bardzo łatwo...Tak że się nie dziwię, ze to tak długo trwa. Co ciekawsze samemu trzeba przebiegle założyć ze jeszcze się wierzy w jakieś bzdury tu i ówdzie raz puszczone w obieg rozrastają się, umacniają nosząc znamiona "prawdy"....
Cytat:
Dryf; Jeżeli owa wspaniała dusza, nazwijmy to macierzą, wysyła do wcielenia wiele swoich cząstek ( gdzieś czytałem, że 10 sztuk. Dlatego może jednej cząstce poświęcić 1/10 swojej uwagi i dlatego człowiek wykorzystuje 10% swojego mózgu ) , to te cząstki przerabiają bardzo podobne doświadczenia,

Nie wierzę by akurat 10 cząstek wysyłała. Wink To ze podobno wykorzystujemy 1/10 mózgu to pogląd nauki. Mózg jest niezbadany. Nie jest chyba brana pod uwagę praca podświadomości i procesy wzajemnej korelacji. Intuicja, przeczucie, sny, itp. Zasłyszałam już kwestionowanie tej teorii. Ponadto wydaje mi się ze Dusza nie mogła by wpakować całej swojej energii i wiedzy w mózg ludzki bo by się zapewne zapalił z przeciążenia.
Niekoniecznie podobne doświadczenia przerabiają. Chyba też nie chodzi o fizyczne tylko doświadczenia, ale emocje, uczucia i myśli przy tych doświadczeniach. One będą się różnić bo uwarunkowania psychiczne zawsze się coś różnią.
Cytat:
Dryf; Należy przypuszczać, że cząstki pochodzące od jednej macierzy są w stanie się „dogadać” co do wspólnych doświadczeń. Ale właściwym by było, aby owe wspaniałe macierze, wymieniały pomiędzy sobą owe doświadczenia nabyte w materii.

Myślę ze Dusza macierzysta gromadzi swoje doświadczenia aż nagromadzi ich tyle, że "wzrośnie" w mądrości w uczuciach, emocjach. Wydaje mi się również ze Dusze macierzyste wymieniają się pomiędzy sobą danymi i być może na początkowym etapie wygląda to jak u ludzi. Dzielimy się wiedzą doświadczeniem. Jednak wiedza nie może być brana na wiarę. Podobno w społeczności Dusz istnieją grupy o podobnych doświadczeniach, nauce, zainteresowaniach itp, sympatyzujące ze sobą. Tworzą takie enklawy przyjaciół. One wzajemnie ze sobą współpracują. Podobno Smile
Cytat:
Dryf; Sprawiedliwości domagają się jedynie ci, co mają gorzej. Którym wiedzie się źle. Nigdy ci co mają lepiej.

Wcale nie koniecznie. Są ludzie którzy dostrzegają niesprawiedliwość i gotowi są poświecić się sprawie dla idei w którą wierzą a oni wcale nie muszą mieć źle. Bywali tacy którzy rezygnowali z dobrego statusu by wprowadzać lepsze reguły dla większości. Ale tak, jak Ty piszesz jest najczęściej.
Cytat:
Dryf; Poza tym, niektórzy ludzie dysponują talentem w jakiejś dziedzinie, a inni nie. Gdzie tu sprawiedliwość? Jeden urodził się bogaty i bogatym pozostanie, inny urodził się biednym i takim pozostanie.

Istnieje koszmarnie nierówny podział dóbr i to jest nie sprawiedliwość wynikająca z logiki a nie tylko ze sprawiedliwości. Ludzie ten stan rzeczy akceptują bo mają chore memy, SmileSmileSmile
Cytat:
Dryf; Dusze zostały stworzone ( tak się zakłada ) na początku stworzenia i cały czas nadal tworzone są nowe. Te stare powinny już być po odrobieniu wszystkich lekcji. I co dalej?

No, chyba przeszły w wyższy rejon i zajmują się czymś nam nieznanym. Na Ziemię już nie przychodzą...
Cytat:
Dryf; Ta edukacja tam w zaświatach strasznie kuleje. Rozumiem, że te pierwsze dusze, musiały same do wszystkiego dojść. Ale te młode już ma kto uczyć.

Hmm nie wiem czy te pierwsze właśnie najwięcej może zanieczyściły aurę ziemską jako że były pionierami. Smile ? Ale też myślę że może te pierwsze mogły być ok, bo zakładam że nie było jeszcze uzurpatorów od manipulacji na ludziach.
Wg mnie edukacja idzie jakoś do przodu. Zlikwidowano oficjalne niewolnictwo, Powstały konstytucje, pojawiają się systemy społeczne bez ogłupiających religii, co jest nowością w cywilizacji ludzkiej. Istnieje zakaz tortur, Kobieta uzyskała prawa człowieka Dzieci tez mają prawa. Są dążenia do likwidacji kary śmierci. Szkolnictwo powszechne. Wszystko to może kuleć ale jest. Tak ze nie stoimy w miejscu. Luciad zapewne więcej by wymieniła plusów naszych czasów. Istotne jest też to, że coraz częściej żąda się lepszych czasów, lepszych praw, czyli wzrasta świadomość, bo przedtem to było; co Bóg dał tak ma być...Smile
Cytat:
Dryf; Obserwując życie na Ziemi teraz, oraz zapoznając się z historią ludzkiego gatunku, jakoś nie mogę dostrzec by cokolwiek się zmieniło w mentalności człowieka, a więc i duszy, na przestrzeni dziejów.

Możesz mieć rację w pewnym stopniu. Ale jeśli dane Dusze robią wielki postęp to już na Ziemię nie przychodzą wiec nie ma co się spodziewać tu towarzystwa Dusz doskonałych. A zawsze są nowe, średnie i mniej dojrzałe. Być może ze wiele popsuły te genetyczne ingerencje kosmitów.....
Cytat:
Dryf; Ale człowiek to nie Bóg. Jedyne co ma do przekazania potomkowi, to DNA. Na tym się kończy siła stwórcza człowieka.

Nie tylko. Dziecko otrzymuje matrycę psychiczną od obojga rodziców, oraz wszelkie nierozwiązane konflikty rodzica, talenty i wady. Przekaże cały zestaw postaw reakcji, emocji, uczuć no i te chore memy, albo prawdę itd.
Cytat:
Dryf; życie składa się z blasków i cieni. Wiem, wiem, Żadna rewelacja. Jest to jakby warunek funkcjonowania świata od którego niema odstępstwa. Ale jest sprytny sposób oszukania tego prawa na swoją korzyść.

Zgadzam się. Wiedza wschodu tez mówi o fali, czyli raz na fali raz pod falą Zawsze się można nauczyć pływać po powierzchni.
Cytat:
Dryf; Bardzo ładnie tłumaczy to AS. Fizyczny organizm jest za każdym razem inny. To inkarnowane duchy astralne są te same i one mają zapisy poprzednich żyć, oraz przygotowany scenariusz kolejnych przeżyć.

Tak, co do ciała zgoda, ale jednak nie znajduje w teorii AS, satysfakcjonującego tłumaczenia co do roli człowieka. W tym zagadnieniu nie ma jasności dla mnie. A właściwie wynika że człowiek sobie ot zanika po życiu. Wg owych holonów, idąc tym tropem, to COŚ co jest istotą człowieka łączy się z Duszą wzbogacając ja w konieczne składowe-człowiecze. Jeśli zaś pamięć dotyczy duchów astralnych to też wynika ze to "nasza" pamięć. Tak wynika z rzetelnych hipnoz. Tu mam ogromną niejasność. Wtedy wynika mi ze Dusza jest jakąś kompletnie utajnioną personą z którą nikt nie wchodzi w kontakt a człowiek nie ma nic z nią wspólnego jak tylko to ze jest wykorzystywany. To absolutnie nie pasuje. Nie wyrażam na to zgody! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 22:35, 21 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Nie wiem, czy tak ale tak spekuluję na razie.I można podejrzewać że przemiany idą dalej...Nie wiadomo dokąd...

Ciekawe spojrzenie z tymi komórkami, tkankami, organami itd. Przypomina mi to budową fraktal. Chociaż? Człowiek ma tendencję do komplikowania w sumie prostych spraw.
Założenie jest takie, że człowiek ma się rozwijać. Wznosić coraz wyżej. Posiadając takie założenie, będziemy wymyślać najprzeróżniejsze rzeczy, aby móc udowodnić słuszność uczynionego założenia.

Cytat:
Dla mnie też to pasuje. Pojęcie karmy wet za wet może było potrzebne dla początkowego etapu? Wraz z rozwojem zrozumienia, to uogólnione proste określenie, powinno być zastąpione bardziej prawdziwym.

W książkach o DEIR, w którymś tomie, jest wytłumaczone co to jest karma. Jak działa i jak się można od tego uwolnić.
Pytałaś się gdzie można ściągnąć dalsze tomy. Nie wiem. Ja te książki kupiłem w księgarni internetowej.

Cytat:
Tak że się nie dziwię, ze to tak długo trwa. Co ciekawsze samemu trzeba przebiegle założyć ze jeszcze się wierzy w jakieś bzdury tu i ówdzie raz puszczone w obieg rozrastają się, umacniają nosząc znamiona "prawdy"....

Tak właśnie działa Internet. Ktoś , coś zapoda. Gdzieś taka informacja się ukazuje. Ktoś inny prosi o podanie źródła, więc się podaje linka do tej stronki i później wszystko nabiera cech wiarygodności. Najlepiej jest podeprzeć się filozofią wschodu, albo jakimś opracowaniem zawierającym wstawki naukowe, najlepiej zagadnienia kwantowe.
Pozostają jeszcze channelingi ostatnio bardzo modne.
Na jednym z for internetowych, jakiś dzieciak zapodał relacje z channelingu z jakimś potężnym bytem skandynawskim. Zbierał pytania od uczestników owego forum. Zamieszczał uzyskane odpowiedzi. Trwało to jakiś czas, aż się przyznał, że robił eksperyment i to wszystko jest bujdą. Było by to zabawne gdyby nie to, że osoby przedstawiające się za wysoce rozwinięte duchowo, poddawały analizie zachowania owego bytu. Określały jego tożsamość i siłę energetyczną. Twierdziły, że znają intencje owego bytu, jakie ma plany i zamiary.

Cytat:
Chyba też nie chodzi o fizyczne tylko doświadczenia, ale emocje, uczucia i myśli przy tych doświadczeniach. One będą się różnić bo uwarunkowania psychiczne zawsze się coś różnią.

Niby tak. Ale!
Od zaranie dziejów, żyło i żyje na świecie wiele miliardów ludzi. Czy emocje towarzyszące wyrywaniu zębów tak znacząco różnią się od siebie, że trzeba tego doświadczać setki miliardów razy? Przykłady mogę mnożyć dalej. Dla mnie jest to bez sensu.
Oczywiście mogę wziąć poprawkę na to, że Ziemia jest „zablokowana” i przez to wstrzymany rozwój o którym piszesz. Było by to jakieś wytłumaczenie.

Cytat:
Jednak wiedza nie może być brana na wiarę.

Oczywiście że nie. Wiedza to wiedza, a wiara to wiara.
Wrócę jeszcze do edukacji i przypomnę, że oprócz zdobywania wiedzy teoretycznej, adept przechodzi zajęcia praktyczne pod okiem instruktora, oraz tak zwane staże, zanim zostanie puszczony na szersze wody. Nie wrzuca się adepta nauki pływania do głębokiej wody.

Cytat:
Istnieje koszmarnie nierówny podział dóbr i to jest nie sprawiedliwość wynikająca z logiki a nie tylko ze sprawiedliwości. Ludzie ten stan rzeczy akceptują bo mają chore memy,

Czasami się buntują i robią rewolucję, albo przewroty, naiwnie myśląc, że to poprawi ich byt.
A przecież nie o to chodzi. Chodzi mianowicie o to, że kolejna grupa ludzi chce się dorwać do władzy i jak już to zrobi, to następnie bierze resztę krótko za mordę i po sprawie. Doskonały przykład mieliśmy u nas w Polsce. Na tyłkach stoczniowców i górników doszła do władzy kolejna klika, a następnie odpłaciła się owym stoczniowca i górnikom zamykając stocznie i kopalnie, a ich puszczając na bezrobocie. Teraz przyjeżdżają do Warszawy i rzucają kamieniami – naiwniacy.

Cytat:
No, chyba przeszły w wyższy rejon i zajmują się czymś nam nieznanym. Na Ziemię już nie przychodzą...

Właściwym by było, gdyby pomagały tym młodym. Jeśli ktoś osiągnął stopień profesorski to nie zaprzestaje działalności edukacyjnej i dalej kształci młodych. Nie odlatuje sobie gdzieś na inną planetę, bo nie będzie zadawał się z głupszymi.

Cytat:
Tak ze nie stoimy w miejscu. Luciad zapewne więcej by wymieniła plusów naszych czasów. Istotne jest też to, że coraz częściej żąda się lepszych czasów, lepszych praw, czyli wzrasta świadomość, bo przedtem to było; co Bóg dał tak ma być...

Z tym się zgadzam, że nie stoimy w miejscu. Ale piszesz o nas, ludziach. Ja się pytałem o edukację w zaświatach.

Cytat:
Ale jeśli dane Dusze robią wielki postęp to już na Ziemię nie przychodzą wiec nie ma co się spodziewać tu towarzystwa Dusz doskonałych. A zawsze są nowe, średnie i mniej dojrzałe. Być może ze wiele popsuły te genetyczne ingerencje kosmitów.....

To tez ja, mam ciągłe pretensje do takiego stanu rzeczy. Widocznie tym pierwszym duszą, żyło się za lekko i trzeba było wszystko utrudnić. Za mało było cierpienia.

Cytat:
Zgadzam się. Wiedza wschodu tez mówi o fali, czyli raz na fali raz pod falą Zawsze się można nauczyć pływać po powierzchni.

Chodzi o to, żeby nie walczyć z takim stanem rzeczy, tylko po stronie dołka ułożyć sprawy mniej ważne traktując je jednocześnie jako istotne ( takie małe oszustwo ).

Cytat:
Wtedy wynika mi ze Dusza jest jakąś kompletnie utajnioną personą z którą nikt nie wchodzi w kontakt a człowiek nie ma nic z nią wspólnego jak tylko to ze jest wykorzystywany. To absolutnie nie pasuje. Nie wyrażam na to zgody!

Wątpię, czy Twoja zgoda ma tu jakieś znaczenie. Ale protestować zawsze możesz. Very Happy
Duży nacisk kładziesz na sferę psychiczną człowieka. No wiesz – talenty, intuicja, telepatia itp. A przecież to wszystko załatwiają owe umysły astralne w które człowiek jest wyposażony. Najbliższym człowiekowi elementem jest umysł świadomy, który powstał w wyniku działalności umysłów nad i podświadomości.
Co do istnienia pod i nadświadomości , to chyba się zgodzisz? A jak myślisz? Skąd one się biorą?
Np. Huna, traktuje te umysły jako oddzielne dusze, znajdujące się na różnych etapach rozwoju.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 24 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Cytat samosia:
Nie wiem, czy tak ale tak spekuluję na razie.I można podejrzewać że przemiany idą dalej...Nie wiadomo dokąd...

Cytat:
Dryf; Ciekawe spojrzenie z tymi komórkami, tkankami, organami itd. Przypomina mi to budową fraktal. Chociaż? Człowiek ma tendencję do komplikowania w sumie prostych spraw.

Jednak mam wrażenie ze człowiek jest skomplikowaną istotą to i jego sprawy również Smile Jak najbardziej to pasuje do fraktali. Jeszcze bardziej mnie te holony zainteresowały gdy porównałeś je do fraktali. Fraktale mają swoją głębie i hierarchiczny układ holonów tez ma swoją głębię, czyli warstwy wzrastające hierarchicznie. W fraktalach i holonach wszystko jest niezbędne. To jest takie nowe spojrzenie na całokształt z którego wynika wg mnie że człowiek ma swoje niezbywalne miejsce w tej piramidzie wzrastania. Nie może zaniknąć w całości bo byłoby to nielogiczne i uczyniło by lukę w hierarchicznym systemie a tym samym wszystko powyżej człowieka uległo by załamaniu, rozpadowi, czy innej dewiacji:)
Cytat:
Dryf; Założenie jest takie, że człowiek ma się rozwijać. Wznosić coraz wyżej. Posiadając takie założenie, będziemy wymyślać najprzeróżniejsze rzeczy, aby móc udowodnić słuszność uczynionego założenia.

Nie staram się chyba bronić założeń, ale układam założenia na podstawie tego co wiem albo wydaje mi się ze wiem. Z pewnością ważna jest odwaga i sztuka rezygnacji z takich założeń które nie mają siły obronić się i wykazują zbyt wiele sprzeczności z innymi istotnymi danymi, czy to z nauki czy innych dość sensownych źródeł, wreszcie z własnej wiedzy. Jeśli mamy iść do przodu to logiczne ze coś trzeba wymyślać,albo lepiej; prowadzić śledztwo. Smile. To co znamy to znamy, a szukamy nieznanego, wiec spekulacje dozwolone, najwyżej się je odrzuci.
Cytat:
Dryf; W książkach o DEIR, w którymś tomie, jest wytłumaczone co to jest karma. Jak działa i jak się można od tego uwolnić.

Zabrałam się do czytania następnych tomów i tak czytam po trochu. Dobra!
Cytat:
Dryf; Tak właśnie działa Internet. Ktoś , coś zapoda. Gdzieś taka informacja się ukazuje. Ktoś inny prosi o podanie źródła, więc się podaje linka do tej stronki i później wszystko nabiera cech wiarygodności. Najlepiej jest podeprzeć się filozofią wschodu, albo jakimś opracowaniem zawierającym wstawki naukowe, najlepiej zagadnienia kwantowe.

Ha, ha pasowało by znać się na fizyce. Znowu muszę zaufać że fizycy raczej prawdę mówią... Masz rację, należy podeprzeć się innymi naukami. Gdy mam trochę więcej podobnych danych z różnych źródeł uznaję ze COŚ w tym jest na rzeczy.(np teraz te holony i fraktale) Staram się również szukać pozycji poważnie krytykujące nową myśl. To wiele pomaga w segregacji. Z drugiej strony internet jest też źródłem wiedzy i wymiany myśli. Wg mnie to jakby techniczna telepatia międzyludzka. Istny kogiel-mogiel, ale coś nowego istotnego wyłapać też można
Cytat:
Dryf; Zbierał pytania od uczestników owego forum. Zamieszczał uzyskane odpowiedzi. Trwało to jakiś czas, aż się przyznał, że robił eksperyment i to wszystko jest bujdą. Było by to zabawne gdyby nie to, że osoby przedstawiające się za wysoce rozwinięte duchowo, poddawały analizie zachowania owego bytu. Określały jego tożsamość i siłę energetyczną. Twierdziły, że znają intencje owego bytu, jakie ma plany i zamiary.

W sumie dobre doświadczenie. Mogę wysnuć wniosek że owe rozwoje duchowe u niektórych to często rozrośnięte ego? Porównała bym to zdarzenie do innego w którym pewien człowiek miał startować do wyborów, bo zdobył internetową popularność. Żart dziennikarski ujawnił ze reklamą, każdego można uczynić popularnym i ciekawym. Człowiek ten jednak wg kryteriów współczesnych nie nadawał się absolutnie do polityki.
Cytat:
Cytat:
Cytat samosia:
Chyba też nie chodzi o fizyczne tylko doświadczenia, ale emocje, uczucia i myśli przy tych doświadczeniach. One będą się różnić bo uwarunkowania psychiczne zawsze się coś różnią.

Cytat:
Dryf; Od zaranie dziejów, żyło i żyje na świecie wiele miliardów ludzi. Czy emocje towarzyszące wyrywaniu zębów tak znacząco różnią się od siebie, że trzeba tego doświadczać setki miliardów razy? Przykłady mogę mnożyć dalej. Dla mnie jest to bez sensu.

Hmm ten problem widzę inaczej. Wydaje mi się ze doświadczenie bólu zęba, doświadcza być może każda dusza ale nie koniecznie w każdym żywocie i ciągle. Wydaje się że to się powtarza za każdym razem a tak chyba nie jest. Niepoważne też wydaje mi się by ból zęba traktować jako pilne doświadczenie duszy, tegoż bólu. Tak jak Ty pytasz po co to Duszy? Ja też nie widzę sensu poznawania bólu dla samego bólu. Wg mnie ten ból jest może "informacją", np, ból zęba sygnalizuje że jakiś problem osoba dalej nie rozwiązała, tkwi w kłamstwie albo wypiera się emocji itp.Tu włączyłabym teorie z nowej medycyny, która sugeruje ze prawie większość chorób wynika z psychiki, z konfliktu, szoku, lęku, kłamstwa itp.
( Podobno ok 80%)Czyli choroba i ból byłyby tylko sygnałami, drogowskazami gdzie jest blokada, a nie celem duszy, by sobie pocierpiała. Np ból zęba na poziomie nieświadomym ma związek ze słabą obroną własną z niemożnością dostania koniecznych rzeczy, lęk przed demonstracją agresji, poczucie bezsilności itp.
Cytat:
Dryf; Oczywiście że nie. Wiedza to wiedza, a wiara to wiara.
Wrócę jeszcze do edukacji i przypomnę, że oprócz zdobywania wiedzy teoretycznej, adept przechodzi zajęcia praktyczne pod okiem instruktora, oraz tak zwane staże, zanim zostanie puszczony na szersze wody. Nie wrzuca się adepta nauki pływania do głębokiej wody.

Widocznie to nie są szerokie wody, jeśli tu jesteśmy Wink Może sami się tu rzucamy, czy to z niewiedzy czy z manipulacji? A jeśli jest tak jak sugerujesz to co na to poradzić?
Cytat:
Dryf; Czasami się buntują i robią rewolucję, albo przewroty, naiwnie myśląc, że to poprawi ich byt.
A przecież nie o to chodzi. Chodzi mianowicie o to, że kolejna grupa ludzi chce się dorwać do władzy i jak już to zrobi, to następnie bierze resztę krótko za mordę i po sprawie.

Lepiej bym tego nie przedstawiła jak i to co piszesz o sytuacji dokonanej w Polsce. W Polsce mieliśmy doskonały przykład tzw "przewrotu medialnego" Manipulacja na psychice strajkujących. Tak dokonuje się teraz przewroty w danym kraju.
Zastanawiałam się dlaczego rewolucja ciągle wpada się w stare tryby? Nie wszystkich podejrzewam o to ze dorwali się do koryta z okrzykiem teraz MY! Wydaje mi się że naród dalej tkwi w uścisku danego egregora i dlatego sytuacja się powtarza bo ludzkość z praktyki zna tylko dwa schematy. Albo być wykorzystywanym albo wykorzystywać. Za tym kryje się lęk. Może to jest program genetyczny który pokazuje tylko dwie ścieżki, dwa programy, jako jedyne możliwe a nie ma 3-ciej, która być może jest? Jak wyjść poza niego? Jeśli zjednoczone rewolucje nic nie dają na dłuższy czas to może zmienić taktykę? Może nie zbiorowe ale indywidualne rewolucje coś zmienią? Nie wiem, ale to potężny egregor albo "fałszywy program".
Cytat:
Dryf; Właściwym by było, gdyby pomagały tym młodym. Jeśli ktoś osiągnął stopień profesorski to nie zaprzestaje działalności edukacyjnej i dalej kształci młodych. Nie odlatuje sobie gdzieś na inną planetę, bo nie będzie zadawał się z głupszymi.

Wydaje mi się ze profesor nie jest potrzebny uczniom podstawowej czy średniej. Być może, że ten kto jest na wyższych studiach życiowych ma swojego profesora? Takiego choćby z doskoku?
Cytat:
Dryf; Z tym się zgadzam, że nie stoimy w miejscu. Ale piszesz o nas, ludziach. Ja się pytałem o edukację w zaświatach.

Z tego co poczytałam wydaje mi się ze jest ok. Tam jest nauka, analiza minionego a praktyka, realizowanie jest tych zadań na Ziemi.Wszystko jest też zależne od poziomu dusz jakie tu schodzą. Jeśli mimo wszystko jakieś postępy tu na Ziemi się jednak dokonują to jest to skutek ze tam owa edukacja nie idzie na marne, Coś na lepsze tu zmieniamy po tamtych edukacjach ale czy to faktycznie dobra droga? Bezsensownie długa..... Nad tym astralem warto się zastanawić, bo przecież reinkarnacja stamtąd wynika i jak się domyślam jest niejednokrotnie przymuszana...Jeśli jeszcze założyć ze astral może być zmanipulowany to szukanie się poszerzy i nawet sens albo jaki cel, reinkarnacji stanie pod znakiem zapytania. Nie wiadomo jak głęboko sięga manipulacja na ludzkości.
Cytat:
Cytat:
Cytat samosia:
Ale jeśli dane Dusze robią wielki postęp to już na Ziemię nie przychodzą wiec nie ma co się spodziewać tu towarzystwa Dusz doskonałych. A zawsze są nowe, średnie i mniej dojrzałe. Być może ze wiele popsuły te genetyczne ingerencje kosmitów.....

Cytat:
Dryf; To tez ja, mam ciągłe pretensje do takiego stanu rzeczy. Widocznie tym pierwszym duszą, żyło się za lekko i trzeba było wszystko utrudnić. Za mało było cierpienia.

Podają tez ze cierpienie, ból jest sygnałem ze coś zmierza w złym kierunku jest nieprawidłowe. Prawdopodobnie egoista czy psychopata ma mniej cierpień w życiu. To tez zastanawiające. Jak i to że wielcy mistrzowie nigdy nie chorowali. Wiem ze boli wiele rzeczy fizycznie psychicznie uczuciowo. A jeśli wiele z tego jest alarmem duszy ze idzie coś w złym kierunku i nie jest to żadną potrzebą duszy by zasmakowała cierpienia? Może o to chodzi o nierozpoznanie wadliwego kierunku i z tego wynika cierpienie. Może cierpienie, ból jest tylko sygnałem ze dalej żyjemy w matriksie? I szukamy sensu i odpowiedzi ale w obszarze matriksu?



Cytat:
Dryf;Najbliższym człowiekowi elementem jest umysł świadomy, który powstał w wyniku działalności umysłów nad i podświadomości.
Co do istnienia pod i nadświadomości , to chyba się zgodzisz? A jak myślisz? Skąd one się biorą?
Np. Huna, traktuje te umysły jako oddzielne dusze, znajdujące się na różnych etapach rozwoju.

Tak zgadzam się. Wnioskuję ze owe odrębne dusze wg Huny to istoty astralne wg AS ? Czy tak? Mocno mnie zastanowiło Twoje słuszne spostrzeżenie, ze umysł świadomy jest najbliższy człowiekowi. Może to jest cel rozwinąć świadomość w korelacji z pod i nadświadomością? Świadomość a nie zastępcze -przystosowawcze ego? I nie "wizje" wynikające z zakodowanej podświadomości? Istnieje u mnie jeszcze wiele pytań co do podświadomości. Czy to ona posiada moc twórczą, czy też ma zdolności kontaktowania się z Nadśw.? (wh Huny), która to ma rzeczywistą moc? Tego jeszcze nie uporządkowałam.
Na razie wynika mi, że o podświadomość mamy dbać czyli nasza Świadomość powinna mieć ją pod opieką ale i w dyscyplinie. Czy tak jest? Gdy Świadomość jest na marnym poziomie albo zmanipulowana, nie podoła temu zadaniu i efektem będą min nierozpoznanie prawidłowej drogi i skutkiem tego będą choroby, cierpienie. Może stąd wynika większość cierpień na Ziemi? Tak sobie myślę czy religie gloryfikujące cierpienie jako rozwojowe i potem rzekomo nagradzane w niebie, nie są podstępem dla rozwoju ludzkości, by akceptowali cierpienie jak leci bez wnikania w ich źródło i wskazówki jakie by niosły?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 22:34, 24 Sty 2011    Temat postu:

Źródło wszelkiego zła - Jacek Kaczmarski

http://www.youtube.com/watch?v=qGvc24hO95w

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 21:50, 25 Sty 2011    Temat postu:

samosiu

Muszę trochę bliżej zapoznać się z koncepcją tych holonów i memów. Trochę poczytam, bo nie bardzo mogę się ustosunkować do tematu.
Rzecz wydaje się być interesująca, ale! Gdzieś mi się w tym rozmywa problem zła, którym to problemem chętnie bym kogoś obciążył.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 23:05, 27 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
To jest takie nowe spojrzenie na całokształt z którego wynika wg mnie że człowiek ma swoje niezbywalne miejsce w tej piramidzie wzrastania. Nie może zaniknąć w całości bo byłoby to nielogiczne i uczyniło by lukę w hierarchicznym systemie a tym samym wszystko powyżej człowieka uległo by załamaniu, rozpadowi, czy innej dewiacji:)

Ciekawy pomysł on ci jest!
Mam jednak taką wątpliwość. Wszystko to powyżej pod warunkiem, że człowiek jest jedynym takim stworzeniem we wszechświecie. A coś mi się widzi, że nie. Ponadto, kiedyś nie było takiej istoty jak człowiek. Czy wtedy świat był niekompletny? Czy warunkiem skompletowania świata, było powstanie człowieka?
A może pisząc „człowiek”, masz na myśli wszelakie stworzenie humanoidalne?

Cytat:
Jeśli mamy iść do przodu to logiczne ze coś trzeba wymyślać,albo lepiej; prowadzić śledztwo. . To co znamy to znamy, a szukamy nieznanego, wiec spekulacje dozwolone, najwyżej się je odrzuci.

Z tym się akurat zgadzam. Ale można tak do końca życia. Sad
Parę rzeczy nam przeszkadza. A to zmanipulowany astral. A to pasożyty energoinformacyjne. A to znów owe memy. Gadzia rasa i swołocz kosmiczna. No i sam człowiek rozwija coraz lepsze techniki manipulacji.

Cytat:
Znowu muszę zaufać że fizycy raczej prawdę mówią...

Mówią prawdę, bo wydaje im się, że tak jest, jak to sobie wymyślili. Jutro może się pojawić nowa, inna prawda.
To co się dowiadujemy ze źródeł oficjalnych, jest tylko przyjętym dogmatem z pośród wielu innych alternatywnych koncepcji. Wszak istnienie elektronu jest domniemane, bo nikt go jeszcze nie widział.
Kiedyś, czytam wizje jakiegoś wiedzącego, który zapodaje , że czeka nas wielki skok kwantowy w nową rzeczywistość. Dla przypomnienia dodam, że kwant, jest to najmniejsza porcja o jaką może zmienić się dana wielkość. To co ja mam myśleć o takim czarodzieju?

Cytat:
Mogę wysnuć wniosek że owe rozwoje duchowe u niektórych to często rozrośnięte ego?

Też jestem skłonny tak przypuszczać. Wiele z tych osób charakteryzuje „wyniosłość duchowa”. Określenia że, „jeszcze do tego nie dorosłeś”, zamiast wytłumaczenia o czym mowa, są na porządku dziennym.
Jeśli pretenduje się do nauczyciela duchowego, to wypadałoby dostosować swoje nauki do poziomy uczniów.

Cytat:
Niepoważne też wydaje mi się by ból zęba traktować jako pilne doświadczenie duszy, tegoż bólu.

Mnie też wydaje się to być mało poważne, dlatego zapodałem taki przykład.
Jeśli dusza potrafi wywierać przemożny wpływ na człowieka, to mogłaby to robić w sposób bardziej delikatny a nie walić po oczach.
Natomiast zgadzam się, że wiele chorób leży po stronie psychiki. Choć wielu twierdzi, że tej choroby nie chce, to jednak trzyma się jej uparcie. Jednak choroba nie rozwiązuje wcale ewentualnych problemów, tylko generuje nowe. Bo w końcu dochodzi do ozdrowienia i nic się w życiu nie zmienia. Pomijam oczywiście jakieś szczególne przypadki, gdzie choroba jest w stanie odmienić całe życie. Dlatego pisałem o bólu zęba, a nie o raku.

Cytat:
Widocznie to nie są szerokie wody, jeśli tu jesteśmy Może sami się tu rzucamy, czy to z niewiedzy czy z manipulacji? A jeśli jest tak jak sugerujesz to co na to poradzić?

Można chociażby sobie ponarzekać, że woda jest mokra! Evil or Very Mad

Cytat:
Może to jest program genetyczny który pokazuje tylko dwie ścieżki, dwa programy, jako jedyne możliwe a nie ma 3-ciej, która być może jest? Jak wyjść poza niego? Jeśli zjednoczone rewolucje nic nie dają na dłuższy czas to może zmienić taktykę? Może nie zbiorowe ale indywidualne rewolucje coś zmienią? Nie wiem, ale to potężny egregor albo "fałszywy program".

Podobno, wszczepiono nam geny, mające wpływ na naszą umysłowość. Ci, co to zrobili, po prostu dali nam swój umysł. I dobrze wiedzieli co robią, bo sami znali siebie bardzo dobrze. Stąd taka w nas wojowniczość i buta. Chęć dominacji i uległość. Woda i ogień. Potrafimy przerwać działania na krok przed zdobyciem.
A może to pozostałość po zwierzęcych przodkach i życiu stadnym? Wszak dalej żyjemy w stadzie!

Cytat:
Nad tym astralem warto się zastanawić, bo przecież reinkarnacja stamtąd wynika i jak się domyślam jest niejednokrotnie przymuszana...

Wspominali również o tym owi Myśliciele. Niejednokrotnie, dusza nie chce opuścić Ziemi ( znane są takie przypadki ). Wtedy wysyła się po nią specjalną ekipę. Ponadto, dusza nie odzyskuje automatycznie pamięci. Po śmierci fizycznego ciała, pozostaje jakby w uśpieniu pamięciowym i energetycznym. Następnie odprowadzana zostaje do specjalnego pomieszczenia, gdzie przegląda film ze swojego życia. I tu jest pewien szkopuł. Jeśli nic nie pamięta ( zwróć uwagę na to, że przebywając na Ziemi w ciele człowieka, również nic nie pamięta ), to można jej puścić dowolny film. Wygląda mi na to, że manipulacja Pol,ego głównie na blokadzie pamięci.
Dusza musi się zdecydować ( rzekomo sama ) na ponowne inkarnowanie. Jeśli nie, to się ją odpowiednio do tego przymusza.
Tak to z grubsza wygląda.

Cytat:
A jeśli wiele z tego jest alarmem duszy ze idzie coś w złym kierunku i nie jest to żadną potrzebą duszy by zasmakowała cierpienia? Może o to chodzi o nierozpoznanie wadliwego kierunku i z tego wynika cierpienie. Może cierpienie, ból jest tylko sygnałem ze dalej żyjemy w matriksie? I szukamy sensu i odpowiedzi ale w obszarze matriksu?

I to też może być prawda, tym bardziej, że nie spotkałem jeszcze człowiek, który by z jakiegoś powodu nie cierpiał w różnym stopniu. To tak jakby 99% populacji zmierzało w złym kierunku.

Cytat:
Wnioskuję ze owe odrębne dusze wg Huny to istoty astralne wg AS ? Czy tak?

Tak bym to właśnie widział.

Cytat:
Istnieje u mnie jeszcze wiele pytań co do podświadomości. Czy to ona posiada moc twórczą, czy też ma zdolności kontaktowania się z Nadśw.? (wh Huny), która to ma rzeczywistą moc? Tego jeszcze nie uporządkowałam.

Czym jest podświadomość. Jaką pełni rolę. Czym się charakteryzuje. Jakie ma właściwości itd. To wszystko jest znakomicie opisane w książkach Maxa Freedoma Longa, który nabył oryginalną wiedzę huny u jej źródła. Jeśli nie znasz tych książek, to polecam.
Jest to system psychologiczno fizoloficzny, który, jak do tej pory, jest dla mnie najbardziej przekonywujący i praktykowany zresztą też. Kahunów nie interesował Bóg jako taki. Nie wychodzili z poznaniem, ponad swoje „Wyższe Ja” ( nadświadomość).

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:21, 30 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Cytat samosia:
człowiek ma swoje niezbywalne miejsce w tej piramidzie wzrastania. Nie może zaniknąć w całości bo byłoby to nielogiczne i uczyniło by lukę w hierarchicznym systemie

Cytat:
Dryf;
Mam jednak taką wątpliwość. Wszystko to powyżej pod warunkiem, że człowiek jest jedynym takim stworzeniem we wszechświecie. A coś mi się widzi, że nie. Ponadto, kiedyś nie było takiej istoty jak człowiek. Czy wtedy świat był niekompletny? Czy warunkiem skompletowania świata, było powstanie człowieka?
A może pisząc „człowiek”, masz na myśli wszelakie stworzenie humanoidalne?

No tak to pewien problem. Może taki schemat dotyczy naszej ewolucji tzn tej w której uczestniczymy. Być może ze istnieją inne drogi ewolucji ale mam wrażenie ze wszystkie są holarhiczne choć o innych podstawach? Pasuje mi wziąć pod uwagę wszystkie stworzenia humanoidalne jak piszesz, "rozumne" ? Fakt ze kiedyś nie było człowieka ale tez nie było tego etapu ewolucji jaki teraz można podejrzewać.
Cytat:
Dryf; Parę rzeczy nam przeszkadza. A to zmanipulowany astral. A to pasożyty energoinformacyjne. A to znów owe memy. Gadzia rasa i swołocz kosmiczna. No i sam człowiek rozwija coraz lepsze techniki manipulacji.

Zmanipulowany astral, pasożyty energoinforamcyjne, memy to zakładam jeden problem rozbity na części i różne źródła albo nawet tylko inne opisy. Efekty działania podobne. Gadzia rasa może i z nami być związana o czym piszesz poniżej, na co by wskazywało to ze i techniki manipulacji u ludzi też się rozwijają. Racja. Ha ha to po gadach spadek? No i z kim walczyć?
Cytat:
Dryf; To co się dowiadujemy ze źródeł oficjalnych, jest tylko przyjętym dogmatem z pośród wielu innych alternatywnych koncepcji. Wszak istnienie elektronu jest domniemane, bo nikt go jeszcze nie widział.

Na dobrą sprawę to nasza nauka opiera się na elementach wydumanych wydedukowanych a niewidzialnych. Ludzka fantazja jest przeogromna. I do tego cała masa obliczeń wzorów i spekulacji Niesmamowite. Raczej jest w tym trochę prawdy choćby ze względu na matematykę. Jeśli spekulacje na podstawie obliczeń pasują to podstawy założeń to jakiś sens mają. No chyba ze błąd dopiero się ukaże w milionowym rozwiązaniu...
Cytat:
Cytat:
Cytat samosia:
Mogę wysnuć wniosek że owe rozwoje duchowe u niektórych to często rozrośnięte ego?

Cytat:
Dryf; Też jestem skłonny tak przypuszczać. Wiele z tych osób charakteryzuje „wyniosłość duchowa”. Określenia że, „jeszcze do tego nie dorosłeś”, zamiast wytłumaczenia o czym mowa, są na porządku dziennym.
Jeśli pretenduje się do nauczyciela duchowego, to wypadałoby dostosować swoje nauki do poziomy uczniów.

Ja kieruje sie zasadą ze jak uczeń gotowy to nauczyciel się znajdzie. Jeśli nie wyczuwam że to nauczyciel, to oczywiste że albo ja nie gotowa, albo to nie nauczyciel. Więc problemu nie ma i lekcji też nie ma. Albo też rozszyfruję przebierańca. Smile Najczęściej wg mnie jest tak, że wielu bywa uczniami i nauczycielami równocześnie. Dobry nauczyciel też czegoś uczy się od ucznia a uczeń od nauczyciela, tak mądrze mówi mądrość chińska.
Cytat:
Dryf; Mnie też wydaje się to być mało poważne, dlatego zapodałem taki przykład.
Jeśli dusza potrafi wywierać przemożny wpływ na człowieka, to mogłaby to robić w sposób bardziej delikatny a nie walić po oczach.

Faktycznie okropne to wygląda. Tylko nie wiem czy to dusza robi czy to jest biologiczny efekt "nauki" czy wzrastania świadomości. Wyobrażam to sobie tak ze owo ciało astralne niższe, emocjonalne, jako odrębna istota wysyła do mózgu swoje odczucia, emocje, żale lęki, gniewy panikę, strach itp, aby zbadała je świadomość i podjęła jakąś sensowną decyzję, reakcję. Jeśli świadomość nie zaakceptuje owych emocji, wyprze się ich nie dopuści do głosu, to one nie znikną ale biologiczną drogą chcąc nie chcąc, spowodują zakłócenia w mózgu i ciele dając w efekcie chorobę, czy cierpienie. Myślę ze większe zrozumienie swoich emocji, rozpoznawanie ich ( no tego niższego ciała astralnego) uchroniłoby człowieka przed wieloma chorobami. Czyli więcej empatii dla własnych doznań, emocji i tym samym dla innych a tym samy wzrost świadomości. Tak to rozważam.
.


Cytat:
Dryf; Podobno, wszczepiono nam geny, mające wpływ na naszą umysłowość. Ci, co to zrobili, po prostu dali nam swój umysł. I dobrze wiedzieli co robią, bo sami znali siebie bardzo dobrze. Stąd taka w nas wojowniczość i buta. Chęć dominacji i uległość. Woda i ogień. Potrafimy przerwać działania na krok przed zdobyciem.
A może to pozostałość po zwierzęcych przodkach i życiu stadnym? Wszak dalej żyjemy w stadzie!

To bardzo ciekawe. Być może jest tak jak piszesz. Jest taka też teoria która przedstawia iż rodzaj ludzki był pierwotnie jednością, wzajemnie się wspierający, empatyczny. Dewizą życia była wspólnota, pomoc, dobro innych i wszystkich. Mogę założyć ze istoty te nie znały egoizmu. A ze nikt nie znal to i społeczeństwo mogło byś rozwojowe i piękne. Jeśli w grę weszły manipulacje genetyczne i wszczepiono gen odwrotny, gen "służenia sobie" to można sobie wyobrazić ogromną dysharmonię i zamieszanie, zagubienie w człowieku. Osoby wspierające inne, dobre osoby, mogły zacząć nieświadomie wspierać osobników egoistycznych i cynicznych.... Pomocny, stawał się biedną nieświadomą ofiarą. Albo aby nie być ofiarą można było stać się egoistą i cynikiem To wygląda mi na ogromny zamęt i podstęp. Ale układa mi się to sensownie, jak na razie....

Cytat:
Dryf; Wspominali również o tym owi Myśliciele. Niejednokrotnie, dusza nie chce opuścić Ziemi ( znane są takie przypadki ). Wtedy wysyła się po nią specjalną ekipę. Ponadto, dusza nie odzyskuje automatycznie pamięci. Po śmierci fizycznego ciała, pozostaje jakby w uśpieniu pamięciowym i energetycznym. Następnie odprowadzana zostaje do specjalnego pomieszczenia, gdzie przegląda film ze swojego życia. I tu jest pewien szkopuł. Jeśli nic nie pamięta ( zwróć uwagę na to, że przebywając na Ziemi w ciele człowieka, również nic nie pamięta ), to można jej puścić dowolny film. Wygląda mi na to, że manipulacja Pol,ego głównie na blokadzie pamięci.
Dusza musi się zdecydować ( rzekomo sama ) na ponowne inkarnowanie. Jeśli nie, to się ją odpowiednio do tego przymusza.

Trochę wg mnie jest inaczej. Piszę na podstawie tego co podają ludzie poddani hipnozie z XX wieku. Osoby bardzo różne i nie koniecznie się tą tematyką interesujące. Czyli zakładam ze informacje są troszeczkę bardziej bezpośrednie.
Dusze które nie chcą opuścić ziemi nie są przymuszane ale od czasu do czasu odwiedza je ich "przewodnik" i bada sprawę, zachęca, czy już gotowa opuścić ziemię. Jeśli nie, to go bez pardonu zostawia tam gdzie chce. Stąd zazwyczaj wywodzą się te duchy straszące i nawiedzone domy. Po śmierci najczęściej niemal od razu albo po podróży "tunelem" duszy wyświetla się film jej minionego życia. Czasem jest obecny jej opiekun czasem nikogo nie ma. Z moich danych napiszę, że znajoma chciała "załapać" kontakt z osobą nagle zmarłą. Wówczas miała "wejrzenie" że jeszcze nie jest to możliwe bo ta osoba po ciężkim przeżyciu jeszcze "śpi". Po czasie miała sen dziwny, gdzie jakiś Anioł-facet, zaproponował jej odwiedziny X. Poleciła z nim po niebie do kryształowego świecącego miasta, tam był "szpital" i spotkała tam X . Machała do niej ręką ze tu jest, ma świetną opiekę i by wiedziała ze ona tu "żyje" ale to jest inny piękny świat. Kazała wszystko przekazać matce X bo z nią nie może się skontaktować przez jej żal. Znajoma we śnie chciała tam pozwiedzać ale ten Anioł czy przewodnik, powiedział; 'nie możesz, nie wolno."
Te opowieści mnie bardzo zaciekawiły jako ze znajoma jest solidną katoliczką, w reinkarnację nie wierzy. Pokrywa się to z tym co czytałam ze dusze najczęściej wtedy śpią gdy ich śmierć była trudna wycieńczająca. Itp. W innych przypadkach snu nie ma, najwyżej odpoczynek.
Moje wieści wiec raczej wskazują ze prawie od razu jest odblokowanie pamięci co do minionego życia potem jest wgląd w inne życia, nie tak jak podają Myśliciele. Tak jak podają M. zdarza się, w przypadkach szczególnie trudnych i o wiele rzadziej, Skojarzyłam to nie z blokadą pamięci ale z poziomem "świadomości " duszy...Tak to widzę jak na razie.
Cytat:
Dryf; I to też może być prawda, tym bardziej, że nie spotkałem jeszcze człowiek, który by z jakiegoś powodu nie cierpiał w różnym stopniu. To tak jakby 99% populacji zmierzało w złym kierunku.

Nie jest tak źle. Przecież zazwyczaj ludziom cierpienia zdarzają się od czasu do czasu. Nie trwają u wszystkich nieustająco. Być może ze owe choroby czy cierpienie za każdym razem dotyczą nowej lekcji nowego rozpoznania jakiegoś innego fałszu. Są przecież też i etapy szczęśliwe.
Cytat:
Dryf; Kahunów nie interesował Bóg jako taki. Nie wychodzili z poznaniem, ponad swoje „Wyższe Ja” ( nadświadomość).

Podobnie chyba Konfucjusz i inni ze wschodu, uważali, że o Bogu nie ma co rozprawiać bo jak można poznać boga nie znając siebie? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 23:12, 02 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Na razie wynika mi, że o podświadomość mamy dbać czyli nasza Świadomość powinna mieć ją pod opieką ale i w dyscyplinie. Czy tak jest?

Dokładnie.
Często podświadomość dochodzi do wniosku, że świadomość sobie nie radzi i przestaje ją słuchać. Jest to jedna z gorszych rzeczy jakie mogą człowieka spotkać.

Cytat:
Tak sobie myślę czy religie gloryfikujące cierpienie jako rozwojowe i potem rzekomo nagradzane w niebie, nie są podstępem dla rozwoju ludzkości, by akceptowali cierpienie jak leci bez wnikania w ich źródło i wskazówki jakie by niosły?

Też tak myślę.
Dokładam do tego jeszcze „prawo karmy” w wydaniu hindusów.

Cytat:
Podobnie chyba Konfucjusz i inni ze wschodu, uważali, że o Bogu nie ma co rozprawiać bo jak można poznać boga nie znając siebie?

Niejaki Agemen, który w innych tematach, podjął z Tobą wielce filozoficzną dyskusję, ma na ten temat inne zdanie.

Cytat:
No i z kim walczyć?

Od zarania dziejów, człowiek walczył sam ze sobą.

Cytat:
Jeśli spekulacje na podstawie obliczeń pasują to podstawy założeń to jakiś sens mają. No chyba ze błąd dopiero się ukaże w milionowym rozwiązaniu...

Do niektórych wzorów matematycznych, np. do wzoru Szrodingera, który jest jednym z elementów na którym opiera się mechanika kwantowa, dołożono tak zwaną zmienną ( czemu przeciwny był sam twórca ). I teraz, dysponując taką zmienną, pod którą można podstawić co się chce, uzyskuje się wyniki rzekomo zgodne z eksperymentem.
Opis budowy atomu, moim zdaniem i nie tylko moim, też jest błędny. Ale to już inne tematy są.

Cytat:
Wyobrażam to sobie tak ze owo ciało astralne niższe, emocjonalne, jako odrębna istota wysyła do mózgu swoje odczucia, emocje, żale lęki, gniewy panikę, strach itp, aby zbadała je świadomość i podjęła jakąś sensowną decyzję, reakcję. Jeśli świadomość nie zaakceptuje owych emocji, wyprze się ich nie dopuści do głosu, to one nie znikną ale biologiczną drogą chcąc nie chcąc, spowodują zakłócenia w mózgu i ciele dając w efekcie chorobę, czy cierpienie. Myślę ze większe zrozumienie swoich emocji, rozpoznawanie ich ( no tego niższego ciała astralnego) uchroniłoby człowieka przed wieloma chorobami. Czyli więcej empatii dla własnych doznań, emocji i tym samym dla innych a tym samy wzrost świadomości. Tak to rozważam.

Skłonny jestem z tym się zgodzić.
Niezwykle trudne zagadnienie. Tak świadomie prowadzić Niższe Ja, by nie wywoływać wewnętrznych konfliktów. Trudna sztuka.

Cytat:
Jest taka też teoria która przedstawia iż rodzaj ludzki był pierwotnie jednością, wzajemnie się wspierający, empatyczny. Dewizą życia była wspólnota, pomoc, dobro innych i wszystkich. Mogę założyć ze istoty te nie znały egoizmu.

W ten, mniej więcej sposób, przedstawia pierwotnego człowieka właśnie Anto Parks, o którym już gdzieś sobie pisaliśmy.
Może wydawać się dziwnym, że tak wysoce rozwinięta jednostka, jaką był człowiek pierwotny, poddała się ( pozwoliła ) manipulacji genetycznej. Mogło to jednak wynikać właśnie z tego powodu, że ci nasi przodkowie, byli zbyt uczuciowi i nie potrafili się przeciwstawić przemocy.
Myślę, że kiedyś powrócimy do takiego stanu, ale pewnie już nie za naszych czasów samosiu.

Cytat:
Moje wieści wiec raczej wskazują ze prawie od razu jest odblokowanie pamięci co do minionego życia potem jest wgląd w inne życia, nie tak jak podają Myśliciele. Tak jak podają M. zdarza się, w przypadkach szczególnie trudnych i o wiele rzadziej, Skojarzyłam to nie z blokadą pamięci ale z poziomem "świadomości " duszy...Tak to widzę jak na razie.

Przedstawiłem to, co twierdzą owi Myśliciele dlatego, że swego czasu, byli Oni bardzo popularni na tym i innych forach, oraz mocno propagowani przez pewne osoby. Kiedy zacząłem analizować Ich przekazy, a okazało się, że nie są zgodne z tym co usiłowano mi wcisnąć, to oczywiście osoby te się wyniosły. He, He.
To co opisałaś o przeżyciach owej „X”, jest interesujące. Czemu tego nie publikuje?

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin