Forum Niesamowite

luciad

No co Ty, Dryf po prostu nabił się z wierszy o niczym, pisząc właśnie taki wiersz!

Dzięki, za słoneczko, bo tu w Warszawie żadnego nie ma, chyba że w moim serduszku Laughing

dryf

cykada

no, właśnie Luciad, słowo się rzekło
a kobyłka kopytkami trawę trąca
płotek już Ci nadpsowała
czeka biedna od miesiąca

więc się nie daj prosić tutaj
choć kopytka ona ma
to i kopnąć może z buta Laughing

sama przyznasz -[przykry traf! Evil or Very Mad

luciad

dryf

Boże Ciało

Bóg
w okowach niesiony
niewolnik złotej klatki
wystawiony na pokaz
drżyjcie i niech nam panuje
niech panuje strach

szamanom w habity
z purpury odzianym
dzieci żywe płatki
ścielą pod stopami

religijność wywleczona
pokryła ulice
rzewne zawodzenia
i ten brak radości
jakby umrzeć wszyscy mieli
od modlenia
i zginąć w nicości

dzwony balansują
dźwiękiem zatroskanym
w kołowrotku winy

„któryś za nas cierpiał rany”

dryf

.

cykada

Ty żeś Dryfie jak nic na procesji był. Z takimi to szczegółami opisujesz te zawodzenia i te płatki. Też chciałam w swoim wierszu napisać o płatkach kawiatów pod stopy rzucanych, ale zostało mi z tego tylko"kwiecie".

oj, zawodzą baby
po małych miasteczkach
a i w dużych trochę też
ciało boże opłakują
a na duszy grzech

płatki kwiatów sypią dzieci
tatuś znowu dziś pijany
gdy się zbudzi -
to na piwko, wnet poleci

rozżalony na Chrystusa rany!
Twisted Evil

a kapłani
kadzidłami opylają
modły wznoszą pod niebiosa
by i nieco pogrubiało
w coraz bardziej pustych trzosach.

Ps.
A wiersz o kredce też mi się bardzo spodobał, miałam dodać, ale fajnie, że zrobiła to Luciad. A co, jak czyta, to swoje i wie.

dryf

cykada

"Dotreściowałam", bo inspiratora miałam. My tu rozmawiamy wprost po wierszowemu i nie tylko, to i energia naturalnie się wymienia. INACZEJ JEST NA POETACH. TAM TO JUŻ INNA BAJKA . Taki żywy kontakt jak tu, jest o wiele fajniejszy, poza tym nie każą błędów poprawiać i to jest to!!! Laughing

Ale tam się też człowiek uczy i warsztatu, pokory i kultury bycia po trosze też.
Dryfie! Ty wycinasz coś sąsiadom ( a ja myślałam, że tylko numery Laughing

);a to Ci dopiero, wzbudziłeś tym moją najciekawszą ciekawość. A może jakies zdjęciątko masz tego... No tak, TY to się umiesz na tej Ziemi urządzić. Laughing

Wiesz gdzie świeczkę , a gdzie ogarek. Twisted Evil

cykada

wołanie

zamknięte drzwi obcisłe okiennice
smugi na szybach

wiatr nie zaprasza
chmura i Słońce

pies codziennie tak samo
cudzym merda ogonem
synogarlice
w przeciwieństwie do nazwy
szorują znudzone niebo
ciężkie siaty z zakupami
wbijają kobietom wzrok w betony
i coraz mniej szczęśliwy krok

zamknięte drzwi
jedyny przyjaciel zabójca
migotaniem odłączył
kolejne życie
pogrążył w wirtualnym raju
matko ojcze ratunku
brakuje tu krwi i kości
nie słyszą

.

luciad

Cyka, kiedy wydasz tomik wierszy?

cykada

A przecież tu są czytane. A w księgarni, to pewnie lażałyby na półce... Wink

Lepiej jeden pewny odbiorca niż tysiąc żadnych Laughing

dryf

Jeeejku!!! Cykado!? O co Tobie chodzi w tym wierszu? Nic nie kumam.
Jesteś za? Czy przeciw?

Co powinny robić synogarlice, żeby było zgodnie z nazwą?
Na zakupy nie chodzi się już z siatkami!

Myślę , że za dużo wątków w jednym wierszu. Trochę usiłowałem pomanipulować i mi wyszły dwa. Very Happy

obcisłe chmury
słońca okiennice
ciekną smugami wiatru na szybach
drzwi zamknięte
nie zapraszają

poblask jedynego przyjaciela zabójcy
odłączył kolejne życie
w wirtualnym raju
pogrążył ratunek
brakuje tu krwi i kości
matko ojcze

nie słyszą

Szczerze mówiąc, ta ostatnia zwrotka mnie rozwala kompletnie. Użytymi wyrażeniami, bo treści dalej nie rozumiem. Sad

-----------------------------------------

pies cudzym merda ogonem
szorują znudzone niebo
synogarlice posiwiałe

dźwigane w dłoniach
zakupy dnia
wbijają kobietom wzrok w betony
coraz mniej szczęśliwy krok
ciężki - znużony

zamknięte drzwi
nie zapraszają
obcisłe chmury
słońca okiennice
ciekną smugami wiatru na szybach

To ja - dryf

.

cykada

Aleś mnie Dryfie znowu rozśmieszył. Laughing

To ja chcę tak na powaznie jak prawdziwa poetka, a TY mi tak Laughing

Przecież wiesz, jakie szkolenia przechodzę. Twisted Evil

A tak na poważnie: po przeczytani książki "My", o czym Ci na Pw. wczoraj pisałam, spojrzałam na świat oczami nastolatka i nie tylko zresztą, uzależnionego od komputera i zagubionego w rzeczywistości. Tak mi to przyszło. A na reklamówki, dalej się mówi siatki z zakupami. W takim skócie. NIe mówi się idzie kobieta z reklamówkami...takie przeniesienie z przeszłości.

Ale przyznać muszę , że jak zwykle nieźle pokombinowałeś. Zaraz jeszcze raz będę czytać i przeżywać Laughing

Ps . A dla odtrucia na Bohemie wrzuciłam wierszyk o wiośnie, co
by CIę trochę reanimować.
Laughing

cykada

Zakończenie tego wiersza było:
(..............................)
nie słyszą wołania
ale ściema

pokolenia przyszłości
którego nie ma

A tytuł brzmiał "krzyk" - wszystko jednak było za patetyczne, więc zostało wywalone.

A nazwa "synogarlice" sama w sobie jest tak poetyczna, bo taka biblijna, że zszokowałam się widząc te siwe niby gołąbki, co to mi cały czas balkon ob.......ły, że musiałam aż siatkę założyć. Więc już lepsze szare , znudzone niebo, niźli te synogarlice, co tak po nim latają, latają , a dla znudzonego nastolatlka "szorują" jak głupie to biedne niebo, bo on i tak ze stępiałą ( tak to na zewnątrz przynajmniej wygląda) wrażliwością nie ma radości ani z nieba a ni z niczego... ( w każdym razie taki jest wydżwięk książki).

Dryfie jak ja tam napiszę tak prosto, normalnie od serca, to nawet nie zauważą, a jak nawydziwiam, nawydziwiam, to mówią , o jaki ciekawy wiersz. Laughing

Więc czasem wydziwiam, choć tak naprawdę, to to też mi prawie w całości popłynęło. Bo, istotnie chory i pokręcony jest świat tych młodych ludzi obecnie, że i wiersz to odzwierciedla , niestety w pełni..
Evil or Very Mad

luciad

To Ty jesteś młoda Cykada? To jedno z Twoich wcieleń?