Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zło
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:08, 06 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Dryf;Dokładnie. Często podświadomość dochodzi do wniosku, że świadomość sobie nie radzi i przestaje ją słuchać. Jest to jedna z gorszych rzeczy jakie mogą człowieka spotkać.

Chyba tak. AS to podawał, że to niższe ciało astralne ma dbać o sprawy biologiczne, przyziemne. Itp.(?) Zastanawiam się czy nie jest to specjalnie tak skomponowane by w zetknięciu się akurat z taką a nie inną podświadomością zapoznać się z nowymi wyzwaniami. Nad-świadomość np będzie typu altruistycznego na wyższym poziomie i będzie realizować swoje cele, gdy podświadomość będzie typu egoistycznego i ciągle będzie eksponować tylko swoje potrzeby i oczekiwania. Jaki wtedy obraz osobowości i jakie problemy się zarysują? Albo odwrotnie. Nad-świadomość będzie typu skierowanego ku sobie egocentryczna (zakładam ze i nad-świadomość jest na jakimś poziomie. (nie wiem czy to słuszne) a podświadomość typu altruistycznego. Myślę ze w obu przypadkach zadaniem świadomości będzie znaleźć złoty środek, zawsze inny dla obu przykładów. Tak rządy podświadomości to zdecydowanie niebezpieczna rzecz. Nawet jak to typ altruistyczny to zamęczy się jak ostatnia ofiara, bezowocnie a jak egoistyczna to: drżyjcie narody. Smile Myślę że głównym zadaniem jest podniesienie tak Świadomości by znalazła rozwiązania prawidłowe, jakąś wspólną wypadkową dla różnorodnych podzespołów. Nie wiem ale coś może tak to jest?
Cytat:
Dryf; Też tak myślę.
Dokładam do tego jeszcze „prawo karmy” w wydaniu hindusów.

Wydaje mi się ze to pospolite "prawo karmy' nie ma racji bytu. Zapewne jest to takie uproszczenie.
Cytat:
samosia; Podobnie chyba Konfucjusz i inni ze wschodu, uważali, że o Bogu nie ma co rozprawiać bo jak można poznać boga nie znając siebie?

Cytat:
Dryf; Niejaki Agemen, który w innych tematach, podjął z Tobą wielce filozoficzną dyskusję, ma na ten temat inne zdanie.

A to ciekawe. Mogłabym się z tym zgodzić gdybym sama była Bogiem. Coś wtedy bym wiedziała. A poważnie, wydaje mi się ze z niższej drabiny niewiele możemy powiedzieć o wyższej. Tylko domysły, intuicja itp. A co dopiero o kilka szczebli wyżej. Może sugestie o Bogu to opis jedynie Bytów na wyższych szczeblach? Jeśli są poziomy życia poniżej człowieka, jak zwierzęta, rośliny to i w górę myślę tez są.
Cytat:
Dryf; Opis budowy atomu, moim zdaniem i nie tylko moim, też jest błędny. Ale to już inne tematy są.

Mimo to napisz krótko w taki prosty sposób o tym atomie, zawsze lepiej mieć kilka opcji. Nie słyszałam o tym.Smile
Cytat:
Dryf; Niezwykle trudne zagadnienie. Tak świadomie prowadzić Niższe Ja, by nie wywoływać wewnętrznych konfliktów. Trudna sztuka.

Myślę że to jest jak wychowywanie dziecka a historia pokazuje jakie to nie łatwe z pułapkami. Może nie o konflikty chodzi ale właśnie o wzrost Świadomości dzięki takiemu kierownictwu by podświadomość była zgodna z Świadomością i Nad-świadomością. A rządy zewnętrzne należały by do Świadomości. Tak myślę ze gdy podświadomość będzie zadowolona to uzbiera się dużo tych dobrych emocji o których to pisał AS ?
Cytat:
Dryf; W ten, mniej więcej sposób, przedstawia pierwotnego człowieka właśnie Anto Parks, o którym już gdzieś sobie pisaliśmy.
Może wydawać się dziwnym, że tak wysoce rozwinięta jednostka, jaką był człowiek pierwotny, poddała się ( pozwoliła ) manipulacji genetycznej. Mogło to jednak wynikać właśnie z tego powodu, że ci nasi przodkowie, byli zbyt uczuciowi i nie potrafili się przeciwstawić przemocy.
Myślę, że kiedyś powrócimy do takiego stanu, ale pewnie już nie za naszych czasów samosiu.

Dokładnie tak to wynika. Nie znali nieuczciwości nie byli egoistami. A jeśli dokonano na nich skrzyżowania z istotami o odmiennych cechach to faktycznie człowiek ma w sobie ogromne sprzeczności. Albo raczej nierównowagę albo za egoistyczny albo ofiara losu i ludzi. Z drugiej strony może to "zło" ten nabyty egoizm zaprzęgnie w dobrym kierunku, do walki w obronie siebie. Albo gdy będzie przewaga gadoidalna to nauczy się altruizmu ? Nie wiem czy na pewno powrócimy do stanu pierwotnego, wątpię. Raczej wzrośniemy mocniejsi i zdolni do obrony siebie tego pierwowzoru człowieka?
Cytat:
Dryf; To co opisałaś o przeżyciach owej „X”, jest interesujące. Czemu tego nie publikuje?

Dla mnie też, to było bardzo ciekawe, tym bardziej ze ja się tym interesuję. Czasem we śnie tez bywają "przekazy" Snami się interesuję Smile Dopisze inną historyjkę tez od mojej bliskiej znajomej. Dziewczyna umówiła się ze swoją sędziwą babcią ze jak umrze to da jej znać jak tam jest. Po śmierci za niedługi czas jej się przyśniła babcia, ze siedzi w nieznanym pięknym ogródku na ławce i wnuczce kazała usiąść. Dziewczyna miała świadomość ze babcia nie żyje i z wrażenia nic nie mogła powiedzieć ale wreszcie spytała co tu robisz? (?) Babcia na to ze przyszła, bo się umawiałyśmy. Babcia jej powiedziała jeszcze ze tu może uprawiać ogródek. Spytała coś jeszcze czy jej się podoba i powiedziała ze już musi iść bo nie może być za długo. Pomachała jej i coś jeszcze mówiła z uśmiechem. Wnuczka się natychmiast obudziła. Dla niej bez wątpliwości była to wizyta babci na którą się umawiały za życia. O takich umawianiach też pisano w jakiejś książce. Ale inaczej się to odbiera jak to zdarza się u bliskich.
Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 22:33, 08 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Myślę że głównym zadaniem jest podniesienie tak Świadomości by znalazła rozwiązania prawidłowe, jakąś wspólną wypadkową dla różnorodnych podzespołów. Nie wiem ale coś może tak to jest?

Zależy kogo się czyta. Zależy komu się wierzy i oczywiście co się czuje, lub doświadcza.
Long uważał, że potrzeba jest 12 inkarnacji + jeszcze jedna jakby trzeba było. Każdą świadomość, czyli tą właściwą oraz nad i pod, uważał za oddzielne duchy będące na różnym stopniu rozwoju.
Nadświadomość kiedyś była świadomością, a jeszcze wcześniej podświadomością. Nadświadomość stanowi połączenie dwóch aspektów – męskiego i żeńskiego (ojciec/matka).
Prowadzi (ma w opiece) na raz dwoje ludzi. Człowiek, nie ma kontaktu z żadnym innym bóstwem, tylko ze swoją nadświadomością. Tam trafiają wszelkie modlitwy. Jeśli Wyższe Ja, nie jest w stanie spełnić modlitwy, to przesyła tę modlitwę do takiej potęgi ( jeszcze wyższych świadomości), które uzna za właściwe. Tam tworzona (budowana) jest nasza przyszłość. To z naszym Wyższym Ja, połączeni jesteśmy sznurem „aka”. Wyższe Ja poszczególnych ludzi, mogą się ze sobą kontaktować.
W tym schemacie, również kluczową rolę odgrywa energia. Aby Wyższe Ja mogło wydajnie współpracować (spełniać modlitwy, kształtować przyszłość i pomagać), musi otrzymywać energię. Robi się to mentalnie. Przekazuje się wyłącznie wcześniej gromadzony nadmiar tejże energii. Jeśli niema świadomego przekazu energii, Wyższe Ja samo sobie ją pobiera, ale w ilości podtrzymującej jedynie egzystencję. Kontakt może jedynie nastąpić poprzez Podświadomość, bo tam ma swoją siedzibę sumienie. A jak zapewne wiesz, to niezły z niego sukinsyn. Tam tworzy się poczucie grzechu i winy, a to odcina kontakt z Wyższym Ja. Tak właśnie działają wszelkie religie. Odcinają kontakt z Wyższym Ja. Na tym polega zło z nich płynące – odciąć człowieka od swojego Boga.

Cytat:
Wydaje mi się ze to pospolite "prawo karmy' nie ma racji bytu. Zapewne jest to takie uproszczenie.

Ja myślę, że to nie jest uproszczenie. Pojęcie karmy dotarło do nas ze wschodu. Z kraju, gdzie panuje nieludzki system kast. To tam przy pomocy „prawa karmy”, utrzymuje się ludzi w ryzach.
U nas, niektórzy połapali się, że coś tu nie gra i zaczęto łagodzić owo prawo dopasowując do naszych potrzeb. Tak to widzę.

Cytat:
Jeśli są poziomy życia poniżej człowieka, jak zwierzęta, rośliny to i w górę myślę tez są.

Oczywiście. Też tak sądzę.
Nad wyższym Ja, są jeszcze wyższe świadomości, a nad nimi jeszcze wyższe. Nie wykluczone, że na szczycie tej piramidy, jest jakiś uniwersalny byt, który tym wszystkim zarządza. Ale kontaktu z nim, człowiek niema na pewno, za wyjątkiem tegoż Agemena. Wink

Cytat:
Dryf; Opis budowy atomu, moim zdaniem i nie tylko moim, też jest błędny. Ale to już inne tematy są.

Mimo to napisz krótko w taki prosty sposób o tym atomie, zawsze lepiej mieć kilka opcji. Nie słyszałam o tym.

Według powszechnie przyjętej nomenklatury, elektrony krążą wokół atomowego jądra w ilościach zależnych od rodzaju pierwiastka jaki akurat tworzą. Teoria, o jakiej wspomniałem twierdzi, że elektron w swoim tańcu, spada na atomowe jądro przyciągany siłą grawitacji owego jądra. Następnie zostaje odepchnięty siłami elektromagnetycznymi i wraca na swoją orbitę. Przestają działać siły elektromagnetyczne i elektron z powrotem spada na jądro.
Poza elektronami wibrującymi w taki sposób wokół jądra, są elektrony przemieszczające się pomiędzy atomami, wiążąc w ten sposób atomy. Dlatego materia trzyma się w kupie.
To tak w skrócie. Fizykiem nie jestem i mam nadzieję, że nic nie pokręciłem.

Cytat:
Tak myślę ze gdy podświadomość będzie zadowolona to uzbiera się dużo tych dobrych emocji o których to pisał AS ?

Moim zdaniem, nie jest tak.
Podświadomość jest zadowolona z wielu dziwnych rzeczy. Wychowanie dziecka, to przy tym pikuś. Na przykład, podświadomość jest zadowolona, kiedy człowiek nic nie robi, bo ma spokój. Zadowolona jest z nałogów. To samolub i egoista.
I zalecane jest, żeby nic na siłę, jeśli chodzi o to wychowanie. Podczas kolejnych inkarnacji, podświadomość również podnosi swoją świadomość, aż awansuje na miejsce Świadomego Ja.
Świadome Ja, awansuje na miejsce Wyższego Ja. Wyższe Ja, pójdzie na miejsce NadNad Świadomości, a na miejsce podświadomości zostaje wprowadzona kolejna prymitywna jeszcze podświadomość. Nie wykluczone, że jest to awans ze świata zwierzęcego. Stąd w nas te zwierzęce instynkty.

Cytat:
A jeśli dokonano na nich skrzyżowania z istotami o odmiennych cechach to faktycznie człowiek ma w sobie ogromne sprzeczności.

Myślę że tak. Ale również myślę, że nie na wszystkich, o ile w ogóle na jakimś. Do zapoczątkowania krzyżówek wystarczyło zdobyć materiał genetyczny.

Cytat:
Z drugiej strony może to "zło" ten nabyty egoizm zaprzęgnie w dobrym kierunku, do walki w obronie siebie. Albo gdy będzie przewaga gadoidalna to nauczy się altruizmu ? Nie wiem czy na pewno powrócimy do stanu pierwotnego, wątpię. Raczej wzrośniemy mocniejsi i zdolni do obrony siebie tego pierwowzoru człowieka?

Jak to mówią, każdy kij ma dwa końce.

Cytat:
Dopisze inną historyjkę tez od mojej bliskiej znajomej.

Z tymi historyjkami, jest pewien problem.
Otóż, każdy widzi to inaczej. Widzi to zgodnie ze swoimi wyobrażeniami. To nie może być prawda. Bo prawda powinna być jedna. Wszyscy powinni mieć przynajmniej zbliżone doświadczenia.
Jest teoria która zakłada, że człowiek (dusza), trafi tam gdzie chce. Dusza chrześcijanina trafi do wyimaginowanego nieba i dołoży swoje wyobrażenia o tymże niebie do już istniejącego mirażu. Spędzi tam kilka tysięcy lat, zanim się połapie, że coś tu nie gra. Że trzeba iść dalej.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:00, 15 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Dryf; Każdą świadomość, czyli tą właściwą oraz nad i pod, uważał za oddzielne duchy będące na różnym stopniu rozwoju.

To założenie pasuje do teorii AS. Może tak być...
Cytat:
Dryf; Nadświadomość kiedyś była świadomością, a jeszcze wcześniej podświadomością. Nadświadomość stanowi połączenie dwóch aspektów – męskiego i żeńskiego (ojciec/matka).

Tak, to ze owa Nadświadomość, jest już męsko żeńska godzi inne teorie o jedności przeciwieństw a nawet zgodna jest z ciekawymi naukami Jezusa o "uczynieniu" jedności, prawej z lewą, męskim z żeńskim.
Cytat:
Dryf; Wyższe Ja poszczególnych ludzi, mogą się ze sobą kontaktować.

Czy to o tym mówią niektórzy o tej jedności ze wszystkimi i wszystkim? Lecz jednak świadomość to nie Nad-świadomość a ową łączność ma tylko Nad-świadomość. Wtedy jednak to jakby ktoś inny nad nami miał ową łączność a nie my jako świadomość Tak myślę.
Cytat:
Dryf;Kontakt może jedynie nastąpić poprzez Podświadomość, bo tam ma swoją siedzibę sumienie. A jak zapewne wiesz, to niezły z niego sukinsyn. Tam tworzy się poczucie grzechu i winy, a to odcina kontakt z Wyższym Ja. Tak właśnie działają wszelkie religie. Odcinają kontakt z Wyższym Ja. Na tym polega zło z nich płynące – odciąć człowieka od swojego Boga.

To jest bardzo ciekawe i cieszę się ze przedstawiłeś takie streszczenie. No tak, Podświadomość z jednej strony ma być tym niższym ciałem, mniej dojrzałym a Jung uważał (też ciekawie pisze) i nie tylko on, ze tam jest moc i cała wiedza przodków i nasza i pamięć Więc jak to jest, że to niższe ciało ma sumienie? Przecież to sumienie niewiele będzie warte? Dlaczego tylko przez podświadomość można złapać kontakt z Nad-świadomością? To tak jakby świadomość absolutnie nie miała takich możliwości a niby ma pod opieką mieć Podświadomość, która ma większe moce i możliwości?. Tego jakoś nie mogę uporządkować Z drugiej strony ono umie produkować tą energię, I faktycznie im bardziej emocjonalnie wierzy w coś podświadomość, to się lubi spełnić. Tak to zauważam.,,.To tez rewelacyjny Twój wniosek z odcinaniem człowieka od Wyższego Ja. Dawno to podejrzewałam ze religie na własny użytek zbiurokratyzowały, zniewoliły sobie duchowość ludzką. W sumie to Podświadomość jest zmanipulowana, a świadomość albo w tym uczestniczy albo nic nie wie, albo jak pisałeś to Podświadomość przejęła kontrolę nad życiem. Podobno można się zorientować jaką mamy podświadomość oceniając jakie mamy życie. To jej program.
Cytat:
Dryf; Pojęcie karmy dotarło do nas ze wschodu. Z kraju, gdzie panuje nieludzki system kast. To tam przy pomocy „prawa karmy”, utrzymuje się ludzi w ryzach.
U nas, niektórzy połapali się, że coś tu nie gra i zaczęto łagodzić owo prawo dopasowując do naszych potrzeb. Tak to widzę.

Tak, masz rację wierzenia usprawiedliwiały system.
Może to jest tak jak u nas piekło i niebo i grzech pierworodny?
Cytat:
Cytat samosia;
Jeśli są poziomy życia poniżej człowieka, jak zwierzęta, rośliny to i w górę myślę tez są.

Cytat:
Dryf; Oczywiście. Też tak sądzę.
Nad wyższym Ja, są jeszcze wyższe świadomości, a nad nimi jeszcze wyższe. Nie wykluczone, że na szczycie tej piramidy, jest jakiś uniwersalny byt, który tym wszystkim zarządza. Ale kontaktu z nim, człowiek niema na pewno, za wyjątkiem tegoż Agemena.

Tak tez i ja myślę, Logicznie nie byłoby środków ani pojęcia by kontaktować się z Bytem który nas przerasta o kilka szczebli. Dla wyobrażenia to domowy piesek ma jakieś szanse skontaktować się z swoim Panem i na tym poprzestanie. Chociaż zwierzęta mogą więcej "widzieć" lecz chyba nie analizują tego filozoficznie. Smile Taka hierarcha pasuje też do tej teorii holarchicznej. Nawet idealnie to pasuje. Na każdym szczeblu istnienia zahaczamy o wyższe szczeble i adoptując je, poznając, wchodzimy na ten wyższy, i tak dalej, bo tych szczebli-poziomów nie wiadomo ile jest.
No ale wiesz może niektórzy zstępują tu z wysokich wyżyn ku naszym nizinom umysłowym ku naszemu oświeceniu...A tak poważniej można uczyć się od innych Nad-świadomości ale wg mnie to tylko Nad-świadomość. A przecież ona nie jest już Alfą i Omegą.
Cytat:
Dryf; Teoria, o jakiej wspomniałem twierdzi, że elektron w swoim tańcu, spada na atomowe jądro przyciągany siłą grawitacji owego jądra. Następnie zostaje odepchnięty siłami elektromagnetycznymi i wraca na swoją orbitę. Przestają działać siły elektromagnetyczne i elektron z powrotem spada na jądro.

To ciekawe nie znałam tego. Ostatecznie atomu nikt nie widział, tak dotychczas wiem, wiec i ta teoria może mieć słuszność. Zobaczymy:)
Cytat:
Cytat samosia:
Tak myślę ze gdy podświadomość będzie zadowolona to uzbiera się dużo tych dobrych emocji o których to pisał AS ?

Cytat:
Moim zdaniem, nie jest tak.
Podświadomość jest zadowolona z wielu dziwnych rzeczy. Wychowanie dziecka, to przy tym pikuś. Na przykład, podświadomość jest zadowolona, kiedy człowiek nic nie robi, bo ma spokój. Zadowolona jest z nałogów. To samolub i egoista.

No nie wiem. Może być tak jak piszesz ale może te podświadomości są różne ? O różnych znakach u różnych ludzi? Nałogi rodzą się z nierozpoznanego konfliktu. To coś jak sztuczne rozładowanie napięcia wewnątrz podświadomości. Czyli podświadomość kompletnie głupieje. A że jest konflikt to oznaka ze świadomość niewiele robi z problemem. Może być na odwrót, podświadomość może być potulna i bojaźliwa i w miarę posłuszna. Uwierzy w to co świadomość jej sugeruje a to okaże się nieprawdą. Wtedy podświadomość wpada w niską samoocenę i kara samą siebie np chorobą niską oceną itp.
I powstaje pytanie, dlaczego to jak podaje huna, przez takiego "egoistę" niższą istotę, można kontaktować się z Wyższym Ja? Poza tym w grę wchodzą różne zakodowane postawy z dzieciństwa. Podobno one tworzą też tą "podświadomość" a nie tylko to ze ona jest osobną postacią.
Cytat:
Dryf; Podczas kolejnych inkarnacji, podświadomość również podnosi swoją świadomość, aż awansuje na miejsce Świadomego Ja.
Świadome Ja, awansuje na miejsce Wyższego Ja. Wyższe Ja, pójdzie na miejsce NadNad Świadomości, a na miejsce podświadomości zostaje wprowadzona kolejna prymitywna jeszcze podświadomość. Nie wykluczone, że jest to awans ze świata zwierzęcego. Stąd w nas te zwierzęce instynkty.

Doskonale to pasuje. Podobnie myślę i nawet kiedyś doszłam do wniosku ze rodzinny piesek w następnym żywocie może być już człowiekiem. Smile
Cytat:
Cytat samosia:
A jeśli dokonano na nich skrzyżowania z istotami o odmiennych cechach to faktycznie człowiek ma w sobie ogromne sprzeczności.

Cytat:
Dryf; Myślę że tak. Ale również myślę, że nie na wszystkich, o ile w ogóle na jakimś. Do zapoczątkowania krzyżówek wystarczyło zdobyć materiał genetyczny.

Wydaje mi się ze logiczne jest że istoty tylko altruistyczne muszą tez poznać "egoizm" dla własnego dobra i obrony. Z drugiej strony podświadomość jak piszesz i co pasuje ze światem zwierzęcym ma tego dość sporo w swoich zasobach. Chyba ze pierwotnie człowiek nie miał początku od zwierząt ?
Jak to rozumiesz ze wystarczył im materiał genetyczny. Czy chodzi tobie o sztucznego osobnika?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 19:43, 18 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Lecz jednak świadomość to nie Nad-świadomość a ową łączność ma tylko Nad-świadomość. Wtedy jednak to jakby ktoś inny nad nami miał ową łączność a nie my jako świadomość Tak myślę.

Jeśli będziemy rozpatrywać nadświadomość jako oddzielny i niezależny byt, to wtedy tak. Ale to nie jest coś oderwanego od nas, a nam tylko przydzielone na jakiś czas.
Podświadomość, świadomość i nadświadomość ( + ciało fizyczne ) stanowią kompletnego człowieka. To zespół grający w jednej orkiestrze.
Nadświadomości poszczególnych ludzi mogą kontaktować się ze sobą. Przecież, Ty jako świadomość też kontaktujesz się z innymi ludźmi. Inną sprawą jest to, na jakim poziomie odbywa się ten kontakt. Wiesz doskonale o tym, że człowiek z człowiekiem dogadać się nie mogą nawet w najprostszych sprawach. Ludzie mają swoje tajemnice. Swoje życie osobiste, intymne. Ciemne sprawki, pragnienia, życzenia itp. Dlatego czasami trudno jest zrozumieć drugiego człowieka. Jego motywy postępowania i zachowania. Każdy człowiek posiada swoją ciemną naturę. Jedni trzymają ją w ukryciu, u innych jest bardziej widoczna.
Zapewne spotkałaś się z twierdzeniem, że człowiek sam siebie nie zna tak do końca. Nie wiesz jak byś się zachowała w ekstremalnych sytuacjach.
To wszystko wie o tobie twoje Wyższe Ja. Ono wie o tobie więcej niż twoja świadomość. Zna doskonale twoją podświadomość. Budując naszą przyszłość na podstawie naszych wyobrażeń, pragnień lub modlitw, uwzględnia interesy innych ludzi.
Tak to widzę.

Cytat:
No tak, Podświadomość z jednej strony ma być tym niższym ciałem, mniej dojrzałym a Jung uważał (też ciekawie pisze) i nie tylko on, ze tam jest moc i cała wiedza przodków i nasza i pamięć Więc jak to jest, że to niższe ciało ma sumienie? Przecież to sumienie niewiele będzie warte? Dlaczego tylko przez podświadomość można złapać kontakt z Nad-świadomością? To tak jakby świadomość absolutnie nie miała takich możliwości a niby ma pod opieką mieć Podświadomość, która ma większe moce i możliwości?.

Jung, odkrył istnienie podświadomości w sposób naukowy, o czym Kachuni wiedzieli już od tysięcy lat.
To nie jest tak, że w podświadomości zgromadzona jest wiedza naszych przodków. My, możemy dotrzeć do tej wiedzy poprzez podświadomość i uzyskać ją od nadświadomości, a to nie jest to samo.
Natomiast prawdą jest, że w podświadomości zgromadzona jest wszelka pamięć, bo to podświadomość właśnie ma taką właściwość. Jednak pamięć ta, gromadzona jest w sposób chaotyczny, nie uporządkowany, nie logiczny ( podświadomości brak jest umiejętności logicznego rozumowania ). To zadaniem świadomości jest uporządkować zgromadzone informacje w sposób logiczny. Przypisać napływające informacje do odpowiednich gron pamięciowych.
Podświadomość zachowuje się jak małe dziecko. Dziecko nie wie, dlaczego coś, co akurat zrobiło, jest złe. Ale wie, że zrobiło źle, bo tak zostało wychowane i pouczone. Schowa się przed rodzicami do szafy. Będzie się wstydzić popełnionego czynu. Nie będzie chciało się skontaktować z Wyższym Ja uznając, że popełniło grzech.
Wpajane już do maleńkości systemy wartości, mają decydujący wpływ na dalsze losy człowieka. Dlatego naukę religii zaczyna się już w przedszkolu. Dlatego w poszczególnych okresach życia wykonywane są kolejne sakramenty. Jest to szkolenie podświadomości. I choć świadomość w późniejszym okresie, zrozumie ten mechanizm manipulacji, to rzadko udaje się wyrwać z nałożonych więzów i taki człowiek, choć tak naprawdę już nie wierzy, dalej biega do kościoła, lub studiuje pisma święte myślą, że znajdzie tam prawdziwego Boga.

Wyobrażasz sobie co to by było, gdyby kontakt z Wyższym Ja mógłby być nawiązywany bezpośrednio przez świadomość, przez każdego człowieka? Nadświadomość, zobowiązana jest do spełnienia każdego życzenia świadomości. Pisał o tym również AS, że duchy astralne tworzące umysły nad i podświadomości, zobowiązane są do spełniania życzeń człowieka.
Podejrzewam, że Ty również znasz ludzi, którzy są po prostu skurwielami, a jednak mają wszystko co tylko zapragną. Potrafili tak wyszkolić swoją podświadomość, albo przekonać, że wysyła do Nadświadomości wszelkie żądania nie uwzględniając przy tym dobra innych ludzi. Nie wykluczone, że poniosą tego konsekwencje w kolejnym wcieleniu, ale póki co, mają wszystko co tylko chcą.
Rolą świadomości jest właśnie to, aby zawsze uwzględniać dobro innych, a przynajmniej nie działać na ich szkodę.

Cytat:
Tak, masz rację wierzenia usprawiedliwiały system.
Może to jest tak jak u nas piekło i niebo i grzech pierworodny?

Myślę, że właśnie tak.
Pojęcie grzechu pierworodnego, o ile dobrze pamiętam, wprowadzone zostało przez niejakiego Augustyna w okolicach 4 wieku.
Otóż, do tego okresu trafiali się ludzie, którzy żyli zgodnie z przykazaniami boskimi. Czyli byli bezgrzeszni. Do tego stopnia posunięta bezczelność nie mogła mieć dłużej miejsca. Dlatego wymyślono grzech totalny. Od tej pory, niezależnie od tego jak byś żyła i tak masz grzecha. Musisz iść ( a właściwie to cię niosą )do kościoła i się ochrzcić.

Cytat:
No ale wiesz może niektórzy zstępują tu z wysokich wyżyn ku naszym nizinom umysłowym ku naszemu oświeceniu...

To jest powszechne mniemanie, że wcielają się wyższe byty, aby nam pomóc, lub oświecić. Z drugiej jednak strony, byłoby to nie logiczne. Bo skoro mamy doświadczać, a tym samym uczyć się ( choć w to akurat wątpię ), to byty te działałyby wbrew systemowi.
Nie wiem czy wiesz, że np. taki Luter doświadczał boskości dopiero po tym, jak trafił go piorun. A jeden naukowiec, badający ludzki mózg, wymyślił hełm ( który nazwał hełmem boga ). Delikwent, po umieszczeniu tego hełmu na jego głowie i podrażnieniu odpowiednich stref mózgu, doznaje objawień. Czyli mistycyzm można wywołać sztucznie!?

Cytat:
No nie wiem. Może być tak jak piszesz ale może te podświadomości są różne ? O różnych znakach u różnych ludzi?

Oczywiście, że są różne. Przerabiają aktualnie różne etapy wcielenia.
Zwróć uwagę na ogólny podział społeczny. Jest pewna, wąska grupa ludzi, która ciągnie całą cywilizację do przodu. Następnie całe oceany szarzyzny i znów wąska grupa złoczyńców. Oczywiście jest to podział nie jednoznaczny, bo są jeszcze grupy pośrednie, ale ogólnie tak to właśnie wygląda.

Cytat:
Nałogi rodzą się z nierozpoznanego konfliktu. To coś jak sztuczne rozładowanie napięcia wewnątrz podświadomości. Czyli podświadomość kompletnie głupieje. A że jest konflikt to oznaka ze świadomość niewiele robi z problemem.

Nie jest tak, że np. mam konflikt. Budzę się rano i postanawiam sobie, że od dzisiaj będę palił papierosy, albo pił wódkę, bo mam konflikt. Nałogi rodzą się w nieco inny sposób. Oczywiście istniejący wewnętrzny konflikt może przyczynić się do łatwiejszego wpadnięcia w nałóg, ale nie jest jego główną przyczyną. Człowiek zaczyna pić alkohol ( bale, imieniny, uroczystości rodzinne, spotkania towarzyskie itp.). Czuje się po wypiciu doskonale. Jest odważny, ma humor. Zapomina o zmartwieniach. Podświadomość odczytuje taki stan jako „dobre”. Będzie więc dążyć do „dobrego” i pojawia się nałóg. Podświadomość nie wie, nie analizuje, co będzie za jakiś czas. Podobnie jest z papierosami.

Cytat:
Może być na odwrót, podświadomość może być potulna i bojaźliwa i w miarę posłuszna. Uwierzy w to co świadomość jej sugeruje a to okaże się nieprawdą. Wtedy podświadomość wpada w niską samoocenę i kara samą siebie np chorobą niską oceną itp.

Chyba, mniej więcej, tak to wygląda.

Cytat:
I powstaje pytanie, dlaczego to jak podaje huna, przez takiego "egoistę" niższą istotę, można kontaktować się z Wyższym Ja? Poza tym w grę wchodzą różne zakodowane postawy z dzieciństwa. Podobno one tworzą też tą "podświadomość" a nie tylko to ze ona jest osobną postacią.

I tu, moim zdaniem, szerokie pole do popisu dla świadomości. Świadomość musi się w jakiś sposób rozwijać. Musi nauczyć się kontrolować niższe świadomości, przecież kiedyś będzie Nadświadomością. Kontrolę tą osiągają jednostki będące już pod koniec cyklu inkarnacji. Nie ma co liczyć na to, że już w pierwszych cyklach osiągnie się umiejętność kontrolowania podświadomości. Myślę, że dlatego pomimo postępującej techniki, ogólnej kultury życia, w rzeczywistości świat nie zmienia się jeśli chodzi o ogólną mentalność ludzi. Różnice w rozwoju są, były i będą.
No cóż. Dzieci wychowujemy teraz my. Czy wychowujemy je tak jak sobie tu rozmawiamy?
Łatwiej być mądralą przy komputerze, a życie , to życie. Zachowujemy się rozmaicie. Nie jednokrotnie kierujemy się impulsem zamiast zdrowym rozsądkiem. Uzależniamy się od nastroju. Później czegoś możemy żałować, ale co się stało, to się się odstanie.
Podobno jedyną rzeczą jakiej nie może dokonać Bóg, to zmienić przeszłości.

Cytat:
Doskonale to pasuje. Podobnie myślę i nawet kiedyś doszłam do wniosku ze rodzinny piesek w następnym żywocie może być już człowiekiem.

Niektórzy są święcie przekonani, że tak właśnie jest. Kandydatami są właśnie psy, koty i konie. Czyli zwierzęta mające na co dzień kontakt z ludźmi. Wiesz o czym piszę? Bo ktoś może mi zarzucić, że świnia, albo mysz, też maja kontakt z ludźmi.

Cytat:
Chyba ze pierwotnie człowiek nie miał początku od zwierząt ?

Pialiśmy już gdzieś o tym, że człowiek pierwotny był bezpośrednio utworzony przez istoty zwane siewcami życia i nie miał nic wspólnego ze zwierzęciem.

Cytat:
Jak to rozumiesz ze wystarczył im materiał genetyczny. Czy chodzi tobie o sztucznego osobnika?

Nie. Nie sztucznego.
Znasz chyba aktualne osiągnięcia genetyczne? Do rozwoju jednostki, wystarczy posiadać materiał genetyczny, a nie całego osobnika. Anunna-ki mieli kilku specjalistów w dziedzinie genetyki ( między innymi En-ki ). Zmieszali uzyskany materiał genetyczny pierwotnego człowieka, z genami zwierząt i swoimi, tworząc w ten sposób hybrydę. Ale nie była to istota sztuczna w rozumieniu syntetyczna, czy gumowa. Pokłosiem tych kombinacji genetycznych, jesteśmy właśnie my.
Nie pytaj mnie jak do tego odnieść wiedzę „Huny”, bo nie wiem. Muszę sprawę przemyśleć. Być może to dopiero wtedy zaczął funkcjonować cały system. Być może, pierwszymi nadświadomościami były te oryginalne człowiecze istoty właśnie?

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:38, 19 Mar 2011    Temat postu:

Cytat:
samosia; Lecz jednak świadomość to nie Nad-świadomość a ową łączność ma tylko Nad-świadomość. Wtedy jednak to jakby ktoś inny nad nami miał ową łączność a nie my jako świadomość Tak myślę.

Cytat:
Dryf; Jeśli będziemy rozpatrywać nadświadomość jako oddzielny i niezależny byt, to wtedy tak. Ale to nie jest coś oderwanego od nas, a nam tylko przydzielone na jakiś czas.
Podświadomość, świadomość i nadświadomość ( + ciało fizyczne ) stanowią kompletnego człowieka. To zespół grający w jednej orkiestrze.

Poważne podejrzenia kazują mi traktować je jeszcze jako oddzielne jednostki albo dominujące jedne a drugie uśpione. Chodzi mi tez o to by wyłonić tą główną osobowość która idzie dalej która jest wszystkiego świadoma w tym życiu. Jeśli jest się zazwyczaj "nieświadomym" to dominuje podświadomość. A co z resztą? Kto tu jest tym "Jestem"?
Cytat:
Dryf; Każdy człowiek posiada swoją ciemną naturę. Jedni trzymają ją w ukryciu, u innych jest bardziej widoczna.
Zapewne spotkałaś się z twierdzeniem, że człowiek sam siebie nie zna tak do końca. Nie wiesz jak byś się zachowała w ekstremalnych sytuacjach.
To wszystko wie o tobie twoje Wyższe Ja. Ono wie o tobie więcej niż twoja świadomość. Zna doskonale twoją podświadomość. Budując naszą przyszłość na podstawie naszych wyobrażeń, pragnień lub modlitw, uwzględnia interesy innych ludzi.
Tak to widzę.

Tak, mogłabym się z tym zgodzić, ale jeśli założę ze owe byty nie są jednością (albo jeszcze nie są)to na dobrą sprawę mogę uznać ze uzurpator rządzi. np wystraszona podświadomość. A ja jako świadomość, jej faktycznie nie znam za bardzo albo jej nie ma?
Cytat:
Dryf; Natomiast prawdą jest, że w podświadomości zgromadzona jest wszelka pamięć, bo to podświadomość właśnie ma taką właściwość. Jednak pamięć ta, gromadzona jest w sposób chaotyczny, nie uporządkowany, nie logiczny ( podświadomości brak jest umiejętności logicznego rozumowania ). To zadaniem świadomości jest uporządkować zgromadzone informacje w sposób logiczny. Przypisać napływające informacje do odpowiednich gron pamięciowych.

Tu widzę problem. Podświadomość podobno gromadzi wszystko. Te owe rzekomo nie wykorzystane obszary mózgu są dla tego magazynu, Nawet liść na wietrze jest zarejestrowany, mimo że świadomość go świadomie nie zauważyła. Jak więc świadomość ma porządkować coś czego nie zna? To mi się trochę kłóci. Raczej podświadomość przypisuje informacje do odpowiednich gron pamięciowych i wiele na to wskazuje. To np widać w niektórych snach.
Cytat:
Dryf; Podświadomość zachowuje się jak małe dziecko. Dziecko nie wie, dlaczego coś, co akurat zrobiło, jest złe. Ale wie, że zrobiło źle, bo tak zostało wychowane i pouczone. Schowa się przed rodzicami do szafy. Będzie się wstydzić popełnionego czynu. Nie będzie chciało się skontaktować z Wyższym Ja uznając, że popełniło grzech.

Może tak być ale reakcją na poczucie winy nie zawsze jest ukrycie, czasem jest agresja. Wtedy mamy osobników agresywnych.
Cytat:
Dryf; Dlatego naukę religii zaczyna się już w przedszkolu. Dlatego w poszczególnych okresach życia wykonywane są kolejne sakramenty. Jest to szkolenie podświadomości. I choć świadomość w późniejszym okresie, zrozumie ten mechanizm manipulacji, to rzadko udaje się wyrwać z nałożonych więzów i taki człowiek, choć tak naprawdę już nie wierzy, dalej biega do kościoła, lub studiuje pisma święte myślą, że znajdzie tam prawdziwego Boga.

Tak zgadzam się. Wydaje mi się ze wpaja się głównie "poczucie winy" Osobnik potem działa tak ze ma prawo czuć się podświadomie winnym i reakcje są; albo strach, poddanie albo agresja.
Cytat:
Dryf; Wyobrażasz sobie co to by było, gdyby kontakt z Wyższym Ja mógłby być nawiązywany bezpośrednio przez świadomość, przez każdego człowieka? Nad-świadomość, zobowiązana jest do spełnienia każdego życzenia świadomości. Pisał o tym również AS, że duchy astralne tworzące umysły nad i podświadomości, zobowiązane są do spełniania życzeń człowieka.
Podejrzewam, że Ty również znasz ludzi, którzy są po prostu skurwielami, a jednak mają wszystko co tylko zapragną. Potrafili tak wyszkolić swoją podświadomość, albo przekonać, że wysyła do Nad-świadomości wszelkie żądania nie uwzględniając przy tym dobra innych ludzi.

Dokładnie. Poruszyłeś zagadnienie złożone. Zastanawiałam sie co by było gdyby "życzenia" były bezzwłocznie spełniane, bez tej zapory. Gdyby kogoś ponosiła wściekłość to kto wie, może by inni padali jak muchy od packi? Właściwie to problem emocji jak one są ukierunkowane.
Cytat:
Dryf;Rolą świadomości jest właśnie to, aby zawsze uwzględniać dobro innych, a przynajmniej nie działać na ich szkodę.

Tu widzę problem, bo przecież świadomość jest ukształtowana przez nauki na "podświadomości" Chyba o to chodzi by coś zrobić z emocjami. Na bazie tych nauk wychodzi to wszystko marnie. Religia chrześcijańska nakazuje miłość bliźniego i praktycznie stawia pozornie drugiego na pierwszym miejscu, czyli nadstaw drugi policzek.A co się dzieje z tymi emocjami np gniewu na doznaną krzywdę od bliźniego? Większość nauczona jest TŁUMIENIA emocji. Ale one są, nierozpoznane, i swoje robią. Albo nieświadomie rzutują gniew na innych albo na samego siebie i na swoje ciało, czyniąc się ofiarą. Z takich sytuacji niektórzy twierdzą powstają choroby. Oczywiście znam skurwieli którym się wiedzie. Ale czy nie kierujemy się religijnymi naukami, że Bóg zło karze a dobro wynagradza? Może niejedna poświęcająca się postawa czyli tzw "dobra" jest zwykłym złem dla siebie? To są takie moje robocze rozważania.
Uwzględnić więc się też musi dobro swoje.
Cytat:
Dryf; Pojęcie grzechu pierworodnego, o ile dobrze pamiętam, wprowadzone zostało przez niejakiego Augustyna w okolicach 4 wieku.
Otóż, do tego okresu trafiali się ludzie, którzy żyli zgodnie z przykazaniami boskimi. Czyli byli bezgrzeszni. Do tego stopnia posunięta bezczelność nie mogła mieć dłużej miejsca. Dlatego wymyślono grzech totalny.

Grzech pierworodny jest atutem dla istnienia kast kapłańskich i tworzenia "poczucia winy" I to jest haczyk potężny na łowienie dusz. Jednak wydaje mi się że czasem można zadać pytanie co do danego człowieka co w nim siedzi już od dzieciństwa-jakieś złe licho....Nie każdy też stawał się złym po zakodowaniu mu poczucia winy. Bywają też, ale rzadko tacy których tzw "grzech pierworodny" ( i cała kultura na tym tle) się nie ima i nie wszedł im do podświadomości kod winy. Mają się dobrze i czują swoją wartość. Najbardziej działa "grzech pierworodny" chyba na podświadomość tych, którzy już są z kompleksami, niepewnością itp, i biorą często winę na siebie i tak stają się ofiarami tyranów. Są źli dla siebie? A to wg mnie jest takim samym złem jak być "złym" dla innych.
Cytat:
Dryf; Nie jest tak, że np. mam konflikt. Budzę się rano i postanawiam sobie, że od dzisiaj będę palił papierosy, albo pił wódkę, bo mam konflikt. Nałogi rodzą się w nieco inny sposób. Oczywiście istniejący wewnętrzny konflikt może przyczynić się do łatwiejszego wpadnięcia w nałóg, ale nie jest jego główną przyczyną. Człowiek zaczyna pić alkohol ( bale, imieniny, uroczystości rodzinne, spotkania towarzyskie itp.). Czuje się po wypiciu doskonale. Jest odważny, ma humor. Zapomina o zmartwieniach. Podświadomość odczytuje taki stan jako „dobre”. Będzie więc dążyć do „dobrego” i pojawia się nałóg. Podświadomość nie wie, nie analizuje, co będzie za jakiś czas. Podobnie jest z papierosami.

To chyba nie tak jest z konfliktem. To ze istnieje konflikt, świadomość nic nie wie. Konflikt to nie zmartwienie to nie troska czy emocja. Konflikt to sprzeczność pomiędzy podświadomością a świadomością. Jest zużywana ogromna ilość energii by zamaskować konflikt przed świadomością. Prosty przykład. Ofiara losu cierpi od tyrana a ze jest religijna i dobra z "pokorą i cierpliwością znosi ból emocjonalny czy fizyczny i jeszcze stara się wybaczać, kochać tyrana. Ocenia siebie świadomie ze jest DOBRĄ I ŻYCZLIWĄ. Równocześnie podświadomość emocjonalna doznaje tych ciosów odczuwa naturalny gniew złość i często wściekłość. Ale te emocje nie pasują do świadomego "obrazu dobrego człowieka" więc nie są dopuszczane do świadomości. Tak podświadomość kipi żalem i złością a świadomość gra dobrego i życzliwego człowieka. Te dwie strony się nie znają. To rodzi ogromne napięcie które trochę niczym zawór bezpieczeństwa uwalnia alkohol, używki czy nawet seks. Zauważ jak zachowują się ludzie pijani. Czy nie nadchodzi etap agresji, albo pijackiego płaczu i żalu? Wtedy widać ile emocji jest zablokowanej ile łez i wściekłości itp.
Podobno należy drugiego człowieka opić by go trochę poznać. Smile
Dlaczego dopiero po alkoholu człowiek czuje się zluzowany, odważny, ma humor? Dlaczego tego nie ma świadomie? Dlatego, że ma konflikt. Cały czas gra kogoś którego wykreował świadomie a jest całościowo trochę inny i utrzymanie tej swojej wizji siebie kosztuje wiele energii. . Nikt, podobno kto nie ma konfliktu, nie wpadnie nigdy w nałóg.
Cytat:
Dryf; No cóż. Dzieci wychowujemy teraz my. Czy wychowujemy je tak jak sobie tu rozmawiamy?
Łatwiej być mądralą przy komputerze, a życie , to życie. Zachowujemy się rozmaicie. Nie jednokrotnie kierujemy się impulsem zamiast zdrowym rozsądkiem. Uzależniamy się od nastroju. Później czegoś możemy żałować, ale co się stało, to się się odstanie.
Podobno jedyną rzeczą jakiej nie może dokonać Bóg, to zmienić przeszłości.

Ech napisałeś świętą prawdę. Gdybanie i filozofowanie okaże się co jest warte w życiu, w praktyce. Jestem przekonana że wiele jest nieprawdy w nas którą bierzemy za prawdę. Jednak jakieś zasady jakiś drogowskaz życiowy jest konieczny. Dzieciom prawdopodobnie przekażemy niestety i to, czego jesteśmy o sobie nieświadomi. To co skrzętnie skrywa podświadomość. To jest coś tak, że nie rozwiązane konflikty poniosą dzieci i zobaczymy czy one coś z tym zrobią. To można zauważyć. Ale ostatecznie nam tez zostawiono wiele konfliktów, czy czarnych plików w spadku....Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 21:53, 22 Mar 2011    Temat postu:

Cytat:
Poważne podejrzenia kazują mi traktować je jeszcze jako oddzielne jednostki albo dominujące jedne a drugie uśpione. Chodzi mi tez o to by wyłonić tą główną osobowość która idzie dalej która jest wszystkiego świadoma w tym życiu. Jeśli jest się zazwyczaj "nieświadomym" to dominuje podświadomość. A co z resztą? Kto tu jest tym "Jestem"?

Według tego co zapodaje AS , świadomość człowieka została „uśpiona”. Doprowadziły do tego zmanipulowane przez Lucyfera duchy astralne, które tworzą umysły nad i podświadomy.
Kiedyś człowiek nie zajmował się sprawami duchowymi, bo nie było mu to do niczego potrzebne. Duchy astralne wykonywały swoje zadanie pomagając człowiekowi. Tak zwany „rozwój duchowy”, jak twierdzi AS, jest błędem. Człowiek zaczął wyobrażać sobie, a następnie modlić się do tego stworzonego w świadomości boga. Zaczął Go poszukiwać wszędzie. A przecież, wg koncepcji prezentowanych przez AS, Bóg , czyli Jego Ojciec w Niebie, nic do tego nie ma.
Ale są też inne ciekawe opracowania, gdzie Lucyfer ( Niosący Światło ), nie jest jakimś uosobionym bytem ( aniołem) pochodzącym z Nieba, tylko jest to po prostu inna (metaforyczna) nazwa planety Wenus- boginki utożsamianej również z Innaną/Isztar. Są to pozostałości po działalności Anunna-ki na Ziemi. Kilka tysięcy lat temu, aktualnie planeta zwana Wenus, będąc jeszcze wtedy kometą, miała kontakt z Ziemią, a następnie „toczyła wojny” z Marsem.
Wzmianki o tych wydarzeniach można spotkać w „legendach” i przekazach w różnych stronach świata, a przede wszystkim w biblii i świętych tekstach indyjskich.
Zgodnie z powyższym, cała koncepcja prezentowana przez AS, bierze w łeb.

Natomiast według nauk Huny, w pierwszych wcieleniach , dominuje podświadomość. Dopiero z czasem świadomość przebija się na pierwszy plan.
Moim zdaniem, niema na to siły. Tak to jest urządzone.
Przeciętny człowiek, nie jest w stanie zrozumieć umysłu geniusza. Jak wobec tego może zrozumieć Boga? Jak może zrozumieć działalność Wyższego Ja?

Myślę, że jesteś świadoma swojego istnienia? Jesteś świadoma swojego Niższego Ja, chociaż możesz poddawać się jego przemożnej działalności – jeszcze. Już sam fakt orientowania się we właściwości Niższego Ja, choć być może po niewczasie, ale jednak, jest wykładnią postępującego rozwoju.

Cytat:
Tak, mogłabym się z tym zgodzić, ale jeśli założę ze owe byty nie są jednością (albo jeszcze nie są)to na dobrą sprawę mogę uznać ze uzurpator rządzi. np wystraszona podświadomość. A ja jako świadomość, jej faktycznie nie znam za bardzo albo jej nie ma?

Myślę, że podświadomość jest. Nie potrzeba do tego opracowań naukowych. Masz to na co dzień.
Owszem, Wyższe Ja może jawić się w tej sytuacji jako uzurpator. Myślę, że jest to kwestia przekonania podświadomości do tego, żeby nie czuła się wystraszona. Przecież Wyższe Ja nie bije. Nie gniewa się. Nie złości się. Nie pomstuje. Nie obiecuje kary za grzechy. To podświadomość sama siebie karze za grzechy. (Choroby o których wspominałaś)
Tak została w młodości wyszkolona. Ale przecież można z nią (podświadomością) porozmawiać. Starać się przekonać, że kontakt z Wyższym Ja, to dla nas same korzyści, a my chcemy żeby było nam dobrze. Nie lubimy kłopotów.
Można się również wspomagać systemem DEIR, w którym Nadświadomość występuje jako „Istota Energoinformacyjna”.

Cytat:
Podświadomość podobno gromadzi wszystko. Te owe rzekomo nie wykorzystane obszary mózgu są dla tego magazynu, Nawet liść na wietrze jest zarejestrowany, mimo że świadomość go świadomie nie zauważyła. Jak więc świadomość ma porządkować coś czego nie zna? To mi się trochę kłóci. Raczej podświadomość przypisuje informacje do odpowiednich gron pamięciowych i wiele na to wskazuje. To np widać w niektórych snach.

Oczywiście, że podświadomość przypisuje wszystko do istniejących gron pamięciowych. Ale robi to w sposób nie logiczny. Myślę, że podany przez Ciebie przykład nie jest dobry. Czy Ty uważasz podświadomość za takiego głąba, że nie potrafi przypisać liścia do drzewa? Sad

Chodzi o sytuacje, które każdy człowiek miewał w swoim życiu, a których się zwyczajnie wstydzi. Świadomie je odrzuca, albo udaje, że ich nie było. To właśnie z tymi okruchami podświadomość nie wie co zrobić, bo świadomość ich nie klasyfikuje. Traktowane są przez podświadomość jako grzechy. One tkwią w podświadomości jak kolce. Należ wyciągnąć wszystkie, co do jednego, na wierzch. Przeanalizować ( bez udawania, że ich nie ma ), umówić się z podświadomością, że chowamy te wszystkie sprawy do jednego worka. Zawiązujemy i zakopujemy wspólnie w lesie, albo na łące. W ten sposób pozbywamy się tego wszystkiego. Nie może to się odbyć w formie nakazu dla podświadomości. Należy ją do tego przekonać. Ona musi to chcieć zrobić.

Cytat:
Cytat:
Dryf; Podświadomość zachowuje się jak małe dziecko. Dziecko nie wie, dlaczego coś, co akurat zrobiło, jest złe. Ale wie, że zrobiło źle, bo tak zostało wychowane i pouczone. Schowa się przed rodzicami do szafy. Będzie się wstydzić popełnionego czynu. Nie będzie chciało się skontaktować z Wyższym Ja uznając, że popełniło grzech.

Może tak być ale reakcją na poczucie winy nie zawsze jest ukrycie, czasem jest agresja. Wtedy mamy osobników agresywnych.

Tak w istocie też się dzieje. Ale co na to poradzisz? Ludzie są różni. Na różnych etapach rozwoju. Wtedy nawet łagodność osoby trzeciej, potęguje agresję. Tak, czy siak, efekt jest taki sam – brak kontaktu z Wyższym Ja.
Trudno jest znaleźć jakąś uniwersalną formułkę na takie postępowanie. Do każdego przypadku należy podchodzić indywidualnie.
Możliwe są różne warianty. Jeden z duchów ( podświadomość, lub świadomość) może opuścić ciało człowieka. Jeśli jest to duch podświadomy, wtedy taki człowiek pozbawiony jest pamięci. Jeśli duch świadomy, to taki człowiek pozbawiony jest logiki ( idiota ). Duch podświadomy może przyczepić się do innego człowieka ( rozdwojenie jaźni ). Mogąś być jeszcze inne przypadki, ale to odbiegamy od tematu.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 21:16, 24 Mar 2011    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Dryf;Rolą świadomości jest właśnie to, aby zawsze uwzględniać dobro innych, a przynajmniej nie działać na ich szkodę.

Tu widzę problem, bo przecież świadomość jest ukształtowana przez nauki na "podświadomości" Chyba o to chodzi by coś zrobić z emocjami. Na bazie tych nauk wychodzi to wszystko marnie.

Bo owe nauki, że się wyrażę delikatnie, są do dupy!
Z jednej strony dowiadujemy się, że rozwody są be, a z drugiej strony ( za odpowiednią kasę ) udziela się tych rozwodów nagminnie. Właściwie polega to na unieważnieniu małżeństwa, co i tak na jedno wychodzi. Oczywiście dla wybranych.

Cytat:
Religia chrześcijańska nakazuje miłość bliźniego i praktycznie stawia pozornie drugiego na pierwszym miejscu, czyli nadstaw drugi policzek.

Ale również dobrze wiemy, że jest to tylko teoria i nikt jej nie praktykuje.
Nauki Jezusa, nie pasują do współczesnych czasów i naszego regionu. Jezus nakazywał również by oddać bliźniemu koszulę, jeśli masz dwie. Ciekawe co by zrobił w naszej szerokości geograficznej, gdzie trzeba gromadzić żywność na zimę i opał. Zadbać o ciepłe ubranie i buty?
Oczywiście fachowcy powiedzą, że nie należy brać tego dosłownie. Nie wiem skąd w nich takie przekonanie, że „nie należy”? Uważają, że Jezus nie potrafił sklecić dwóch sensownych zdań i dopiero oni są w stanie przetłumaczyć to na nasze.

Cytat:
A co się dzieje z tymi emocjami np gniewu na doznaną krzywdę od bliźniego? Większość nauczona jest TŁUMIENIA emocji. Ale one są, nierozpoznane, i swoje robią.

Można sobie pójść np. do lasu i tam się wyżyć/wykrzyczeć!
A na poważnie? Nie widzę z tego wyjścia. Strach przed bogiem i jego mściwością ( czytaj „sprawiedliwością ) jest decydujący. Nie mogę zrozumieć po co ludziom Bóg, którego trzeba się bać? Kierując się naukami Jezusa, o których było powyżej, Bóg nas powinien miłować miłością bezwarunkową i nadstawiać drugi policzek. Ale, pewnie owego boga nauki Jezusa nie dotyczą.

Cytat:
Albo nieświadomie rzutują gniew na innych albo na samego siebie i na swoje ciało, czyniąc się ofiarą. Z takich sytuacji niektórzy twierdzą powstają choroby. Oczywiście znam skurwieli którym się wiedzie. Ale czy nie kierujemy się religijnymi naukami, że Bóg zło karze a dobro wynagradza?

Myślę, że się nie kierujemy. Przynajmniej my!
Znasz może przypadki, które by potwierdzały, że Bóg nagradza za dobro, a każe za zło?
Dobro i zło, można rozpatrywać w stosunkach międzyludzkich a nie w relacjach z Bogiem. Podany przez Ciebie przykład, kiedy to dobro i łagodność w stosunku do „złego” partnera, wywołuje tłumienie emocji i prowadzi do chorób, jest przykładem magicznej przemiany dobra w zło.
Człowiek jest już tak wyszkolony, że wtedy, kiedy nie dzieje się nic złego, odbieramy to jako dobro. Czyli stan normalny, traktujemy jako dobro?
Mamy przykłady w biblii. Kiedy trzeba było karać, to proszę bardzo, kary się zawsze znalazły. Natomiast nigdy nie było nagród? Była normalność. A normalność to jeszcze nie jest dobro! To stan pośredni między dobrem a złem.

Cytat:
Może niejedna poświęcająca się postawa czyli tzw "dobra" jest zwykłym złem dla siebie? To są takie moje robocze rozważania.
Uwzględnić więc się też musi dobro swoje.

Popieram! Wink

Cytat:
Najbardziej działa "grzech pierworodny" chyba na podświadomość tych, którzy już są z kompleksami, niepewnością itp, i biorą często winę na siebie i tak stają się ofiarami tyranów. Są źli dla siebie? A to wg mnie jest takim samym złem jak być "złym" dla innych.

Zgadzam się z tym.
Ale. Czy Ty sugerujesz, że kompleks jest rzeczą wrodzoną?

Cytat:
To chyba nie tak jest z konfliktem. To ze istnieje konflikt, świadomość nic nie wie.

Albo udaje , że nie wie? Tłumi go, tak jak piszesz niżej.
Myślę, że jest tak jak pisałem w poprzednim poście. Sytuacja trwa w zawieszeniu. Podświadomość nie wie co z tym zrobić. Do czego przypisać.

Cytat:
Konflikt to nie zmartwienie to nie troska czy emocja. Konflikt to sprzeczność pomiędzy podświadomością a świadomością.

Podobno należy drugiego człowieka opić by go trochę poznać.

Dlaczego dopiero po alkoholu człowiek czuje się zluzowany, odważny, ma humor? Dlaczego tego nie ma świadomie? Dlatego, że ma konflikt. Cały czas gra kogoś którego wykreował świadomie a jest całościowo trochę inny i utrzymanie tej swojej wizji siebie kosztuje wiele energii. . Nikt, podobno kto nie ma konfliktu, nie wpadnie nigdy w nałóg.

Podejrzewam, że są też tacy, co mają konflikt a w nałóg nie wpadają.
Nie ma reguły.
Ale coś w tym jest. Człowiek po wypiciu jest bardziej skłonny do zwierzeń, czyli do przerobienia konfliktu. Sugerujesz, że to podświadomość nakłania do nałogu? A co z paleniem?

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:55, 06 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
Dryf; Tak zwany „rozwój duchowy”, jak twierdzi AS, jest błędem. Człowiek zaczął wyobrażać sobie, a następnie modlić się do tego stworzonego w świadomości boga. Zaczął Go poszukiwać wszędzie. A przecież, wg koncepcji prezentowanych przez AS, Bóg , czyli Jego Ojciec w Niebie, nic do tego nie ma.
Ale są też inne ciekawe opracowania, gdzie Lucyfer ( Niosący Światło ), nie jest jakimś uosobionym bytem ( aniołem) pochodzącym z Nieba, tylko jest to po prostu inna (metaforyczna) nazwa planety Wenus- boginki utożsamianej również z Innaną/Isztar. Są to pozostałości po działalności Anunna-ki na Ziemi. .......................................
Zgodnie z powyższym, cała koncepcja prezentowana przez AS, bierze w łeb.

Koncepcji jest tyle że nie sposób sie rozeznać. Całe szczęście ze można je spokojnie odrzucać. I tak kiedyś to sprawdzimy:) Spotkałam się też z taką, ze życie ludzkie i jego rola, postawa nie ma kompletnie żadnego znaczenia w ocenie lub awansie w rozwoju. Wszyscy są tacy sami a że ktoś dostał rolę drania a ktoś dobrotliwego to tylko rola bez znaczenia a wyboru dokonuje się samemu na dany scenariusz. Chodzi tylko o zbiór "doznań" Z tego wynika ze los jest bardzo, bardzo zdeterminowany, i życiorys z góry ustalony, nie sposób go zmienić jedynie małe korekty można zrobić. I tak ktoś ma zawsze szczęście i wiedzie mu się doskonale i choćby o to nie dbał i tak będzie miał dobrze a inny mimo że wkłada wiele wysiłku, nauki i troski w to by los zmienić niczego nie dokona bo taki ma ułożony z góry życiorys. Na tej hipotezie mają rację wszelkie poważne horoskopy czy tarot, które to zwyczajnie mają wgląd w dany zestaw scenariusza. Tylko nie wiem czemu to ma służyć...
Myślę ze może AS ma rację co do rozwoju duchowego w obecnym trendzie. Lepiej by było człowiekowi by ten zechciał być tylko CZŁOWIEKIEM. Rozumiem to tak ze człowiek wyobrażając sobie Boga poza sobą pozbawia siebie mocy i tego właśnie boskiego pierwiastka. Oddziela od siebie dobro, tą "boskość" (Bóg-Bogowie, musi być OK Smile ) i szuka jej gdzieś tam w niebie a nie w sobie. W sumie tego rozłamu dokonują religie, nawet nie wiara jako taka ale instytucje do spraw wiary czyli religie i manipulujące kasty. Można połączyć obie teorie. Ingerencje Anunnakich spowodowały ów podział człowieka, może dodały bardziej te zwierzęce cechy do ducha i nie może dojść do jedności? Uważam ze rozwój człowieka jest niezbędny mimo wszystko, lecz nie taki jaki dziś się propaguje. To nawet dziwne, bo niby stron o rozwoju jest zatrzęsienie w internecie a ogólnie ludzkość i kultura jest jak z buszu. Za dużo w tym jest sztuk manipulacji i sobiesobstwa, interesu i mnożenie materializmu czyli w sumie konsumpcji i manipulacji albo nauki dalszej ofiary... Zauważam ze zabawne jest to że teraz im więcej jest szkół kursów i nauk duchowych wśród ludzkości dzieje się coraz gorzej. Tego nie myślę udawać ze jest dobrze, że świat jest śliczny i wspaniały. To wg mnie na OBECNE czasy jest kłamstwem.
Tez słyszałam ze Jezus był z Wenus, dosłownie z Wenus, ale zrozumiałam to tak ze z misją dźwignięcia mentalności ludzkiej ku większej wierze w swoją moc i boskie pochodzenie, jak i podkreślenia równości i uzupełniania się obu płci. Nie na darmo nauczał "bracia" a sam jako syn boski dźwigał ludzkość ku boskości. Wg mnie Paweł zaś na powrót ściągnął wiernych ku zniewoleniu a chrześcijaństwo zamieniło się w cesarstwo rzymskie z owcami.
Cytat:
Dryf; Myślę, że jesteś świadoma swojego istnienia? Jesteś świadoma swojego Niższego Ja, chociaż możesz poddawać się jego przemożnej działalności – jeszcze. Już sam fakt orientowania się we właściwości Niższego Ja, choć być może po niewczasie, ale jednak, jest wykładnią postępującego rozwoju.

Hmm gubię się kto jest kto SmileSmile Świadomość chyba dominuje a podświadomość czasem czuje się gnębiona. Czy ja wiem? Lepiej sie zaczynam orientować gdy ową podświadomość traktuję jako doczepione inne Ja, które staram się zrozumieć i posłuchać. Czyli tą emocjonalną część. Jednak bywa tak ze efekty w życiu są takie jakich świadomie sobie nie życzę. No i wniosek taki ze to czasem jednak podświadomość manipuluje i wpływa na świadomość i los, bo tak przywykła albo tak jeszcze wierzy. I oczywiście świadomość potem robi wielkie oczy; jak to sie stało? A podświadomość zapewne chichocze albo płacze ze znowu jest źle...Ale czemu ona realizuje rzeczy przykre jeśli sama potem to przeżywa negatywnie? Podobno umysł nie zna emocji on nie smuci się...ani cieszy....tylko rozmyśla, planuje
Cytat:
Dryf; Myślę, że podświadomość jest. Nie potrzeba do tego opracowań naukowych. Masz to na co dzień.
Owszem, Wyższe Ja może jawić się w tej sytuacji jako uzurpator. Myślę, że jest to kwestia przekonania podświadomości do tego, żeby nie czuła się wystraszona.

Raczej miałam na myśli co też często się dzieje ze tym uzurpatorem jest podświadomość, która udaje świadomość. Tzn, że ona decyduje o wyborach i losie mimo ze wydaje nam się ze to świadome nasze decyzje.
Cytat:
Dryf; Oczywiście, że podświadomość przypisuje wszystko do istniejących gron pamięciowych. Ale robi to w sposób nie logiczny. Myślę, że podany przez Ciebie przykład nie jest dobry. Czy Ty uważasz podświadomość za takiego głąba, że nie potrafi przypisać liścia do drzewa?

Ech nie jest aż tak źle. Zauważyłam ze np podświadomość wiąże wszystkie elementy które występują w danym zdarzeniu i emocjach. Przypisze liścia do drzewa ale również wtedy zacznie np płakać bo w tym tez czasie kiedyś doświadczyła przykrości. Wtedy gdy spadał liść. Sprowokuje więc przy następnej jesieni i spadających liściach inne przykre wydarzenie. To można w pewnym stopniu zauważyć w losie, ze podświadomość się powtarza jak katarynka dopóki nie rozszyfruje się chyba świadomie emocji przeżytych, albo tych niby 'grzechów' jak je nazywasz. Lepiej gdyby to było coś fajnego bo i wówczas powtórki będą się powtarzać...To przy wnikliwej obserwacji życia można zauważyć pewną cykliczność, zmienia sie tylko dekoracja i ewentualnie inne osoby..Jest to bardzo podobnie do tego co piszesz poniżej, ale zastanawiam się ze może też być inaczej. Może być z góry zapisany taki los, takie zdarzenia i nic się na to nie poradzi. Może to wszystko nie ma takiego sensu, jaki my pojmujemy?
Niektórzy przyrównują podświadomość do Kroniki Akaszy a to wielgachny wór wszystkiego. Co zaważa ze z niego się wybiera to czy tamto? Na to pytanie brak mi pomysłu...jak na razie..Może też trochę eksperymentujemy i coś nowego dokładamy do Kroniki? Ale czy to dobre mądre? Może być to, tak idiotyczne ze szok a i tak kiedyś jakaś dusza o podobnych doświadczeniach taką wersję wybierze? To byłoby masakryczne...Czy to była by nauka?
Cytat:
Dryf; To właśnie z tymi okruchami podświadomość nie wie co zrobić, bo świadomość ich nie klasyfikuje. Traktowane są przez podświadomość jako grzechy. One tkwią w podświadomości jak kolce. Należ wyciągnąć wszystkie, co do jednego, na wierzch. Przeanalizować ( bez udawania, że ich nie ma ), umówić się z podświadomością, że chowamy te wszystkie sprawy do jednego worka.

Chyba tak właśnie. Wówczas nie będzie się to objawiać w losie i w życiu....Tylko widzę potężny problem z tym wyciąganiem. Świadomie nic nie wiemy co "wyciągać" To prawdopodobnie jest za "murem" dla świadomości. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:17, 07 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
dryf; Bo owe nauki, że się wyrażę delikatnie, są do dupy!
Z jednej strony dowiadujemy się, że rozwody są be, a z drugiej strony ( za odpowiednią kasę ) udziela się tych rozwodów nagminnie. Właściwie polega to na unieważnieniu małżeństwa, co i tak na jedno wychodzi. Oczywiście dla wybranych.

Unieważnienie małżeństwa niesie inne skutki oceny społecznej. Np tak rozwiedziona kobieta i matka, będzie panną z dziećmi a dzieci 'bękarty", używając starokościelnego popularnego określenia. A poważnie to któraś opcja jest fałszywa. Wg mnie rozwód jest ok z uwzględnieniem sytuacji obu stron i konsekwencji.
Cytat:
samosia;Religia chrześcijańska nakazuje miłość bliźniego i praktycznie stawia pozornie drugiego na pierwszym miejscu, czyli nadstaw drugi policzek.

Cytat:
Dryf; Nauki Jezusa, nie pasują do współczesnych czasów i naszego regionu. Jezus nakazywał również by oddać bliźniemu koszulę, jeśli masz dwie. Ciekawe co by zrobił w naszej szerokości geograficznej, gdzie trzeba gromadzić żywność na zimę i opał. Zadbać o ciepłe ubranie i buty?

Prawdopodobnie Jezus wcale nie był biedny jak i jego ojciec nie był cieślą. Nikt z biedaków nie chodził w tak bogatych szatach aby żołnierze rzymscy rzucali o nią "los". Poza tym jego wyprawy czy spotkania były sponsorowane przez bardzo bogate kobiety. Magdalena była bardzo bogata i wysoko urodzona prawdopodobnie mieszkała na zamku. Istnieja sugestie ze Łazarz to jej ojciec. Stary bogaty ród.
Jednak w tych przypowieściach odnajduję naukę nie gromadzenia zbędnych rzeczy nie opierania się o materializm i konsumpcjonizm. Lub choćby zwrócenia uwagi na tych co chodzą bez koszuli, albo głodni, a dziś np bezdomni albo żebracy...a taki czy owaki "zarabia" miesięcznie np 60tyś zł.
Może w tym 'nadstaw drugi policzek' istnieje ukryta informacja by nie wdawać się w spór i walkę ze złem? Podobno zło żywi się właśnie emocjami w walce, gniewem itp...Lepiej pozornie z takim 'poddaniem się zyskuje się więcej? To na pewno przenośnia.
Cytat:
Dryf; Nie mogę zrozumieć po co ludziom Bóg, którego trzeba się bać? Kierując się naukami Jezusa, o których było powyżej, Bóg nas powinien miłować miłością bezwarunkową i nadstawiać drugi policzek. Ale, pewnie owego boga nauki Jezusa nie dotyczą.

Ha ha Już ponoć ludzkość ukrzyżowała Boga czyli Bóg nadstawił policzek....
Pod pojęciem 'miłości bezwarunkowej" mieści się wiele sprzeczności, i fałszu. Myślę ze wizja boga jako sędziego jest dla zagubionych niewolników. Tam gdzie strach nie ma miłości- to przeciwny biegun....Wiec to nonsens, bo wychodzi ze jak Boga się boją to go nie kochają....
Cytat:
samosia; Albo nieświadomie rzutują gniew na innych albo na samego siebie i na swoje ciało, czyniąc się ofiarą. Z takich sytuacji niektórzy twierdzą powstają choroby. Oczywiście znam skurwieli którym się wiedzie. Ale czy nie kierujemy się religijnymi naukami, że Bóg zło karze a dobro wynagradza?

Cytat:
Myślę, że się nie kierujemy. Przynajmniej my!
Znasz może przypadki, które by potwierdzały, że Bóg nagradza za dobro, a każe za zło?
Dobro i zło, można rozpatrywać w stosunkach międzyludzkich a nie w relacjach z Bogiem. Podany przez Ciebie przykład, kiedy to dobro i łagodność w stosunku do „złego” partnera, wywołuje tłumienie emocji i prowadzi do chorób, jest przykładem magicznej przemiany dobra w zło.

Dryf co za dziwne rzeczy napisałeś. Wytłumacz mi to jaśniej, to dla mnie chyba coś nowego ale nie rozumiem. Mam rozumieć, ze osoba która słuszny gniew na partnera, skierowała na siebie powodując u siebie chorobę zamieniła zło w dobro??? Przecież choroba to wg mnie pewne zło....Nawet ponoć Aniołowie mają problemy skontaktować się z osobą ciepiącą bo tkwi w niskich wibracjach (może i tych emocji gniewu...?) No nie wiem. Napisz jak to widzisz?
Cytat:
Dryf; Mamy przykłady w biblii. Kiedy trzeba było karać, to proszę bardzo, kary się zawsze znalazły. Natomiast nigdy nie było nagród? Była normalność. A normalność to jeszcze nie jest dobro! To stan pośredni między dobrem a złem.

Job został nagrodzony. Inne przypadki tez były ale nie wiem już gdzie...Jednak generalnie kar jest wiele wiele a nagród malutko. Może sami tak życie oceniamy ze to kara to nagroda....albo marazm...Lub szczęście i nieszczęście i codzienność...cały czas dualizm...
Cytat:
samosia ; Najbardziej działa "grzech pierworodny" chyba na podświadomość tych, którzy już są z kompleksami, niepewnością itp, i biorą często winę na siebie i tak stają się ofiarami tyranów. Są źli dla siebie? A to wg mnie jest takim samym złem jak być "złym" dla innych.

Cytat:
Zgadzam się z tym.
Ale. Czy Ty sugerujesz, że kompleks jest rzeczą wrodzoną?

W większości przypadków kompleks nabywamy przez doświadczenia z dorosłymi w okresie od niemowlęctwa do dzieciństwa. Wtedy zapisujemy prawie czyste karty. A ze rodziców mamy z takimi kompleksami i wadami to te przez nich nie rozpoznane przekazywane są na potomstwo poprzez emocje czyny myśli, zdarzenia..itp..
Cytat:
samosia Konflikt to nie zmartwienie to nie troska czy emocja. Konflikt to sprzeczność pomiędzy podświadomością a świadomością.

Podobno należy drugiego człowieka opić by go trochę poznać.

Dlaczego dopiero po alkoholu człowiek czuje się zluzowany, odważny, ma humor? Dlaczego tego nie ma świadomie? Dlatego, że ma konflikt. Cały czas gra kogoś którego wykreował świadomie a jest całościowo trochę inny i utrzymanie tej swojej wizji siebie kosztuje wiele energii. . Nikt, podobno kto nie ma konfliktu, nie wpadnie nigdy w nałóg.

Cytat:
Podejrzewam, że są też tacy, co mają konflikt a w nałóg nie wpadają.
Nie ma reguły.
Ale coś w tym jest. Człowiek po wypiciu jest bardziej skłonny do zwierzeń, czyli do przerobienia konfliktu. Sugerujesz, że to podświadomość nakłania do nałogu? A co z paleniem?

Zgadzam się ze nie zawsze wpada się w alkoholizm mając konflikt. Jest tyle neurotycznych postaw ze jest w czym wybierać. np tyran, despota, płaczka, świętoszka, łakomczuch itd...To też ciekawe założenie ze podświadomość nakłania do nałogu...Jakby wołała; wyluzuj, przestań być taki sztywny ,,,,strzel sobie kielicha, zobacz i pokaż jaki jesteś naprawdę..No nie wiem. To ciekawe podejście. ...
Ciężka sprawa co napisać w związku z paleniem bo lubię czasem dymka..Smile Tzn chyba moja podświadomość lubi...i jej pozwalam...Smile Może jest to taka chęć uciszenia myśli zadymienia ich by zwolniły? Ale chyba nie, bo nikotyna wzmaga myślenie i podnosi nastrój w sumie tak jak alkohol w pewnym zakresie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 21:44, 14 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
Na tej hipotezie mają rację wszelkie poważne horoskopy czy tarot, które to zwyczajnie mają wgląd w dany zestaw scenariusza. Tylko nie wiem czemu to ma służyć...

To jest właśnie tematem naszych dociekań. A czy nam się uda rozwikłać zagadkę, to już inna sprawa.
Na Ziemi żyje około 7 miliardów ludzi, czyli dusz. Każda ma opracowany scenariusz na życie. Ciekawe kto tym zarządza? Kto zbiera te dusze do jednego samolotu, albo okrętuje na jeden statek? Kto organizuje wojny?

Cytat:
Zauważam ze zabawne jest to że teraz im więcej jest szkół kursów i nauk duchowych wśród ludzkości dzieje się coraz gorzej. Tego nie myślę udawać ze jest dobrze, że świat jest śliczny i wspaniały. To wg mnie na OBECNE czasy jest kłamstwem.
Też to widzę.

Rzekomo, trwa bezpardonowa walka o władzę nad człowiekiem, a tym samym nad duszami.
Decydująca ma być końcówka roku 2012.
Pożyjemy, zobaczymy.

Cytat:
Tez słyszałam ze Jezus był z Wenus, dosłownie z Wenus

Ja o tym nie słyszałem.
Jeśli dosłownie pochodził z Wenus, to nie był synem Stwórcy. Przecież Stwórca nie mieszkał sobie na Wenus!? Co? Miał tam jakąś willę?
Ciągle poruszamy się w obrębie Układu Słonecznego, a co najwyżej w obrębie Drogi mlecznej. No wiesz. Syriusz, Plejady, Orion itp. A przecież to jest tylko znikoma część „naszej galaktyki, że o wszechświecie już nie wspomnę.

Cytat:
Wg mnie Paweł zaś na powrót ściągnął wiernych ku zniewoleniu a chrześcijaństwo zamieniło się w cesarstwo rzymskie z owcami.

Według mnie też. Ten cały Paweł, nie zamienił z Jezusem jednego słowa.

Cytat:
Jednak bywa tak ze efekty w życiu są takie jakich świadomie sobie nie życzę. No i wniosek taki ze to czasem jednak podświadomość manipuluje i wpływa na świadomość i los, bo tak przywykła albo tak jeszcze wierzy. I oczywiście świadomość potem robi wielkie oczy; jak to sie stało? A podświadomość zapewne chichocze albo płacze ze znowu jest źle...Ale czemu ona realizuje rzeczy przykre jeśli sama potem to przeżywa negatywnie?

Może to w podświadomości zapisane są owe scenariusze na życie?
Myślę , że to jednak podświadomość rządzi. To ona popycha do działania. Podświadomość odpowiada za emocje, a bez emocji ten świat rozszedł by się w szwach. Bez emocji żaden twórca niczego by nie stworzył. Wynalazca niczego by nie wynalazł. A i „normalny” człowiek też niczego by nie zdziałał bez emocji. Podświadomość popycha do działania. Jesteś głodna? Podświadomość popycha cię na zakupy. Wierzysz w Boga? Podświadomość popycha cię do kościoła.
A pęd do posiadania potomstwa? Do podtrzymania gatunku? Z logicznego punktu widzenia, posiadanie dzieci jest nie racjonalne! To same kłopoty i obowiązki. Jaki ja mogę mieć interes z podtrzymaniu gatunku? Czemu ma mnie obchodzi co będzie kiedy już umrę? Co mnie warunkuje, że staram się przekazać w przyszłość swoje geny?
A seks? Pociąg seksualny? Skąd się bierze? A jest to czynnik niezwykle istotny w życiu człowieka, za nielicznymi wyjątkami oczywiście.

Cytat:
Raczej miałam na myśli co też często się dzieje ze tym uzurpatorem jest podświadomość, która udaje świadomość. Tzn, że ona decyduje o wyborach i losie mimo ze wydaje nam się ze to świadome nasze decyzje.

Hmm?
Może na tym właśnie polega manipulacja człowiekiem? Na oddziaływaniu na podświadomość. Zwróć uwagę na to, jaka z tej podświadomości uparta istota! Dotąd będzie drążyć jakiś temat, aż osiągnie to co chce.
Dlaczego kobietom tak trudno jest utrzymać dietę? Bo łasuch podświadomość, chce ciastka!
Pomijam już tu sprawę chęci utrzymania przez płeć piękną atrakcyjnej sylwetki, bo to jest sprawa świadomości.

Cytat:
.Jest to bardzo podobnie do tego co piszesz poniżej, ale zastanawiam się ze może też być inaczej. Może być z góry zapisany taki los, takie zdarzenia i nic się na to nie poradzi. Może to wszystko nie ma takiego sensu, jaki my pojmujemy?

Może tak być! Nie przeczę.
Uważamy się za istoty wyjątkowe. Do tego zostaliśmy i jesteśmy przekonywani poprzez różnego rodzaju channelingi, szkoły rozwoju duchowego i wszelkiej maści religie. A w efekcie może okazać się, że jesteśmy dojnym stadem prowadzonym na żeś, a żyjącym w przekonaniu wzajemnych relacji z jakimś bliżej nie zidentyfikowanym bogiem.

Cytat:
Niektórzy przyrównują podświadomość do Kroniki Akaszy a to wielgachny wór wszystkiego. Co zaważa ze z niego się wybiera to czy tamto? Na to pytanie brak mi pomysłu...jak na razie..Może też trochę eksperymentujemy i coś nowego dokładamy do Kroniki? Ale czy to dobre mądre? Może być to, tak idiotyczne ze szok a i tak kiedyś jakaś dusza o podobnych doświadczeniach taką wersję wybierze? To byłoby masakryczne...Czy to była by nauka?

Dalej uważam, że dusza ( o ile jest ) niczego się nie uczy. Nie jest to jej do niczego potrzebne.
Optuję za wersjami prezentowanymi przez „Myślicieli”, lub AS.
Skoro jednak byśmy się upierali przy wersji, że dusza czegoś się uczy i doświadcza, to i tak niema znaczenia jak żyjesz! Wcześniej, czy później i tak powrócisz do Stwórcy jako Jego cząstka. A czas ( podobno ) nie ma znaczenia.

Cytat:
Tylko widzę potężny problem z tym wyciąganiem. Świadomie nic nie wiemy co "wyciągać" To prawdopodobnie jest za "murem" dla świadomości.

No cóż. Wobec takiego stanu rzeczy, nie widzę z tego wyjścia. Sad
Chociaż myślę, że da się to zrobić, tylko trzeba mocno chcieć. Chcieć odszukać. Powoli – niema pospiechu.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 21:29, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
Prawdopodobnie Jezus wcale nie był biedny jak i jego ojciec nie był cieślą.

Oczywiście, że nie był cieślą. Przecież był/jest Bogiem!
A poważnie. Zgadzam się z tym co napisałaś. Józef (prawdopodobnie) miał firmę budowlaną.

Cytat:
Jednak w tych przypowieściach odnajduję naukę nie gromadzenia zbędnych rzeczy nie opierania się o materializm i konsumpcjonizm.

No dobrze. Co jednak uznać za rzecz zbędną? Pralkę, lodówkę, samochód, rower, telewizor, komputer, zmywarkę, chałupkę, wczasy, wycieczki, kino, teatr, koncerty, instrument, książki, kosmetyki, prysznic, spłuczkę w toalecie, meble, zastawę stołową, kilka par butów, kilkanaście koszul itp.itd?
Oczywiście bez tego wszystkiego da się żyć, ale co to za życie? Zmieniły się standardy życia.

Dlaczego mam się rozwijać duchowo przebywając w materii? Myślę, że nie po to tu przybyłem. Porozwijam się duchowo, jak już będę duchem.Wink

Cytat:
Lub choćby zwrócenia uwagi na tych co chodzą bez koszuli, albo głodni, a dziś np bezdomni albo żebracy...a taki czy owaki "zarabia" miesięcznie np 60tyś zł.

Wiesz. Ja mam mientkie serce. Dwa razy w tygodniu ktoś przychodzi i prosi o wsparcie, używając najprzeróżniejszych argumentów. Prawie zawsze coś daję i nie wiem dlaczego, ale mam nieodparte przekonanie, że wychodzę na głupka. Sad

Cytat:
Może w tym 'nadstaw drugi policzek' istnieje ukryta informacja by nie wdawać się w spór i walkę ze złem? Podobno zło żywi się właśnie emocjami w walce, gniewem itp...Lepiej pozornie z takim 'poddaniem się zyskuje się więcej? To na pewno przenośnia.

Może masz rację? Ale wiemy też, jaki był finał tego poddaństwa.
Człowiek, to nie jest gatunek, któremu można nadstawiać drugi policzek. Jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą d..pę. Przysłowia są mądrością narodu.
A poza tym, jak tu nadstawiać drugi policzek, kiedy mam plan przedurodzeniowy, żeby go nie nadstawiać, tylko walić w niego innych?
Very Happy

Cytat:
Cytat:
kiedy to dobro i łagodność w stosunku do „złego” partnera, wywołuje tłumienie emocji i prowadzi do chorób, jest przykładem magicznej przemiany dobra w zło.

Dryf co za dziwne rzeczy napisałeś. Wytłumacz mi to jaśniej, to dla mnie chyba coś nowego ale nie rozumiem.

Jeśli, kierując się naukami religii, a więc nadstawiając drugi policzek, w stosunku do partnera, który jest „zły”, czy też kierując się wyuczonym systemem wartości, sądzisz że czynisz dobro, podświadomość tego nie przyjmuje i doprowadza organizm do choroby, czyli do zła.
Tak więc twoje świadome dobro, przemieniane jest w zło.

Cytat:
Nawet ponoć Aniołowie mają problemy skontaktować się z osobą ciepiącą bo tkwi w niskich wibracjach (może i tych emocji gniewu...?) No nie wiem. Napisz jak to widzisz?

He.He. Niech się kontaktują kiedy człowiek nie cierpi, albo niech do tego cierpienia nie dopuszczają. Popatrz jacy ci aniołowie dobrzy są? Chcieliby, a nie mogą. Bo wina leży po stronie człowieka.
Przecież z wielu źródeł dowiadujemy się, że to duch ma przewagę nad materią, a nie odwrotnie.

Cytat:
Job został nagrodzony. Inne przypadki tez były ale nie wiem już gdzie...

Zapewne w biblii! Ale przecież to był/jest naród wybrany. My som tylko dodatkiem do ich istnienia. Aby bóg miał kim ich karać, albo nagradzać.

Cytat:
Może sami tak życie oceniamy ze to kara to nagroda....albo marazm...

Jest dużo ludzi, którzy tak to właśnie postrzegają. Przyszła choroba, to myślimy (modlimy) „Aby Bóg dał zdrowie”. A kto dał chorobę? Ach, żeby Bóg pomógł zdać egzaminy! Ale jak nie zdamy, to nie złorzeczymy na Boga, że nie pomógł.
Oczywiście , że sami oceniamy życie. A kto by miał to robić?

Cytat:

Cytat:
Zgadzam się z tym.
Ale. Czy Ty sugerujesz, że kompleks jest rzeczą wrodzoną?

W większości przypadków kompleks nabywamy przez doświadczenia z dorosłymi w okresie od niemowlęctwa do dzieciństwa. Wtedy zapisujemy prawie czyste karty. A ze rodziców mamy z takimi kompleksami i wadami to te przez nich nie rozpoznane przekazywane są na potomstwo poprzez emocje czyny myśli, zdarzenia..itp..

Czyli jednak kompleks jest rzeczą nabytą.
Jest również takie coś, jak dziedziczenie wad genetycznych.
Jak w świetle tego wygląda sprawa planów przedurodzeniowych?

Cytat:
To też ciekawe założenie ze podświadomość nakłania do nałogu...

Może nie aż tak, że nakłania.
Najpierw robimy to świadomie. Przyzwyczajamy podświadomość do pewnych używek. Podświadomość widzi, że po tym czujemy się lepiej, lub wytwarza substancje mające na celu niwelować skutki stosowania używek. Kiedy przerywamy nałóg, organizm dalej produkuje owe substancje, ale teraz one nie mają co zwalczać. Domagają się przeciwnika. A za pracę organizmu odpowiedzialna jest podświadomość. Jak się do czegoś przyzwyczai, trudno jest ją od tego odwieść.
Przykładem może być praca z wahadełkiem. Raz ustaloną konwencję odpowiedzi, nie można w żaden sposób zmienić.

Cytat:
Ciężka sprawa co napisać w związku z paleniem bo lubię czasem dymka.. Tzn chyba moja podświadomość lubi...i jej pozwalam... Może jest to taka chęć uciszenia myśli zadymienia ich by zwolniły? Ale chyba nie, bo nikotyna wzmaga myślenie i podnosi nastrój w sumie tak jak alkohol w pewnym zakresie....

Bo życie nie składa się tylko z pracy i obowiązków, albo rozwijania się duchowo. Potrzebne są tez przyjemności. Nawet te drobne.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:30, 23 Kwi 2011    Temat postu:

s
Cytat:
amosia; Na tej hipotezie mają rację wszelkie poważne horoskopy czy tarot, które to zwyczajnie mają wgląd w dany zestaw scenariusza. Tylko nie wiem czemu to ma służyć...

Cytat:
Dryf; To jest właśnie tematem naszych dociekań. A czy nam się uda rozwikłać zagadkę, to już inna sprawa.
Na Ziemi żyje około 7 miliardów ludzi, czyli dusz. Każda ma opracowany scenariusz na życie. Ciekawe kto tym zarządza? Kto zbiera te dusze do jednego samolotu, albo okrętuje na jeden statek? Kto organizuje wojny?

Ostatnio zetknęłam się z interesującą teorią już nie pierwszy raz że dany człowiek ma "zakodowane takie czy inne traumy, konflikty, rysy, wypracowane już na Ziemi a to dlatego że, np mial takich a nie innych rodziców, bliskich którzy nieświadomie się do tego przyczynili. To z opisu wygląda mi jak zapis dysku -mózgu a człowiek sie potem miota nad losem a ten gdy nie dobierze się do sedna czyli zpisu dysku nic się nie zmieni. Owe zapisy wynika, ze kodowanie jest dokonywane przez również niedojrzałe osobniki i oczywiście kulturę w jakiej sie żyje. Więc kod ma wiele fałszu.
Myślę ze zarządzanie, kierowanie jest hierarchiczne. Niski poziom jest kierowany wspomagany przez wyższy a ten z kolei jeszcze wyższy itd. Istnieje jeszcze teoria luster, która sugeruje ze to co nas doświadcza, otacza, to odbicie tego co blokujemy co nie zostało "przerobione" prawidłowo.
Np wojna powstaje z nagromadzenia się potężnego nieświadomego gniewu, agresji w społeczeństwie. I tak wynika ze nikt nie chce wojny świadomie a ta powstaje. Tak to wygląda na poziomie ukrytym a na ziemskim, elity rządzące, w wojnie widzą dobra koniunkturę swoich interesów i mogą poprzez system społeczny niesprawiedliwość, powodować wzrastanie wewnętrznej agresji w społeczeństwie, co daje dobry grunt do wojny. Wszelkie teorie patriotyzmu obrony wolności itp to raczej propaganda i służy wojnie.
Cytat:
Dryf; Rzekomo, trwa bezpardonowa walka o władzę nad człowiekiem, a tym samym nad duszami.
Decydująca ma być końcówka roku 2012.
Pożyjemy, zobaczymy.

Podobnie myślę. Część tych haleningów nie jest z dobrej pułki. Podejrzewam ze wiele tzw "nowych " teorii o rozwoju człowieka jest podejrzanych, może to być manipulacja. Czyli walka jest o to jak zmanipulować człowieka, by nie wyszedł z "niewoli". No cóż w tym gąszczu, informacji. wolę wiele kwestionować i często dla zasady wymyślam odwrotną teorię niż lansują. Ale jak piszesz "pożyjemy zobaczymy" a potem jeszcze więcej "zobaczymy" Smile
Cytat:
Dryf; Jeśli dosłownie pochodził z Wenus, to nie był synem Stwórcy. Przecież Stwórca nie mieszkał sobie na Wenus!? Co? Miał tam jakąś willę?
Ciągle poruszamy się w obrębie Układu Słonecznego, a co najwyżej w obrębie Drogi mlecznej. No wiesz. Syriusz, Plejady, Orion itp. A przecież to jest tylko znikoma część „naszej galaktyki, że o wszechświecie już nie wspomnę.

Jedna z teorii podaje ze był z planety Wenus, bodajże 5-6 wymiar. O stwórcy nic nie podawano.(nie pamiętam) A na Wenus postacie są eteryczne. Wiec przychodząc na ziemię materialną było nie łatwym wyczynem. Chodziło o przekaz nowej wiedzy, "przejrzenia" i nakierowanie ludzkości na wyższy szczebel rozwoju. . Oficjalna historia Jezusa jest poubierana w pasujące mity wiec nic nie jest pewne.
Cytat:
Dryf; Może to w podświadomości zapisane są owe scenariusze na życie?

Tak myślę. Scenariusz zgodny z predyspozycją duszy czy jak to sie zwie. Jednak ten "zapis" wg mnie należy zmieniać w tych newralgicznych punktach. Czyli dokopać się w scenariuszu fałszu albo wyłuskać coś co nazywamy prawem-prawdą a jest kłamstwem albo złem. . To chyba jest lekcja.
Cytat:
Dryf; Myślę , że to jednak podświadomość rządzi. To ona popycha do działania.

Podobnie myślę ale dodam, że i świadomość ma cos do powiedzenia jeśli człowiek w pewnym stopniu jest "rozwinięty' Rządzić powinni w dwójkę. To jest chyba konieczne. Smile
Cytat:
Dryf; A pęd do posiadania potomstwa? Do podtrzymania gatunku? Z logicznego punktu widzenia, posiadanie dzieci jest nie racjonalne! To same kłopoty i obowiązki. Jaki ja mogę mieć interes z podtrzymaniu gatunku? Czemu ma mnie obchodzi co będzie kiedy już umrę? Co mnie warunkuje, że staram się przekazać w przyszłość swoje geny?
A seks? Pociąg seksualny? Skąd się bierze? A jest to czynnik niezwykle istotny w życiu człowieka, za nielicznymi wyjątkami oczywiście.

Ha ha słusznie. Dzieci, małżeństwo to niewola i ciężki trud, na wiele lat. Pewien mądry psycholog stwierdził ze gdyby mózg nie wytwarzał pewnej oszałamiającej substancji zaciemniającej świadomość każdy normalny uciekł by od ołtarza gdzie pieprz rośnie. Zresztą zakochanie w psychiatrii ma swoja nazwę jako zaburzenie psychiczne umysłu. Psychiczny Zespół Zakochania. A dzieci to inwestycja tytanicznych sił emocji, pracy wysiłku na ok 20, i nic. Smile
Seks tez jest taką sztuczką biologi (???) która kusi krótką chwilą przyjemności, ulgi, stanem uniesienia, byleby zadanie było wykonane. Potem następna pułapka jak macierzyństwo i toczy się tak, jak chce biologia...( taki program.?) Taki program ma podświadomość a co by było gdyby włączyć świadomość ?
Cytat:
Dryf; Może na tym właśnie polega manipulacja człowiekiem? Na oddziaływaniu na podświadomość. Zwróć uwagę na to, jaka z tej podświadomości uparta istota! Dotąd będzie drążyć jakiś temat, aż osiągnie to co chce.
Dlaczego kobietom tak trudno jest utrzymać dietę? Bo łasuch podświadomość, chce ciastka!

Raczej nie. Podświadomość nie, musi być łasuchem. Pociąg do słodyczy wynika z zaburzenia metabolizmu. Inaczej zaś można powiedzieć ze w życiu brak prawdziwej "słodkości" (miłości) Jest w podświadomości gorycz życia, i chaotycznie rekompensuje się to słodką energią ciastkami.
Cytat:
Dryf; Uważamy się za istoty wyjątkowe. Do tego zostaliśmy i jesteśmy przekonywani poprzez różnego rodzaju channelingi, szkoły rozwoju duchowego i wszelkiej maści religie. A w efekcie może okazać się, że jesteśmy dojnym stadem prowadzonym na żeś, a żyjącym w przekonaniu wzajemnych relacji z jakimś bliżej nie zidentyfikowanym bogiem.

Może tak być ale zasugeruję tak. Mówią nam o naszej wyjątkowości. Może chcą uśpic czujność ? Lepiej więc skromnie uznać ze wiele nam brakuje do tego...Wtedy otwiera sie furtka by nad sobą pracować by RZECZYWIŚCIE stać się wyjątkowym a nie baranem w stadzie. Dokładnie Twój opis przekręcić na odwrót. Jesteśmy osłami bo napuszeni wierzymy w wyjątkowość jak i ze wiemy już wszystko...Gdy uznamy ludzką głupotę wtedy coś z tym zrobimy i może nie będzie już dojnych krów?
Cytat:
Dryf; Dalej uważam, że dusza ( o ile jest ) niczego się nie uczy. Nie jest to jej do niczego potrzebne.
Optuję za wersjami prezentowanymi przez „Myślicieli”, lub AS.
Skoro jednak byśmy się upierali przy wersji, że dusza czegoś się uczy i doświadcza, to i tak niema znaczenia jak żyjesz! Wcześniej, czy później i tak powrócisz do Stwórcy jako Jego cząstka. A czas ( podobno ) nie ma znaczenia.



Może więc lepiej szybciej wrócić z tymi doświadczeniami do Stwórcy bo te doświadczenia niektóre są beznadziejne i tragiczne. Ale jeśli droga zamknięta gdy lekcje sa źle przerobione, to się niepotrzebnie lekcje przedłuża. Wg nawet teorii AS dusza coś sie uczy tak to rozumiem bo potrzebuje tych pierścieni uczuciowych. A uczucia to wielka lekcja..Może tez być tak że ewolucja istot trwa i SIĘ TWORZYMY z tą cząstką "nieśmiertelności, aż nie wymyślimy rozsądnej drogi dla wszystkich.
Cytat:
Dryf; No cóż. Wobec takiego stanu rzeczy, nie widzę z tego wyjścia.
Chociaż myślę, że da się to zrobić, tylko trzeba mocno chcieć. Chcieć odszukać. Powoli – niema pospiechu.

No tak. Nasze życie pokazuje ponoć nasz program i problemy. Wszystko wynika z programu w podświadomości wraz z kodami błędów.



.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:56, 02 Maj 2011    Temat postu:

Cytat:
samosia; Prawdopodobnie Jezus wcale nie był biedny jak i jego ojciec nie był cieślą.

Cytat:
Dryf; Oczywiście, że nie był cieślą. Przecież był/jest Bogiem!
A poważnie. Zgadzam się z tym co napisałaś. Józef (prawdopodobnie) miał firmę budowlaną.

To jakiś trop z tą firmą "budowlaną". Zetknęłam się z informacją jakiejś symboliki związanej z Józefem i z tego wynikało ze był mędrcem, uczonym i należał do tajnej organizacji z tajemną wiedzę. Prawdopodobnie mogła być to jakaś loża masońska przyrównując do dzisiejszych czasów, a ich symbol to kielnia. Przypuszczam ze to mogło zasugerować nie wtajemniczonym ze miał związek z budowlanką.
Cytat:
samosia; Jednak w tych przypowieściach odnajduję naukę nie gromadzenia zbędnych rzeczy nie opierania się o materializm i konsumpcjonizm.

Cytat:
Dryf; No dobrze. Co jednak uznać za rzecz zbędną? Pralkę, lodówkę, samochód, rower, telewizor, komputer, zmywarkę, chałupkę, wczasy, wycieczki, kino, teatr, koncerty, instrument, książki, kosmetyki, prysznic, spłuczkę w toalecie, meble, zastawę stołową, kilka par butów, kilkanaście koszul itp.itd?
Oczywiście bez tego wszystkiego da się żyć, ale co to za życie? Zmieniły się standardy życia.

Ależ takie podejście jest szkodliwe i całkowicie zmanipulowane przez dzisiejsze systemy. Wymieniłeś wszystkie rzeczy niezbędne by godnie żyć. Nawet nie wymieniłeś rzeczy które jeszcze powinny znaleźć się w wyposażeniu przeciętnego człowieka. Tj dacza, samochód, mieszkanie lub dom, ogrody, a nawet helikopter. Jak kto woli. Widzisz jak to jest zmanipulowane? Gdy jest mowa o nadmiarze dóbr, dobrzy ludzie zaraz myślą ze maja za dużo , no bo jest pralka ubrania i rozrywka. Itd To nie tak. Ponad miarę to sytuacje gdy jednostki posiadają prywatne dochody porównywalne do majątku jakiegoś państwa, gdy mają po 5 samochodów, wiele mieszkań i domów i są właścicielami niemal, miast. Gdy dochody przekraczają dziesiątki i setki razy przeciętne dochody ludzi. Nie ma takiej pracy która ma wycenę tak wysoką jak dochody niektórych. I to jest szkodliwy nadmiar. Gdy jeden nie jest w stanie strawić tego co ma a drugi z głodu umiera. Zły system.
Cytat:
Dryf; Dlaczego mam się rozwijać duchowo przebywając w materii? Myślę, że nie po to tu przybyłem. Porozwijam się duchowo, jak już będę duchem.

Wydaje mi się ze ten termin "rozwój duchowy' ma niejasności o co chodzi. Wg mnie to raczej chodzi o rozwój człowieczeństwa. Albo rozwój Świadomości. Na Ziemi jest egzamin z tego co "duch" istota duchowa, rzekomo już poznała i zna prawidłową drogę, Jako Duch nie ma możliwości sprawdzenia siebie, w świecie duchowym eterycznym, jedynie w warunkach materialnych. Czyli wychodzi szydło z worka jaki ten Duch mocny i mądry jeśli w życiu idzie kiepsko i znowu popełnia ten sam błąd za wadliwym kodem zakodowanym w umyśle ziemskim. Myślę wiec ze ważną w tym temacie jest Świadomość, może to o jej lekcje chodzi a nie ducha??? Może chodzi o istotę zgrania wszystkich składowych człowieka? Same pytania.....
Cytat:
Dryf; Wiesz. Ja mam mientkie serce. Dwa razy w tygodniu ktoś przychodzi i prosi o wsparcie, używając najprzeróżniejszych argumentów. Prawie zawsze coś daję i nie wiem dlaczego, ale mam nieodparte przekonanie, że wychodzę na głupka.

E coś Ty? Zdajesz sobie sprawę jak muszą ci ludzie pokonywać upokorzenie by żebrać? Jak zablokować swoje poczucie wartości ? Na głupka wychodzą ci co sądzą ze Cię nabrali, a przecież masz świadomość ze często kręcą? Wiec sie nie nabierasz ale dajesz cokolwiek może z empatii, może z filozofii może z innych dobrych powodów. Wg mnie gdzieś w środku nie godzisz się na społeczeństwo w którym ktokolwiek na jakim kolwiek poziomie był na łasce i nie lasce innych, sam bez środków do życia. Więc wspomagasz. Nie wiem tak sobie to wykalkulowałam...Smile Gdy mnie się zdarzy dać coś komu nie interesuje mnie na co to idzie. Sam fakt ze ktoś wyciąga rękę oznacza dla mnie ze sobie nie radzi w tym systemie społecznym. A system, jak najbardziej akceptuje takie żebranie i akcje charytatywne bo istnienie takiego marginesu jest postrachem dla innych by raczej uczestniczyli w wyścigu szczurów niż się znaleźli w tym marginesie bez środków do życia...Tak to na razie widzę.
Cytat:
Dryf; Człowiek, to nie jest gatunek, któremu można nadstawiać drugi policzek. Jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą d..pę. Przysłowia są mądrością narodu.
A poza tym, jak tu nadstawiać drugi policzek, kiedy mam plan przedurodzeniowy, żeby go nie nadstawiać, tylko walić w niego innych?

Ha ha. To nie tak wg mnie nie istnieje taki plan przed urodzeniowy który zmusza do życia wg tego planu jak marionetkę, bezwolnie. Jeśli ten plan albo lekcja istnieje to wymaga właśnie zmiany w planie. Po to jest lekcja by cos rozwiązać. Możesz mieć plan przedurodzeniowy ( hi hi ) żeby rozwikłać tą zagadkę z nadstawieniem policzka. Powierzchowne rozumienie tego to klapa. I typowy kanał dla ofiary która się nadstawia do bicia. To jest zło. Może chodzi o to ze jak ktoś uderza to nie oddawać raczej przyjąć drugi raz no i chyba zwiewać , bo ma sie dwa policzki a o trzecim nie mówią. Smile Być może wtedy nie powstanie ostra bójka w której nie tylko policzek by ucierpiał. Teoria luster tłumaczy ze jak ktoś uderza to ofiara w głębi podświadomości odczuwa do siebie silną agresję, nie akceptuje się . Realizuje to ktoś na zewnątrz. Tłumaczyć to należy; no pięknie ale we mnie siedzi złość i gniew...W świecie materialnym nie podejmuje się walki ale analizuje czemu przyciąga się agresorów. Walka oznaczała by wejście w głębszą agresję i w mroki złości. Tak to można zobrazować. Może to tak jest?
Cytat:
Dryf; ; kiedy to dobro i łagodność w stosunku do „złego” partnera, wywołuje tłumienie emocji i prowadzi do chorób, jest przykładem magicznej przemiany dobra w zło.

Cytat:
Samosia; Dryf co za dziwne rzeczy napisałeś. Wytłumacz mi to jaśniej, to dla mnie chyba coś nowego ale nie rozumiem.

Cytat:
Dryf; Jeśli, kierując się naukami religii, a więc nadstawiając drugi policzek, w stosunku do partnera, który jest „zły”, czy też kierując się wyuczonym systemem wartości, sądzisz że czynisz dobro, podświadomość tego nie przyjmuje i doprowadza organizm do choroby, czyli do zła.
Tak więc twoje świadome dobro, przemieniane jest w zło.

Teraz rozumiem. Z tego wynika ze "nadstawienie drugiego policzka" jest złem w takim powierzchownym rozumieniu. Z tym ze wg mnie nie jest to "świadome dobro" jak piszesz. Najczęściej u ofiary postawa uległa wynika nie z pełnego uświadomienia, ale ze strachu, albo z pychy ze umie sie poświęcać,z bezradności jak i kieruje się lansowaną teorią o lepszości "cierpienia" To nie z miłości bo brak w tym miłości dla siebie. Wiec to nie jest świadome dobro. Ja raczej bym to widziała ze to ukryte zło, udaje dobroć. A osobnik nie wie w co gra. Potem marny efekt takiej postawy jak złe skutki. Nie jest to więc zamiana dobra w zło ale zdemaskowanie rzekomego dobra ze nie jest rzeczywistym dobrem. Smile Oczywiście to może być faktycznym szokiem dla osoby pełnej dobrej woli i wiele sie poświęcającej ze jednak to zła droga. To może być naiwność niewiedza, zmanipulowanie przez zło. itp. Może to tak jest?
Cytat:
Dryf; He.He. Niech się kontaktują kiedy człowiek nie cierpi, albo niech do tego cierpienia nie dopuszczają. Popatrz jacy ci aniołowie dobrzy są? Chcieliby, a nie mogą. Bo wina leży po stronie człowieka.
Przecież z wielu źródeł dowiadujemy się, że to duch ma przewagę nad materią, a nie odwrotnie.

No właśnie, wtedy gdy potrzebna ich pomoc to rzekomo nie mogą. Ale czy to prawda? Może o pomoc nie są szczerze proszeni? Owszem duch ma przewagę nad materią ale pomocy wzywa nie materia tylko jakiś duch w tej materii,. Może ten duch jest w obszarach piekieł- emocji i stąd problemy innego ducha-Anioła by do niego dotrzeć...Chyba pasuje samemu zaangażować swojego Anioła i zobaczyć jak to jest....Smile
Cytat:
dryf; Jest dużo ludzi, którzy tak to właśnie postrzegają. Przyszła choroba, to myślimy (modlimy) „Aby Bóg dał zdrowie”. A kto dał chorobę? Ach, żeby Bóg pomógł zdać egzaminy! Ale jak nie zdamy, to nie złorzeczymy na Boga, że nie pomógł.
Oczywiście , że sami oceniamy życie. A kto by miał to robić?

U mnie sprawa z egzaminami zdawała egzamin z siłami wyższymi. Z innymi sprawami różnie. Z innymi jasno korzystnie. Ale i na najwyższą Niebiańską Radę się wkurzałam jak szło nie tak....Albo ze to czyjś złośliwy urok Smile
Cytat:
Dryf; Czyli jednak kompleks jest rzeczą nabytą.
Jest również takie coś, jak dziedziczenie wad genetycznych.
Jak w świetle tego wygląda sprawa planów przedurodzeniowych?

W tych planach istnieje założenie takiego a takiego środowiska takich rodziców czy doświadczeń w dzieciństwie z otoczeniem, ze zgadza się to z tym planem. Dana dusza ma dane predyspozycje i dylematy, i dostaje takich rodziców którzy jej te lekcje jako życiowe doświadczenia zakodują w umyśle i tak jest przekazany plan reinkarnacyjny zadaniowy. i wszystko ze sobą gra.
W kwestii wad genetycznych może być podobnie. Jednak pojawia sie wiele głosów genetyków ze geny są kształtowane przez psychikę. A ze osobnik ma psychikę zbliżoną do rodzica to i efekty wad mogą być te same, Zmieniając myślenie zmienia się geny podobno Tez tak uważam.
Cytat:
Dryf; Bo życie nie składa się tylko z pracy i obowiązków, albo rozwijania się duchowo. Potrzebne są tez przyjemności. Nawet te drobne.

I słusznie. Bogowie piją ambrozję a ja wdycham papierosowe kadzidła....SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 14:05, 08 Maj 2011    Temat postu:

Samosia napisała:
Cytat:
Ostatnio zetknęłam się z interesującą teorią już nie pierwszy raz że dany człowiek ma "zakodowane takie czy inne traumy, konflikty, rysy, wypracowane już na Ziemi

Ale są to w dalszym ciągu tylko teorie! Każda z podobnych teorii podparta jest argumentem nie pamięci. Być może, blokada pamięci jest właściwym rozwiązaniem. Być może, człowiek obciążony pamięcią poprzednich żywotów, nie byłby zdolny do funkcjonowania, do postępu.
Dysponujemy jednak ( w myśl podobnych teorii ), wolną wolą? To może byśmy tak sami sobie decydowaliśmy, czy chcemy pamiętać, czy też nie? Jeśli to ktoś za nas decyduje, to jest to totalna manipulacja. Człowiekowi pozbawionemu pamięci, można wcisnąć każdy kit. Blokada pamięci ( o ile w ogóle jest co pamiętać ) jest zjawiskiem powszechnym.
Twierdzenia niektórych ludzi, że pamiętają swoje poprzednie wcielenia, są mało wiarygodne. Ja, też mogę sobie wymyślić tyle wcieleń, ile tylko dusza zapragnie. Wystarczy mieć trochę wyobraźni i znać jako tako historię.

Cytat:
No cóż w tym gąszczu, informacji. wolę wiele kwestionować i często dla zasady wymyślam odwrotną teorię niż lansują. Ale jak piszesz "pożyjemy zobaczymy" a potem jeszcze więcej "zobaczymy"

Coś jednak mi się zdaje, że niczego nie zobaczymy.
Rzekomo, wszyscy są predysponowani, ale nie wielu zostanie wybranych. Niejakim dowodem na to, że dokonała się jakaś zmiana, byłby fakt nagłego zniknięcia iluś tam ludzi ( w tym nas ). Znaczyłoby to, że przeszli do wyższej gęstości.
Jest pewien opis, który mówi jak to się odbyło w przypadku En-ki, kiedy to świadomie dokonywał przejścia z jednej gęstości do drugiej. W momencie przemiany, po prostu spadł kilkanaście metrów w dół. Czyli Ziemia w kolejnej gęstości, znajduje się w tym samym miejscu, tylko nieco inaczej ukształtowany jest teren.

Cytat:
Podobnie myślę ale dodam, że i świadomość ma cos do powiedzenia jeśli człowiek w pewnym stopniu jest "rozwinięty' Rządzić powinni w dwójkę. To jest chyba konieczne.

He, He. Mówiły jaskółki, że nie dobre są spółki!
Zastąpiłbym wyraz rządzić, wyrazem współpracować.

Cytat:
Seks tez jest taką sztuczką biologi (???) która kusi krótką chwilą przyjemności, ulgi, stanem uniesienia, byleby zadanie było wykonane. Potem następna pułapka jak macierzyństwo i toczy się tak, jak chce biologia...( taki program.?) Taki program ma podświadomość a co by było gdyby włączyć świadomość ?

Jest to pewien dowód na to, że zwierzęta obdarzone są podświadomością, która następnie wcielana jest w człowieka i przenosi ze sobą zachowania. ( seksualne; walka o przeżycie )
Świadomość zostaje powoli włączana w miarę postępującego rozwoju. Trzeba mieć na uwadze fakt, że owa świadomość, dopiero co awansowała z poziomu podświadomości.

Cytat:
Cytat:
Dryf; Może na tym właśnie polega manipulacja człowiekiem? Na oddziaływaniu na podświadomość. Zwróć uwagę na to, jaka z tej podświadomości uparta istota! Dotąd będzie drążyć jakiś temat, aż osiągnie to co chce.
Dlaczego kobietom tak trudno jest utrzymać dietę? Bo łasuch podświadomość, chce ciastka!

Raczej nie. Podświadomość nie, musi być łasuchem. Pociąg do słodyczy wynika z zaburzenia metabolizmu. Inaczej zaś można powiedzieć ze w życiu brak prawdziwej "słodkości" (miłości) Jest w podświadomości gorycz życia, i chaotycznie rekompensuje się to słodką energią ciastkami.

Zgadza się. Zapodałem tylko przykład.

Cytat:
Może tak być ale zasugeruję tak. Mówią nam o naszej wyjątkowości. Może chcą uśpic czujność ? Lepiej więc skromnie uznać ze wiele nam brakuje do tego...Wtedy otwiera sie furtka by nad sobą pracować by RZECZYWIŚCIE stać się wyjątkowym a nie baranem w stadzie. Dokładnie Twój opis przekręcić na odwrót. Jesteśmy osłami bo napuszeni wierzymy w wyjątkowość jak i ze wiemy już wszystko...Gdy uznamy ludzką głupotę wtedy coś z tym zrobimy i może nie będzie już dojnych krów?

Jak mawiał Albert Einstein:
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.

Cytat:
Może więc lepiej szybciej wrócić z tymi doświadczeniami do Stwórcy bo te doświadczenia niektóre są beznadziejne i tragiczne. Ale jeśli droga zamknięta gdy lekcje sa źle przerobione, to się niepotrzebnie lekcje przedłuża. Wg nawet teorii AS dusza coś sie uczy tak to rozumiem bo potrzebuje tych pierścieni uczuciowych. A uczucia to wielka lekcja..Może tez być tak że ewolucja istot trwa i SIĘ TWORZYMY z tą cząstką "nieśmiertelności, aż nie wymyślimy rozsądnej drogi dla wszystkich.

Problem jest taki:
O kim piszesz? O człowieku, czy o duszy?

Cytat:
Wydaje mi się ze ten termin "rozwój duchowy' ma niejasności o co chodzi. Wg mnie to raczej chodzi o rozwój człowieczeństwa. Albo rozwój Świadomości.

Ale termin „rozwój duchowy” ładnie brzmi. Np.: „Nauczyciel Rozwoju Duchowego”! To nawet coś więcej niż jakiś tam profesor.
Bez stabilizacji warunków bytowania ( wyżywienie, ubranie, mieszkanie ), nie będzie rozwoju człowieczeństwa. Poza jakimiś niezrównoważonymi jednostkami, a takie jednostki zawsze się znajdą, które myślą, że np. siedzenie na słupie w jakiś sposób rozwija.
AS twierdzi, że „Człowieczeństwo” nastąpiło wtedy, kiedy zaczęto wcielać dusze w człowieka. Wcześniej była „Ludzkość”.
Spoglądając historycznie na rozwój życia na Ziemi, możemy dojść do złudnego wniosku, że następuje postęp świadomości człowieka. Wszak coraz więcej wiemy i rozumiemy. Tylko co z tego? Mieliśmy taki przypadek, że w Nowym Jorku na kilka godzin wyłączono prąd ( było to kilka lat temu ). Zaraz zaczęły się kradzieże, rozboje, gangi, gwałty itp. Jeśli ogólna świadomość ludzkości wzrasta, jak twierdzą niektórzy, to takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Dopóki nie będzie równości społecznej, a prawdopodobnie nie będzie, bo jest to idea złudna, nie będzie rozwoju świadomości. Tak było, jest i tak będzie. Rozwijają się jedynie jednostki i następnie odchodzą z tego świata.

Cytat:
Myślę wiec ze ważną w tym temacie jest Świadomość, może to o jej lekcje chodzi a nie ducha??? Może chodzi o istotę zgrania wszystkich składowych człowieka? Same pytania.....

Samosiu. Ja już myślałem o tym nie raz i nie dwa.
To są błędne założenia. Dlatego mnożą się pytania.
Jeśli założyć, że reinkarnacja faktycznie ma miejsce, to poszczególne dusze które osiągną już zamierzony rozwój – odchodzą! Na ich miejsce pojawiają się następne, które dopiero zaczynają. To jest błędne koło. ? Dlatego cała koncepcji mi nie pasuje. Dlatego skazani jesteśmy , jako ogół , na dreptanie w tym samym miejscu. Technika się rozwija, a mentalność ludzka stoi ciągle w tym samym miejscu. Walko o przetrwanie trwa, tylko używane są inne narzędzia i metody, ale ciągle chodzi o to samo. Teraz nazywa się to „Konkurencja”

Cytat:
Sam fakt ze ktoś wyciąga rękę oznacza dla mnie ze sobie nie radzi w tym systemie społecznym. A system, jak najbardziej akceptuje takie żebranie i akcje charytatywne bo istnienie takiego marginesu jest postrachem dla innych by raczej uczestniczyli w wyścigu szczurów niż się znaleźli w tym marginesie bez środków do życia...Tak to na razie widzę.

Przecież Wisz o tym że, człowiek wyciągający rękę właśnie radzi sobie w ten sposób. Nie jeden nawet bardzo dobrze sobie radzi.
Natomiast znam ludzi, którzy prędzej umrą niż wyciągną rękę. Nawet nie chodzą po zasiłek chociaż im się należy.
Ale ten wątek jest przyczynkiem do kolejnego podważenia koncepcji planów przedurodzeniowych. Gdyby faktycznie tak było, to należałoby wykluczyć z naszego życia zachowania altruistyczne. Pozostaje egoizm!
Dajesz, bo realizujesz plan przedurodzeniowy, czyli załatwiasz swój interes. Po prostu dając, czujesz się lepiej psychicznie.
Ludzie nie chodzą do kościołów dlatego, że tak ukochali Boga. Chodzą tam załatwiać swój interes, a interesem tym jest nadzieja dostąpienia zbawienia.

Cytat:
Jeśli ten plan albo lekcja istnieje to wymaga właśnie zmiany w planie.

No coś Ty? Zaraz Ci wytłumaczą, że zmiana planu przedurodzeniowego, to też część planu!
Jak się wymyśliło plany przedurodzeniowe, to do tego założenia będzie się dopasowywać każdą wątpliwość. Podobnie ma się sprawa ze Stwórcą. Założenie jest takie, że Stwórca istnieje i do tego założenia, już od tysięcy lat dopasowuje się koncepcje istnienia w najprzeróżniejszych konfiguracjach.

Cytat:
Teoria luster tłumaczy ze jak ktoś uderza to ofiara w głębi podświadomości odczuwa do siebie silną agresję, nie akceptuje się . Realizuje to ktoś na zewnątrz. Tłumaczyć to należy; no pięknie ale we mnie siedzi złość i gniew...W świecie materialnym nie podejmuje się walki ale analizuje czemu przyciąga się agresorów. Walka oznaczała by wejście w głębszą agresję i w mroki złości. Tak to można zobrazować.

Co tu analizować? Agresorów przyciąga się tym, że posiada się więcej od nich ( w tym rozumu ), lub ma odmienne zdanie. Albo odmienne ciało!
Wniosek jest taki, że należy sobie zbudować fortecę i nie wychylać z niej nosa.

Co to znaczy, że w świecie materialnym nie podejmuje się walki? Czy w świecie duchowym się ją podejmuje?

Cytat:
Ja raczej bym to widziała ze to ukryte zło, udaje dobroć. A osobnik nie wie w co gra. Potem marny efekt takiej postawy jak złe skutki. Nie jest to więc zamiana dobra w zło ale zdemaskowanie rzekomego dobra ze nie jest rzeczywistym dobrem. Oczywiście to może być faktycznym szokiem dla osoby pełnej dobrej woli i wiele sie poświęcającej ze jednak to zła droga. To może być naiwność niewiedza, zmanipulowanie przez zło. itp. Może to tak jest?

Może tak jest jak piszesz. Nie będę się upierał przy tym „magicznym” określeniu. Wymieniłaś kilka czynników i być może każdy z nich odgrywa swoja rolę.

Cytat:
No właśnie, wtedy gdy potrzebna ich pomoc to rzekomo nie mogą. Ale czy to prawda? Może o pomoc nie są szczerze proszeni? Owszem duch ma przewagę nad materią ale pomocy wzywa nie materia tylko jakiś duch w tej materii,. Może ten duch jest w obszarach piekieł- emocji i stąd problemy innego ducha-Anioła by do niego dotrzeć...Chyba pasuje samemu zaangażować swojego Anioła i zobaczyć jak to jest....

To rzekomy anioł nie wie, że człowiek nie chce chorować? Trzeba się prosić? Anioł nie wie, że człowiek chce być szczęśliwy, piękny, bogaty i młody? Trzeba się prosić?
Podobno jest opiekunem człowieka!? W czym przejawia się Jego opieka?
Jak ja się opiekuję chorą osobą, to o nią dbam. Nie czekam na jej prośby, tylko sam widzę czego potrzeba.
Jak zapuściłem sobie rybki, to najpierw dokładnie zapoznałem się z ich potrzebami. Nie czekam, aż mnie zaczną błagać.

Cytat:
W tych planach istnieje założenie takiego a takiego środowiska takich rodziców czy doświadczeń w dzieciństwie z otoczeniem, ze zgadza się to z tym planem. Dana dusza ma dane predyspozycje i dylematy, i dostaje takich rodziców którzy jej te lekcje jako życiowe doświadczenia zakodują w umyśle i tak jest przekazany plan reinkarnacyjny zadaniowy. i wszystko ze sobą gra.

No właśnie. Kolejne tłumaczenie wątpliwości.
Czyli rodzice, również mają w owym planie takie a nie inne zachowanie się wobec dziecka. Oczywiście rodzice rodziców, również mieli takie plany. Ich rodzice i rodzice ich rodziców, itd. To co tu mówić o dobrym, albo złym wychowaniu?
W owym planie przewidziano również wpływy wychowania przedszkolnego, szkolnego, akademickiego, koleżeńskiego, rasowego, regionalnego, żywieniowego, obyczajowego, religijnego itp.
Co raz bardziej mi się to podoba!

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:38, 06 Cze 2011    Temat postu:

Cytat:
Dryf; To rzekomy anioł nie wie, że człowiek nie chce chorować? Trzeba się prosić? Anioł nie wie, że człowiek chce być szczęśliwy, piękny, bogaty i młody? Trzeba się prosić?
Podobno jest opiekunem człowieka!? W czym przejawia się Jego opieka?
Jak ja się opiekuję chorą osobą, to o nią dbam. Nie czekam na jej prośby, tylko sam widzę czego potrzeba.
Jak zapuściłem sobie rybki, to najpierw dokładnie zapoznałem się z ich potrzebami. Nie czekam, aż mnie zaczną błagać.

No tak. Chyba sie zgodzisz ze obecnie jest trend w "naukach" sugerujący na to iż "dana dusza-człowiek sam tego chciał" Jak choruje czy jest biedny czy mu się nie wiedzie to; sam tego chciał. Może tego nie wiedzieć świadomie ale tak mu wytłumaczą. AS też chyba cos pisał ze Anioł nie pomaga osobom zanurzonym w przykrych emocjach. Pomaganie zaś bez prośby jest "winą" Wiele nauk sprowadza się do wniosku ze wszelkie zło i cierpienia są na życzenie samego zainteresowanego, który na dodatek sie potem żali. Rzekomo o rozwoju człowieka czy Duszy jak by to zwał świadczy to ze jest bogaty zdrowy i szczęśliwy. I tak ofiara losu dostaje po nosie za swoje cierpienia. Na dodatek istnieje teoria ze w reinkarnacji taki LOS sobie dusza wybrała. Nie mam już jak logicznie połączyć tego z tzw "wolną wolą' COŚ TU JEST KRĘCONE.....

Cytat:
DRYF No właśnie. Kolejne tłumaczenie wątpliwości.
Czyli rodzice, również mają w owym planie takie a nie inne zachowanie się wobec dziecka. Oczywiście rodzice rodziców, również mieli takie plany. Ich rodzice i rodzice ich rodziców, itd. To co tu mówić o dobrym, albo złym wychowaniu?
W owym planie przewidziano również wpływy wychowania przedszkolnego, szkolnego, akademickiego, koleżeńskiego, rasowego, regionalnego, żywieniowego, obyczajowego, religijnego itp.
Co raz bardziej mi się to podoba!

Jeśli jeszcze dodasz założenie ze dzieci niosą tym samym winę za winy ojców i dziadków i również ponoszą tego skutki w tym życiu to staje się mało jasne.(Karma rodowa) Sami też dodają winy i kary swojemu potomstwu. Chyba ze chodzi o to ze istnieją potężne usamodzielnione "egregory" w których pływy zanurza się dusza by je zneutralizować i tym sposobem "wina-błąd" będzie czynna w pokoleniach aż nie będzie zneutralizowana. A taki egregor powstał np w danym rodzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin