Forum Niesamowite

ptak

Dryfuńciu, nie bierz tego tak poważnie. Na manowcach też przyjemnie … Razz

A szuflada sama się zapełni, wystarczy, że ją otworzysz na wierszy wpadanie . Very Happy

dryf

No dobra. To tak na gorąco!

Przemiana

Z wrażenia patrzę oniemiały
na wirującą wkoło przestrzeń
w grawitacyjnym tańcu słońca
Ziemia ściśnięta i powietrze.

obolały księżyc trzeszczy
tarcza Wenus rozjarzona
czerwienią płonie na firmancie
dwa słońca – On i Ona.

oszalałe wody pędzą
wyrwane z niecki oceany
kontynent znika za kontynentem
góry się chylą do stóp fali.

z miliarda gardeł nieludzkie wycie
strącanych w otchłań szkieletów
czas przemian bracie! Nie wiedziałeś?
czas przemian siostro. Niestety!?

energetyczne zorze płoną
zerwane więzy atomowe
ciała rozmyte , przezroczyste
miękkie
srebrzyste
nowe.

dryf

.

ptak

No nie, Dryfie, gdzieś Ty zstąpił !!!??? Shocked

Nie wgrywaj w pola tak straszliwej wizji, błagam … to już nie manowce, to koniec świata !!! Evil or Very Mad

Ależ sugestywny obraz, tygrysie ... i taki gorący ... Laughing

.

karibu

świetny obraz Apokalipsy! Niesamowity! Wiersz nawet odleżeć sie nie musi:))

czy Ty Dryfie nie chcesz sie zaprezentować jeszcze w innym miejscu dla poetów, czy sie juz prezentujesz pod innym nickiem?

dryf

No to ładnie. Sad

Ptak mnie opiórkował że zaśmiecam pola ( pewnie morfogenetyczne )
Kiara na mnie naskoczyła, że jej wgrywam w pola energoinformacyjne.

A przecież ja nie wgrywam.
Ja z czytuję.
Poprawy nie obiecuję. Evil or Very Mad

A my. Tu zgromadzeni i tak mieścimy sie w tej grupie co na końcu. Razz

Karibu
Jest wiele stronek z poezją. Ale nie. Mnie na publice nie zależy.
Taka publikę jaka tu jest, w zupełności wystarczy.
A nawet, jak będzie trzeba, to założę swoje forum i będę sobie sam pisał. Very Happy

Czytuje trochę tych stronek, ale wiele tgz. wierszy, to moim zdaniem, nie jest poezja. Tylko zbyt częste wciskanie klawisza enter. No, ale pewnie się nie znam.

dryf

.

ptak

.
Dwa koty i żebrak

pamiętasz – kochany
te koty dwa pręgowane
co przed dworcem
bezwstydnie
zachwytowi naszemu oddane
urodę swoją rzucały nam w twarz

a serca nasze miękły
bo koty były piękne

i gdy już czułością upojeni do cna
ku dalszym sprawom mieliśmy biec
nieopatrznie – zupełnie nieoczekiwanie
dopadło nas
zgasłe spojrzenie żebraka
co nędzę swoją
obok kotów sprzedawał

i koty – niezwyczajne dwa koty
przestały nagle zachwycać nas
spojrzeniem żebraka
uzwyczajnione

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

PS. Dryfciu, odpiórkowuję Cię i pisz, pisz, pisz … Very Happy

.

dryf

cytat

karibu

nic nie zapowiadało tak dobrego zakonczenia

i koty – niezwyczajne dwa koty
przestały nagle zachwycać nas
spojrzeniem żebraka
uzwyczajnione

cały wiersz nabrał istotnego sensu. Podziwiam Smile

karibu

Dryfie, ja wie, ze te fora poetyckie są zwykle do bani, ale po raz fafnasty zachecam do udziału w [link widoczny dla zalogowanych]

tu znajdziesz poważnych poetów ( i kilku mniej) ale uwagi tam padajace sa konstruktywne i madre (nie chamskie) To jedyne jak na razie miejsce, które znalazłam na poziomie i udalo mi sie conieco wydrukować na papierze za ich posrednictwem. A wiersze Ptaka i Twoje nadaja się nie tylko do szuflady

dryf

Kariby
Jak pozwolisz, to jeszcze się wstrzymam z tym pisaniem gdzie indziej.

Trochę poczytałem to forum, które polecasz. Fakt, jest niezłe.

A co to znaczy, że Ci wydrukowali na papierze?
Bo wiesz
ja mam drukarkę też
i mogę Ci wydrukować
jak chcesz. Very Happy

dryf

.

dryf

Firmowy hit

zakatarzony poranek
przywitał świtu cierpienie
po dachach człapie
namiastka dnia
czegoś mu brak
-gdzie się podziały cienie

w chustki kałuż wyciera nos
spłakany styczeń
z dotacji deszczu
z limitów mgły
korzysta
bez ograniczeń

zziębnięte godziny
serwują dziś
na półmrok zasmażane
sypane rojem
kropel rozwścieczonych
to - podstawowe danie

przekwitniętą wilgoć
podaje wiatr
bar dnia - już czynny
schłodzony napój
firmowy hit
wypluwają
bezwstydne rynny

dryf

.

karibu

zwłaszcza ostatnia zwrotka Smile

wydrukowali - tj. nie w necie umiescili, ale jest możliwość publikacji siebie w niedużych objętościowo - zbiorczych "tomikach" - co miesiac wychodzi jeden:)

cykada

ten horyzont
który uciekł
we mnie śpi nieprzerwanie
choć zapomnę
kwiaty zrywać będę
ja z tych snów
i wyznaczać znów spotkanie

dnia z nocą
codziennie od teraz

nie mam wiele do stracenia

anioł śpi
słońce zaszło
wstaje nowy świt

.

cykada

a mnie się nie chce
pisać już
nie odwiedza mnie
bóg pisania
nie odwiedza bóg płakania

chyba że
nastąpi jakiś cud....

cykada

toczy się słońce po pustyni

hula także po niej wiatr
przebył on już tyle wieków
tyle lat

na motorze chłopiec z coca colą
tnie pejzaże zakazane

i pustynia łzy wyciska

spadnie deszcz co zaleje ją na amen

.